Skocz do zawartości

Budowa ToTo-0


Bigos
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zapomniałem dodać że nie będziesz miał w tym wynalazku przełączników zmiany kierunku pracy serw (rewersy) ,ani trymerów do drobnych regulacji lotu .

 

Jedno utrudni montaż napędu sterów (będziesz musiał wiedzieć w jakim położeniu w którym kierunku pracują serwa przed ich zamocowaniem ),

drugie wymusi częste lądowania do wprowadzenia poprawek w stery (tylko jeśli zastosujesz możliwość regulacji długości popychaczy).

Co do złych nawyków: nie będzie problemu  jeśli Janek zamontuje "manipulatory" zgodnie  z jakimś  MODE  i prawidłowymi kierunkami sterowania

 

Sam pomysł ciekawy i znam udane tego typu konstrukcje (z tym że na 433mhz) ale na początek drogi RC -to bardzo ryzykowne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

A czemu nie możesz zasilać odbiornika z BECa zawartego w regulatorze silnika?  przecież  tam jest  5v !!

A suwak dobra myśl.

Cały "nadajnik" w sumie zmieścisz w gamepadzie.. :)

Po pierwsze: nie wiem jak wyrazić swą wdzięczność! Chylę czoła:D

Po drugie, jeżeli dobrze rozumiem, wystarczy, że przetnę przedłużacz do serw, przewody zasilające przylutuję do wejść zasilania a przewód sygnałowy do wyjścia PWM odbiornika?

 

Kontynuując temat skrzydła.

 

Wzdłuż linii gięcia, przy pomocy liniału i nożyka, jego TĘPĄ stroną robisz rowek, wgłębienie, od wewnętrznej strony gięcia. Depron zagnie się wzdłuż tej kreski.

Zewnętrzną stronę gięcia, podklejasz przed zagięciem, taśmą przeźroczystą lub pakową. co chroni (w pewnym stopniu) piankę przed pękaniem.

Dobrze poćwiczyć na kawałkach depronu takie zaginanie. Niezłą praktyką jest zaginać depron długim przymiarem, np. poziomicą, która równomiernie będzie naprężać piankę, bez przeciążania jej w punktowych miejscach i zbyt słabym naginaniu na reszcie długości.

 

Jeśli już ci kompletnie nie idzie wyginanie, to oklejasz jedną stronę np. dół, odcinasz depron tam, gdzie powinien się giąć, oklejasz drugą. Krawędź natarcia jest otwarta. Odcinasz przód, razem z noskami żeberek i w to miejsce, na krawędź natarcia wklejasz profilowaną listwę balsową. Można kupić gotowe listwy natarcia, można się bawić ze szlifowaniem prostokątnej, do wymaganego profilu.  Listwę załatwia się przed odcinaniem i odcina się tyle przodu skrzydła, ile wynosi jej grubość, by zachować profil.

 

Maniek89 - Co do lotek, jest to kwestia konstrukcji skrzydła. Skrzydła bez lotek mają spory, kilkustopniowy wznios. Taka konstrukcja powoduje, że cały samolot ma tendencję do samopoziomowania się przy neutralnym wychyleniu sterów, w osi wzdłużnej. Mówiąc po ludzku - sama prostuje przechyły na skrzydło. Do tego stopnia, że akrobacja bez lotek jest prawie niemożliwa, bo model bardzo opornie się przechyla.

Model skręca wtedy jak samochodzik - pozostając w poziomie. Jedynie przy wychylonym sterze kierunku nieco się przechyla.

Do nauki początkowej, kiedy nie masz wyrobionych żadnych odruchów, stresuje cię samo utrzymanie modelu w powietrzu, uczysz się dopiero reakcji na stery - jest to całkiem dobre rozwiązanie, zdejmujące z pilota, konieczność skupienia się na jeszcze jednej osi obrotu modelu. Lata się takim modelem bardzo "lajtowo", mając tylko gaz, kierunek i wysokość. Czasami też po prostu fajnie jest polatać dla rekreacji modelem, który nie wymaga prawie żadnej uwagi i "powozić się" pod chmurką, dosłownie jedną ręką na pilocie, a drugą na puszce... Coli ;)

 

Niektórzy oczywiście postulują, żeby się uczyć latać z lotkami od razu. I jest to możliwe. Ale też nie ma przeszkód by do modelu bez lotek, ale ze zdejmowanym skrzydłem, po prostu dorobić sobie drugie skrzydło, z mniejszym wzniosem i lotkami i dalej latać tym samym i znanym modelem, który się po prostu zrobi mniej stateczny i będzie miał dodatkowe powierzchnie sterowe.

 

Dawno już nie widziałem na forum egzemplarza, ale tu masz jeden z popularnych dawniej modeli z "wielkiej trójki modeli depronowych do nauki", wraz z opisem budowy. Model jest tak prosty, że nie potrzeba do niego planów - rysuje się je od razu na piance metodą wykreślną. Tani w produkcji, daje się bez kłopotu przerobić na lotki.

 

https://www.alexrc.pl/old_files/zefirek_1.htm

 

Mała uwaga, po zalataniu kiedyś 4 takich modeli.

Ster wysokości jest na planach bardzo mały i wąski. Wg autora chodziło o zmniejszenie narowistości modelu. 

Niestety jest to modyfikacja ciut za silna i model ma trudności z wychodzeniem z nurkowania i zmianą wysokości. Ster warto poszerzyć o przynajmniej połowę.

Dziękuję za sugestie, spróbuję zrobić skrzydło jeszcze raz wg. wytycznych;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigosik, sam napisałeś że " nie jest zalecana do sterowania kosztownymi modelami " . A Twój przecie będzie najkosztowniejszy na świecie, bo zrobiony samodzielnie. Kumasz? Dlatego jeszcze raz powtórzę: rozejrzyj się na znanym portalu aukcyjnym za tanią apką na 35 Mhz. Wydasz tyle ile na ten wynalazek co ci siedzi między uszami, a pożytek daleko większy. Sam mam starą Futabę 35 Mhz i latam nią cały czas. Zresztą daj namiary na priv, wyślę Ci za dobre słowo Sanwę Vanguard z nieco pokiereszowanym, ale sprawnym odbiornikiem. Tylko pakiet będziesz musiał sobie nowy skombinować, bo ten co jest, niestety pada. Ino nie obiecuję że przejdę się na pocztę w tym tygodniu. Ale wyślę na pewno.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek napisał

 

Janek , podaj adres wyślę ci aparaturę , żaden tam szczyt techniki zwykła 4-kanałowa na  35 Mhz , na początek będziesz miał ( żebyś nie kombinował z wynalazkiem AVT)

Michał

 

wyślę Ci za dobre słowo Sanwę Vanguard

Janek , chyba już wiesz że nie tylko samo te hobby jest fajne...i że Twoje TOTO musi polecieć:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poradzi sobie tak samo jak bez lotek.

Symulator jest pewnym bonusem, ale przesiadka z komputera na prawdziwy model jest zawsze stresująca, zaskakująca i nieco nieprzewidywalna.

Jest wiele zmiennych w prawdziwym modelu, wpływających na jego lot i osoba bez doświadczenia i pomocy osoby doświadczonej, nie zdoła się przygotować się na wszystkie możliwe scenariusze.

Lot może się udać od pierwszego razu, a może w pierwszej sekundzie rzucić się na kreta. 

Doświadczenie z symulatora jest zawsze na plus, ale nie zawsze wystarcza by zrównoważyć czynniki na minus. 

Pozostaje przed lotem życzyć powodzenia i ... bardzo solidnie przeprowadzić pierwszą kontrolę przedstartową - Wyważenie, sprawdzenie mechaniki, kierunków działania sterów, pierwszy wyrzut bez silnika i sterowania, w celu sprawdzenia poprawności szybowania, pracę silnika, naładowanie pakietów.

 

A potem start - bez żadnych szaleństw. Pierwszy wyrzut, lot po prostej, w celu ustalenia zachowania modelu w locie silnikowym (jak moment od napędu wpływa na jego stabilność), ostrożny zakręt z lekkim wznoszeniem.

Pierwsze loty to spokojne krążenie, ćwiczenie nalotów w swoją stronę (pozorne odwrócenie sterowania), Podejścia do lądowania (pod wiatr). Nabieranie wysokości, wytracanie wysokości, wyczucie doskonałości modelu, żeby nie przeceniać lub nie doceniać jego możliwości szybowania. Nie ma też sensu odlatywać za daleko. 

Pierwsze beczki i pętle można próbować wykonywać, mając już za sobą sporą liczbę lotów i umiejętność poprawnego wykonywania manewrów podstawowych:

- Wznoszenie

- Opadanie

- Skręty

- Lot po prostej z utrzymaniem kierunku

- Podejście do lądowania i przyziemienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JARECKI720 - WIELKIE DZIĘKI!

skippi66 - Dziękuję za propozycję, skorzystałem z uprzejmości JARECKIEGO720.

sławek - hobby fajne, ale towarzystwo na forum jeszcze lepsze ;)

 

 

 

A co autor tematu będzie wykonywał, lotki czy bez na początek? Jakiej są firmy podkłady taki gładki z obu stron.

Ponieważ to mój pierwszy model z jakimikolwiek sterami - zdecydowałem się na prostszą, bezlotkową wersję, ze wzniosem. A jeśli chodzi o depron - nie jest gładki, ma tylko baaaardzo małe przetłoczenia. Aparat pewnie nie uchwycił. Firmy nie znam, ale przy następnej wizycie w budowlanym zerknę i napiszę.

 

Na symulatorze nie miałem okazji latać, odbyłem tylko kilka prób modelem Yellow Bee, ale spuśćmy na to zasłonę milczenia…

 

OK, podbudowany biorę się do roboty. W razie potrzeby będę pytał:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mój TOTO-0 Chyba coś nie tak popełniłem z kątami zaklinowania. Pierwszy lot przebiegał w następujący sposób, Silnik na 2/3 mocy. Skłon był mniejszy, no i wyglądało to tak, że model wisiał na śmigle (9x6), wręcz zadzierał nos do góry. Poczytałem, że pierwsze obloty robić bez napędu, no i wtedy model po 3 metrach przydzwonił w matkę Ziemię. Skłon chyba jest za duży, bo z właczonym silnikiem ciągnie go bardziej. Model już naprawiłem. Czerwona linia to Ś.C..

jgN-_DEXmbM.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli zdjęcie jest pozbawione dystorsji i innych aberracji :), wygląda na to że skrzydło masz zaklinowane na 0. Model powinien latać, ale zaklinuj na +2 i będzie dobrze. Nie masz aby zbyt małych sterów? Dokładnie statecznika poziomego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zrobiłem wg planów. Zdjęcie robiłem z dość dużej odległości na zoomie. Model wg mnie nie lata. Podniosę skrzydło i pójdę na kartoflisko z nim. Bo bez napędu jak mówiłem odraz zalicza glebę. Nawet bez pakietu potestuję, zawsze trochę lżejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma być na swoim miejscu. Po wyjęciu pakietu model z reguły zmienia dość znacznie wyważenie, a to z kolei zmienia parametry lotu modelu. Więc jak masz zamiar wyjąć pakiet, to musisz przed testami ponownie wyważyć model.Przy profilu Clark Y dolna powierzchnia skrzydła powinna być plus minus równoległa do statecznika poziomego. Wyważenie raczej bardziej na przód niż na tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyważenie znacząco się nie zmieniło, i tak wsadziłem kamyk w gąbkę. Podłożyłem listewkę 3mm na krawędź natarcia i model zaczął jako tako latać. Przy porządnym wyrzucie pokonuje około 10m. Czy to jest wartość prawidłowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyważenie znacząco się nie zmieniło, i tak wsadziłem kamyk w gąbkę. Podłożyłem listewkę 3mm na krawędź natarcia i model zaczął jako tako latać. Przy porządnym wyrzucie pokonuje około 10m. Czy to jest wartość prawidłowa?

Nie pytaj czy prawidłowa tylko napisz jak pokonuje.Powinien lecieć poziomo i łagodnie opaść bez przechyłu na nos ani na ogon. Wtedy wiadomo że jest prawidłowo wyważony i zaklinowany. Powinien także lecieć prosto, bez przechyłów na skrzydło. Odległość to sprawa względna.

Wydaje się że zwiększenie kąta zaklinowania skrzydła załatwiło sprawę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczyłem się chyba mocno rzucać. Za słaby wyrzut skutkował właśnie przechyłami. Robiłem to wpierw nad wysoką roślinnością, ale dwa razy model pokonał tą roślinność i usiadł dalej na brzuchu na trawniku. Nie skręca, i nie pochyla na boki. Nie wiem co znaczy zaś łagodne opadanie, jak pióro nie opadł. Ale też niczym nie zarył w Ziemię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak są efekty, to teraz zmieniaj minimalnie podkładkę pod skrzydło, i zobacz, kiedy ma najdłuższe loty. Odległość trudno ocenić, czy jest dobra, większość moich modeli z depronu czy EPP przelatuje z wyrzutu ze 20 30 metrów. Z drugiej strony jak będzie bardzo lekki, a profil taki sobie, to te 10 metrów nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.