Skocz do zawartości

Cessna 185 Skywagon bez kompromisów - relacja z budowy.


Tomasz D.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego akurat ta Cessna? Z kilku powodów. Najważniejszy jest chyba ten, że pierwszy raz o tym samolocie przeczytałem w książce nestora polskiego modelarstwa Wiesława Schiera – Miniaturowe lotnictwo. Było to w roku 1978. Drugi to taki, że ten typ Cessny latał w polskim lotnictwie w latach sześćdziesiątych. Trzeci powód, to absolutne zauroczenie modelem z tego linku:

https://web.archive.org/web/20161202181317/http://diyfoamplane.com:80/rc-plan-side/72-cessna-185-1300-mm-plan

Nie wiem, czy wolno zamieścić zdjęcie z tamtej strony bez zgody autora, więc tego nie zrobię.

 

Największy pociąg czuję do modeli z drewna, dlatego pierwszy po powrocie do modelarstwa był Wicherek 25, ale jak zobaczyłem wykonanie tego samolociku z depronu, to opadła mi szczęka. Przewertowałem forum w poszukiwaniu opisów budowy tego modelu i wszystkie je przeczytałem od dechy do dechy. Nie zamierzam budować „jakotakolotu”, nie chcę również oszczędzać na materiałach. Moim zamiarem jest zbudowanie tego modelu bez kompromisów (na ile to będzie możliwe w moim wykonaniu) zarówno w kwestii materiałów jak i technik depronowych. Ma wyglądać nie gorzej niż ten w podanym wyżej linku. Decyzja zapadła latem i od tej pory czytam wszystko o sposobach na depron (na stronie motylastego powinienem mieć status rezydenta :) ), studiuję plany i opis autora i powoli gromadzę materiały. Depron kupiłem taki:

http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p4571,depron-6-mm-2-szt-1240x400-mm-bialy

Pozostałe wyposażenie:

- serwa TP SG92R

- silnik albo BL2210/30 1300 kV albo D4018 900 kV

- pakiet 3S 2200 mAh

- być może stabilizator lotu FC 130 (bo mam)

- odbiornik Hitec Maxima 9

Deliberuję nad wykonaniem klap ale jeszcze się nie zdecydowałem. Wiem, że ten model, o ile osiągnie masę podaną przez autora, jest szybki w locie ślizgowym, więc obawiam się problemów z lądowaniem.

Pierwsze fotki:

wydrukowane i posklejane plany

post-19580-0-36570700-1481981926.jpg

wycinamy!

post-19580-0-88441600-1481981959.jpg

post-19580-0-56726600-1481981992.jpg

post-19580-0-83820100-1481982007.jpg

podejście do trapezowej części płata

post-19580-0-45385900-1481982032.jpg

post-19580-0-46022200-1481982048.jpg

 

Jak widać próbuję wyginać depron metodą wgniatania. Wypróbowałem inne metody, na ciepło z folią i bez i najlepsze wyniki uzyskałem właśnie tak. Jest jednak pewna irytująca cecha takiego wyginania - element się wypacza tzn gdy spojrzeć na krawędź natarcia to widać, że nie jest prosta. Ciekaw jestem, czy uda mi się uzyskać prostą krawędź natarcia po sklejeniu połówek poszycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wałkiem powałkuj ten depron na sofie. Sam się ułoży. Samo natarcie zrób z gotowego profilu balsowego, jeśli ma być bez kompromisów..

Na sofie, czyli na czymś miękkim? Wałkowałem na stole, ale to nie dawało pożądanego rezultatu. Natarcie z balsy jest dobrą opcją ale zarazem odejściem od projektu. Muszę rozważyć, czy chcę się trzymać oryginału tak tylko, jak to możliwe, czy raczej (z Waszymi podpowiedziami) optymalizować tę konstrukcję. Będę wdzięczny za każdą sugestię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten czeski depron jest świetny jako materiał modelarski.

Ma on cechę, którą warto uwzględnić przy planowaniu rozłożenia części na arkuszu.

Mianowicie w nie we wszystkich kierunkach jest tak samo podatny na wyginanie.

Najłatwiej to sprawdzić odcinając kawałek z arkusza, i próbując go wygiąć w rękach: w jednym kierunku będzie się łatwo dawał wygiąć, a gdy będziemy próbować wyginać w kierunku prostopadłym  - będzie szło znacznie ciężej, a depron zacznie się w pewnym momencie załamywać.

 

Natomiast sam projekt ma według mnie poważną wadę konstrukcyjną - mocowanie skrzydła w kadłubie jest zbyt słabe, jak na model o tej wielkości i ciężarze, a zastrzały są tylko ozdobą i nie "pracują" zwiększając wytrzymałość konstrukcji.

Widać to zresztą na "buildlogu" .

Dosyć uważnie przeanalizowałem plany, bo był to kandydat na listę modeli "do zrobienia", ale dałem sobie spokój,  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natarcie zrób jak radzi Robert.

Wyginać depron możesz przeciągając go po krawędzi (stołu, jakiejś listwy), choć ten tu jest dość gruby. Możesz też wałkować, najlepiej na cienkiej warstwie czegoś miękkiego (inna pianka, grubsza tkanina, koc iluś-krotnie złożone - poeksperymentuj).

Ja też wyginałem nacinając/wycinając trójkątne rowki od wewnątrz wzdłuż zagięcia, ale trzeba to zrobić bardzo gęsto, na równej głębowości, inaczej powierzchnia będzie się od zewnątrz załamywać. Fajna technika, ale trzeba z wyczuciem. W moim przypadku podgrzewanie słabo działało, może nieumiejętnie robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wałkowanie na sofie daje ten efekt, że wałkujesz jakby z dwóch stron jednocześnie. Wałkowanie na stole samo w sobie nic nie daje, chyba, ze podginasz drugą ręką depron pod wałek. Stosuję też zaginanie na krawędzi blatu kuchennego, który ma promień.

Zrobiłbym taką modyfikację, że przy skrzydłach odciąłbym 6 mm z natarcia od żeberek, przykleił tak poszycie dolne i górne, odciął naddatki a potem przykleił pasek depronu na natarcie lub balse jak mówiłem wcześniej i wyszlifował ładny nosek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Natomiast sam projekt ma według mnie poważną wadę konstrukcyjną - mocowanie skrzydła w kadłubie jest zbyt słabe, jak na model o tej wielkości i ciężarze, a zastrzały są tylko ozdobą i nie "pracują" zwiększając wytrzymałość konstrukcji.

Widać to zresztą na "buildlogu" ...

Owszem, zauważyłem tę słabość, ale mam nadzieję, że można to poprawić wzmacniając konstrukcję kabiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem ten model jako pierwszy w życiu.

Nie miałem pojęcia ani o budowaniu a tym bardziej o lataniu.

Ja go wykonałem z podkładów , był oklejony papierem pakowym na vikol , i pomalowany jakimś lakierem samochodowym.

Zielone podkłady pod panele nie sa najwytrzymalsze , ale depron już powinien być w sam raz.

Mocowanie skrzydła może nie jest najmocniejsze , ale z pomocą Bartka i innych kolegów z forum, udało się wykonać wzmocnienia ze sklejki nie dodając za wiele masy.

W rezultacie skrzydło bardzo pewnie było przykręcone i mimo że nie było zastrzałów to nawet uderzenie skrzydłem w linię wysokiego napięcia nie spowodowało oderwania skrzydła, czy jakiegokolwiek uszkodzenia tegoż mocowania , ucierpiała tylko trochę krawędź natarcia.

Zderzenie z kablem jest na filmie.

 

No i model jest dość szybki, raczej nie lubi wolno latać , choć podczas zbyt wolnego lotu nie ma skłonności do przewracania się na skrzydło.

Ostatecznie nie pocieszyłem sie nim zbyt długo bo zeżarł mi go pies.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest ciekawy model, ale nie dla kogoś kto ledwie panował nad prostym motoszybowcem który miał raptem ster kierunku i ster wysokości, ale mimo swej prostoty to motoszybowiec o wiele lepiej by latał jak bym mu nie przeszkadzał , ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem.

Dziś może nawet bym chciał mieć ten model bo jakoś lubię szybkie modele, choć ostatnio nie latam bo jakoś zimno, a ze mnie to trochę piecuch.

Mam nadzieję że nie wyszedłem z wprawy bo jutro oblatuję miga 29.

Dawno budowałem tą cessnę ale pamiętam że budowa tego modelu sprawiała dużo przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonałem mocowania serw lotek, zostały przyklejone żywicą do płytki z ABSu. Wzmocnienie od środka z twardej, trzymilimetrowej balsy.

post-19580-0-96267200-1482129782.jpg

post-19580-0-95353100-1482129798.jpg

Wyprofilowałem lotki

post-19580-0-76942700-1482129904.jpg

Teraz jest pora na ich oklejenie, ale tu pojawia się pewien problem. Metoda oklejania papierem zielonego paskudztwa (to zapożyczenie :)) tu zawodzi, gdyż rozcieńczony wikol nie rozprowadza się po depronie, napięcie powierzchniowe ściąga go do postaci kropek nie zwilżając powierzchni równomiernie. Może trzeba dać gęstszy wikol a może są jakieś inne metody. Co koledzy podpowiedzą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem dźwigar z rurki węglowej 6mm z cienką ścianką , zderzenie z kablem wytrzymała.

Ale ostatni lot tego modelu wykonałem na źle dobranym śmigle , w ogóle nie wiedziałem że nie mam ciągu, wypuściłem model , i niestety tak niefortunnie spadł że dźwigar z węglowej rurki 6mm pękł.

W planach chyba jest dźwigar z aluminiowej rurki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wystarczy. Do tego dzwigara z depronu powinieneś przykleić listewki 3mm z obu stron, lub zastosować rurkę węglową.

Hmmm... tak twierdzisz nawet, jeśli wziąć pod uwagę, że to nie jest cały płat, tylko jego końcowa część? Ona ma długość ok 35 cm i krawędź natarcia będzie miała zrobioną z twardej balsy. Kolejna część skrzydła ma ok 22 cm i jako dźwigar zastosuję rurkę aluminiową fi 6 mm (zgodnie z projektem). Do osi kadłuba pozostanie jeszcze połowa centropłata. Dopiero to wszystko razem tworzy jeden płat. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale największa siła zginająca działa na skrzydło przy kadłubie, czy zatem aż tak trzeba wzmacniać tę część?. Owszem, chcę zbudować ten model bez kompromisów, ale nie chcę też przesadzać w drugą stronę, stąd moje rozważania.

Ja miałem dźwigar z rurki węglowej 6mm z cienką ścianką , zderzenie z kablem wytrzymała.

Ale ostatni lot tego modelu wykonałem na źle dobranym śmigle , w ogóle nie wiedziałem że nie mam ciągu, wypuściłem model , i niestety tak niefortunnie spadł że dźwigar z węglowej rurki 6mm pękł.

W planach chyba jest dźwigar z aluminiowej rurki.

Jako były energetyk muszę Cię poprawić - kable układa się w ziemi, na słupach wiesza się przewody.

Czy ta rurka była od końca do końca skrzydła w Twoim modelu? Dzielona czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.