Skocz do zawartości

Phoenix 5.0 na lapku DELL z kartą NVIDIA quadro FX 3500 - czy pohula?


AMC
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panów,

problemik jak w temacie, z porównania parametrów wymaganych z posiadanymi wynika, że powinno chodzić, co mnie troszkę dziwi. Na stronce modelarnia.pl

podano, że Phoenix RC Pro V 5.0 potrzebuje :

 

- procek min. 1 GHz -      - DELL ma 2 x 2,16 GHz

- DirectX 9 -                     - posiada takowy sterownik

- karta graficzna GeForce 4200 128MB - DELL ma jak w tytule, 256MB i nieco szybszą - 660 MHz; tylko co mam myśleć o 3500 vrs. 4200 ?

- 256MB RAM - jeszcze nie wiem, ile mam, ale przewąchuję, że chyba styknie

- 1,5 GB wolnego dysku - spoko, jest ze 40GB

- Winda 7 kompatybilna - taka jest na DELL'u.

 

Niepokoi mnie spostrzeżenie, że np. RealFlight wymaga karty 512MB, a Phoenix, który ma (podobno) nie gorszą grafikę - tylko 128MB. Może komuś gdzieś

się coś pozajączkowało?

Nie ziajałbym entuzjazmem, gdybym wyłożył 5 stówek po to, żeby zapewnić sobie konieczność wyłożenia kolejnych 25 na mniej archaicznego lapka...

Czy ktoś z Was przerabiał taki temacik? Gdzieś na Forum ktoś pisał, że któryś z lepszych symulatorów hula Mu na 10-cio letnim laptopie i jest ok.

Z góry dziękuję za jakiekolwiek informacje w tym problemie.

pozdr.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już chyba coś pojmuję... Przynajmniej staram się.

NIE JESTEM INFORMATYKIEM ani w żaden sposób nie pretenduję do miana osoby "znającej się na rzeczy". Laptop jest pożyczony. Podobnie jak użyte przeze mnie,

skrótowe określenia - są także zapożyczone; stąd, z tego Forum. Przed zarejestrowaniem się przeczytałem co nieco Waszych postów - nie zauważyłem, aby ktoś

gdzieś oprotestował używanie takich, nazwijmy to slangowych, skrótów. Użyłem, bo jest krócej.

Próbuję się domyślać, że wspomniana "nadajnik" to może aplikacja, 12k - to 12000. Ale to chyba coś nie tak...

Chyba jestem za tępy ...

 

EDIT: system samoistnie zmienia słowo a-p-k-a napisane bez myślników, czyli normalnie, na słowo "nadajnik". Interesujące...

 

EDIT II: idfx, chyba wkładasz mnie do zupełnie obcej mi szufladki :-( . Skąd ja teraz wezmę złoty łańcuch na szyję...

 

EDIT III: a tak poważniej: zwykły rozczochrany MPX Evo nie wystarczy do tego? Musi być jakiś z niebotycznej półki za 12 tysięcy? Byłoby troszkę nielogiczne,

               więc zamiast rozjaśnienia mam wiecie co...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedzi bez sensu - pytanie jest o symulator i wymaganiach komputera , a odpowiedzi są o jakieś aparaturze za12k i klimatyzacji .

Nie jestem w stanie tego zrozumieć , może za stary jestem i się "wyczesałem" troche.

Moim zdaniem trochę słaby procek w tym lapku , ale zainstalować i spróbować symulatory nie maja dużych wymagań a aparatura wystarczy każda z wyjściem "trainera"

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, Francka, dzięki :)! Procek w lapku zdaje się przewyższać niezbędne minimum dwukrotnie, mimo że jest dość leciwy (chyba ma z 11 lat jakoś). Wątpliwości dotyczą jego karty graficznej, dziwią mnie stosunkowo niskie wymagania Phoenix'a (128 MB) w stosunku do RealFlight'a (512 MB) przy - jak mi się wydaje - podobnych efektach graficznych. Część "znawców" twierdzi, że tak stareńki lapi to do muzeum a nie do poważnych zadań, czemu jawnie przeczą dość dawne relacje Kolegów z Forum (Remix, Karambolis8).

Sęk w tym, że żeby zainstalować i sprawdzić, musiałbym ryzykownie wyłożyć 500 złociszów, bo sprawdzenie przy zakupie lub zwrot nie są możliwe, a piracić i crackować nie mam ochoty.

Dotychczasowe nieśmiałe próby uzyskania fachowej porady na tym Forum skończyły się jak wyżej - jest mi przykro i czuję się zawiedziony;  przypuszczalnie to było celem tych dalekich od meritum odpowiedzi, toteż nie dziwię się trudnościom w ich zrozumieniu.

Może znajdzie się wśród forumowiczów osoba, która latała Phoenix'em na laptopie - proszę dać znać, być może porównanie parametrów kart coś by wyjaśniło.

Z góry dzięki - czekam niecierpliwie  :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba wiszę Ci dobrą kawę albo czteropaka, co wolisz... :)! Tak właśnie zrobię, krótko i na temat; do tego konstruktywnie :D

Gdybyś miał jakąś zagwozdkę związaną z napędami elektrycznymi, to pisz bez wahania, im trudniejsza tym lepiej. Skala od zegarka do elektrowozu. Specjalna, jednostkowa

konstrukcja silnika i/lub sterownika - proszę bardzo... Sprawność >94% - "no problem". Ale to nie ten dział...

Jeszcze raz DZIĘKI :)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robertus , otóż to właśnie, implementacja karty! Tak czy inaczej, podpowiedz  Francka rozwiązuje problem "od ręki", niezależnie od tego, czy będę musiał wyposażyć się

w następny PC, czy nie. Nie odczuwam szczególnej potrzeby podpierania ego wypasionym sprzętem, też sądzę, że Multiflight spełni swoje zadanie; grafika używanego

dawnymi czasy FMS-a działała na mnie przygnębiająco i nie zachęcała do treningu, mimo to pamiętam czerwonego "Silky Wind"-a (czy jakoś tak...), który mnie czegoś

nauczył mimo banalnej wręcz prostoty.  Francka  musi mieć pod ręką szklaną kulę, że zamieścił tę prezentację - rozwiał mi wątpliwości jak "pitch control > forward full"

suchą trawę spod wirnika...

Apki, tj., pardon, aparatury, mam dwie: wzmiankowany w przywitaniu MPX 2010 "cegiełka" i Royal Evo. Obydwie działały z FMS-em bez zarzutu. Na marginesie, do

obydwu dorobiłem pakiety Li-ion, zapewniające kilkugodzinną pracę i nie samorozładowujące się - dobre ogniwka 18650 ICR (LG), także te firmowane Sanyo lub

Panasonic mają tak znikomą upływność, że zachowują gotowość do pracy ponad 10 lat! Ale to też nie ten dział...

 

A propos uporządkowania: zdaje się, że z pomroków historii wyłania się ciekawy projekt, o który to w zamierzchłej przeszłości zapytywała mnie pewna szacowna

instytucja, której to uprzejmie doniesiono, że niesubordynowany obywatel taki to a taki nie dość, że "...puszcza jakieś bąki na łące między druty na górze..." :ph34r:, to jeszcze

"... zwabia dzieci i imponuje im puszczaniem tych bąków..." :o. Najweselsze, że to była prawda... :D

Tyle, że owe bąki to dwa Kyosho Concept 30 (wspomniane w przywitaniu), druty to przewody napowietrznej linii przesyłowej 110 kV, w które mnie "wwiało", a że to

na skraju Puszczy Kampinoskiej przy uczęszczanym szlaku, to niezamierzenie zebrałem kiedyś brawko od grupki dzieciaków zachwyconych niecodziennym podówczas

widokiem.

Zabawnie nieprzewidywalnymi ścieżkami losu urodziło się z tego pisemne zapytanie o "...możliwości wykonania serii bezzałogowych maszyn latających o cechach lotnych

analogicznych do klasycznego śmigłowca, zdolnych do swobodnego wykonywania manewrów w locie i zawisie przy obciążeniu ładunkiem 2 x 3 kg oraz przenoszenia

tego ładunku na odległość nie mniejszą niż (...) w czasie nie dłuższym niż (...) ...". Z trzech stron maszynopisu przezierała profesja autora oraz to, że głowę to on ma tam,

gdzie człowiek powinien mieć, co każdemu daj Boże. :P

Sprawa została zahibernowana na etapie pierwszych, wstępnych prezentacji i coś mi się wydaje, że właśnie odmarza...

Chciałbym przedstawić Wam bliższe szczegóły i skonsultować tę sprawę w świetle innej rzeczywistości nie tylko technicznej dnia dzisiejszego, lecz nie wiem, gdzie to

możnaby podpiąć wraz z ewentualnym przeniesieniem powyższego OT (lub jego eliminacją). Czy do "projekty"?

Sorki za rozwlekły makaron OT.

Dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

I oto jest jasność : Phoenix V 4.0 (oryginał, nie pirat) na w/w zabytkowym laptopie działa bez problemu. Rozdzielczość na full, bez żadnych innych zubożeń.

Całkiem miło się wisi takim turbinowym potworem 25kg z wirnikiem 2.5 metra... Większego nie przewidziano...

O ogólnej jakości symulacji niech świadczy to, że chciałem ewakuować się z fotela, gdy podleciałem ciut za blisko :o.......... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam symulatora Phoenix V4 ale skusiłem się na aktualizację do wersji V5 i bardzo tego pożałowałem , modele latają sztucznie, myślę że większy realizm mają modele w darmowych symulatorach, wersja V5 bardzo mi się nie podobała, ale zawrócić aktualizacji do wersji V4 sie nie da, zostaje przeinstalowanie programu , pobieranie modeli itp, od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim dokonałem wyboru, przeczytałem wszystkie posty o symulatorach starając się coś z tego pojąć. Popytałem tu i ówdzie, wychodziło na to, że do helików

Phoenix V4.0 ma najwyższe konotacje. Zapolowałem nań - udało się niedrogo capnąć oryginałka. Teraz go poznaję, po ok. 30 godzinach jeszcze niewiele

wiem, ale już nie zero. Widzę pewne drobne mankamenty, ale wychodzę z założenia, że - tak jak to ładnie ujął Nasz Kolega - najbardziej zawodny jest ten

element pomiędzy fotelem a klawiaturą :P. Jest b. duże pole manewru fizycznymi parametrami modelu, a wartości przypisane fabrycznie często są niezbyt

realne, modele są często podejrzanie lekkie i mają za małą bezwładność we wszystkich osiach, za to b. szybkie serwa. Trzeba po prostu poeksperymentować

z fizyką, a przy tym wiele się nauczyć. Jak na razie to bazując na skromnym doświadczeniu praktycznym mogę powiedzieć, że V4.0 bardzo dobrze wizuali-

zuje zadaną fizykę modelu. Obliczone zapotrzebowanie mocy napędu wirnika głównego dla znanych i sprawdzonych łopat przy zadanych kątach i prędkoś-

ciach wirowania ukazuje zdumiewająco dokładnie. Wniosek jest oczywisty - to nie jest przypadek, to robili profesjonaliści B)...

 Enter1978 , masz oryginała? To przeinstaluj, to co napisałeś pokrywa się ze spostrzeżeniami kilku osób, których amatorami bym nie nazwał... Może być

szybciej, niż definiować dziesiątki parametrów, jeśli nie masz chęci lub czasu na eksperymenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, nie licz na to by jakikolwiek symulator oddał Ci 100% realizmu... Nie da się :)

Symulator jest po to by wyrobić odruchy, a czy zareaguje szybciej, czy wolniej to już pomijalne.

Każdy symulator jest ok, tyko jednych grafika zadowala, a innych nie i szukają droższych, bardziej wypasionych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Piotrze, oczywiście, że tak. Nieco "pustynna" grafika FMS-a działała na mnie trochę przygnębiająco, niechętnie do niego zasiadałem,

mimo to muszę oddać honory jego twórcom - to na nim nauczyłem się nie rozbijać samolotów. To na nim modelowałem sobie prościutkie

depronowce: troszkę większy silniczek, 3S 1500 zamiast 2S 2200, nieco większe gumkami przypinane skrzydła - co będzie? No i było,

głównie zdumienie i szczere uznanie dla twórców gdy w realu latało to tak jak wcześniej na ekranie, nie zaskakując mnie już np. znacznym

zwiększeniem prędkości przeciągnięcia.

 

 Jaka jest różnica pomiędzy tamtą grafiką a MultiFlight'em czy Phoenix'em, prócz tej oczywistej ? Ano dla mnie jest zasadnicza. Podobna

odczuciowo do tej pomiędzy listopadem a majem. To bezpośrednio rzutuje na czas i jakość treningu. Ale to subiektywny odbiór, choć

przypuszczam, że nie jestem przewrażliwionym odszczepieńcem.

 

 A teraz na Phoenix'ie modeluję sobie śmigłowce, które chciałbym zbudować. A to cierpliwie wiszę jakimś "nerwusem" przez 15 minut,

a to uczę się pamiętać ile to jest 3 lub 5 minut, bo skończy się paliwo i lepiej nie być wtedy nisko nad ziemią. Dowiaduję się, jak działają

wynalazki, z którymi nie miałem do czynienia. Mogę sobie zbudować całość od podstaw, bardzo łatwo i szybko, potem zobaczyć jak

lata to, co wymyśliłem.

 

 Dla mnie taki symulator to wspaniałe narzędzie poznawcze, dające duuużo więcej niż wyrobienie odruchów, bez których ani rusz,

bo myśli nie nadążą za wiatrem choćby... :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.