Skocz do zawartości

Mój pierwszy w życiu model (spalinowy)


enter1978
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

...jest 12 jakichś takich tulejek sylikonowych, na zdjęciu nic nie położyłem obok aby można było określić wielkość, ale średnica w środku to pewnie coś około 3mm.

Przypomina pocięty wężyk , ale nie mam pojęcia co to może być ani gdzie to ma być...

 

Moim zdaniem to są zabezpieczenia snapów, żeby się nie rozpięły samoczynnie w locie. Nakładasz to na końcówkę bowdena i potem naciągasz na zamknięty na dźwigni snap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz , dziękuję za odpowiedź.

Co do regulatora to niech będzie ten na dwa akumulatory, po prostu myślałem że on nie pracuje na jednym akumulatorze , tylko musi mieć dwa pakiety, i tak się zastanawiałem gdzie w tym logika.

Ale jak pracuje na jednym akumulatorze a dwa jest tylko dla bezpieczeństwa , to jest dobrze :) .

Co do sterów wysokości , to chyba dziś rozbiore jedno serwo i zamienię kable na silniku i potencjometrze , aby odwrócić kierunek , i wtedy obydwa serwa SW połączę kablem Y i wepnę w jeden kanał.

Pozostaje mi jeszcze do rozwiązania kwestia ssania.

Kanału w radiu dla ssania nie będzie , ale pomyślałem że ssanie zrobię napędzane serwem, a do uruchomienia serwa użyję testera serw, kosztuje kilka złotych, wystarczy z testera wyprowadzić potencjometr na zewnątrz kadłuba, i była by płynna regulacja ssania, ale to ja tak sobie pomyślałem jak są jakieś przeciwwskazania to proszę o krytykę.

Zastanawiam się czy do mocowania silnika stosuje się jakąś amortyzację? czy przykręca sie go prosto do domku silnika?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków do dźwigni ssania mocuje się sztywny popychacz z drutu stalowego. Wyprowadza się go z przodu maski silnika,

lub jak istnieje taka możliwość to gdzieś w kabinie.

Ssanie nie wymaga płynnej regulacji. Przepustnicę ssania zamyka się w czasie rozruchu. Jak silnik zassie paliwo i na chwilę zaskoczy,

przepustnicę ssania się otwiera całkowicie, i dopiero uruchamia silnik. W większości przypadków jak silnik jest rozgrzany to ssania się

już nie używa. Silnik przykręć bezpośrednio do domku. Docieranie silnika radzę zrobić poza modelem, na hamowni. Jak silnik dotrzesz,

zamontuj go w modelu i przeprowadź właściwą regulację. Jak będziesz regulował silnik w modelu to załóż skrzydła, mniej telepie modelem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mały problem ze statecznikami poziomymi.

Wczoraj wieczorem przerobiłem jedno serwo SW aby poruszało się w odwrotnym kierunku (zabieg bardzo prosty) serwo chodzi jak trzeba.

Teraz obydwa serwa SW są złączone na kablu Y i wpięte w jeden kanał , i stery poruszają się jak trzeba.

Ale postanowiłem przy okazji wstępnie ustawić SW na zero ( tak na oko , patrząc wizualnie na statecznik i ster) bo fachowo to jeszcze nie wiem jak ustawić stery wysokości.

Ale pojawił się problem , bo jak ustawię obydwa stery mniej więcej na zero, patrząc z boku na stateczniki poziome, to jak patrzę na te stery z tyłu to jeden jest wyżej a drugi jest niżej.

Jak ustawię np, prawy SW tak na oko na zero względem statecznika, a później patrząc od tyłu do prawego SW dostroję lewy SW (tak że od tyłu są na tej samej wysokości).

To po spojrzeniu z boku na lewy statecznik poziomy , to widać że lewy SW ani trochę nie jest na zero , jest sporo na minusie.

Dałem sobie z tym wczoraj spokój , i zacząłem się zastanawiać o co chodzi i co jest nie tak, bo przecież to niemożliwe .

I dziś odkryłem że stateczniki poziome nie są na tej samej wysokości, jeden jest wyżej od drugiego o około 2mm , nie jest to wiele ale myślę że ta różnica mi nie pozwala ustawić SW tak jak trzeba.

Ale co teraz? teoretycznie jest opcja na podniesienie jednego statecznika , trzeba by zakleić otwory po wkrętach i nawiercić nowe otwory 2mm wyżej.

I statecznik powinien się podnieść bo ten który jest niżej, to akurat ma to takie swoje wycięcie w kadłubie które ustala jego położenie, i właśnie to wycięcie ma około 2mm luzu , więc dało by się statecznik troszkę podnieść.

A może nie ma potrzeby i te dwa mm różnicy w wysokości pomiędzy statecznikami nie robią aż takiej różnicy, ustawić stery wysokości na zero , jedynie patrząc od tyłu będzie widać że stery nie są na tej samej wysokości.

Co z tym zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zdemontowałem prawy statecznik poziomy, który teoretycznie mógł by być wyżej, i wycięcie w kadłubie ustalające położenie statecznika , z prawej strony jest troszkę większe niż z lewej (z lewej jest co do milimetra) i pozwoliło by na podniesienie statecznika o te 2 może nawet 3mm.

Niestety nie pozwoli na to dźwigar w postaci rurki aluminiowej .

Bez dźwigara mógł bym skorygować położenie statecznika, ale dźwigar jest na tyle ciasno spasowany że nie pozwoli przemieścić statecznika nawet o pół milimetra , a co dopiero mówić aby go podnieść wyżej 2 czy 3mm.

Jak to rozwiązać? zostawić tak jak jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc nie spotkałem się z takim ustawieniem stateczników, i nie wiem czym to będzie skutkować w locie.

Czy sprawdzałeś jak są rozmieszczone kieszenie na bagnety w statecznikach, czy są centralnie w osi. Sprawdź jeszcze

czy bagnet od statecznika jest równoległy do bagnetu w skrzydłach. A może spróbować zamienić stateczniki miejscami.

Jak to sprawdzisz to będziemy się martwić dalej, a może w międzyczasie znajdzie się ktoś mądrzejszy i doradzi coś innego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posprawdzałem co mogłem, i wydaje się że wszystko jest OK.

Względem kadłuba i skrzydła obydwa stateczniki są zaklinowane pod tym samym kątem.

Jedyny kłopot to to że jeden jest wyżej względem drugiego , nie wiele ale jest, a ja jestem przewrażliwiony bo to mój pierwszy taki model, i dlatego panikuje.

Wygląda to tak jak by otwór w żeberkach w który wchodzi dźwigar , był minimalnie wyżej.

To znaczy otwór w żeberkach wydaje się być tak samo wywiercony w obu statecznikach.

Ale dźwigar nie wchodzi w same żeberka tylko w otwór w żeberkach jest wklejona kieszeń z jakiejś takiej jakby tekturowej rury.

Ja tylko strzelam ale wydaje mi się że ta kieszeń z tekturowej rury ma nierówną grubość ścianki , dolna część tej kieszeni ma grubszą ściankę a górna część kieszeni ma cieńszą ściankę i dlatego jeden statecznik jest troszkę niżej względem drugiego.

Podobno jeśli stateczniki sa poprawnie zaklinowane i jedynie występuje minimalna różnica w wysokości ich przykręcenia do kadłuba , to w locie te 2 mm różnicy w wysokości mocowania ich do kadłuba będzie nie zauważalne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za za odpowiedź.

Więc stery wróciły na swoje miejsce, przykręciłem je już z powrotem, i teraz  czekam na paczkę z silnikiem i akumulatorami.


Może jestem przewrażliwiony , ale boję się jak diabli tego oblotu.

Kompletnie nie wiem czego się spodziewać.

Jeszcze żeby to był model oblatany i z grubsza ustawiony , to raczej bym się go nie bał , a tak, model wisi na suficie jeszcze nie kompletny, a ja już mam pełne gacie.

Nie licząc rozbicia i to kilkukrotnego, modelu który jako pierwszy skleiłem i na nim stawiałem pierwsze kroki to nie miałem raczej poważnej kraksy.

Latałem różnymi piankolotami , od bardzo wolnych do dość szybkich , ale nie licząc drobnych incydentów typu: dzieci złapały żabę i za plecami takiego harmidru narobiły z tą żabą , że odwróciłem się za siebie żeby zobaczyć jaka żaba i co oni z nią robią, niestety podczas odwracania się za siebie model leciał dość nisko, ja po zobaczeniu żaby spojrzałem z powrotem na model , to właśnie znikał w zbożu, straty? stracił tylko śmigło.

Su 37 podczas szybkiego przelotu nad niskim krzewem stracił gondole.

A fun cub nówka sztuka nie latany zaliczył kreta w domu, z założonym śmigłem i podłączonym zasilaniem bawiłem się rewersami w radiu, nagle nie wiadomo kiedy model mi zwiał , rozbił się i model i załatwiona została meblościanka.

Kraksa tej extry benzynowej pewnie by mocno zabolała, dlatego staram się zwracać uwagę na szczegóły ,tym samym zawracając głowę forumowiczom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikomu nie zawracasz głowy, od tego jest forum. A z tą kieszenią, że tak wyszło to tak sobie po cichu myślałem.

Teraz czekamy na silnik. Będzie pewnie sporo pytań, tylko się nie krępuj i pytaj. Wstępnie poczytaj sobie o uruchamianiu

i regulacji silników. Opisy można znaleźć na stronach sklepów: NASTIK i f3m. No i oczywiście na Forum.

Jeszcze jedna sprawa odnośnie wkrętów mocujących statecznik. Jeśli są wkręcane w samą balsę, to ja te otwory wzmacniam

rzadkim CA. Potrenuj na kawałku balsy. Wkręć wkręt, wykręć go i otwór zalej rzadkim CA i wkręć wkręt. Nieraz trzeba wkręt

posmarować wazelinką, dlatego piszę żebyś potrenował na boku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli latałeś szybkimi modelami to nie ma się czego bać, spalina różni się głównie tym że jest dość szybka no i trochę babrania z obsługą, poza tym same plusy  B).

I jeszcze poćwicz awaryjne lądowania na wypadek zgaśnięcia motorka w locie, zawsze wtedy jest tylko jedne podejście i nie da się odejść na drugi krąg więc lepiej mieć tą sztukę opanowaną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm?

Latam extrą multiplexa 1200mm rozpiętości, 1600-1700g do lotu , zasilana pakietem 4s i wyposażona w silnik o ciągu około 3,5kg , model ma dryg i może nie jest najszybszy to wolny to on też nie jest.

Najszybszy mój model do depronowy su37 , ja mu tam prędkości nie mierzyłem ale koledzy z relacji z budowy coś pisali że z tym napędem w jaki jest wyposażony powinien latać z prędkością około 150km/h.

Jak szybko lata tego nie wiem ale lata szybko i jest bardzo zwrotny, ale ten model to mały i lekki mikrusek.

A czy moje umiejętności są wystarczające aby sporym i ciężkim modelem benzynowym latać bez stresu? , tego nie wiem , ale bardzo chciał bym to wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że model jest szybki w locie to pikus. Problem się robi jak jest szybki do lądowania. Moje pierwsze boję z takim modelem były na dużym lotnisku(osl-oborniki.info) i dziękuję Bogu ze nie próbowałem oblotu na mniejszej łące;) Jak nauczysz się latać nim hariera, to i do nogi wyladujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda , ten mój szybki model jest również bardzo wolny , potrafi latać bardzo wolno więc z wylądowaniem nie ma problemu.

Za to extra multiplexa nie podchodzi do lądowania wolno , raczej ląduje z dość sporą szybkością a to dla tego że ona nie umie wolno latać, jak za bardzo zwolni to przewraca się na skrzydło i przepada, ja natomiast podczas lądowania (zawsze na siebie, takie mam warunki obok domu) nie jestem w stanie dokładnie ocenić szybkości lotu modelu więc aby mi tuż nad ziemią nie przepadł wolę lecieć trochę szybciej, a jak jeszcze powiewa wiatr i muszę lądować z wiatrem to robi się już całkiem szybko.

Trochę to trwało ale opanowałem sztukę lądowania na wąskim i krótkim pasie startowym ( ten mój pas jest na filmie z 6 strony tego tematu).

A zdarzało się też że w miejscu gdzie przyziemia model z filmu, to w tym miejscu np listonosz zaparkował sobie auto i poszedł do sąsiada, mi się kończy akumulator a listonosza nie ma a jego auto stoi na środku drogi , więc model przelatuje nad autem i natychmiast gładko ląduje na drodze, i jakoś wystarcza tego krótkiego pasa.

Ale lądowania na tej drodze tą extrą ćwiczyłem niezliczoną ilość razy , do znudzenia , aż szło mi coraz lepiej.

Tak że myślę że i tym modelem opanuję latanie pod warunkiem że pierwszy lot będzie pomyślny i będę miał czym ćwiczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku nie wiem dla czego jest szybszy, może to obroty silnika spalinowego to powodują, u mnie każdy model przerobiony na silnik spalinowy z elektryka mimo podobnej wagi jest zdecydowanie szybszy, oczywiście jak chcę to leci bardzo wolno, ale na początku przygody ze spalinami to jednak był dla mnie mały problem, teraz jak mam opanowany model to wystarczy mi do lądowania 30 m pasa, na takim właśnie odcinku ląduje po ominięciu dwu i pół metrowych choinek na drodze podejścia do lądowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dziś popatrzyłem , i w tej chwili to mam do koła same lotniska,w koło jak sięgnąć wzrokiem są pola a na nich uprawy , tyle że w tej chwili to raczej sama ziemia , na 70% tych pól bez problemu da się wylądować mniejszym modelem.

Wszystko się zmieni jak rośliny zaczną rosnąć , ale na chwilę obecną to mogę latać i latać do oporu.

Przesyłka z silnikiem powinna być u mnie może we wtorek , może w środę.

Więc jutro zamówię serwo gazu i kill switch i na weekend powinienem mieć gotowy model do oblotu,(oczywiście jak pogoda dopisze).

Mam tylko pytanie, przednie zawieszenie ma koła 90mm, do pierwszych lotów zdejmę tylko owiewki kół i tyle.

Ale z tyłu mam koło 25mm , wydaje mi się malutkie , czy takie koło z tyłu 25mm średnicy to jakiś standard? czy założyć większe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pierwszych lotów nie montuj maski na silnik. Maskę zamontujesz dopiero po dotarciu silnika i jego wyregulowaniu. Mogą być też potrzebne korekcje

skłonu i wykłonu silnika. Dopiero po tych regulacjach możesz pomyśleć o pasowaniu mordeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik i reszta gratów jest już w drodze do mnie , jutro powinna przyjść paczka.

Skłon i wykłon to chyba nie za duży się daje w modelu akrobacyjnym, ale jakie wartości ustawić? może ktoś podpowie?

Idzie do mnie dwa pakiety 2s 2200mah , bo tych 1800mah nie było na stanie , więc dostałem 2200mah w cenie 1800mah.

I teraz nie wiem czy podłączać jeden pakiet do regulatora a drugi do zapłonu?

Czy obydwa pakiety do regulatora , ale od jednego pakietu zrobić przyłącze do zapłonu?

Podobno lepiej jest jak zasilanie modułu zapłonowego nie ma nic wspólnego z zasilaniem regulatora i odbiornika.

A tak po za tym to muszę trochę poćwiczyć przed tym oblotem, bo ostatnio latałem jeszcze jesienią, (nie licząc oblotu miga 29 i su37)

Dziś przed lotem extrą300  Mpx , polatałem z 10 min na symulatorze i wyszedłem z modelem.

Ogólnie może być ale trochę z wprawy wyszedłem , czuję się trochę nieswojo , fikałem koziołki i niby orientacji nie tracę,ale...

Co do lądowania mam wiele do życzenia, pierwsze lądowanie byle jakie model podczas przyziemienia miał za małą prędkość , lądował podskakując.

Drugie lądowanie trochę lepsze prędkość Ok ale za bardzo docisnąłem mu dziób w momencie dotknięcia ziemi , model ma 13 calowe śmigło więc dotknął śmigłem betonu (dosłownie 2mm) ale drewniane śmigło lekko sie uszkodziło i wędruje do śmieci.

Tak że przez najbliższe dni do weekendu muszę sobie polatać w realu a nie na symulatorze , bo dzisiejsze lądowania to słabizna była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.