Skocz do zawartości

Leży pewnie w zbożu i drży przed kombajnem...


AMC
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ja bym zmienił kolegów. :) i założył telemetrie na przyszłość

Tak też zrobię z tym drugim a z tym pierwszym to jeszcze pomyślę... Właśnie przyjechało zaopatrzenie w komunikator GPS, taki na kartę SIM, przysyłający SMS-y z istotnymi info (pozycja koordynatami, pozycja na mapie, prędkość przemieszczania) na wezwanie. To właśnie kolega rozeznawał, nie ja. Możesz zasugerować / polecić coś lepszego, bez uzależnienia od operatora GSM ? Choć to ma poważną zaletę - nieograniczony zasięg. Więc gdyby ktoś drapnął zgubiony model przede mną, to i tak mam szanse go dopaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GPS + GSM to kiepska kombinacja, może zakłócać link radio a dziury w zasięgu GSM są powszechne 20 km od Warszawy, zwłaszcza w różnych wykrotach :)

 

Lepszym rozwiązaniem jest telemetria, osobnym linkiem radio albo (lepiej) połączona z linkiem sterowania. Jest dużo takich systemów, możesz sprawdzić np systemy FrSky, OrangeLRSng albo Eleres. Pozycję otrzymuje z odbiornika GPS/Glonass albo z kontrolera lotu. Dane mogą być wyświetlane na aparaturze, dodatkowym urządzeniu z ekranem, na telefonie...

 

ale to też nie zawsze zadziała, bo na przykład zasięg linku radio może zniknąć gdy dron spada i traci wysokość chowając się za przeszkody. Albo gdy zostanie wywiany przez wiatr poza zasięg linku radio. Albo gdy zasilanie padnie w locie. Przy katastrofie zasilanie bardzo często się rozłącza i wtedy klapa.

 

Można też nagrywać pozycję z OSD latając z linkiem wideo, ale tu zasięg skończy się zwykle sporo wcześniej niż linku radio, no i nie zawsze latamy fpv. 

 

Opracowałem opisany tu kiedyś system DroneELT, czyli osobny nadajnik OrangeLRSng zasilany z niezależnego małego pakietu 2S i zapakowany tak by przetrwał katastrofę, otrzymujący pozycję z GPS albo z kontrolera lotu po Mavlinku. Siedzi cicho dopóki lot trwa, po zaniku sygnału z pozycją albo stwierdzeniu braku przemieszczania się zaczyna nadawać pozycję w paśmie PMR, zakodowaną cyfra po cyfrze w kodzie BCD. Dopracowałem implementację, teraz działa naprawdę dobrze. I dopracowałem sprzęt, siedzi we flaszce po szamponie :) Mam włączone radio PMR i przez cały lot jest cicho a po wylądowaniu zaczyna nadawać. Jak na ironię, wcześniej straciłem kilka dronów, a teraz, gdy jestem lepiej przygotowany, nic się nie dzieje. Wkrótce wrzucę "produkcyjną" już wersję.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GPS + GSM to kiepska kombinacja, może zakłócać link radio a dziury w zasięgu GSM są powszechne 20 km od Warszawy, zwłaszcza w różnych wykrotach :)

 

Lepszym rozwiązaniem jest telemetria, osobnym linkiem radio albo (lepiej) połączona z linkiem sterowania. Jest dużo takich systemów, możesz sprawdzić np systemy FrSky, OrangeLRSng albo Eleres. Pozycję otrzymuje z odbiornika GPS/Glonass albo z kontrolera lotu. Dane mogą być wyświetlane na aparaturze, dodatkowym urządzeniu z ekranem, na telefonie...

 

ale to też nie zawsze zadziała, bo na przykład zasięg linku radio może zniknąć gdy dron spada i traci wysokość chowając się za przeszkody. Albo gdy zostanie wywiany przez wiatr poza zasięg linku radio. Albo gdy zasilanie padnie w locie. Przy katastrofie zasilanie bardzo często się rozłącza i wtedy klapa.

 

Można też nagrywać pozycję z OSD latając z linkiem wideo, ale tu zasięg skończy się zwykle sporo wcześniej niż linku radio, no i nie zawsze latamy fpv. 

 

Opracowałem opisany tu kiedyś system DroneELT, czyli osobny nadajnik OrangeLRSng zasilany z niezależnego małego pakietu 2S i zapakowany tak by przetrwał katastrofę, otrzymujący pozycję z GPS albo z kontrolera lotu po Mavlinku. Siedzi cicho dopóki lot trwa, po zaniku sygnału z pozycją albo stwierdzeniu braku przemieszczania się zaczyna nadawać pozycję w paśmie PMR, zakodowaną cyfra po cyfrze w kodzie BCD. Dopracowałem implementację, teraz działa naprawdę dobrze. I dopracowałem sprzęt, siedzi we flaszce po szamponie :) Mam włączone radio PMR i przez cały lot jest cicho a po wylądowaniu zaczyna nadawać. Jak na ironię, wcześniej straciłem kilka dronów, a teraz, gdy jestem lepiej przygotowany, nic się nie dzieje. Wkrótce wrzucę "produkcyjną" już wersję.

Dzięki za tak obszerną odpowiedż. Twój temat chyba przeglądałem kiedyś, mógłbyś dla ułatwienia podpowiedzieć, gdzie to było ? 

W temacie telemetrii praktycznej i FPV jestem całkiem początkujący (czyli wiem prawie nic), niektóre skróty są mi jeszcze nieznane i to utrudnia zrozumienie większości forumowych tekstów, które pisane są zwykle językiem dla zaawansowanych. Zapytam więc :

 LRSng - Long Range System, ale co to "ng" ?

 Pasmo PMR - które to ?

 Mavlink - ?

 OSD - jakie jest rozwinięcie tego skrótu ?

 

Próby zasięgu i niezawodności tego urządzonka wysyłającego SMS będziemy robić z kolegą (nadal tym samym, poczuwa się do winy), rzeczywiście dziury w zasięgu GSM, zwłaszcza po tzw. optymalizacji sieci, gdzie moc nadajników bazowych dla oszczędności energii zmniejszono bardzo znacznie (tam, gdzie wewn. wskażnik natężenia pola w telefonie pokazywał wcześniej trzy-cztery słupki/kreski, teraz jest jeden i to nie zawsze, rozmowa się rwie), mogą przesądzić o jego nieprzydatności. Toteż jestem żywo zainteresowany Twiom systemem DroneELT. A ten skrót od jakich słów ? EL to się domyślam, ale T - ? Hmmm... B)  :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam mało czasu, więc na szybko:

 

-ELT - Emergency Localization Transmitter - system stosowany w samolotach, aktywuje się po stwierdzeniu wypadku. Jak pokazuje przykład malezyjskiego B777, nawet kombinacja różnych systemów nie gwarantuje sukcesu, zwłaszcza gdy można je wyłączać a miejscem akcji jest ocean :)

 

-OrangeLRSng - oprogramowanie open source dla linku radio 433 MHz. Działa na różnym sprzęcie, bardzo dobry i tani jest OrangeLRS z HobbyKinga, w zależności od wersji i promocji :) bywa dostępny za 3-5$. No to może wyjątkowo, ale i tak niedrogi.

 

teraz za 9 euro, dwa takie wystarczą do linku radio z telemetrią, a jeden do DroneELT

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__40032__OrangeRX_Open_LRS_433MHz_Transmitter_100mW_compatible_with_Futaba_radio_.html

 

Mavlink - protokół komunikacji różnych urządzeń, np kontroler wysyła w nim pozycję i inne dane do OSD

 

OSD - On-Screen Display, wyświetla informacje typu sztuczny horyzont, pozycja, prędkość lotu itd na obrazie z kamerki transmitowanym na ziemię

 

PMR - pasmo bez pozwolenia do łączności amatorskiej:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/PMR_(radio)

 

I jeszcze dodam że bez problemu mogę dodać opcję, by DroneELT nie potrzebował pozycji z GPS ale nadawał (przez cały czas albo np po godzinie od startu) sygnał pi-pi-pi jak sputnik :) i by się go szukało anteną kierunkową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam mało czasu, więc na szybko:

 

-ELT - Emergency Localization Transmitter - system stosowany w samolotach, aktywuje się po stwierdzeniu wypadku. Jak pokazuje przykład malezyjskiego B777, nawet kombinacja różnych systemów nie gwarantuje sukcesu, zwłaszcza gdy można je wyłączać a miejscem akcji jest ocean :)

 

-OrangeLRSng - oprogramowanie open source dla linku radio 433 MHz. Działa na różnym sprzęcie, bardzo dobry i tani jest OrangeLRS z HobbyKinga, w zależności od wersji i promocji :) bywa dostępny za 3-5$. No to może wyjątkowo, ale i tak niedrogi.

 

Mavlink - protokół komunikacji różnych urządzeń, np kontroler wysyła w nim pozycję i inne dane do OSD

 

OSD - On-Screen Display, wyświetla informacje typu sztuczny horyzont, pozycja, prędkość lotu itd na obrazie z kamerki transmitowanym na ziemię

 

PMR - pasmo bez pozwolenia do łączności amatorskiej:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/PMR_(radio)

 

I jeszcze dodam że bez problemu mogę dodać opcję, by DroneELT nie potrzebował pozycji z GPS ale nadawał (przez cały czas albo np po godzinie od startu) sygnał pi-pi-pi jak sputnik :) i by się go szukało anteną kierunkową

Dzięki, Maćku  :) . Oczywiście, że mogłem pociągnąć za rękaw wujka Google, ale chciałem, aby to się tu znalazło dla podobnych do mnie  ;) .

Dla wszystkich weteranów "łowów na lisa" - a były to kiedyś dość poważne i popularne zawody, zwłaszcza w Czechosłowacji - pelengacja anteną kierunkową może być wybitnie atrakcyjna. Wszyscy, którym łezka w oku się kręci na hasło "łowy na lisa" zaczną gubić modele  :lol: ...

Rzecz jasna, uprzednio odpowiednio wyposażone  ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testując system zrzucam go niekiedy w tej bombie:

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__10624__Quanum_RTR_Bomb_System_1_6_scale_Plug_n_Drop.html

 

Czasy coraz bardziej niespokojne, więc nie wiem co by służby powiedziały :) Póki co, tylko raz mnie policja spisała, mówiąc przy okazji: "eee w powietrzu to wyglądało jak z "Wojen Gwiezdnych" a na ziemi to kawał styropianu", a było to o Phantomie FX-61...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 raz mnie policja spisała, mówiąc przy okazji: "eee w powietrzu to wyglądało jak z "Wojen Gwiezdnych" a na ziemi to kawał styropianu", a było to o Phantomie FX-61...

:lol:  :lol:  :lol: !...

Bomba jest fajna, ale 48 godzin na zbożowej i chlebku ze smalcem to jakby co przy sporym szczęściu. Poleć tym za niedługo nad Kraków, będziesz sławny na całą Europę  :D . Da się coś tam jeszcze włożyć do środka ? 

 

Kacper, sam ganiałem po lesie i polach z "ramką" i ferrytką. Co się człowiek nahasał, jagód, malin i poziomek objadł, grzybów nazbierał... Trening orientacji terenowej pierwsza klasa, kondycji także. Choroby, przeziębienie ? Co to takiego?

Teraz jak w młodszej grupie cybermłodzieży powiesz taki wic :

 

 - Co to za kulki Tato?

 - To są czarne jagody.

 - Czarne? To czemu są czerwone?

 - Bo są jeszcze zielone.

 - ??? A kiedy nie będą zielone, tylko czarne?

 - Jak się zrobią niebieskie.

 

 to nie wszyscy będą wiedzieli, o co chodzi. Nie wszyscy nastolatkowie widzieli zająca i sarnę na żywo, o dziku czy łosiu nie mówiąc. Bo po co, jak jest "...wyświetl więcej obrazów dla zapytania..." itd.

 Sorry za OT, ale obserwacja zwierząt z dość bliska to jedna z możliwości FPV. Bardzo fajna możliwość. Bieszczadzki żubr lub niedżwiedż może być nietowarzyski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model leży w zbożu a li pol puchnie...

Nie, na szczęście nie puchnie - Li-ionka z automatycznym odłącznikiem. 2S, 3400mAh, samoróbka. Na full gazie latał prawie 50 minut, dłużej nie sprawdzałem, pewnie ze dwie godziny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he Andrzeju witaj w klubie :)

 

Wpadaj do mnie 23-go, pobędziemy na lotnisku a potem zaprezentuję Ci radiostację. Widzę, że jeszcze tacy "wariaci" nie wymarli :)

A gdzie Ty rezydujesz ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem sentymentalny :) ale do szukania upadłych dronideł to jednak trzeba stosować nieco inne podejście. Z przyczyn takich:

 

-liczy się czas (ciemność, deszcz, nasze ograniczenia, możliwość kradzieży)
-ważna jest odległość i precyzyjna nawigacja: przedzieranie się przez bagno albo trzciny, przekraczanie kanału bo jednak z drugiej strony

 

a ponieważ obecnie procesor kosztuje tyle co nic, mamy to praktycznie za darmo. 

 

W książce Wajraka o wilkach jest napisane że do śledzenia zwierząt stosuje się teraz GPS+GSM, bo pelengacja nie daje dobrej oceny odległości i ma za małą dokładność, i trudno się namierzyć gdy nie wiadomo gdzie bestie są!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem sentymentalny :) ale do szukania upadłych dronideł to jednak trzeba stosować nieco inne podejście. Z przyczyn takich:

 

-liczy się czas (ciemność, deszcz, nasze ograniczenia, możliwość kradzieży)

-ważna jest odległość i precyzyjna nawigacja: przedzieranie się przez bagno albo trzciny, przekraczanie kanału bo jednak z drugiej strony

 

a ponieważ obecnie procesor kosztuje tyle co nic, mamy to praktycznie za darmo. 

 

W książce Wajraka o wilkach jest napisane że do śledzenia zwierząt stosuje się teraz GPS+GSM, bo pelengacja nie daje dobrej oceny odległości i ma za małą dokładność, i trudno się namierzyć gdy nie wiadomo gdzie bestie są!

Myślisz, że nie pobiegliśmy szukać zguby niezwłocznie po utracie ? Sam potem zdarłem buty w dwa dni - i nic. Ogłoszenia też rozwieszone. Pozostało liczyć na kogoś z FPV, żniwiarza lub grzybiarza. Albo na cud, ale w to to nawet Schtoettke (kumpel Klossa, nie mylić z Brunnerem) nie wierzył ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi tu bardziej o pelengację. A co do poszukiwań na ślepo, to praktycznie zawsze zguba jest gdzie indziej niż szukamy. Mam nadzieję że nie będę już nigdy musiał szukać w ten sposób, ale gdy to robiłem to zapisywałem ślad poszukiwań na telefonie, i bardzo poprawiło to skuteczność. Zauważyłem że bez nawigacji człowiek ma tendencję do przeczesywania utartymi ścieżkami, i duże połacie pozostają nieodwiedzone.

 

Druga refleksja to gdy widzimy upadek naocznie ale nie mamy żadnego sprzętu, to trzeba zapamiętać obiekty na horyzoncie (drzewa, a nawet desenie roślin na łące), to też bardzo pomaga. Niekiedy udawało mi się nawet odtworzyć to po bezowocnym poszukiwaniu i powrocie do miejsca z którego widziałem katastrofę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.