Skocz do zawartości

Speedy Bee


poharatek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zima jest co prawda mało zimowa - jak na razie przynajmniej - ale otworzyłem swój "zimowy" warsztat na strychu, bo trzeba by coś skleić, żeby wiosną polatać.

 

Tym razem postanowiłem zbudować coś "klasycznego", z drewna, bo:

a) chciałem sobie przypomnieć jak to jest pracować z balsą,

b )  umiem już pilotować na tyle, że jest niezerowe prawdopodobieństwo, iż taka konstrukcja przeżyje oblot (a przynajmniej mam taką nadzieję).

 

 

Zauroczyło mnie takie latadło:

frqtr_zpshg0fw0am.jpg

 

Jest to Speedy Bee projektu Andy Clancy'ego - doskonale znana konstrukcja, sporo relacji z budowy, więc będę miał od kogo ściągać ;)

 

Na pierwszy ogień poszły skrzydła.

Był z nimi pewien problem, bo mają co prawda niewielką rozpiętość (około 103 cm), ale cięciwa wynosi aż 36 cm i buduje się je w całości, więc trzeba było sprawić sobie wielką deskę montażową.

1skrzydlo_zpsndbwtdmv.jpg

Początek standardowy - trochę balsy i kupa szpilek :)

Dawno nie pracowałem z drewnem więc mam tendencję do spinania wszystkiego ze wszystkim na amen.

2skrzydlo_zpscrwhvyk4.jpg

Tu skrzydło jest już polepione, tuż przed szlifowaniem (na dole zdjęcia widać klocki z papierem ściernym czające się na balsę ;))

 

8skrzydlo_zpsk3xnbkpr.jpg

 

9skrzydlo_zpso8mfitnl.jpg

 

A tak wygląda gotowe, już oszlifowane i z odciętymi lotkami . Czeka je jeszcze dokładna inspekcja, uzupełnienie ewentualnych ubytków balsy i ostateczny szlif drobnym papierem ściernym, ale to dopiero przed oklejaniem.

 

Oryginalny projekt zakładał napęd lotek za pomocą jednego serwa. Chciałem uniknąć budowy całej skomplikowanej maszynerii przenoszącej napęd, no i łatwiej wyregulować lotki napędzane 2 serwami (a jako bonus można sobie np. różnicowość ustawić). Trzeba było więc wprowadzić pewne modyfikacje:4skrzydlo_zpsnkhxkckf.jpg:

 

3skrzydlo_zpseinwste6.jpg

 

I to na razie by było na tyle.

Plan kadłuba już jest przypięty do deski, od jutra się zabieram za jego budowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Popełniłem ten model

 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/20973-clancy-speedy-bee-planowane-modyfikacje/?p=21990

 

Polecam do spokojnego latania koło głowy. 

Lotki zrobiłem jednak na jednym serwie. Zrezygnowałem jednak z tego całego systemu mocowania usterzenia i płata gumami.

Plany powiększyłem tak do rozpiętości 120cm. 

Powodzenia w budowie..

Jaki napęd planujesz - elektryczny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze zmieniłeś statecznik/SW na konstrukcyjny i pododawałeś sporo wzmocnień w skrzydle (z Twoją relacją też się zapoznałem przed rozpoczęciem budowy ;), bardzo ładnie Ci wyszedł).

 

Tak, będzie to elektryk i dlatego staram się budować jak najlżej, celuje w około 900g RTF.  Jak wagowo Twój wyszedł?

 

Ilość gumy jaką przewidział projektant w tym modelu zakrawa na jakiś fetysz (płat, statecznik poziomy, zawias SK, podwozie, nawet łoże silnika w przypadku "elektryfikacji"), w swoim mam zamiar zostawić tylko mocowanie podwozia na gumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się nad tym rozwiązaniem, ale przy wadze, w jaką celuję, wydawało mi się to fanaberią...

Zobaczymy, jak wyjdzie ostatecznie ŚC -  jeśli mocno do tyłu, to faktycznie; zamiast dawać większy pakiet, czy wozić balast, można by nad czymś takim pomyśleć.

 

Parę lat bawiłem się gumówkami i  zdaję sobie sprawę z tego, że do gumy to kurde jakiś specjalny zestaw praw Muprhy'ego się stosuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na warsztat trafił kadłub.

10bok_zpsywpi9o5x.jpg

Jeden bok.

11bok2_zpsxgpdqtnz.jpg

Drugi bok.

 

12caly_zpsxoz0ztje.jpg

I boki złożone do kupy.

13caly_zpsd7svgnmp.jpg

Zamknięcie kadłuba od dołu dało mi nieźle popalić. Ten element  wchodzi pomiędzy boki kadłuba i miałem sporo roboty z jego dopasowaniem. Szlifowanie, przymiarka, szlifowanie przymiarka i tak w kółko... Efekt końcowy mnie średnio zadowala - w kilku miejscach pozostawały szpary szpary, które połatałem wklejając kliny z balsy ,8mm. 

W tym momencie powinienem zamknąć od dołu przód kadłuba dwiema warstwami balsy 1,5 mm, ale w międzyczasie zacząłem sobie rozrysowywać domek silnika wraz z mocowaniem mocowanie górnej części  kadłuba i okazało się, że miejsca jest "na styk" i, żeby wszystko ze sobą dobrze spasować muszę zmienić kolejność montażu.

14dmek_zpsnk6t2zcu.jpg

Elementy domku wycięte ze sklejki "owocówki", wręga silnikowa - sklejka brzozowa 3mm.

15dmek_zpsffpfxf77.jpg

I już posklejany (jak widać na zdjęciu nie żałowałem CA...;))

W dolnej część widać półkę, przez którą będą przechodziły śruby łączące dolną i górną część kadłuba. Chciałem, żeby była ona jak najmocniej związana z elementami domku. Miejsca jest akurat tyle, że pomiędzy boczną ścianą domku, a łbem plastikowej śruby M4 zostaje jakieś ,5 mm odstępu.

16oslona_zpsduxmxner.jpg

Następnie skleiłem górną, przednią część kadłuba (naprawdę nie mam pojęcia jak prościej nazwać ten element :)). Było przy tym sporo zabawy, żeby dobrze spasować tą część ze skrzydłem.

I teraz dopiero, mając gotowe te elementy, mogłem dokładnie wyznaczyć miejsce otworów na śruby i wkleić dolną półkę, do której będą przyklejone nakrętki.

17mocowanie_zpss26blgto.jpg

Tu już wklejona na swoim miejscu, z wierzchu przelaminowałem ją dwiema warstwami tkaniny szklanej, żeby związać ją z bokami kadłuba.

Jak widać miejsca po bokach jest bardzo mało - "na styk" mieszczą zwykłe nakrętki M4.

 

W przyszłym tygodniu chciałbym skończyć kadłub - będzie trochę zabawy z wykombinowaniem jakiejś klapki dostępowej do pakietu.

Pewnie też i tempo prac nieco spadnie bo Świetą za pasem i zostanę do jakichś przygotowań zapędzony,...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasu faktycznie było trochę mniej, ale coś się tam przy Pszczółce podziałało.

 

18klapka_zpstmx4xmpz.jpg

19klapka_zpsvhm3tjvr.jpg

Dalsza część część zabawy z kadłubem: tył został oklejony dwiema warstwami balsy 1,5 mm, powstała też klapka dostępowa do pakietu (oj było z nią trochę kłopotów - widać na zdjęciach, że jest nieco "łaciata" od wklejek, bo dopasowanie jej było naprawdę trudne, ale z efektu jestem zadowolony, pasuje do kadłuba idealnie, a łaty znikną pod folią).

 

23tablica_zps5wmcmjve.jpg

Powstała też tablica przyrządów, przed sklejeniem chcę ją jeszcze pociągnąć jakąś bejcą i lakierem  bezbarwnym. Dopiero jak rozrysowałem przyrządy zorientowałem się, że dałem same nawigacyjne, cóż przyjmijmy, że pilot dane z silnika i instalacji dostaje telemetrią na komórkę ;)

 

Oryginalny plan zakładał brak okapotowania silnika. O ile w przypadku silnika spalinowego ma to sens (bo silnik spalinowy po prostu ładnie wygląda), to przy elektryfikacji już nie za bardzo (ot drewniany stelaż, do którego przymocowany jest metalowy walec, a poza tym  wielkie ilości niczego...). Trzeba było więc obudować ten silnik.

Powstało takie coś:

20silnik_zpspntyigyi.jpg

21silnik_zpshfb4ho3h.jpg

Jako, że silnik dałem maksymalnie do góry i do przodu, musiałem  pokombinować z kształtem okapotowania - wyszło tak, że Speedy Bee będzie miał trochę perkaty nos.

Żeby nie wyglądało to aż tak bardzo "klockowato" (i dla wentylacji), po bokach dałem imitacje rur wydechowych (na zdjęciu są tylko luźno włożone, wkleję je na stałe po oklejeniu maski silnika folią), otwór wlotowy na przodzie zostanie zaślepiony siatką.

 

Przód (niemal) skończony - można więć było przenieść się na tył.

22tyl_zpskcjootd1.jpg

 Dopasowanie wszystkich części do siebie było dosyć mozolne, bo łączą się one ze sobą pod różnymi kątami, ale w końcu jakoś to poszło.

 

24tyl_zpsnedpwawi.jpg

A tu już tył przeszlifowany i odcięty.

Długo dumałem  nad tym, czy kleić tą część z przodu do skrzydła na tym etapie, czy dopiero po oklejeniu. W końcu zdecydowałem, że jednak zrobię to teraz; jeśli bym łączył te elementy po oklejeniu, to całkiem możliwe, że wyszłaby pomiędzy nimi brzydka szczelina, ponadto sklejając je teraz mogłem zalać dokładnie wszystkie łączenia CA . A jest to istotne -  to łączenie na pióro z tyłu i śruby z przodu będą trzymały cały model w kupie.

W tym miejscu muszę się przyznać, że nie do końca przemyślałem mocowanie w tym modelu - odległość  pomiędzy śrubami a piórem wynosi aż 45 centymetrów, a środek parcia skrzydła (czyli miejsce, gdzie będą działały największe siły) wychodzi prawie dokładnie pośrodku.

Zdaje mi się, że będę musiał zrobić dodatkowe mocowanie, ale zdecyduję o tym już po oklejeniu (na szczęście konstrukcja modelu jest taka, że będę mógł to zrobić bez problemu).

 

 
A tak Speedy Bee przezentuje się w tym momencie.

 

25calosc_zpsqwhbddvu.jpg

 

Przede mną budowa stateczników - ale to już chyba jako przerywnik od świątecznych uciech stołu, bo zamieszanie przedświąteczne mnie coraz bardziej absorbuje...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przewidywałem - przed Świętami nie udało się wygospodarować ani minuty dla Pszczółki, ale już w trakcie Świąt, zamiast trawić bezczynnie przed TV, mogłem wymknąć się do warsztatu.

 

Zdecydowałem się na wykonanie konstrukcyjnego statecznika poziomego i steru wysokości. Oryginalny projekt zakłada wykonanie tych elementów z deski balsowej 3 mm i niezbyt ciekawie to by wyglądało pod folią transparentną (a taką mam zamiar oklejać), poza tym uznałem, że uda mi się nieco zejść z wagi (jak orientacyjnie obliczałem -  lity statecznik i SW to jakieś 75% metrowej, twardej, deski balsowej; czyli jakieś 30- 35 g).

 

26lamele_zpsgol3aukk.jpg

Ze względu na kształt zdecydowałem się na wykonanie lamelowanych krawędzi. Jako szablonu użyłem depronu 6mm, ponieważ okazało się, że mam na tyle miękką balsę 1,5 mm, że bez problemu udało się ją na nim uformować. (Pierwszą opcją było wykonanie szablonów z twardej dykty 4mm, ale po tym jak przy próbie wycinania połamałem chyba z 10 brzeszczotów do piłki włosowej - uznałem się za pokonanego.. ;))

 

27poziom_zpsrh6rijpr.jpg

 

A tu już posklejany. Konstrukcja jest wykonana z twardych listewek balsowych 5x5mm. Zostałem podstępnie podpuszczony, żeby ukośne belki były pasowane na "podwójny skos" i dopasowanie ich było mozolne, ale jakoś to poszło :)  Za usztywnienie połączenia połówek steru wysokości robi płaskownik węglowy 5x1mm (a tak właściwie to dwa płaskowniki ,5x5mm sklejone ze sobą za pomocą żywicy - bo jestem ciućma, sklerotyk i kupiłem niewłaściwy.. ;))

 

28poziom_zpsnnojgvyu.jpg

Tu już po szlifowaniu, zaokrągleniu krawędzi i odcięciu steru wysokości. Waga - 21 g, czyli udało się sporo urwać z masy ogona.

 

29pion_zpspdqkekiw.jpg

Ster kierunku ma specyficzną konstrukcję i sporo krwi mi napsuło spasowanie jego części ze sobą. Ale gotowy element okazał się bardzo lekki (13 g) i sztywny, tak, że warto było się pomęczyć.

 

30caly_zpsllsh8ifm.jpg

31caly_zps3b1akybw.jpg

 

Oczywiście nie mogłem się powstrzymać przed złożeniem wszystkich elementów i cholera, może to nieskromne, ale podoba mi się ten mały samolocik :)

 

32waga_zpsuiwewr9m.jpg

A to ucieszyło mnie jeszcze bardziej, bo zakładałem, że waga całości "drewna" wyniesie około 300g. Zmieszczenie się z wagą 900g RTF jest coraz bardziej realne.

 

Teraz nadchodzi czas prac żmudnych i postępy będą mało spektakularne, bo to głównie będzie przygotowanie powierzchni pod oklejanie folią.

A samego oklejania się nieco obawiam, bo będę to pierwszy raz robił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło mi, że model się podoba.

(Chociaż uważam, że nie zasłużyłem na pochwały - kiepskie zdjęcia sporo ukrywają ;))

 

Natomiast co do pokrywania - jeśli nie "badziew", to co?

Japonka odpada - w warunkach, jakich ten model będzie eksploatowany (łąkowe "lotnisko"), takie poszycie długo sobie nie pożyje... No i za pomocą japonki nie uzyskam nasyconych, jaskrawych kolorów, jakie sobie wymyśliłem dla Speedy Bee (oki - jaskrawe malowanie to była druga opcja, na początku rozważałem kolorystykę a'la "retro racer": podstawowy kolor - kremowy, ozdoby - złamana czerwień lub niebieski, ale mam już wydrukowane plany "pacjenta", do którego ten schemat bardziej pasuje).

Więc jakie inne, lekkie pokrycie: litespan, skyloft?

Co prawda decyzja co do pokrywania folią w tym momencie zapadła (i już mam folię kupioną), ale taka alternatywa przyda mi się na przyszłość.

 

Obecnie jestem na takim etapie modelarskiej "kariery" (i pewnie jeszcze długo, dłuuuugo na nim zostanę ;)), że podstawowym kryterium wyboru modelu jest to, czego mogę się nauczyć przy jego budowie i później, przy oblocie. 

Wybrałem SpeedyBee, ponieważ chciałem:

1) przypomnieć sobie jak to jest pracować z drewnem,

2) nauczyć się krycia modeli folią.

Jeśli model okaże się lotny, to będzie służył mi do nauki startów i lądowań z gruntu (bo najprawdopodobniej będę miał  do dyspozycji kawałek łąki niedaleko od domu, który będę mógł wykorzystywać jako lotnisko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie tak ładnie wykonanego modelu szkoda kryć takim "badziewiem" jak folia. Cały efekt modelarskiego mistrzostwa mozna spie###@%%%.

Ale to tylko  moja opinia.

witam , wlasnie ze folia transparentna pokaze cala modelarska robote, wszystkie detale pokazane jak na dloni, mi sie pomysl z tym pokryciem modelu bardzo podoba , wogole piekne i czyste wykonanie modelu, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Folia już kupiona :)

Jako podstawowy poleci Oracover żółty transparentny, tam, gdzie jest lite drewno - ciemnoniebieski metaliczny, napisy i ozdoby - ciemnoniebieski Orastick.

Zdecydowałem się na standardowe folie, bo jest to mój debiut z folią, a wyczytałem, że te lekkie potrafią być wredne przy nakładaniu. Poza tym, jak już pisałem, model będzie latał z "zabadylonego" lotniska i być może grubsza folia okaże się bardziej odporna na przebicia.

 

Przy okazji spostrzeżenie: pierwotnie model miał był oklejany w schemacie żółto/ciemnoniebieski (bez żadnych wypasionych metaliców ;)), ale gdy kurier przywiózł folię okazało się, że żółta transparentna folia ma znacznie większy połysk od nieprzeźroczystej ciemnoniebieskiej i lepiej pasuję do niej równie błyszcząca folia metaliczna. Warto więc przy kupowaniu folii zwrócić uwagę na to, żeby nie tylko dobrze dobrać kolory, ale i pasujący stopień połysku (zwłaszcza jeśli kupuje się przez internet bez możliwości "własnoocznej" oceny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka mała propozycja.

Widzę że model oczekuje na oklejanie,może zrób kilka zdjęć i pokaż jak przebiega proces oklejania.Wydaje mi się że wielu to zaciekawi.

PS.Skoda zasłaniać to co jest tak starannie wykonane i pokazuje ile trzeba poświęcić czasu i pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS.Skoda zasłaniać to co jest tak starannie wykonane i pokazuje ile trzeba poświęcić czasu i pracy.

I pokazać jaki bałagan kabli i bowdenów jest w środku ;)

Tzn. co do kabli to mam już wykombinowane jak zrobić, żeby były jak najmniej widoczne.

Ale za to miałem wczoraj wieczorem zasadzkę, bo zacząłem pasować bowdeny i "zaskoczyło" mnie, że zewnętrzna koszulka jest czerwona i po pokryciu kadłuba przeźroczysta folią będzie widoczna jak cholera. Wiadomo niby to oczywiste, ale jakoś tak nie myślałem do tej pory o bowdenach w kontekście ich wyglądu i widoczności ;)

W sklep.modelarnia.pl mają białe zewnętrzne koszulki bowdenów - może jeszcze dzisiaj mi się uda je kupić.

 

Do oklejania jeszcze dosyć daleko, cały czas trwają prace przygotowawcze.

Natomiast pomysł, żeby świeżak relacjonował oklejanie... To już chyba lepiej jakbym film nakręcił pt. "Moje pierwsze oklejanie folią" - a ścieżka dźwiękowa składała by się z samych bipnięć zagłuszających przekleństwa - przynajmniej by było zabawnie :)

A tak serio to jeśli się człek czegoś uczy, to lepiej według mnie się wzorować na kimś, kto zna się na rzeczy, niż uczyć się na przykładzie negatywnym.

Świetny tutorial oklejania zrobił Sławek:

http://forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=18&t=96

Mnie wyjaśnił on mnóstwo niejasności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem pokazanie co w środku, mnie np nie przeszkadza, natomiast obserwator jest ciekawy wszystkiego jak to chodzi.Nie wiem jak rozwiążesz problem popychaczy.Jeśli użyjesz prętów węglowych lub drut 0.8, możesz zastosować koszulkę tę białą / i zleje się z konstrukcją.

Podobnie jak Sławek używałem żelazka ze stopką teflonową.Temperaturę do przyklejania miałem taką, że przez 3 sekundy mogłem  wytrzymać z polożoną dłonią na stopce bez poparzenia.Płat miałem prosty jak Sławka, ale rozdzielanie kolorów miałem na dzwigarze, Najpierw kleiłem od dzwigara do spływu dół i górę a potem dół od dzwigara  z naddatkiem do noska i góra z naddatkiem zawijany pod nosek.Temperaturę do naprężania ustawiałem taką że widziałem że folia się kurczy.Pierwszy raz kleiłem folią i nie miałem problemu, efekt był bez zarzutu jak i następne..Nie wiem jak Ci wyjdzie góra z grubszą folią na twoim eliptycznym płacie, Ciekaw jestem efektu.

3-mam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.