Skocz do zawartości

Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.


skippi66
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z powodu padającego deszczu, zamiast latać czy jeździć na rowerze, siedziałem wczoraj dłuższy czas w necie. Od słowa do słowa czyli od strony do strony, wylądowałem na " Prząśniczce " i innych samolotach Janowskiego. Czytając dość dokładny opis " Prząśniczki ", uderzyło mnie że ten samolocik był budowany nie przez wykształconego inżyniera ale przez modelarza. Cała konstrukcja kadłuba, płata, sposoby krycia sklejką oraz użyte grubości, przywodzą na myśl porządnie i z głową zaprojektowany model. Fakt, w skali 1:1 :). Sam Janowski to bardzo ciekawa postać. Człowiek niezwykle energiczny i z olbrzymią pasją. Jego późniejsze konstrukcje ( jedna kupiona przez brytyjski BAE Systems, lata jako nowoczesny bezzałogowiec; polskie wojsko nie było zainteresowane; kupiono system izraelski; do dzisiaj żaden samolot nie wzniósł się w powietrze... ) świadczą o niezwykłym talencie tego samouka bez formalnego wykształcenia oraz o uporze człowieka skazanego na ustawiczną walkę z przepisami i urzędniczą niechęcią. Najpierw w słusznie minionym, komuszym systemie, obecnie z pogrążonymi w marazmie urzędnikami z ULC i z pomniejszych instytucji, zawsze gotowymi bezinteresownie zaszkodzić człowiekowi...

Powyższe natchnęło mnie myślą zbudowania nowego, niewielkiego latadełka. Nie kolejnej " Prząśniczki " ( na makietę  nie mam sił ) ale czegoś na wzór, na kanwie, czegoś o podobnym układzie ale prostego i szybkiego w budowie. Zawsze byłem leniwy...

 

Tak więc ad rem:

 

Kadłub skrzynkowy, prząśniczkopodobny,

Silnik w układzie pchającym.

Skrzydło konstrukcyjne, trapezowe ale z niewielką zbieżnością i niedużym wzniosem, dość długie, takie trochę szybowcowe, na profilach od Clark M 15% do ClarkY 11,8% czyli o zmiennej grubości, podparte pojedyńczym zastrzałem. Rozpiętość 1,5 - 1,6 m. Lotki.

Usterzenie klasyczne, płaskie, konstrukcyjne.

Podwozie takoż klasyczne. Golenie węglowe z kołami min.50mm + płoza/kółko ogonowe. Jeśli kółko to sterowane sterem kierunku.

Co do napędu to jeszcze nie wiem. Ruszę z budową, zobaczę co z ciężarem i wtedy podejmę decyzję. Samolocik w każdym razie ma służyć do powolnego, bezsensownego snucia się po niebie w różnych dziwnych kierunkach, więc silnik ma być niezbyt mocny a obciążenie powierzchni niewielkie. Akrobacje surowo zabronione. Czyli nuuuda.

 

Rysunków żadnych nie będzie a przynajmniej ograniczę tę fazę projektowania do minimum. Co w głowie od razu wędruje na sklejkę i do przodu. Chyba że będzie toto latało, jakoś tam wyglądało i znajdą się chętni do naśladowania, wtedy zobaczymy. Może coś narysuję i oczywiście udostępnię Kolegom za dobre słowo ew. krótki pacierz do boga wiatrów Eola :). Tak powstał Patyczak, prosty i wdzięczny Gucio, kilka innych modeli w zamierzchłych czasach, więc i tym razem, mam nadzieję, instynkt mnie nie zawiedzie.

 

Teraz mam do Was pytanie:

Jeśli wycięte żeberka położymy płasko na stole, rozumiem że skrzydło uzyska samoistne, niewielkie skręcenie geometryczne. Na oko tak gdzieś 0.5 - 0,8 stopnia. Czy robić skręcenie dodatkowe? Czy to co uda się uzyskać wystarczy?

 

Pytań będzie więcej ale to potem.

 

Bardzo dziękuję za zainteresowanie tematem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Moim zdaniem w takim modelu może wcale nie być skręcenia skrzydła. Celuj w wagę maks. 1500 g, albo lepiej mniej oczywiście. Dla tego typu letadeł (powoli latających, nie-myśliwców), mam taki miernik tyle co rozpiętości w metrach, tyle wagi w kilogramach. To oczywiście bardzo, bardzo duże uproszczenie, ale pozwalające tak "z daleka" ocenić, czy to cegła, czy nie. Kółka małe trochę, chyba, że masz asfalt albo beton do dyspozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w takim modelu może wcale nie być skręcenia skrzydła. Celuj w wagę maks. 1500 g, albo lepiej mniej oczywiście. Dla tego typu letadeł (powoli latających, nie-myśliwców), mam taki miernik tyle co rozpiętości w metrach, tyle wagi w kilogramach. To oczywiście bardzo, bardzo duże uproszczenie, ale pozwalające tak "z daleka" ocenić, czy to cegła, czy nie. Kółka małe trochę, chyba, że masz asfalt albo beton do dyspozycji.

No właśnie :)

Gdzieś czytałem że przy skrzydłach o zbieżności > 0,7 zwichrzenie nie jest wymagane. Ale wolałem się upewnić. Tak więc dodatkowe kłopoty wykonawcze sobie daruję. Wystarczy tego co wyjdzie z automatu.

Co do wagi: celuję w masę około 1 kg a może i mniej. Zobaczymy. 

Kółka trochę małe ( latam na trawie ) ale napisałem że minimum. Wsadzę zatem nieco większe. Zwyczajnie 50 mm z pianki mam i nie muszę kupować.

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki za ten kilogram, choć wiem będzie to bardzo trudne. Zbudowałem piankowca (Luciola) o takich wymiarach- 1600 mm rozpiętości. Waga do lotu wyszła ok. 1300 g, a na prawdę się starałem. Kadłub to prosta skrzynia ze styroduru, nie ma nawet podłużnic, wzmocnienia drewniane tylko w "strefie zgniotu" i mocowania skrzydeł, w skrzydłach tylko dwu pasmowy dźwigar 3x5 z sosny.. No zgoda- można było nie oklejać wszystkiego papierem na Wikol, ale przy tych wymiarach byłoby wiotko i bardzo wrażliwie na najdrobniejsze urazy mechaniczne typu nawet twardsza trawa. Ale tu poszedłbym w stronę kratownic i miękkiego pokrycia- jak w Wicherku- wtedy OK, może się udać..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki za ten kilogram...

Też trzymam :)

Boki kadłuba to będzie przekładka: sklejka 1 mm - balsa 2 mm - sklejka 1 mm. Albo sklejka 0,8mm, zobaczę. Całość maksymalnie wyażurowana ale bez zbytniej straty na wytrzymałości. Wewnątrz wklejone półki na serwa, pakiet i wzmocnienia z powyższej przekładki albo sklejone tylko z dwóch warstw sklejki 0,8 - 1 mm. Klejenie zapobiega wszelkim naturalnym zwichrzeniom sklejki, elementy wychodzą proste.

Skrzydła to klasyczna konstrukcja dwudźwigarowa. Od natarcia do przedniego dźwigara keson z balsy 1,5 mm, żebra balsa 2 mm, przestrzenie między dźwigarami wypełnione balsą 1,5 albo 2 mm. Zależy co zostanie na stanie. Tylny dźwigar raczej delikatny: listwy sosnowe  2x2 też z wypełnieniem. Będzie jednocześnie dźwigarkiem lotki po jej odcięciu. Całość kryta Koverallem albo folią ( Koverall mam a folii nie ). Końcówki skrzydeł pełne, z lekkiej balsy.Całość cellonowana albo caponowana. Capon mam a cellonu nie. 

Popychacze do SW i SK węglowe ( 1,5mm ), serwa z gatunku mini, pakiet 1700 - 2200 mAh ( zobaczymy jaki będzie potrzebny do wyważenia ), silnik myślę max 800 gramów ciągu a więc o masie +/- 50 gr, podwozie jak już pisałem węglowe, razem z kołami ok. 25 gr.

Myślę że 1 - 1,2 kg jest wynikiem realnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że kiedy popadam w grafomanię, we łbie zaczynają się tworzyć wizje modelu i rozwiązania konstrukcyjne. To chyba objaw czegoś niedobrego... :)

 

W każdym razie, w ramach walki z masą i dążeniem do prostoty, postanowiłem zrezygnować z klasycznej, konstrukcyjnej belki ogonowej i wstawić rurę z węgla. Przy okazji rury, samoistnie narzuca się jedynie słuszne i stosunkowo proste rozwiązanie jakim jest usterzenie Rudlickiego. Tyle że... nigdy nie robiłem motyla ( co nie jest żadnym tłumaczeniem ) i nie mam w moim prastarym radiu miksera V - tail. Co już okolicznością łagodzącą jest jak najbardziej. Można by, na ten przykład, zrobić sterowanie motylem jedynie w funkcji wysokości, oparte na jednym serwie a zakręcać lotkami. Jak myślicie, można? Albo kupić nowe radio, do czego się zresztą powoli przymierzam.

 

Myśl druga: wkleić w kadłub dwie rurki o nieco mniejszej średnicy, delikatniejsze, równolegle do siebie, w odległości powiedzmy 3-4 cm a następnie lekko je nagiąć, zetknąć końcami i skleić. Sam koniuszek na dystansie kilku cm zalaminować dookoła węglem albo szkłem, tworząc w ten sposób półeczkę do mocowania usterzenia, płozy ogonowej, transparentu z logiem ulubionej partii politycznej itd. Przeprowadziłem już próby z użyciem dwóch adekwatnych rurek, całość mocując ściskami do stołu i sztywność wydaje się być zadowalającą a przy tym lekkie to ustrojstwo że hej.

Uważacie Dostojni że zda owo dziwactwo egzamin? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty chcesz po prostu zrobić "Dużego Józka" :-)

 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/43890-józek-1100/?p=513218

No masz! 

Sili się człowiek na choćby minimum oryginalności a tu już wszystko zostało powiedziane, zbudowane i wypite. Nihil novi sub sole! Cholera. :)

" Józek " fajny ale mój będzie chyba nieco prostszy, delikatniejszy, bardziej misterny. Taką mam przynajmniej nadzieję.

Skoro już jesteśmy przy " Józku ": na rysunku zauważyłem że dałeś duży kąt zaklinowania skrzydła. Coś ponad 5 stopni. Dlaczego???

Oraz pytanie numer dwa: jaki masz skłon i wykłon silnika? Wiem że te wartości zależą od wielu zmiennych ale tak plus minus?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąt natarcia płata na rysunku wynika z pomiarów rzeczywistych. Tak wyszło, bo Józek był robiony w trybie CRD. Dziś zrobiłbym circa 2-2,5 stopnia.

Wykłonu nie stwierdzono i chyba nie potrzeba - patrz wątek Pioterka o Prząśniczce. Skłon zmierzę wieczorem.

Wiesz, przez chwilę przymierzałem się do zrobienia Dużego Józka na oryginalnych skrzydłach od FunCuba :-) 

Ale stwierdziłem, że tylny napęd pchający nie lubi płata pełnego niedzielonego, bo jeśli mamy płat montowany jak w szybowcach (czyli najpierw montujemy 2 połówki płata, a potem przykręcamy do kadłuba), to silnik musi być mocno z tyłu i model będzie "tail heavy".

Zatem Józek woli skrzydła montowane do kadłuba via bagnet i zastrzały, wtedy można sobie dowolnie wieżyczkę silnikową ustrugać. Alternatywnie zamiast zastrzałów naprawdę porządny bagnet i kołki ustalające albo bagnecik dodatkowy.

Zapewne możnaby zrobić silnik wysunięty poza obrys płata, ale wtedy musiałbyś zastosować naprawdę superlekki kadłub (rura węglowa zwijana)  i leciutkke usterzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąt natarcia płata na rysunku ...

Czekaj no, powoli, bo nie zrozumiałem.:)

Dlaczego silnik nie lubi pełnego płata? Mam zamiar taki zrobić ze względu na prostotę wykonania i mocowania.

Co rozumiesz przez " silnik mocno z tyłu " i " wysunięty poza obrys płata" ?

Wszelkie rady i doświadczenia są niezwykle cenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli masz (teoretyzujmy) płat jednoczęściowy niedzielony, to dość ciężko bez fikuśnych wieźyczek podciętych pod krawędź spływu zrobić silnik jak w moim rysunku Józka. Zaraz narysuje, jeśli dalej mam wyjaśniać :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli masz (teoretyzujmy) płat jednoczęściowy niedzielony, to dość ciężko bez fikuśnych wieźyczek podciętych pod krawędź spływu zrobić silnik jak w moim rysunku Józka. Zaraz narysuje, jeśli dalej mam wyjaśniać :-)

Aaaa widzisz :)

Już rozumiem. Myślałem że chodzi o jakąś zaawansowaną aerodynamikę a nie o dość prosty problem konstrukcyjny,

Nie musisz rysować.

Wielkie dzięki.

 

Jutro trochę posprzątam w swoim modelarskim, piwnicznym kantorku i biorę się za rżnięcie. Foty wstawię, jeśli tylko to co urżnę, będzie się nadawało żeby pójść między ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Zapewne myśleliście że temat zarzuciłem i nie będziecie musieli odpowiadać na moje głupie pytania, hehe? Otóż nic z tego. Ruszyłem z budową i powoli zmierzam do celu. Prawie cały ( dość paskudny ) kadłub zrobiony oraz stateczniki. Boki kadłuba to przekładka: sklejka 1,2 - balsa 2 - sklejka 1. Całość sklejona Pattexem zaś wręgi wklejone na żywicę. Wręgi wycięte ze sklejki 1,2 i podklejone twardą balsą 2 mm. Ogon to dwie rurki węglowe 5mm, przykręcone do boków kadłuba na plastikowe mocowania do podwozia. Strasznie długo ustawiałem te dwa pręty, żeby sterczały mniej więcej równolegle. Półmilimetrowy ruch przy kadłubie, daje 1 cm na końcu. Ale w końcu jakoś się udało. W każdym razie po osadzeniu usterzenia i ustawieniu odpowiednich kątów, rurki zamierzam przykleić/przylaminować do kadłuba. 

Stery to typowa balsowa konstrukcja z lekkiej balsy 2 mm i kesonów z balsy 1mm oraz adekwatnych nakładek na rozpórki / stężenia. Wyszły dość lekko i mocno. Pokryte Koverallem uzyskają dużą sztywność. Tak więc stery klasyczne. Miał być Rudlicki ale to może następnom razom :). Całość na razie waży 272 gramy. Celuję w 1,1 - 1,2 kg co chyba jest realne. Przy powierzchni skrzydeł 32 -32,5 dm2 da obciążenie rzędu 37 - 39 gr/dm2. Wartość przyzwoita. Model będzie powolny ale nie jak gazeta na wietrze. Hope so... :)

Przede mną budowa skrzydeł.

Tutaj pytanie do Was: jaki profil?

Wstępnie myślałem o klasyku czyli Clarku Y. Profil sprawdzony, oblatany w milionach samolotów i modeli, wybaczający błędy i prosty w konstrukcji. Położony na płasko, daje naturalny kąt zaklinowania rzędu 1.8 - 2 stopnie. Same zalety.

Ale... są profile nowsze i lepsze. Tyle że ja nie potrafię nic sensownego wybrać. Więc może coś podpowiecie zagubionemu, początkującemu modelarzowi?

 

Poniżej kilka nieudolnych zdjęć mojego autorstwa.

 

ps. sklejka na kadłubie strasznie usmotruchana ale taką miałem na stanie; przecie nie wyrzucę... :)

post-17606-0-92840300-1461072968_thumb.jpg

post-17606-0-51302700-1461072975_thumb.jpg

post-17606-0-56621300-1461072981_thumb.jpg

post-17606-0-95078000-1461072987_thumb.jpg

post-17606-0-51237800-1461072995_thumb.jpg

post-17606-0-27486000-1461073002_thumb.jpg

post-17606-0-09027500-1461073010_thumb.jpg

post-17606-0-37579500-1461073017_thumb.jpg

post-17606-0-05350000-1461073025_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Chwilę nic nie pisałem, co nie znaczy że w temacie nic się nie działo. Samolocik dostał skrzydło, usterzenie zostało pokryte, pomalowane i zajęło swoje stałe miejsce. Można powiedzieć że model ukończony w 70%. Pozostało dorobić końcówki skrzydeł, pokryć ( paczka z Koverallem i kilkoma innymi drobiazgami w drodze ), wsadzić wyposażenie czyli serwa i napęd sterów, serwa lotek, dorobić płozę pod kadłubem ( latam na trawie ) i zabrać się za wyważanie. Po ustaleniu ciężarów, kupię silnik, pakiet i regulator. Mimo dość krótkiej mordki, mam nadzieję że ołowiu będę woził nieznaczną ilość.

Skrzydło będzie miało, wraz z końcówkami które dopiero " się robią ", 176 cm rozpiętości i pow. około 34 dm2. To co na zdjęciu waży 480 gr a więc dość lekko. Mam nadzieję że waga 1- 1,2 kg jest jak najbardziej realna. Tak więc obciążenie nie powinno przekroczyć 35 gr/dm2. Pozwoli to na spokojne, powolne przeloty a kto wie, może nawet na łapanie termiki. Choć ani konstrukcja, ani przeznaczenie ani profil ( Clark Y ) nie predestynują tego samolociku do miana szybowca termicznego. :)

post-17606-0-56895200-1462439881_thumb.jpg

post-17606-0-13677700-1462439890_thumb.jpg

post-17606-0-37777900-1462439896_thumb.jpg

post-17606-0-35190100-1462439904_thumb.jpg

post-17606-0-57748200-1462439911_thumb.jpg

post-17606-0-88563700-1462439920_thumb.jpg

post-17606-0-91467100-1462439929_thumb.jpg

post-17606-0-45561200-1462439938_thumb.jpg

post-17606-0-94735500-1462439946_thumb.jpg

post-17606-0-52705500-1462439953_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.