Skocz do zawartości

Maleństwo PicooZ z Silverlit


Gość tom_tom

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jeszcze w tym tygodniu mam zamiar poszaleć po domu tym maleństwem:

 

http://www.silverlit-flyingclub.com/

 

Ma ktoś doświadczenia z tym malutkim śmigłowcem ?

 

UWAGA !!!

 

Okazuje się, że oryginalny PicooZ jest jeden i tylko z firmy Silverlit !!! Jego inne nazwy poza HoneyBee (w Chinach i Japonii) to podróby i po pewnym czasie pali się np silniczek ogonowy lub modelik wogóle nie chce latać.

 

Na stronce firmy Silverlit ostrzegają, żeby nie kupowac modeli podrobionych (są tak podrobione, że z zewnątrz prawie nie da się ich rozpoznać)

 

http://www.silverlit-flyingclub.com/news.htm

 

Oryginalne: http://www.silverlit-flyingclub.com/Realpicooz.htm

Nieoryginalne (lista podróbek): http://www.silverlit-flyingclub.com/UrgentAnnounce.htm

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Świetna zabawka! Moój starszy brat ma takiego i ma mi przysłać taką zabawke jako spóźniony prezent imieninowy :D Lada dzień powinno przyjechać :D Praktycznie niezniszczalny jest :D Jak dostane to sie podzielę wrażeniami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem to w zeszłe wakacje synowi w sklepie conrada w niemczech więc chyba był to orginał pierwsze wrażenie WOW to lata noi latało dopóki nie złamały się oba śmigiełka ogonowe (bo jedno jest w zapasie)teraz leży i się kuży. Nadajnik jest na podczerwień 4-5metrów zasięgu.Latało to tak se .Jak ktoś lubi ciekawostki to może sobie coś takiego sprawić(za te pieniadze :lol: ). Tom tom jak ustrzelisz muchę daj znać bo tym latadełkiem to nie będzie łatwe ;D .czas lotu na jednym ładowaniu5-6min

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim PicooZ trzeba traktować jako zabawkę - i jako taki jest super. Idelany modelik na zimowe wieczory do latania w mieszkaniu. Być może da się też latać na zewnątrz, jeszcze nie próbowałem, ale słabo to widzę. W mieszkaniu, gdy wleci w zaburzone przez siebie powietrze, to nim ładnie rzuca :D.

Sterowanie oczywiste: lewo/prawo i góra/dół. Lot do przodu realizowany poprzez doważenie dziobu.

Po naładowaniu śmigłowiec jest nerwowy w locie: dodajesz gazu - ma tendencję do skręcania w jedną stronę, zmniejszasz - kręci się w drugą. Po jakimś czasie model uspokaja się i daje się w miarę dokładnie wytrymować. W tym momencie można nim całkiem precyzyjnie kierować. Najfajnieszą zabawą jest wlatywanie w dziwne miejsca i lądowanie w jeszcze dziwniejszych miejscach :D. Przy ziemi wyraźnie odczuwa się... efekt ziemi i model jak opętany zaczyna sie kręcić w kółko. Ładnie przysysa się też do sufitu.

Model jest chyba niezniszczalny, trzeba tylko pamietać, aby zerować gaz PRZED zetniecięm z jakąkolwiek przeszkodą. Upadki nawet z największych wysokosci nie robią na modelu żadnego wrażenia, za to walenie pracującymi śmigłami w przeszkody jak najbardziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moje skromne zdanie :szkoda kasy lepiej kupić jakieś aku lub silnik ,przynajmniej będzie jakiś pożytek z tego a ten heli to tylko zabawka. Co do oryginalności tego heli to moim zdaniem jest robiony w jednej fabryce tylko dla wielu firm i różni się naklejkami. Przecież nikt nie napisze aby kupować inne heli bo to jest to samo, i po co przepłacać. Miałem taką zabawkę działała dwa dni

Pozdrawiam Gucio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mamy z synkiem od wrzesnia taki helikopterek Smigiełka popękały nam już dawno. Do tej pory jakoś udawalo mi się "skręcać "zapasowe, ale żrodełko się skonczyło. W związku z tym mam pytanie do TEQ: Czy możesz podać adres na llegro od tych zapasowych smigiełek? szukałem ale nie znalazłem( może szukalem nie tam gdzie trzeba?). Na razie nasz heli jeszcze lata, ale to tylko kwestia czasu jak przestanie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tom_tom

Juppi :) Ludziska, ja bym oddał zaś moje pakiety lipolek za tego małego latajca !!! Jak sie już nauczy człowiek latać, to tylko akumulatory ładuje :)

 

Mi się podoba na szóstkę !!! Dawno nie miałem takiej radochy :) Śmigła na razie całę :)

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tom_tom

Po opanowaniu "pilotażu" Picoo, nauczyłem latać żonę !!! Słuchajcie, nie mogę jej wyrwać modelu z rąk. Po Aerofly, jest to pierwszy model, którym nauczyła sie latać moja żona i potrafi już nim np. wylądować na wybranym meblu, tudzież skosić parę listków z fikusa benjaminka.

 

Żadna część śmigłowca na razie nie jest uszkodzona.

 

Poniżej parę wskazówek, jak latać tym maleńkim śmigłowcem:

 

 

1. Należy malutkim śrubokrętem krzyżowym delikatnie wykonac dwa wgłębiena w wirniku - kasuje się jego luzy, i model nabiera sabilności lotu. Szczegóły podaj producent na stronce "FAQ"

 

2. Należy nakleić wszystkie trzy aluminiowe blaszki na przód modelu, wtedy po dodaniu obrotów (bedąc w zawisie) mały wchodzi w powolny lot do przodu. Wtedy można nim precyzyjnie latać nawet po kuchni.

 

3. Żeby wystartować z ziemi bez przeszkód, należy szybkim ruchem dać ciąg na maxa, i gdy śmigłowiec znajdzie się na wysokości ok. 1 metr, zdjąć obroty. Powolny start najczęściej kończy się gwałtowną rotacją śmigłowca i zaczepieniem o przeszkodę.

 

4. Najlepiej lata się, gdy akumulatorki nieco się wyładują, wtedy latanie staje się bardzo precyzyjne i przyjemne.

 

5. Aby nie połamać wirników, wystarczy w razie zetkniecia z obcym przedmiotem natychmiast puścić drążek obrotów, wtedy śmigłowiec rypnie na ziemię, ale nic mu się nie stanie.

 

Miłej zabawy !!!

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.