Skocz do zawartości

pioneer xl nie odpowiedni wykłon czy srodek ciężkości


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mój pioneer jest po wielu kretach, w przedniej części to chyba wiecej kleju niż pianki, ucze się na nim a na dodatek miałem felerny odbiornik który "zgubił się" z radiem kilka razy. dziób poklejony kadłub  w połowie też, i ogon też w połowie był złamany, taki inwalida już niestety z niego ale jeszcze lata. Problem tylko z nim taki że po dodaniu "gazu" powinien chyba lekko zadzierać w górę a on idzie lekko w dół, tak że muszę korygować sw, przy szybowaniu też lekko trzeba korygować ale po załączeniu silnika bardziej. Nie chce zrobić pętli, na "gazie, gochodzi do prawie pionu i tak leci aż zawiśnie. Czy jest to wina zbyt ciężkiego przodu? Czy plastikowe łoże silnika ma orginalnie ustawiony wykłon silnika? nie ma tam podkładek żadnych, może to jest przyczyną? A może poprostu po kraksach ogon nie jest idealnie przyklejony i nie ma już takich właściwości lotu jak poinien i lekko kieruje model w dół, jakieś kąty się nie zgadzają.

 

 

Na filmie 1:24 widać co się dzieje przy pętli i ogólnie widać na filmiku jakie ma tendencje do opadania dziobu.
 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli przy szybowaniu ma tendencję do opadania to obstawiam, że trochę krzywo wkleiłeś ogon...

Proponuję najpierw wyważyć model, następnie wytrymować sterem wysokości do poprawnego szybowania, a dopiero na końcu zająć się skłonem silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw sprawdź kąt zaklinowania skrzydła. Powinien wynosić 1,5 - 2 stopnie. To wartość ogólna, na której znakomita większość modeli lata poprawnie. Potem wyważ model w 1/3 średniej cięciwy aerodynamicznej. Kolejna wartość przybliżona, pozwalająca bezpiecznie ulotnić większość modeli. Na koniec, jeśli " na gazie " daje nura, zmniejsz skłon silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wyważony tylko nie wiem czy poprawnie, SC w okolicy wzmocnienia skrzydła, Ogon może nie być idealnie równo wklejony i tu rzeczywiście może być problem, statecznik poziomy jest w równoległej płaszczyźnie z płatem skrzydła. pdległosci od czóbków skrzydeł do czóbków stateczników też są te same ale być może ogon jest minimalnie opadnięty, nie wiem jak to zmierzyc. Jeżeli nie jest równo ogon wklejony to kąt zaklinowania skrzydła względem statecznika poziomego może nie być prawidłowy. 

 

Kąt zaklinowania względem statecznika powinien wynosić 1,5-2 stopni? jak to zmierzyć, bez przyrządu jest to możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, bez przyrządu może być trudne. Ja robię to na oko :), ale nikomu innemu nie polecam. Czasem muszę poprawiać. Zresztą przyrząd jest względnie łatwy do wykonania. Na stronie Motylastego masz dokładny opis jak to ustrojstwo zrobić. Można też kupić za kilkadziesiąt złotych.

Podpowiem tylko że większość profili płaskowypukłych, np. Clark Y czy S 7055 położone płasko na stole, uzyskują ten kąt w sposób naturalny. Czyli tak: odwracamy model nogami do góry, na statecznik kładziemy jedną listewkę, na skrzydło drugą, pochylamy się względnie kucamy i patrzymy czy są równoległe. Jeśli są, latamy. Oczywiście statecznik musi być płytowy. Zresztą z profilowym też można sobie poradzić.

Względnie z innymi profilami niż tylko płaskowypukłe. Więcej nie podpowiem, bo mnie zaraz koledzy puryści zlinczują.

Kombinuj, to nie takie trudne.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po lekkim doważeniu tyłu i wytrymowaniu petle juz kreci ładnie, ale jeszcze troszke opada w czasie lotu. Mam jeszcze jedno pytanie czy pioneerem xl można zrobić beczke w locie poziomym? dzisiaj go prawie rozbilem przy próbach, na pełnym gazie jakos powoli się obraca bardzo i w pewnym momencie przepada na jedno skrzydło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, model pompuje zupełnie jak mój easystar przed kraksą... Pioneerem XL też da się zrobić beczkę, ale moim zdaniem jeśli tyle razy już go kleiłeś to lepiej nie szalej nim zbytnio - tak jak powiedzieli koledzy - głównym winowajcą może być geometria, a nie wyważenie. Pioneer XL lata bardzo dobrze gdy ma wyważenie w tym miejscu co dźwigar lub dalej do przodu, a do dzioba można bez problemu bardzo dużo napchać. Ten samolot to górnopłat a na dodatek ma spore wzniosy, więc zanim spróbujesz beczki, to upewnij się że lecisz dość szybko i na dużej wysokości - możesz być pewien że momentalnie przy odwracaniu się na plecy model ci zacznie ściągać w dół. Będziesz musiał naprawdę mocno kontrować sterem wysokości a jeśli prędkość będzie zbyt mała, to przy obracaniu model ci przepadnie na skrzydło, straci mocno wysokość i wykręci po łuku (chyba że będzie za nisko to go rozbijesz ;p)

W easystarze miałem dokładnie ten sam problem co ty i pomógł zakup i ponowne złożenie samego kadłuba (na szczęście udalo się go ściągnąć z czech za 100zł). Kadłub do Pioneer XL to koszt około 150-160 zł. Jeśli nigdzie go nie mają, to możesz zadzwonić do 

www.riku.pl, albo 

http://www.sklep.modelarnia.pl/

 

Przy czym jest spora szansa że ci pierwsi załatwią ci go taniej. Przy takiej ilości kleju moim zdaniem nie warto już kombinować i ratować na siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też kupić za kilkadziesiąt złotych.

Gdzie można taki kupić? Wszystko co znalazłem w sieci było albo niedostępne, albo kosztowało 200-300 złotych.

Miałem zamawiać cięcie laserowe plastiku pod deszyfrator motylastego, ale jeśli masz linki do sklepów to może skuszę się na gotowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie można taki kupić? Wszystko co znalazłem w sieci było albo niedostępne, albo kosztowało 200-300 złotych.

Miałem zamawiać cięcie laserowe plastiku pod deszyfrator motylastego, ale jeśli masz linki do sklepów to może skuszę się na gotowca.

Skoro nie ma to nie ma. Widziałem kiedyś takie miarki za 70 - 80 zł ale dość dawno i dlatego nie sprawdzając, napisałem że można kupić. Widocznie się pomyliłem, przepraszam. Pozostaje zrobić samemu.

Faktycznie, w Ol - PEN model kosztuje 196 zł... Zdzierstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałem ci namiary - popytaj w tych sklepach - zwłaszcza w Riku. Jest spora szansa że się uda. Tak jak mógł się zmienić kąt natarcia statecznika poziomego, tak też mógł się zmienić kąt natarcia skrzydeł, jak i cała geometria kadłuba, przez co model po prostu kuleje i dalsze naprawy będą najzwyczajniej bez sensu. Można tak w nieskończoność kombinować i za każdym razem będzie coraz większy fajans. Moim zdaniem 150zł za kadłub do Pioneera XL to nie jest jakaś straszna kwota skoro całość kosztuje jakieś 500.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest prosta metoda... wystarczy ustawić model na stole tak, aby ogon był równolegle do powierzchni (poprzez zmierzenie odległości krawędzi natarcia i spływu statecznika od stołu - powinny być równe). Następnie mierzysz odległość krawędzi natarcia i spływu skrzydła od stołu, i mając różnicę  w prosty sposób liczysz kąt zaklinowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek, jaki masz profil skrzydła i statecznika? Nie dokładnie, tak mniej więcej - płaskowypukły, wklęsły, dwuwypukły? Sprawdź, to może wymyślimy coś wspólnymi siłami. Bez kosztownych miarek.

Profil skrzydła jest symetryczny, a statecznik to płaska deseczka.

 

Jest prosta metoda... wystarczy ustawić model na stole tak, aby ogon był równolegle do powierzchni (poprzez zmierzenie odległości krawędzi natarcia i spływu statecznika od stołu - powinny być równe). Następnie mierzysz odległość krawędzi natarcia i spływu skrzydła od stołu, i mając różnicę  w prosty sposób liczysz kąt zaklinowania.

Znam tą metodę, ale u mnie natarcie jest zaokrąglone. Wyznaczenie środka zawsze jest obarczone jakimś błędem.

200 zł za miarkę nie dam, ale zobaczę ile kosztowałoby pocięcie plastiku. Tak naprawdę wystarczyłoby wyciąć laserem elementy na prowadnice, bo one dobrze żeby były dokładne. Całą resztę mogę sobie już wyciąć nożykiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy cięciwie 200mm, 1mm błędu w wyznaczaniu różnicy między natarciem a spływem to zaledwie 0.3 stopnia zaklinowania. Nie sądzę aby taka dokładność miała większe znaczenie przy piankowym modelu.

 

Jeśli koniecznie chcesz mierzyć przyrządem (który będzie i tak mniej dokładny niż prosta metoda trygonometryczna) to może wykorzystaj duży ścisk stolarski. Wystarczy, że dorobisz chwyty natarcia i spływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, obejrzałem tego Pioneera na zdjęciu i skrzydło przechodzi w winglet. Stąd sposób o którym myślałem wziął w łeb. Zrób tak jak radzi Tomek H. Punktem odniesienie niech będzie środek noska, to nie spowoduje większych błędów. Profil, jeśli rzeczywiście jest symetryczny, możesz zaklinować na zero. Albo max. +1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rzeczywiście ten kadłub dokupię, choć na tym pionerze chce sie tylko poduczyć bo złozyłem już peten pokea spaline i czeka praktycznie na oblot to ten szybowiec tez jest fajny. przy tej beczce pewnie zrobiłem jakiś bład, tak wyszła że prawie kret  byl ;p na filmie tego nie widac ale poderwał się jakiś metr nad ziemią ;p

 

 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.