Skocz do zawartości

Winglety w skrzydełku przyczyną kraksy?


radek_lodz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

niestety rozbiłem skrzydełko konstrukcyjne. Kupa roboty, jeden lot i kret....

 

Nurtuje mnie jednak pytanie co było przyczyną krecika?

 

Modelik latał nieźle, ale stwierdziłem, że na dwóch celach słabo ciągnie, więc dorzucilem pakiet 3s, dobrałem mniejsze śmigiełko i oczywiście wyważyłem całość. Pomyśłałem, że pokręcę trochę akrobacji skoro mam mocniejszy napęd, i żeby mu było łatwiej kręcić beczki nie załozyłęm świadomie wingletów. Oczywiście wyważenie było zrobione już bez wingletów, więc o to jestem na 100% pewny, że wyważenie było dokładnie takie same jak wcześniej....

 

Jakież było moje zdziwienie po wyrzuceniu modelu na pełnym gazie.... Otóż zachowywał się jakby był kompletnie nie wyważony.... Zrobił salto i zwalił sie na skrzydło..... 

 

Pomyślłem, że może podmuch czy coś, rzuciłem bez gazu na wprost i jakoś tam poleciał loterm szybowym ale czułem że coś jest nie tak.... No to kolejna próba na gazie i dokładnie ten sam efekt co przy pierwszym wyrzucie ale niestety złamałem łącznik węglowy, pękł keson.... MAsakra:(

 

Czy ktoś jest w stanie napisać mi co mogło być przyczyną kraksy..... Nie chce mi sie wierzyć że to brak wingletów, bo przecież latają i skrzydełka i delty bez wingletów i dają radę.... Nie rozumiem zupełnie zachowania modelu.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie miał wingletow to nie miał statecznika pionowego. Czyli zakręty brał bokiem jakby na drifcie. Fajnie to wygląda w powietrzu bo leci jak B2. Koperek nauczyłem się tak latać Ale wymagał prędkości i braku wiatru. Ale w twoim przypadku demontarz wingletow doprowadził do katastrofy. Pokaż mi jakieś latające skrzydło, delte bez wingletow lub statecznika pionowego. F117 posiada, B2 ma za to komputer pokładowy który odwala czarna robotę. A modele? Każdy ma coś pionowego. O przepraszam. Nie wiem jak z profilami samostatecznymi ale wątpię ze taki udało ci się zrobić więc coś pionowego to koniecznosc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, dzięki

 

więc to raczej wina wingletów..... A to jest skrzydełko konstrukcyjne wiec profil był samostateczny a nie co reka dała, nie mniej profil samostateczny  załatwia stateczność podłużną, a on faktycznie troche bokiem leciał ogólnie leciał bez żadnego sensu jakbyum rzucił deską..... I tu jestem w stanie zrozumieć ten lot bokiem ala drift, ale skąd salta... Wygladało to jakby był mega ciężki na ogon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobimy mały offtop ;)

 

Będąc młodym modelarzem (35 lat temu)  obserwowałam z zazdrością, jak mój Instruktor Andrzej Krupa latał samostatecznym latającym skrzydłem zboczowym bez nijakich wingletów. Da się.

 Jeśli wspominasz tu o swobodnie latających skrzydłach klasy A2, ich profil i konstrukcja zastępowały winglety - co warto wspomnieć dla osób, które na oczy nie widziały latającego skrzydła puszczonego "samopas" :D Aczkolwiek dolatać takiego dziwoląga to czysty sukces z powodu ich dziecięcych kaprysów latania jak same chcą  ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno miałem dwa skrzydła, Kilera i to duże z od Marka z NPN i obydwoma jakiś czas latałem bez wingletów (łatwiej było wozić w samochodzie), dopiero jak zainstalowałem kamerę to je założyłem. Fakt, że wtedy latało się stabilniej, ale bez też się dało, może to dzięki odpowiedniemu profilowi, ale na tym to się nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak przez mgłę, że toto miało sterowanie RC i latało na zboczu. Ale może pamięc już nie ta :-) W każdym razie nijakich wingletów nie miało :-)

 

Bardzo możliwe, że posiadało sterowanie :D Niby wczesne lata na  Rc, choć wiem, że  P. Andrzej latał Rc duużo szybciej -  W tym wypadku należałoby spytać samego latającego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No A2/F1A to wiadomo, że klasyka. Startowałem w tej klasie, ale sukcesy jakieś tam dopiero w F1B odnosiłem. Takie wtedy były czasy, że jak nie było kasy na spalinę, to latało się "na gumie".

PS. Śmigła do FIB strugałem samodzielnie z klocka lipowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli A2, to szybowce a nie skrzydła/ sam latałem w tej kategorii/. ;)  Podzielam wypowiedz Tomasza, takie były skrzydła i latały.potem przyszła "moda" na winglety.

Latające skrzydła klasy A2 - oraz tak zatytułowana książka z białej serii, później zamienione na F1S gdzie teraz panuje zasada Open ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.