Skocz do zawartości

Sky Surfer mocowanie skrzydeł.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zakupiłem dość popularny model rekreacyjny zwany Sky Surfer w wersji kit, po polsku golas.

 

http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p13280,sky-surfer-epp-beta-1400-kit

 

Po wstępnych oględzinach wygląda że skrzydła należy wkleić w kadłub gdyż same wsunięcie, choć dość ciasne może jednak nie wystarczyć.

Jednak rozpiętość 1400 mm powoduje lekkie problemy magazynowe.

Wolałbym pozostawić możliwość demontażu skrzydeł.

Wydaje mi się że skrzydła wewnątrz kadłuba stykają się ze sobą. Myślałem o zastosowaniu magnesu który przytrzymywał by skrzydła w prawidłowym położeniu w czasie lotu.

 

Zapewne część z was miała styczności z tym modelem? Jak sobie radziliście w tym temacie?

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Można zastosować magnesy. Ja natomiast poradziłem sobie inaczej. Do górnych powierzchni skrzydeł blisko kadłuba nakleiłem małe haczyki. Po wsunięciu skrzydeł i ich złączeniu nakładam gumkę recepturkę od jednego haczyka poprzez górę kadłuba do drugiego haczyka. Gumka ładnie ściąga skrzydła i zapobiega ich rozsunięciu.

 

http://www.tme.eu/html/gfx/ramka_3396.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same wsunięcie wystarczy. 

Jak się przyjrzysz to skrzydła się nie stykają, tylko zazębiają. Trzeba przy wciskaniu użyć trochę siły, pianka się ugina i wchodzi w zaczepy w drugim skrzydle.

 

Sky Surfer ma podobne rozwiązanie wzmocnienia skrzydeł co pozostałe "Betoloty".

Moja sugestia jest taka, żeby tę rurkę z zestawu... wywalić.

No dobrze - zostaw. Będziesz miał nowoczesną dmuchawkę.

 

Ta rurka jest niestety dość delikatna (cienkościenna).

Polecam kupić w sklepie modelarskim rurkę węglową 8/6 mm, oraz pręt węglowy 6 mm.

Rurkę wklejasz na CA, w skrzydła i docinasz na równo z końcem pianki na łączeniu.

Rurka staje się w tym momencie gniazdem bagnetu.

Pręt wsuwasz w środek, tak by sięgał do końca obu skrzydeł i skrzydła się przy tym składały.

Można go wkleić na stałe w jedno ze skrzydeł. Będzie ono niestety dłuższe, ale może być wyjmowany.

 

Pręt jest dość ciasno dopasowany do rurki, stwarza więc opór przy rozsuwaniu się.

Zaś samo wzmocnienie skrzydeł jest kilka razy bardziej wytrzymałe niż fabryczna rureczka.

 

W miejsce styku skrzydeł, w piankę, można wkleić ze 3-4 pary magnesów neodymowych.

Będą naprawdę mocno trzymać skrzydło, bez widocznych "modyfikacji".

 

Kolejnym patentem na rozsuwanie się skrzydeł, jest zwykła taśma "rzep". Kawałki  jednej strony naklejasz na skrzydła i kadłub. spinasz wszystko nie ciętym kawałkiem drugiej strony.

Rzep trzyma skrzydła bardzo solidnie. Jak kupisz biały, to nie będzie się wyróżniał na tle pianki.

 

Jeśli zamierzasz latać spokojnie, to wystarczy fabryczne łączenie - latanie agresywniejsze - przyda się wzmocnienie skrzydeł i dodatkowy patent na rozsuwanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuje inne rozwiązanie.Kupuje nowy pręt(bo ten fabryczny po pierwszym dzwonie łamie się w pół) owijam go taśmą izolacyjną i wpycham na siłę.Po 2 miesiącach robi się luz bo to pianka.Dokładam tylko troszkę taśmy i talej jest sztywno:).Co ważne jak masz Kita to nie żałuj kleju na te zaślepki które idą wzdłuż pręta bo potrafią się odklejać przy serwie i powstaje luz.Apropo Sky surfera czy ktoś się orientuje czy ma on podkładki wyważające w dziobie???Bo pionner miał a w sky surferze jak dam pakiet 2200 to jest mega mocno przeciążony na dziób...w pioneerze przy 2200 bez podkładek było prawie idealnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest za dobry pomysł - taśma i luzujący się pręt. Naprawdę lepiej kupić rurkę 8mm, jak originalna i wkleić ją w piankę, a do środka dać spasowany pręt.

Takie rozwiązanie nie powoduje zgniatania pianki. 

Sky Surfer, przynajmniej w wersji KIT podkładek nie miał. Te podkładki są w wersjach RTF, wyważają do fabrycznego pakietu i fabrycznego ułożenia. Generalnie są zbędne, bo model wyważa się pakietem i miejscem jego ułożenia.

W KIT-cie, można dorobić półkę na pakiet, po której można go przesuwać bez większego problemu. Zamocować na sztywno w wybranym miejscu i latasz.

 

Co do przeciążenia na dziób, to pakiet wystarczy przesunąć bliżej ogona. Nie są to duże różnice. Czasem pomaga 1-2 cm przesunięcia.

Ostatnio testowałem kamerkę, która z mocowaniem pancernym, dołożyła 300 gram na dziób. Wystarczyło przesunąć pakiet 1800, pod skrzydła i model latał praktycznie poprawnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo się dowiedziałem. O czym nie wiedziałem pierwotnie. W Kicie nie ma żadnych rurek. Widać będzie trzeba je dokupić. Skrzydła maja bardzo gruby profil. Po wsunięciu w kadłub są bardzo sztywne. Pod spodem płata jest dość płytki kanał, a właściwie to chyba 3 kanały przykryte zaślepka. Myślałem że są to miejsca na poprowadzenie przewodów do serw w skrzydłach. W mojej poprzedniej Cessnie skrzydło miało cieńszy profil a model miał podobna masę. No ale miał o jakieś 40 cm mniejsza rozpiętość. Model przeznaczony jest do nauki i spokojnego latania. Chyba na początek spróbuje patent z haczykami i gumą. Co do rurki. W domu na spokojnie jeszcze przyjże się konstrukcji skrzydeł i kanałom które w nich biegną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magnesy - zaburzą kontroler jeśli taki jest. Ja w tego typu wynalazkach (mam wersję 2000) robię tak: w skrzydła wklejam z obu stron małe płytki z mocnego plastiku, a skrzydła łączę przekładając przez otwory w tych płytkach nylonowe śruby - a łącznikiem jest płaski kawałek znacznie słabszego plastiku z opakowania po lodach. Zaletą jest to, że w razie katastrofy ten łącznik się zrywa i przejmuje dużo energii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo się dowiedziałem. O czym nie wiedziałem pierwotnie. W Kicie nie ma żadnych rurek. Widać będzie trzeba je dokupić. Skrzydła maja bardzo gruby profil. Po wsunięciu w kadłub są bardzo sztywne. Pod spodem płata jest dość płytki kanał, a właściwie to chyba 3 kanały przykryte zaślepka. Myślałem że są to miejsca na poprowadzenie przewodów do serw w skrzydłach. W mojej poprzedniej Cessnie skrzydło miało cieńszy profil a model miał podobna masę. No ale miał o jakieś 40 cm mniejsza rozpiętość. Model przeznaczony jest do nauki i spokojnego latania. Chyba na początek spróbuje patent z haczykami i gumą. Co do rurki. W domu na spokojnie jeszcze przyjże się konstrukcji skrzydeł i kanałom które w nich biegną

Skrzydła są sztywne bo model masz nówke, ale jak polatasz parę razy i złapiesz parę nurkowych lądowań to już takie nie będą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.