Skocz do zawartości

Silnik ASP FS80AR problemik z głowicą.


czester
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wydaje mi się, że Rafał pisał o żarowych (w reakcji na słowa czestera o zamiarze kupna żarowego Saito).

I co by nie mówić, jeśli takie rzeczy jak pisał Rafał, zdarzają się powtarzalnie, to to jest jakiś dramat.

Czy Saito dalej produkuje się w Japonii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby trochę sprostować moją wypowiedź i uspokoić temat ;)  napiszę iż to co przedstawiłem w moim poście powyżej to moje osobiste przemyślenia i doświadczenia i z każdym miałem osobiście lub pośrednio do czynienia.

Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako wyrocznię ,wytyczne, a jako jedną z opinii na temat silników Saito

Uważam że poza pięknym opisem przy każdym Saito ,znakomitym wyglądem i dżwiękiem tak naprawdę te silniki niczym szczególnym nie zachwycają wręcz napiszę iż to taki technologiczny majstersztyk z który trzeba obchodzić się jak z jajkiem...

Moje opinie dotyczą zarówno wersji żarowej i benzynowej.

Posiadałem wersję żarową i obecnie benzynową. Przez moje Saito 125 rozbiłem Funtanę S-90 po zgaśnięciu silnika w zawisie,po pół roku eksploatacji wymieniałem fabryczne łożyska -problem powszechnie znany na forach zagr..Potem jeszcze raz.

Dziwne dźwięki towarzyszyły mi od zawsze i po początkowych obawach że coś trze okazało się ze to normalny objaw który mogłem zobaczyć jeszcze w 3 innych sztukach.W obecnym benzyniaku(nie mój wybór) eksploatowanym w dwupłacie Curtiss latam ze ściśniętym i pośladami bo wyregulować tego gażnika się nie da a silnik lubi zgasnąć tak od przypadku -Bartek Piękoś widział w Lublinie ,pierwsze kilka minut lotu i cisza..

Sporo przykładów że z Saito różnie bywa, mam z dyskusji,obserwacji z kolegami z lotniska ,pikników .Tu na forum jest kilka osób które mogą coś ciekawego powiedzieć...Ostatnie moje wspomnienie z Saito to na pikniku w Bobrownikach, możliwość oglądnięcia karteru z benzynowego boxera Saito z wyrwanym otworem przez który ewakuował się korbowód...

Osobiście moje zdanie jest takie że nie mam zaufania do silników Saito,wydają mi się po prostu chimeryczne,nadające się raczej do

makiet ,spokojnie latających modeli ,ludzi lubiących pucować ze szmatką,latać od święta czy lubować się w takich konstrukcjach,ustawiać zaworki itp itd..

Coś w tym jest ciekawego że na allegro zawsze jest kilka sztuk do sprzedaży -taki dziwny przypadek czy popularność ? bo cena na pewno nie zachęcająca..

Absolutnie nie mam tu coś do napisania czy porównania z ASP -nie mam ,nie miałem nigdy do czynienia z tymi silnikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby trochę sprostować moją wypowiedź i uspokoić temat ;)  napiszę iż to co przedstawiłem w moim poście powyżej to moje osobiste przemyślenia i doświadczenia i z każdym miałem osobiście lub pośrednio do czynienia.

Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako wyrocznię ,wytyczne, a jako jedną z opinii na temat silników Saito

Uważam że poza pięknym opisem przy każdym Saito ,znakomitym wyglądem i dżwiękiem tak naprawdę te silniki niczym szczególnym nie zachwycają wręcz napiszę iż to taki technologiczny majstersztyk z który trzeba obchodzić się jak z jajkiem...

Moje opinie dotyczą zarówno wersji żarowej i benzynowej.

Posiadałem wersję żarową i obecnie benzynową. Przez moje Saito 125 rozbiłem Funtanę S-90 po zgaśnięciu silnika w zawisie,po pół roku eksploatacji wymieniałem fabryczne łożyska -problem powszechnie znany na forach zagr..Potem jeszcze raz.

Dziwne dźwięki towarzyszyły mi od zawsze i po początkowych obawach że coś trze okazało się ze to normalny objaw który mogłem zobaczyć jeszcze w 3 innych sztukach.W obecnym benzyniaku(nie mój wybór) eksploatowanym w dwupłacie Curtiss latam ze ściśniętym i pośladami bo wyregulować tego gażnika się nie da a silnik lubi zgasnąć tak od przypadku -Bartek Piękoś widział w Lublinie ,pierwsze kilka minut lotu i cisza..

Sporo przykładów że z Saito różnie bywa, mam z dyskusji,obserwacji z kolegami z lotniska ,pikników .Tu na forum jest kilka osób które mogą coś ciekawego powiedzieć...Ostatnie moje wspomnienie z Saito to na pikniku w Bobrownikach, możliwość oglądnięcia karteru z benzynowego boxera Saito z wyrwanym otworem przez który ewakuował się korbowód...

Osobiście moje zdanie jest takie że nie mam zaufania do silników Saito,wydają mi się po prostu chimeryczne,nadające się raczej do

makiet ,spokojnie latających modeli ,ludzi lubiących pucować ze szmatką,latać od święta czy lubować się w takich konstrukcjach,ustawiać zaworki itp itd..

Coś w tym jest ciekawego że na allegro zawsze jest kilka sztuk do sprzedaży -taki dziwny przypadek czy popularność ? bo cena na pewno nie zachęcająca..

Absolutnie nie mam tu coś do napisania czy porównania z ASP -nie mam ,nie miałem nigdy do czynienia z tymi silnikami.

 No to ja dorzucę trochę ze swych doświadczeń z Saito.  Rafał dość wyczerpująco opisał swoje i jak widać nie zawsze były ok. Ja używam silników nitro tej marki od wielu lat, miałem ich kilkanaście w sumie od małych do 1.8 i podsumowując moje doświadczenia mogę napisac:

 - na pewno jedne z najlepiej skonstruowanych i wykonanych silników, wiele osów nie dorównuje mocą odpowiednikom Saito o tych samych pojemnościach

- w przeciwieństwie do Rafała, nigdy, żaden mnie nie zawiódł i o dziwo (!) żaden nigdy mi nie zgasł w locie, zarówno w spokojnym jak i dynamicznym lataniu.

- obserwując doświadczenia innych posiadaczy tej marki można stwierdzić- jak nie dbasz o silnik i  nie sprawdzasz regulacji to  silnik ci odpłaca ..... niefajnie.. tak jak z opisanym np. przez Rafała korbowodem. Moje silniki zawsze  "doregulowywałem" na lotniskach przed startem- po prostu wymagają precyzyjnej regulacji zwłaszcza niskich obrotów. Jak już się ustawi to potem naprawdę nie grymaszą. Jeśli zawory są ok to możesz oczekiwać bardzo dobrej pracy. 

-  zauważyłem też, że bardzo nie lubią dużej ilości nitro w paliwie. Najlepiej zachowują się moje przy paliwie 10% nitro- osobiście używam Contest 10.

- pomimo częstych opinii , że nie trzeba ich docierać, uważam, że po dotarciu pracują dużo bardziej regularnie i raczej zalecałbym docierać je przed zamontowaniem w modelach- zawsze. Według mnie docieranie  powinno byc wykonane zgodnie z instrukcją ale 2 krotnie dłużej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Piotrze że stanąłeś po drugiej stronie barykady ;) .Liczyłem właśnie na jakąś odpowiedź na plus dla Saito.

Podejrzewam że ok 80 % użytkowników jest względnie zadowolonych z tych silników,bo w sumie oto chodzi !

Uwielbiam słuchać pracę tych silników,macać w dłoniach,oglądać w locie model z nimi ale sam z wyboru już nie będę ich posiadał,chyba że będzie to prezent,mega okazja do zakupu (na handel) .

Akurat istotnym kryterium jest to że wyszedłem z żarek w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo. Ja tam nie jestem jakimś fanatykiem tej marki. Po prostu sprawdziły się. Stąd moje pozytywne nastawienie. Mam też inne silniki, oesy, ASP, sv, super tigre.... Jedno można powiedzieć o wszystkich. Nie wolno zaniedbać czynności obslugowych i częstego sprawdzania regulacji bo to zawsze się mści. Rownież odkładanie wymiany zużytych części i kombinowanie z ,, poprawianiem,, paliwa to ryzyko zemsty silniczka w locie na własne życzenie. Nie Wielu naszych kolegów tak postępuje ale nigdy się do tego nie przyznaje. A potem łatwo obarczyć przyczyną kreta np. silniczek a nie niechlujswo pilota Acha. Do Twoich modeli Rafale raczej trudno znaleźć żarkę w rozsądnej cenie. Duże są jak widziałem;-)

Pozdrawiam i życzę Wesołych świąt (*)

 

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba chłopy doświadczone, kumate i jednemu w locie gaśnie, drugiemu nie gaśnie.

I bądź tu człowiecze mądry...

 

Na YT na kanale PTTRC zrobili ostatnio film z docierania i regulacji Saito FG-21, odnosząc się również do zastrzeżeń do pracy całej linii beznynówek Saito poniżej 30cm3. Wnioski: bardzo wyraźnie podkreślano specyfikę regulacji i jej czułość w Saito.

Był już ten filmik na forum (zdaje się w temacie idfx-a, on ma Saito), ale wklejam raz jeszcze (przepraszając, bo straszny OT się zrobił; może warto powyższą dyskusję wyciąć i dokleić do jakiegoś odpowiedniego tematu?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.