Skocz do zawartości

Moje początki.


bryan666
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie starsi i młodsi.

Właśnie postanowiłem że zacznę uczyć się latać:)

Swoją historię rozpocznę tak...

Jakiś czas temu żona zapytała mnie co bym chciał dostać na święta? Nie lubię dostawać ciuchów jak to uwielbiają kobiety, inne pierdoły typu skarpety, rękawiczki itp też mnie nie interesują. Za to jak każdy facet uwielbiam gadżety. Tak więc powiedziałem do swojej ukochanej "kup mi helikopter". Ona na to oczywiście "żartujesz?", nie mówię całkiem poważnie:))

Po jakimś czasie pojechaliśmy do marketu i w oczy wpadł mi taki za 75zł. Bez namysłu chwyciłem i do kasy. W pełni szczęścia w domu otwieram i próbuje latać...

Step 1. - lądowanie awaryjne za kanapą:(

Step 2. - lądowanie awaryjne za szafą:(

Wyłączyłem i zacząłem czytać. Co się okazało, heli jest 2 kanałowy na podczerwień. Oczywiście w chwili kupna nie orientowałem się wcale co to oznacza. Bez namysłu zapakowałem heli do pudła i biegiem do marketu oddać:)

Po zwrocie i paru dniach na Internecie byłem bogatszy w wiedze. Upatrzyłem więc helikopter w Biedronce firmy Elefun model HI6033b-2. Jest to helik 3,5 kanałowy na radio 2,4gh tak wiec o niebo lepszy od poprzednika a kosztuje niecałe 85zł:) Myślę że na początek i naukę latania wystarczy.

Co o tym sądzicie?

PS. W przyszlosci planuję kupić Syma F1 lub V911 tylko nie wiem który lepszy? Ale na chwilę obecną muszę do perfekcji nauczyć się tym co mam.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He :)  ja też dostałem od żony prezent w postaci modelu samolotu, widziała jak mnie to kręci więc kupiła mi model fun cub multiplex, dzięki synkowi model otrzymałem przed świętami :) bo dał rade zepsuć mamie niespodziankę. Prezent jak najbardziej trafiony i daje dużo radości.

Mamy w domu od dość dawna helikopter, na podczerwień, co prawda od dawna nie używany bo pies zeżarł radio, ale jak to latało :) , sześciolatek bez problemu bez żadnego przygotowania latał tym po domu, był bardzo precyzyjny, startował lądował wisiał w powietrzu nie mając nigdy wcześniej czegoś takiego w rękach.

Nie pamiętam jaki to model i kto to wyprodukował, ale miał jeden wirnik, kosztował coś 140zł, i każdy nim umiał latać , bez względu na wiek i doświadczenie :).

Ja też sporo nim latałem, niestety helikopter był bardzo łatwy i posłuszny , i mimo kilku godzin wylatanych niczego mnie nie nauczył, jak przesiadłem się na model motoszybowca to więcej go kleiłem niz nim latałem. Dopiero jak zasiadłem do symulatora to po spędzeniu kilku godzin przed ekranem , nabrałem nawyków i o dziwo przestałem rozbijać modele, motoszybowiec który był nie do opanowania zaczął latać jak ptaszek, w końcu stał się nudny.

Latałem modelami bardziej wymagającymi i o dziwo tez latały, model akrobacyjny lata, tak jak ja chcę i robi to co ja chcę.

Ja na początek bardzo polecam symulator, mimo że już jak na razie modele mnie nie zaskakują , to do dej pory również latam i ćwiczę latanie na symulatorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Proste modele helikopterów na 2, 3 kanały z dwoma wirnikami są łatwe w pilotażu i nijak nie przygotują was do spotkania z 4 kanałowcem (minimalna "właściwa" ilość kanałów). Dopiero taki 4 lub 6 kanałowiec pokaże wam na czym polega latanie helikopterami RC. Co prawda 6-cio kanałowy helikopter to droga zabawka ale 4 kanałowa v911 na alledrogo dostępna jest już od 199zł. Wiem, że to dwa razy drożej ale warto.

Znajdziecie na forum opisy moich doświadczeń z V911 i V912.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto doinwestować, oj warto. Mnie zainteresował szwagier jakimś 3 kanałowym radiowym Syma, sam kupiłem sobie synowi Syma 107 (małe, 3 kanałowe, nie na radio a podczerwień) i zawiedziony możliwościami szukałem czegokolwiek lepszego, ale dalej mało odczuwalne w portfelu. Padło na Syma F3 (plus 3 dodatkowe baterie), i dopiero tutaj zaczęła się zabawa. Nie jest dokładny, nosi go  i trzeba trymować na żywo, na dodatek słabo sobie radzi z wiatrem na zewnątrz i zasięg kończy się przy 40 metrach. Niemniej jednak dopiero przy tym modelu zacząłem odczuwać jakąkolwiek przyjemność z latania i możliwości poruszania się w 4 kierunkach. Skończył na ścianie domu teścia (szybki lot przy porywistym wietrze), ale wspominam go baaaardzo miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ponownie. Po większym namyśle postanowiłem kupić słynnego v911???? tylko teraz mam parę pytań do Was...

Na Allegro cena w/w helika jest w granicach 200zł zaś na Banggood jest cena 36usd. Czy ktoś z Was kupował wczesniej z tego serwisu? Jak wygląda sprawa zamówienia, płatności, ile czasu czeka się za towarem, jak jest cena przesyłki no i najważniejsze... jaka cena mi wyjdzie po przeliczeniu? Proszę o odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli rozchodzi się o zakupy na BG to są zawsze dobrze zabezpieczone. Miałem dwie sztuki v911, v922 i teraz zamawiałem ostatnio jakiegoś klona v922. Wszystkie przyszły zabezpieczone w styropianie.Mówiąc szczerze jeżeli Ci nie zależy na kompatybilności z nadajnikiem turnigy 9x, to mówiąc szczerze są fajniejsze konstrukcje na banggood.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V911 jest dobre by zacząć, sam swojego tłukłem w domu o wszystko. Do tego robiłem combat z kolegą na dwie v911 :). Jak zaczynasz, niczym nie latałeś to chyba najlepszy wybór, bo są tanie części i łatwo dostępne u nas. Ale pamiętaj że tylko w domu tym polatasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie jest tak jak mówisz???? do tej pory mam tylko dwuwirnikowego 3ch z Biedronki ale to się szybko nudzi wiec postanowiłem kupić v911. Myślę że na zewnątrz też się nada o ile oczywiście pogoda będzie bezwietrzna. Co o tym sądzisz? W dalszych planach mam kupno jakiegoś 6ch ale to już raczej dalsza przyszłość????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ... swoje początki już opisałem http://pfmrc.eu/index.php?/topic/58855-bahus-wita/ przy okazji powitania :D. Obecnie już trochę liznąłem wiedzy dzięki uprzejmości innych i przeciwwagę nazywam już flybarem ... itp. Jestem jeszcze totalnie świeżak (kontakt z profesjonalnym RC od około 19 grudnia) ale ogarnąłem już podstawy i pracuję cały czas na symulatorze, o ile z modelem i lotem postępowym nie mam większych problemów włączając autorotację ósemki itp. o tyle uczę się już troszkę akrobatyki... ale nadal na symku. Obecnie zmagam się z tematem pierwszej 450  ;) i będzie to albo Tarrot 450 / Trex 450 / Gaui X3 lub Mini Protos... Do pierwszego mam dostęp do części z pierwszej ręki do reszty z internetu ... no nic czas pokaże co wyjdzie...

 

Co do V911. Wspaniały model, odporny na każdy rodzaj męczarni. Moja 9 letnia córa dzięki niemu nauczyła się latać modelami... Jego obsługa polega na podnieś > postaw > leć :D i nie zgodzę się z kolegą Luko bo model nieźle zachowuje się również na dworze, byłem zdziwiony że wiatr(nie był zbyt mocny ale lekko też nie miał)  nie robi na nim wrażenia podejrzewam że chodzi o małą powierzchnię modelu.

bryan666 z tego co słyszałem ponoć te nowsze (mówiono mi że z białą kabinką) nie mają problemów poprzedników czyli walenie flybarem po kabince... niestety nie jest to (cała?) prawda. Nadajnik tego modelu ma 2 tryby pracy. Mode 1 gdzie serwa wychylają się do 80% i model reaguje w miarę spokojnie i Mode 2 gdzie mamy 100% wychylenia serw a sam model jest wtedy bardziej narwany... Jeśli zdarzy się że za bardzo rozpędzisz go do przodu i będziesz chciał wyhamować przed przeszkodą czyli gwałtownie pochylisz na ogon przy mode 2 to flybar(ta przeciwwaga nad śmigłem) zaczyna walić w kabinkę...Jeśli miałbym wybierać dzisiaj to kupiłbym jakiegoś mikrusa sześciokanałowego. To zupełnie inny rodzaj latania. W przypadku modeli 4 kanałowych można powiedzieć że ledwie lecą do przodu ze względu na swoją budowę i stały kąt nachylenia łopat... Pobawisz się ale tyko tyle, nie rozpędzisz go zbytnio bo nie da się za bardzo pochylić na dziób... (o dziwo na ogon zapierdzielają jak przecinaki :D ). Sześcio kanałówka nie jest już taka spokojna ale można nią naprawdę powywijać, zamiast przeciwwagi posiadają wbudowane w elektronikę żyroskopy które pracują nad stabilizacją modelu. 99% modeli na jakich chłopaki latają to co najmniej 6 kanałówki. Dodatkowo można usłyszeć że 4CH uczy złych nawyków ... ale to już inna bajka.

 

 

POZDRAWIAM B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem normalnego przy zakupie modelu. Zapytałem gościa co najczęściej leci i stwierdził że swapy, flybar i łopaty. Te ostatnie miałem w zapasie w pudełku z modelem więc zakupiłem jedynie flybara, swapy i dodatkowe 2 ogniwa żeby było trochę więcej frajdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe a stare V911 różni się tylko kabinką i złączem baterii z tego co pamiętam. U mnie najczęściej padały łopaty, wiadomo czemu, no i parę razy wymieniłem wał główny. Baterii miałem chyba 5 stuk, z resztą nadal je gdzieś mam. Koledze padł silniczek ogonowy, nie pamiętam czy się zatarł czy oś się wygięła. No i to chyba tyle z usterek.

 

Teraz mam klona V922, tzn to samo tylko pod inną nazwą. Oryginalne V922 miałem długo, no i mówiąc szczerze zajechałem je. Jak spaliłem drugą płytkę, to kupiłem klona, bo się bardziej opłacało jak zakup płytki. W V922 trzeba uważać na belkę ogonową, bo jak wypadnie to się zwinie w koło wirnika, zerwie przewody i może dojść do zwarcia, a jak się to wszystko stanie trzeba szukać nowej płytki. Z innych usterek to, poszczerbione łopaty, krzywy szpindel. Dwa razy rozpadło mi się serwo liniowe, trzeba uważać bo są delikatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.