Skocz do zawartości

Elektronika modelarska - projektowanie cz.1 - SBEC


bluuu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

naprawdę nie ma chętnych ?

Ani jedno, ani drugie nie uratuje modelu gdy któreś z niekrytycznych serw zewrze linię zasilania do masy stopionymi strukturami swoich mosfetów (najczęstsza poważna awaria serwa).

Jeżeli stanie się to z serwem krytycznym (np. SW), to i tak pozamiatane i trzeba ratować sprzęt przed ostatecznością - pożarem. Model w takich - bardzo częstych praktycznie występujących - okolicznościach niekoniecznie zostanie szybko odnaleziony...

Więc jeżeli już autorestart, to w ograniczonym do kilkunastu-kilkudziesięciu minut czasie, żeby nie zakatować pakietu przez tydzień poszukiwań.

Myślę, że jeżeli już mówimy o zabezpieczeniach to powiedz może słówko też o takich, które rzeczywiście zabezpieczają Nas od przykrości.

Specyfika realizacji układów klucza mocy w powszechnie używanych serwach nakłada na układy zasilające szczególne wymagania. Żródło o dużej wydolności prądowej nie wybaczy pierwszego błędu sterownikowi klucza (on siedzi w scalaczku w serwie, niedostępny...), zamieniając tranzystory wspomnianego klucza w druty lub/i swąd. Dobrze dobrane prądowo żródło nie będzie do tego zdolne i szpilkowy cross-over (bardzo krótkie, nanosekundowe nałożenie załączenia zwierających zasilanie tranzystorów, czyli ujemny dead time) przejdzie setki czy tysiące razy niezauważony i bezkarnie.

Argumentem setek osób eksploatujących te chińską patryzantkę jest trudne do podważenia: "...Jak to ? Przecież działa tyle czasu i nic się nie psuje...". Noo, w sumie to tak... Tylko nie wiadomo, kiedy przestanie. Tuż przed ostatnim kretem, czy wskutek niego  ;). Albo pójdzie jako sprawna do następnego latadła...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i nie wierzę.

Jeszcze chce się komuś robić coś od podstaw gdy na rynku można kupić tego typu towar za przysłowiowego dolara.

Wielki szacun.

 

W/g mnie poszedłeś nie tą drogą (jak saba). proponuję wychaczyć takiego BEC-a od Chińczyków i na poprawić jego działanie poprzez proste zmiany w układzie.

Przy okazji możesz rozwinąć trochę teorii. Podejrzewam, że ten temat stanie się bardziej odwiedzanym:)

Jak do tej pory to połowa postów to krytyka i to uważam, że słuszna. Po co wyważać otwarte dzwi.

 

Ja do każdego swojego Chińskiego BEC-a zawsze dodaję kondensator i jestem z tego zadowolony.

W jednym z moich postów podałem także zmiany uwidocznione na oscyloskopie.

 

Ba nawet idę trochę dalej i do każdego ESC z napisem BEC 3A dodaję nową małą przetwornicę z dodatkowym kondensatorem i jestem wtedy pewny, że mam te 3A.

 

Sama teoria nie zawsze dla modelarza jest ciekawa ale praktyka poparta teorią już ta.

 

Kolejna sprawa (może trochę krytyczna ale.....)

Ogłosiłeś konkurs z nagrodą. BEC do testowania. Wybacz ale osobiście wolę sprawdzony chiński niż prototyp z forum.

 

Ale to tylko moje zdanie. Co niektórzy mogą mieć odmienne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Przemysław i Andrzej mają jak najbardziej rację przy czym opisali 2 różne warianty (ale oczywiście obydwa spotykane).

Jeżeli zrobi się zwarcie na stałe to nic nie zrobimy za to zabezpieczenie nie puści więcej prądu przez co jest szansa aby nie doszło do pożaru a reszta awioniki jeżeli jest zasilana przed regulatorem będzie nadal działać.
Optymistyczny wariant może być taki, że serwo lub inny układ przeciążył się tylko na chwilę i zadziałanie zabezpieczenia prądowego "uratuje" go i po powrocie zasilania będzie działał nadal. Jeszcze jeden optymistyczny wariant - przeciążenie i potencjalne spalenie układu pozostawia go w stanie "rozwarty" i po ponownym podaniu napięcia wszystko z wyjątkiem tego felernego układu działa jak powinno.

 

Co do postu Marka ... odniosę się punktowo:
1. dzięki

2. hmmm sprawdzony chiński ? ... raczej kopia innego, ewentualnie wprost zaadaptowana nota aplikacyjna z użyciem najmniejszych dopuszczalnych wartości elementów ... no ale o tym już było

3. całości nie przeczytałeś bo o wielu rzeczach o których piszesz już też pisałem

4. kondensator nie jest remedium na wszystko, czasem wręcz może pogorszyć działanie, ale zgadzam się, że w chińskich wynalazkach jest na ogół konieczny aby układ w ogóle spełniał swoje pierwotne założenie

5. tak się zaciąłeś na to robienie od podstaw ... myślisz, że APM skonstuowali/zaprojektowali chińczycy ?

6. właśnie chyba widać, że przeplatam tutaj teorię z praktyką .... niewiem jak jeszcze by miało to wyglądać ? nie opisuję przetwornicy impulsowej z elementów dyskretnych (bo to w tych czasach byłoby już tylko sztuką dla sztuki) a także nie opisuję jak wlutować gotową przetwornicę na płytkę ;)

Piszę (czasem skrótowo) o istotnych i kluczowych zagadnieniach w tym temacie - dodam, że temat jest (teoretycznie) bardzo prosty .. a jednak już trochę tekstu na ten temat wyszło :)

7. Było sporo (nie tylko na tym forum) projektów tzw. forumowych, które są w użytku od dawna i mają się dobrze.

 

 

A co do konkursu - Andrzej i Przemysław dostaną po układzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AMC - Andrzeju, nie śmiem lekceważyć Twojego doświadczenia. Serw w rękach miałeś zapewne więcej niż ja widziałem na zdjęciach.

Niemniej jednak w modelach jestem od 8 lat, 6 rok w powietrzu. Przez ten czas umarło mi w locie JEDNO serwo. W dodatku takie bez opisu producenta, odkupione jako używane. Używam serw z niskiej i średniej półki.

Od Tower Pro do Dymondów. W rozmiarach od 1,7g do standardów. Racja co do zasilania. Ale latałem z zasilaniem BEC, SBEC, 2s LiIon, 2s LiPo, 4NiMh i nigdy (poza tym jednym razem) nie miałem awarii serwa.

A i w tym przypadku nie zawiniła elektronika lecz silnik. Moim zdaniem w serwach, jako elemencie wykonawczym, najważniejsze jest poprawne wykonanie modelu (dźwigni, zawiasu i samej powierzchni sterowej).

 

Może i miałem szczęście ale z moich doświadczeń wynika, że awaria serwa to nie jest codzienność. Może to tak jak z tymi zapalającymi się pakietami??

 

Jednak temat jest o zasilaniu, nie serwach. Może i automatyczne przywrócenie napięcia nie uratuje sytuacji ale lepsze już to niż pozbawić się nadziei poprzez ustawienie - wyłącz i koniec.

Może pomoże przynajmniej w przypadku np. raptownego włączenia pełnego motylka przy dużej prędkości i dodatkowej korekty wysokością i kierunkiem. Kiedy prąd może wyskoczyć poza optymistyczne szacunki. Ale o tym cicho, aby nie wywołać Jurka z lasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niemniej jednak w modelach jestem od 8 lat, 6 rok w powietrzu. Przez ten czas umarło mi w locie JEDNO serwo. W dodatku takie bez opisu producenta, odkupione jako używane. Używam serw z niskiej i średniej półki.

Od Tower Pro do Dymondów. W rozmiarach od 1,7g do standardów.

Nasze doświadczenia nie są podobne, jesteś chyba szczęściarzem. A vs. moje zdanie w tym temacie, to szczęściarzem, który dobrze swojemu szczęściu pomaga.

Otóż nie wszyscy tak mają, zwłaszcza początkujący. 

Zapalające się pakiety to nie jest codzienność, to rzadkość. Jednak na tym forum jest relacja pewnego kolegi, który zdaje się ładował niedużego lipola 3S z ładowarki samochodowej `12V... I nic się nie stało, tylko ten lipol zdechł i stąd o tym wiadomo.

Również na tym forum spotkałem sporo relacji bądż wzmianek o padających serwach. W locie żadne nigdy mnie nie zawiodło, ale na teście przed włożeniem do modelu to niestety i owszem. W dwóch sytuacjach: próby odporności na przepięcia i próby przeciążenia przy utrzymaniu pozycji zadanej/niedociągnięcia do niej od oporów mechanicznych. Niewykluczone, że w modelu te serwa by nie padły.

 

Ale co mogę zrobić dla spokoju sumienia choćby, jeżeli model jest wart kilka tysiaków, waży ponad 5 kg i nie latam na odludziu, tylko z konieczności nad ludżmi i dobrami materialnymi ?

Okazuje się, że coś niecoś mogę.

Na przykład wiedzieć, czym lecę i jak to wszystko działa w szczegółach. Żeby dać sobie szansę przewidzenia "niespodzianek" i uniknięcia niechcianego scenariusza wydarzeń.

Także dokładnie rozpoznać układ mechaniczny przeniesienia napędu z serwa na coś tam, żeby pracowało poprawnie. Własnie napisałeś o tej ważnej, a zaniedbywanej często okoliczności...

Także o optymistycznych szacunkach... 

 

A stricte w temacie: http://www.vstabi.info/en/node/1327

To coś dla sceptyków sensowności dążeń poznawczych  ;). Dla leniwych sentencja od razu podana w tytule typu BEC-a (Turnigy 6.0V 5/7.5A BEC - not for use) : http://www.vstabi.info/en/node/1328

Czy nadal są tacy, którzy uważają ten temat za stratę czasu ? No cóż - ich rzecz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.