Skocz do zawartości

Przegrzany silnik


TOMEK.CEKALA
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na normalnym pełnym zasilaniu z "lekkim" śmigłem (mała średnica i skok) silnik z przegrzanymi magnesami też kręci większe obroty.

 Z dużym  /normalnym śmigłem -często nie jest w stanie kręcić.

podać na silnik powtarzalnie około  1V -trzeba mieć czym...  sprawdzić na normalnym pełnym zasilaniu z małym śmigłem -wystarczy obrotomierz.

 

-Przegrzanie magnesów = wzrost kV  i spadek momentu. Często duży spadek momentu.

 

tylko, że Koledze przegrzany silnik nie chce wchodzić na obroty --i powstają pytania uszkodzone uzwojenie? magnesy? -a może i to i to?

a jedno uszkodzenie może "maskować" inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrzany magnes to wg mnie taki, który przekroczył punki Curie i zaczął trać swe własności. Poniżej punktu Curie (różnego dla różnych magnesów) nic złego temperatura magnesowi nie zrobi. Przegrzanie może owszem spowodować odklejenie się magnesów. Nie sądzę jednak, że zmieni ich właściwości poniżej punktu Curie a o magnetyzmie szczątkowym to, przepraszam za arogancję, jedynie czcze spekulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrzany magnes to wg mnie taki, który przekroczył punki Curie i zaczął trać swe własności. Poniżej punktu Curie (różnego dla różnych magnesów) nic złego temperatura magnesowi nie zrobi. Przegrzanie może owszem spowodować odklejenie się magnesów. Nie sądzę jednak, że zmieni ich właściwości poniżej punktu Curie a o magnetyzmie szczątkowym to, przepraszam za arogancję, jedynie czcze spekulacje.

Tomku, spieki Ne-Fe-B inaczej reagują na temperaturę niż zwykły ferromagnetyk. Po prostu gubią remanencję płynnie, nie skokowo. Można je trwale osłabić przez podgrzewanie. Jeżeli kontrolować temperaturę i indukcję na powierzchni, to można jednorazowo ustalać wartość żądaną tej indukcji, oczywiście tylko poniżej maksa. Jeżeli przesadzić, to można znowu taki magnes namagnesować silnym impulsem pola (4...7 T , zorientowane przestrzennie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie tak. 

 

 

 

     co do magnetyzmu szczątkowego -nie wiem skąd tu dyskusje -dokładnie to spekulacje.

-napisałem tylko, ze istnieje zjawisko które powoduje różny opór kręcenia ręcznego zależnie od tego  jak dawno silnik pracował  -można zgadywać co powoduje taki efekt -ja zgadywałem, że może namagnesowanie blach stojana -a może co innego -nieważne.

 

Ważne, że kręcenie ręką silnika nie daje informacji co do właściwego stanu magnesów -silnik z wielu przyczyn może mieć różne opory kręcenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ważne, że kręcenie ręką silnika nie daje informacji co do właściwego stanu magnesów -silnik z wielu przyczyn może mieć różne opory kręcenia.

Wiesz co.... Jak się dobrze wczuć, to można odróżnić czy wyczuwane opory obracania są stałe regularne (np. od zwarcia międzyzwojowego w obrębie jednej fazy lub uszkodzonego czy zbyt ciasnego osiowo [wzdłuż osi] łożyska), czy nieregularne (zwykle łożysko, ze stosownymi szmerami lub wręcz chrupaniem). Efekty "klejenia magnetycznego" będące wynikiem regularnych i przewidywalnych zmian przewodności magnetycznej obwodu magnesy-szczelina-rdzeń stojana-szczelina-magnetowód wirnika-magnesy w funkcji kąta obrotu wirnika są IMO odróżnialne od innych oporów przy takiej ręcznej próbie. Porównanie ze sprawnym silnikiem jest z grubsza miarodajne i sądzę, że wystarczające do wstępnej diagnozy. Silniki różniące się kV o 10% z powodu zmniejszonego strumienia sumarycznego jednego z nich odróżnisz niewątpliwie. Wyczucie 5% różnicy też nie wymaga nadzwyczajnych zdolności, o ile pozostałe opory ruchu wirnika są w normie, czyli znikome.

Obstawiam, że każdy z Nas taką różnicę wyczuje  ;).

 

Jak dotąd nie zauważyłem zjawiska, o którym piszesz - wcale nie twierdzę, ani nie podejrzewam, że tak nie jest. Tylko dumam, skąd się to bierze... Trzeba by porównać SEM indukowaną przy pracy prądnicowej takich dwóch identycznych testowych silników. Mogą być ciekawe wyniki... Jeżeli strumień sumaryczny rzeczywiście zmienia się tak jak należy przypuszczać z Twoich spostrzeżeń, to mielibyśmy do czynienia z jakimś szczególnym, rzadkim bądż nieznanym zjawiskiem dotyczącym materiałów magnetycznych. A to wcale nie jest niemożliwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki panowie za wszelkie sugestie i pomoc, silnik ożył, to znaczy został naprawiony i działa wyśmienicie.

Dziś rano po przeczytanej lekturze jeszcze raz sprawdziłem opór obracania się silniczka i stwierdziłem że niema żadnej różnicy między sprawnymi silnikami a tym uszkodzonym, więc podjechałem do kumpla po odpowiedni drut i zacząłem przewijać silnik, pracy sporo zeszło się około czterech godzin ale silnik działa w pełnym zakresie obrotów, quad wisi i lata równo przynajmniej w pokoju, jutro sprawdzę jeszcze w terenie czy nie ma dziwnych zachowań przy pełnej mocy.

Dziwne to trochę bo uzwojenie wyglądało na sprawne, żadnych przypaleń, przy rozwijaniu na jednej cewce czuć było tylko pod palcami lekką chropowatość na drucie, Andrzej miał rację te uzwojenia dostają zwarcia od patrzenia na nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłeś zastosować drut w podwójnej emalii. Jego odporność na przegrzanie izolacji jest większa. Silniki pracują przy niewielkich napięciach, z reguły poniżej 30 V więc producenci dają "po taniości" drut w pojedynczej emalii, ponieważ wytrzymałość takiej izolacji wynosi ok 50 V (silnie zależy od rodzaju stosowanej emalii). Odpowiednio podgrzany potrafi doprowadzić do niewidocznego po rozwinięciu zwarcia między sąsiednimi zwojami, a to powoduje złe działanie silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacząłem przewijać silnik, pracy sporo zeszło się około czterech godzin ale silnik działa w pełnym zakresie obrotów, quad wisi i lata równo przynajmniej w pokoju, jutro sprawdzę jeszcze w terenie czy nie ma dziwnych zachowań przy pełnej mocy.

 

 te uzwojenia dostają zwarcia od patrzenia na nie. 

Gratuluję udanej samodzielnej naprawy, dałeś chińskim cwaniaczkom po nosie nie kupując nowego  :).

Teraz możesz dowolnie długo patrzeć na Swoje uzwojenie...

Wstawiłbyś może jakieś zdjęcie na zachętę dla innych... ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie spadek rezystancji izolacji. Niby nie widać a pod obciążeniem prądu zaczyna zwierać . W sieciach energetycznych i domowycyh  jest to jeden z parametrów jaki się sprawdza, przewody od temperatury i czasu a właściwie ich izolacja traci swoje właściwości. Ty ten proces grzaniem przyspieszyłeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, ale na tych silniczkach izolacja drutu musi byś naprawdę kiepska, bo mam silnik E-max 2822 i w nim raz założyłem dość duże śmigło to uzwojenie po minucie zaczęły dymić ale po ostygnięciu działa do dziś znakomicie choć uzwojenie lekko pociemniało.

No niestety zdjęć nie mam bo spieszyłem się żeby do trzynastej zrobić bo na czternastą do pracy, ale to nic trudnego, wystarczy na karteczce rysować sobie co i jak jest podłączone i policzyć ilość zwojów na cewce ot i cała filozofia, najwięcej problemu sprawiło mi rozebranie tego silnika, bo Chińczyki dość mocnym klejem skleili stojan z podstawą i bez grzania się nie obyło, ale jakiś poszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, ale na tych silniczkach izolacja drutu musi byś naprawdę kiepska, bo mam silnik E-max 2822 i w nim raz założyłem dość duże śmigło to uzwojenie po minucie zaczęły dymić ale po ostygnięciu działa do dziś znakomicie choć uzwojenie lekko pociemniało.

 

Też mam dobre zdanie o uzwojeniach silników E-max. 

 

Chińczycy zazwyczaj wykonują uzwojenia w pośpiechu i byle jak. Skutkuje to dużą liczbą skrzyżowań drutów na cewce. A na takim skrzyżowaniu styk jest praktycznie punktowy, więc nacisk jednostkowy wypada duży. A druty wykonują mikroprzesunięcia od nagrzewania/stygnięcia, więc prawdopodobieństwo mikroprzetarcia emalii na takich stykach jest duże, co właśnie kolejny raz potwierdziła praktyka.

Jeżeli zależy mi szczególnie na niezawodności jakiegoś silnika, to go przezwajam, układając druty cewek równo jeden przy drugim bez ich krzyżowania. Poza zmniejszeniem możliwości wystąpienia zwarcia między zwojami wartością dodaną jest uzyskanie większego przekroju łącznego miedzi na cewce. Czyli albo dobrany nieco grubszy od fabrycznego drut, albo większa liczba drutów równoległych, albo większa liczba zwojów (mniejszy kV). Skutkuje to podwyższeniem sprawności i mocy wyjściowej silnika. Nic, tylko przezwajać  ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko palce i oczy bolą przy tym przezwajaniu...  

 

jak jeszcze wymienić magnesy na odporne do chociaż 120* i grubsze -schodząc szczeliną do 0,2-0,4 mm oraz łożyska na jakieś lepsze -to z taniego silnika zrobimy prawie wyczyn.

dużo precyzyjnej zabawy -ale da się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.