Skocz do zawartości

DLE 35 vs OS Max 33


jetfan
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ja się już marką nie będę więcej sugerował ... tak jak każdy mi odradzał ASP tak do dziś nie mam z nim żadnych problemów i pięknie chodzi i odpala w modelu a regulacja ogranicza się do przekręcenia 2 ząbki w lewo / prawo dla pewności. Dźwięk jak sam Bartku widziałeś ostatnio jak z bajki.

 

Jak już mi tak bardzo odradzali ASP i kusili na Saito, to się zdecydowałem na Saito (FG14) i co .... dwa urlopy zmarnowane ;) Kupa problemów. Jako, że moje doświadczenie jest jeszcze bardzo znikome, zdecydowałem się na pomoc wyjadaczy i po około dwóch godzinach regulacji i domniemywań czy aby już nawet zawory nie poleciały okazała się cała masa kłopotów ... Wstępna ekspertyza - bogada mieszanka przy docieraniu zasra...ła pompę paliwa glutami oleju co się faktycznie stało. Rozebrałem pompę a tam ku mojemu zaskoczeniu nędzne plastikowe membrany. Oczyszczenie wszystkiego pomogło na chwilę, bo potem okazało się, że zasyfił się gaźnik. Rozebranie i oczyszczenie pomogło to zaczęły się glitche układu zapłonowego, ostatecznie uszkadzające odbiornik :)

 

Piszę Bartku o naszym ostatnim spotkaniu w Radawcu.

 

Także nie wiem już sam co się po Saito spodziewać, na czas wyjazdu do UK musiałem sprawę odłożyć, ale jakoś nie mogę mu zaufać bo jak już niby wszystko jest cacy łącznie z przejściem to kolejne odpalenie silnika przynosi jakieś dziwne niespodziewane reakcje.

 

Teraz szybki kosztorys ... chciałbym zmienić gaźnik - 500 zł, zakupić dla sprawdzenia nowy układ zapłonowy - 500 zł itd. itp. 

 

Tak jak poszedłem za ASP i tanimi częściami / naprawami tak chyba i dalej pójdę bo wolę jeden silnik na 2 sezony niż jeden na 5 i dokładać do niego tyle co bym 2 kolejne silniki zakupił.

 

EDIT:

 

Pisałem o ASP .61 4t i to nie benzyna, ale chodzi mi o odniesienie do marki i ceny elementów do naprawy i ogólnej eksploatacji.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radzili najtańszy ;) ale wziąłem DLE-35RA, bo jeden DLE 30 jest eksploatowany przez syna z sukcesem, drugi główny  powód układ wydechu i świecy z mojego punktu widzenia bardzo korzystny do zabudowy.

 

Jeden minus, że na chwilę obecną w Polsce jest jeden tylko sprzedawca tych silników i brak konkurencji cenowej. Wiem, że w ofercie ma NASTIK ale nie mają fizycznie na ‘półce” jak będzie dostawa to ma być droższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składam samokrytykę, wszystko jest ok, zamiast sprawdzić wszystko do końca to zacząłem szukać problemów. Dziwgienka jest w zestawie i jest super.

Czy przypomina ona, dźwignię serwa i blokowana jest z dwóch stron na małe wkręty imbusowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem kilkanaście GT 33, GT 22 i GT60 oraz już nie produkowanych GT55 ...jedna reklamacja po roku eksploatacji  i to mojego egzemplarza (!) (puściło zabezpieczenie pierścienia i ten obrócił się )... reklamacja - naprawione (nowy tłok tuleja i pierścień ) i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów .

Użytkuje 2 x GT33 i mam zero problemów, a odpalałem i docierałem kilkanaście i wszystkie odpalały normalnie czyli jak dostał paliwo i miał prąd w zapłonie palił od ręki :-).
Jeżeli ktoś kupuje silnik z zardzewiałymi łożyskami lub nie pracujący prawidłowo i go nie reklamuje to ...nie za bardzo rozumiem takie postępowanie chyba, że to nie wina silnika/producenta. No ja bym zareklamował i tyle i dopiero wtedy czyli po załatwieniu reklamacji mamy pełny obraz jakości produktu i producenta !!!! dotyczy to wszystkich marek. Bo niestety Mercedesy też się psują ...

 

Z silnikami Evolution mam dużo mniejsze doświadczenie (odpalałem tylko dwa egzemplarze 1x 33 i 1 x 15cm), Na tą markę też trafiła mi się reklamacja  (zniknął chrom z tulei ), ale naprawione i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów.

 

A porównywanie tych silników, jest niestety dość kontrowersyjne, bo dochodzi do tego NASZ STYL LATANIA i całość eksploatacji... aj niestety na "chińczykach" podczas "ostrego" latania się zwiodłem...oprócz co dziwne dużych pojemności bo np: silniki po poj. powyżej 100cm (DLA, DLE) sprawowały i sprawują się do dziś bardzo dobrze, ale to tylko moje doznania.

Pozdrawiam !

Radek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem kilkanaście GT 33, GT 22 i GT60 oraz już nie produkowanych GT55 ...jedna reklamacja po roku eksploatacji  i to mojego egzemplarza (!) (puściło zabezpieczenie pierścienia i ten obrócił się )... reklamacja - naprawione (nowy tłok tuleja i pierścień ) i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów .

Użytkuje 2 x GT33 i mam zero problemów, a odpalałem i docierałem kilkanaście i wszystkie odpalały normalnie czyli jak dostał paliwo i miał prąd w zapłonie palił od ręki :-).

Jeżeli ktoś kupuje silnik z zardzewiałymi łożyskami lub nie pracujący prawidłowo i go nie reklamuje to ...nie za bardzo rozumiem takie postępowanie chyba, że to nie wina silnika/producenta. No ja bym zareklamował i tyle i dopiero wtedy czyli po załatwieniu reklamacji mamy pełny obraz jakości produktu i producenta !!!! dotyczy to wszystkich marek. Bo niestety Mercedesy też się psują ...

 

Z silnikami Evolution mam dużo mniejsze doświadczenie (odpalałem tylko dwa egzemplarze 1x 33 i 1 x 15cm), Na tą markę też trafiła mi się reklamacja  (zniknął chrom z tulei ), ale naprawione i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów.

 

A porównywanie tych silników, jest niestety dość kontrowersyjne, bo dochodzi do tego NASZ STYL LATANIA i całość eksploatacji... aj niestety na "chińczykach" podczas "ostrego" latania się zwiodłem...oprócz co dziwne dużych pojemności bo np: silniki po poj. powyżej 100cm (DLA, DLE) sprawowały i sprawują się do dziś bardzo dobrze, ale to tylko moje doznania.

 

Pozdrawiam !

Radek

 

Sprzedałem kilkanaście GT 33, GT 22 i GT60 oraz już nie produkowanych GT55 ...jedna reklamacja po roku eksploatacji  i to mojego egzemplarza (!) (puściło zabezpieczenie pierścienia i ten obrócił się )... reklamacja - naprawione (nowy tłok tuleja i pierścień ) i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów .

Użytkuje 2 x GT33 i mam zero problemów, a odpalałem i docierałem kilkanaście i wszystkie odpalały normalnie czyli jak dostał paliwo i miał prąd w zapłonie palił od ręki :-).

Jeżeli ktoś kupuje silnik z zardzewiałymi łożyskami lub nie pracujący prawidłowo i go nie reklamuje to ...nie za bardzo rozumiem takie postępowanie chyba, że to nie wina silnika/producenta. No ja bym zareklamował i tyle i dopiero wtedy czyli po załatwieniu reklamacji mamy pełny obraz jakości produktu i producenta !!!! dotyczy to wszystkich marek. Bo niestety Mercedesy też się psują ...

 

Z silnikami Evolution mam dużo mniejsze doświadczenie (odpalałem tylko dwa egzemplarze 1x 33 i 1 x 15cm), Na tą markę też trafiła mi się reklamacja  (zniknął chrom z tulei ), ale naprawione i po krzyku silnik pracuje dalej bez problemów.

 

A porównywanie tych silników, jest niestety dość kontrowersyjne, bo dochodzi do tego NASZ STYL LATANIA i całość eksploatacji... aj niestety na "chińczykach" podczas "ostrego" latania się zwiodłem...oprócz co dziwne dużych pojemności bo np: silniki po poj. powyżej 100cm (DLA, DLE) sprawowały i sprawują się do dziś bardzo dobrze, ale to tylko moje doznania.

 

Pozdrawiam !

Radek

 

Czuję się trochę wezwany do tablicy ponieważ to mój OS miał zadzewiałe łozyska. Tak masz racje silnik powinien być rekamowany, i tak zrobiłem. Zareklamowałem silnik bezposrednio u producenta. Za sześć tygodni dostanę nowy wał łozyska oraz piastę. Tylko w tym watku nie o to chodziło. Silnik Osmax to była kiedyś jakoś i solidność. Porównywanie go z chńczykiem było conajmniej nie na miejscu. I tylko dla tego powstał ten watek.

 

pozdrawiam !

Włodek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Dzisiaj pierwszy raz odpaliłem swojego GT-33 -jak na razie wszystko jak najbardziej w porządku.Chcę wypalić 1 litr na stanowisku -reszta w modelu.Krótki filmik na YT.

Czy przed uruchomieniem silnika zmieniałeś ustawienie śrub regulacyjnych .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam imiennika :) .

Tak ,ponieważ z początku silnik nie dawał znaków życia ,wkręciłem obydwie śruby do lekkiego oporu -wyszło jakieś 1,5 obrotu.Odkręciłem ponownie ,ale na 2 obroty - po kilku próbach zaskakiwał -ale dosyć szybko gasnął. Okazało się ,że przez drgania  cofa się  całkowicie moja sklejkowa dźwignia do sterowania przepustnicą - po przyciągnięciu ośki dźwigni silnik trzyma takie obroty jakie ustawię.Co ciekawe ,silnik kilka razy zapalił w odwrotną stronę i musiałem odcinać zapłon.Z relacji modelarzy z naszego lotniska zasłyszałem,że ten silnik lubi sobie czasem zapalić w lewo,nawet na ostatnim filmiku z oblotu modelu SKY Wolf z RC Team Kęty można usłyszeć coś na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam ponownie.

Szanowni koledzy chciałbym się dowiedzie jak sprawują się Wasze Osmaxy ?. Do ponownego powrotu do tematu skłonił mnie następujący fakt. Kilka miesięcy temu o moich perypetiach z silnikiem opowiedziałem koledze z innego państwa, trudno mu było uwierzyć ponieważ od wielu lat lata modelami z silnikami OS i nigdy z nimi nie miał żadnego problemu.

A w dowód tego przysłał mi Os GT33, który ma wylatane  dużą ilość godzin. Przysłany  egzemplarz napędzał model akrobacyjny.  

Do rzeczy model Spitfie i mój silnik przetrwały kolejny sezon wiec mogłem go uważać za udany, wprawdzie luz na wale powiększał się w zastraszającym tempie ale to nie przeszkadzało w pracy silnika, wiec uznałem ze nie jest źle.I gdyby nie przysłany silnik nie wracał bym do tematu. Silnik nie był katowany latałem spokojnie wiec czego mogłem się spodziewać?

Mając dwa silnik postanowiłem rozebrać mój egzemplarz.

Nie będę się tu wiele rozwodził dotarłem do wału korbowego.

.post-8638-0-06795300-1544436338_thumb.jpg

 

Proszę zwrócić uwagę czop na wale jest uszkodzony . Miejsce na wale dużego łozyska jest wyrobione.

 

Teraz korbowód łożysko gurne rozleciało się.

post-8638-0-55722400-1544436628_thumb.jpg

 

A teraz najciekawsze.

Mój silnik.

post-8638-0-38447800-1544436674_thumb.jpg

i silnik kolegi

post-8638-0-88093900-1544436696_thumb.jpg

 

Róznią się tylko napisem na moim brak na drógim jest JAPAN. Rozebrałem silnik z napisem kolosalna różnica. Minimalne slady eksploatacji.

 

Mam nadzieję że Wasze silniki pracują dobrze i nie ma z nimi takich kłopotów jak z moim. Mam wrażenie że mój OS to podróba prawie idealna tylko materiały i sposób hartowania chinski.

 

pozdrawiam

Włodek

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej nie jest podróba. Po prostu OS kilka lat temu przeniósł część produkcji do Chin. Swego czasu drążyłem ten temat, zresztą ten fakt powstrzymał mnie przed kupieniem OS-a, a już byłem blisko decyzji.

Od zeszłego roku wiem z dobrego źródła, że OS planuje z Chin się wycofać, oficjalnie dlatego, że jakoby nie przyniosło to spodziewanych oszczędności.

Jednak wystarczy poczytać po forach, zwłaszcza zagranicznych, że od kilku lat OS-y po prostu notują spektakularne wpadki jakościowe. Tu u nas ktoś pisał o zardzewiałych łożyskach w nówkach, czytałem o problemach z uruchomieniem spowodowanym wadami produkcyjnymi, łożyskami wału no name, ludzie piszą też o szybko postępującym zużyciu.

Wiele razy czytałem opinie, że po co w takim razie dopłacać do "Japończyka" skoro są dobre Chińczyki za parę stów mniej, że OS to już nie to co kiedyś.

 

Z tego co widzę na forum, podobne choroby wydają się zaczynać toczyć także benzynowe Roto, i choć podobno tu produkcja wciąż jest by E.U., to jakoś dziwnie potaniały, nawet o ponad 30%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

Szanowni koledzy chciałbym się dowiedzie jak sprawują się Wasze Osmaxy ?. Do ponownego powrotu do tematu skłonił mnie następujący fakt. Kilka miesięcy temu o moich perypetiach z silnikiem opowiedziałem koledze z innego państwa, trudno mu było uwierzyć ponieważ od wielu lat lata modelami z silnikami OS i nigdy z nimi nie miał żadnego problemu.

A w dowód tego przysłał mi Os GT33, który ma wylatane  dużą ilość godzin. Przysłany  egzemplarz napędzał model akrobacyjny.  

Do rzeczy model Spitfie i mój silnik przetrwały kolejny sezon wiec mogłem go uważać za udany, wprawdzie luz na wale powiększał się w zastraszającym tempie ale to nie przeszkadzało w pracy silnika, wiec uznałem ze nie jest źle.I gdyby nie przysłany silnik nie wracał bym do tematu. Silnik nie był katowany latałem spokojnie wiec czego mogłem się spodziewać?

Mając dwa silnik postanowiłem rozebrać mój egzemplarz.

Nie będę się tu wiele rozwodził dotarłem do wału korbowego.

.attachicon.gifIMG_1126.JPG

 

Proszę zwrócić uwagę czop na wale jest uszkodzony . Miejsce na wale dużego łozyska jest wyrobione.

 

Teraz korbowód łożysko gurne rozleciało się.

attachicon.gifIMG_1123.JPG

 

A teraz najciekawsze.

Mój silnik.

attachicon.gifIMG_1117.JPG

i silnik kolegi

attachicon.gifIMG_1121.JPG

 

Róznią się tylko napisem na moim brak na drógim jest JAPAN. Rozebrałem silnik z napisem kolosalna różnica. Minimalne slady eksploatacji.

 

Mam nadzieję że Wasze silniki pracują dobrze i nie ma z nimi takich kłopotów jak z moim. Mam wrażenie że mój OS to podróba prawie idealna tylko materiały i sposób hartowania chinski.

 

pozdrawiam

Włodek

Bardzo przepraszam za ortografie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z tego co widzę na forum, podobne choroby wydają się zaczynać toczyć także benzynowe Roto, i choć podobno tu produkcja wciąż jest by E.U., to jakoś dziwnie potaniały, nawet o ponad 30%.

 Bartku czy mógł byś przytoczyć więcej szczegółów i argumentów w zakresie ROTO? Im więcej tym lepiej, będę Ci bardzo wdzięczny.

Jestem przed wyborem silnika do budowanego mustanga i dość mocno rozważam ROTO 85 FSI (rzędowy dwucylindrowy).

Z jakimi silnikami Roto i z czym konkretnie są problemy. Śledzę od jakiegoś czasu ich stronę ale nie zauważyłem zmiany cen przez ostatnie 2 lata.

 

Odnośnie jakości to myślę, że to jest ogólny, bardzo szeroki problem dzisiejszych czasów, nie tylko dotyczący modelarstwa. 

Fakt jednak jest taki, że skoro np. Saito z praktycznie prawie połową swoich silników benzynowych z ostatnich kilku lat miało powtarzające się i znane szeroko problemy (różne w zależności od typu silnika, część z nich przytaczałem na forum) to komu tu ufać? Sam mam saito FG60R3 ale na razie odpukać wszystko ok z tym, że mam jeden sezon i tylko z 5 godzin dopiero na nim. Może Fiala VM70 (czyli były Valach VM70) - to moja druga opcja zamiast ROTO 85 FSI, choć chciałem uniknąć cięcia maski i sporych drgań od dużego jednocylindrowego czterosuwa no i lubię takie oryginalne konstrukcje niespotykane na co dzień.

 

Co do OS to mój znajomy z Rybnickiego lotniska, Bogdan,  ma i używa OS Max GT33 i GT60 i bardzo sobie chwali. Nawet byłem u niego ostatnio i o tym też rozmawiałem. Jedyne na co narzeka to, że bardzo często odpalają w drugą stronę a ja już zdążyłem poczytać na zagranicznych forach, że to powszechny problem i jest to wina konstrukcji zapłonu OS. Po zmianie zapłonu np. na RCExl problem podobno całkowicie ustępuje.

 

Pozdrawiam wszystkich będących w "silnikowych rozterkach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku czy mógł byś przytoczyć więcej szczegółów i argumentów w zakresie ROTO? Im więcej tym lepiej, będę Ci bardzo wdzięczny.

Jestem przed wyborem silnika do budowanego mustanga i dość mocno rozważam ROTO 85 FSI (rzędowy dwucylindrowy).

Z jakimi silnikami Roto i z czym konkretnie są problemy. Śledzę od jakiegoś czasu ich stronę ale nie zauważyłem zmiany cen przez ostatnie 2 lata.

 

Odnośnie jakości to myślę, że to jest ogólny, bardzo szeroki problem dzisiejszych czasów, nie tylko dotyczący modelarstwa.

Fakt jednak jest taki, że skoro np. Saito z praktycznie prawie połową swoich silników benzynowych z ostatnich kilku lat miało powtarzające się i znane szeroko problemy (różne w zależności od typu silnika, część z nich przytaczałem na forum) to komu tu ufać? Sam mam saito FG60R3 ale na razie odpukać wszystko ok z tym, że mam jeden sezon i tylko z 5 godzin dopiero na nim. Może Fiala VM70 (czyli były Valach VM70) - to moja druga opcja zamiast ROTO 85 FSI, choć chciałem uniknąć cięcia maski i sporych drgań od dużego jednocylindrowego czterosuwa no i lubię takie oryginalne konstrukcje niespotykane na co dzień.

 

Co do OS to mój znajomy z Rybnickiego lotniska, Bogdan, ma i używa OS Max GT33 i GT60 i bardzo sobie chwali. Nawet byłem u niego ostatnio i o tym też rozmawiałem. Jedyne na co narzeka to, że bardzo często odpalają w drugą stronę a ja już zdążyłem poczytać na zagranicznych forach, że to powszechny problem i jest to wina konstrukcji zapłonu OS. Po zmianie zapłonu np. na RCExl problem podobno całkowicie ustępuje.

 

Pozdrawiam wszystkich będących w "silnikowych rozterkach"

Ja skusiłem się na Tp70 i byłem zaskoczony jak szybko odpala i stabilnie pracuje.Chinole szybko nauczyli się budować dość dobre i tanie silniki.Sam używam 11 lat poczciwego DL50 i złego słowa nie powiem.Zastanawiałem się nad zakupem Saito FG60R3 ale wydawał mi się trochę drogi.Może w późniejszym czasie pomyślę nad FG90R3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja skusiłem się na Tp70 i byłem zaskoczony jak szybko odpala i stabilnie pracuje.Chinole szybko nauczyli się budować dość dobre i tanie silniki.Sam używam 11 lat poczciwego DL50 i złego słowa nie powiem.Zastanawiałem się nad zakupem Saito FG60R3 ale wydawał mi się trochę drogi.Może w późniejszym czasie pomyślę nad FG90R3.

Darku a jak długo masz TP70 i ile godzin ma wylatane? W jakim modelu? Nie trzęsie nim za bardzo zwłaszcza na niskich obrotach? To będzie konstrukcyjnie podobne do VM70 dlatego pytam.

Co do ceny FG60R3 to uważam, że wcale nie jest aż tak źle biorąc pod uwagę co za kwotę około 4000 PLN otrzymujemy (ja kupowałem go w cenie specjalnej w kraju w czasie lepszych kursów walut i wyszedł mnie 3550 PLN).

Oczywiście jest to co najmniej 2 x więcej niż typowe dwusuwowe 50-tki ale przecież nie porównujemy podobnych konstrukcji. Poza tym, muszę przyznać; niezależnie od tego czy dalej będzie się sprawował tak dobrze jak dotychczas czy też nie, że Saito poziomem wykonania/wykończenia to jest naprawdę modelarska biżuteria...

Bardzo mi siedzi w głowie ten Roto 85 FSI i zastanawiam się czy jest tu może jakiś użytkownik tego silnika lub ktoś kto takiego użytkownika zna osobiście. Przejrzałem wiele zagranicznych forów i z tego co zdążyłem się zorientować to ludzie są ogólnie zadowoleni, tyle że nikt nie bardzo podaje informacje o nalocie itp. Można być przecież zadowolonym po 5 godzinach pracy tak jak ja z Saito a potem mogą się zacząć problemy. Dlatego najbardziej cenne są dla mnie opinie użytkowników, którzy dany silnik użytkują co najmniej 30 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.