Skocz do zawartości

SŁUPSK I OKOLICE


Wojtek

Rekomendowane odpowiedzi

Pochwalimy się od czasu do czasu fotkami z naszych spotkań na lotnisku Aeroklubu Słupskiego.

Zaczynamy od wczorajszego: 28.03.2010

 

Wspólne zdjęcie po zakończonych lotach.

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Rzut szybowca OMEI 2000 przez Tomka.

Dołączona grafika

 

A tutaj uczę Pawła latać szybowcem. Spięte dwa radia SPEKTRUM DX7 trener-uczeń. Paweł latał do tej pory tylko śmigłowcem,

ale jak na pierwszy raz poszło mu doskonale.

No i wspomnieć trzeba, że chłopak lata jako jedyny w MODE2 - u nas rzecz niespotykana, wszyscy latamy w MODE1.

 

Dołączona grafika

 

No i przegląd sprzętu;-)

 

Dołączona grafika

 

A teraz wisienka na torcik.. Nastąpiła wiekopomna chwila - oblot modelu Cri Cri.

Tak krótko - trzeba jeszcze podregulować silniki, przejrzeć mocowanie przedniej skrętnej goleni. Model szybki, ładnie trzyma się powietrza,

fantastycznie wygląda, no i ten klang dwóch silników... Poezja.

Więcej niech konstruktor-budowniczy Pan Prezes Henio opowie.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 88
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 9 miesięcy temu...

Dawno nikt tu nic nie dopisał, więc z kronikarskiego obowiązku spieszę donieść, że pomimo wstrętnej pogody (wiatr) czterech sprawiedliwych odwiedziło gościnny teren lotniska aeroklubowego. Byłem ja, Tomek, Norbert i Marek. Pojechałem z Prezesem Tomaszem, niestety Kierownik Lotów w postaci Henia zaległ w domu i żadne namowy oraz straszenie nie były w stanie zmobilizować go do odstawienia puszki browara i podniesienia się z wyra. Oblatywacz Kolo - chory, jakiejś ospy dostał czy czegoś tam, ale ja w to nie wierzę. To od tego szwendania się po nocach z tymi małolatami z osiedla się zaziębił. Ja mu mówiłem, żeby zluzował się trochę z tymi dupami i wziął się bardziej za sporty lotnicze, ale co tam krew nie woda w tym wieku... A właśnie – większość pewnie nie wie, a u nas zmiany duże – Tomasz awansował na Pana Prezesa, Heniu został przy aprobacie Pani Dyrektor aeroklubu, Kierownikiem Lotów. Taki kierownik to ma dobrze – latać nie musi, po lotnisku się panoszy, połapany we wszystkich tematach z zarządem i dyrektorstwem, jak podpadniesz to nie polatasz bo zgody nie da, łazi, gdera, komenderuje, no i wolno mu pić piwo bo nie lata... same zalety. Mnie to się wydaje, że chyba dla tych zalet tak się pchał na „stołek”. No w każdym razie – „Nareszcie człowiek czuje się jak sołtys: wysoko, najedzony i za nic nie odpowiada. ;-)”

Do rzeczy. Jak przyjechaliśmy z Tomkiem to Norbert już katował T-Rexa 450.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dalej na tapetę weszła klasa 550.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

No jakoś tam chłopak lata, ale wiadomo taki duży helik to już na pewno sam na pleckach wisi;-)

Filmik z lotu Norbertowego.

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=8EHkZ0SwYMg

 

Narzekając na zimno i porywisty wiatr, ale za to bawiąc się prześwietnie, kątem czujnego, skorumpowanego oka zauważyłem że nadciąga Marek.

 

Dołączona grafika

 

Marek... no cóż, długa historia, człowiek legenda, będzie się działo;-) Na dobry początek, chłop po przedarciu się przez rowy i chaszcze, przywitał się po męsku i zadał kluczowe pytanie: To co latamy??? Wszyscy w zgodzie przytaknęli, więc Marek ruszył z powrotem przez gąszcz krzaków do BeM-y. Zamanipulował coś przy bagażniku i wyciągnął.... BRZYDKIEGO. W niektórych opozycyjnych kręgach model ten nazywany jest DZIADEM z racji pochodzenia i wyglądu... ale Mark nie lubi tego określenia. Uważa, że jest wysoce krzywdzące w stosunku do modelu który nauczył go latać, poza tym wcale nie jest taki zły, a w ogóle to się ode mnie od...;-)

Ja ze swojej strony zachęcam do zwrócenia uwagi na prawą lotkę... Marek wykombinował, że w takim ustawieniu model leci prosto... no leci... Żeby oddać sprawiedliwość to trzeba dodać, że Marek ma schowany w szafie na lepsze czasy taki sam model, tyle że nowy.

W bagażniku miał jeszcze całkiem ładny szybowiec, ale jego czujny nos podpowiedział że „warun” na niego nie bardzo.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

A tu filmik z Markowego startu:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=3k-2gCmfcak

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

No sobie latamy, ręce trochę marzną ale „nie takie rzeczy ze śwagrem żeśmy robili” Całkiem dobrze szło, ale przyszedł moment nieuwagi i ŁUP – Marek wyrżnął dziarsko Brzydkim prosto w drzewa. Zdążyłem fotę trzasnąć dosłownie ułamek sekundy przed nieplanowanym przyziemieniem.

 

Dołączona grafika

 

Model odbił się od gałęzi i bez udziału czynnika ludzkiego spokojnie sobie rąbnął w glebę, odbił się i zaległ w bezruchu. Tak wyglądał:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Czyż on nie jest piękny?

 

Dołączona grafika

 

Po wymianie pakietu oraz pieczołowitym i skrupulatnym przeglądzie Brzydki poleciał jak gdyby nigdy nic.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

I po szczęśliwym, w pełni kontrolowanym lądowaniu:

 

Dołączona grafika

 

Norbert z tych nerwów musiał uspokoić się jeszcze jednym pakiecikiem, tym razem w wykonaniu 250-tki. Pełne skupienie...

 

Dołączona grafika

 

I jazda.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

W sumie to widać od razu, że facet nie bardzo umie latać helikopterem, no dyć na odwrotnej stronie nie latajo...

Ot i tak w miłej atmosferze minęło troszkę czasu.... yyy... wróć, nie koniec jeszcze. Zapomniałem donieść, że wyskoczyliśmy jeszcze na „moment” do modelarni bo Marek drogą kupna wszedł w posiadanie QUADA! GAUI 330. Czad. To pierwszy taki model w naszej wsi. Quad już poskładany, ale Marek chce z ustawieniami elektroniki zaczekać na mnie, czyli do wtorku bo mam uprawnienia elektroenergetyczne do 1kV. Sam boi się dłubać bo to cztery regle, silniki, prądu krąży tam więcej jak w dojarce od krowy. Spoko Marek, razem z Prezesem Tomaszkiem i Kierownikiem Heniem ustawimy sprzęt, ale to już opowieść na kolejny tydzień. Może nawet film z latania do interneta wsadzimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikna Panie Inżynierze relacja w niemniej pięknej "staropolszczyźnie".

Adam zima jest, to my w klubie częściej niż na lotnisku siedzimy, ale w niedziele to zazwyczaj na lotnisku jesteśmy i jak ktoś ma ochotę to serdecznie zapraszamy.

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra.

Od dawna wiadomo, że na naszym lotnisku, wszyscy poza mną, Prezesem i Kierownikiem Lotów oraz naszymi matkami, to lenie. Jak się nie pofatyguję na aerodrom, a później nie wrzucę czegoś na forum to nikt dupska nie ruszy.

Zatem zarzucam, trochę spóźnioną, relację z ostatniej niedzieli.

Pogoda super, towarzystwo od 11.00 zaczęło się zjeżdżać. Mnie, Heńka i Kola w Prezesowozie przywiózł Prezes. Ja jechałem bo byłem jeszcze minimalnie „wczorajszy” a Heniek bo prawa jazdy mu nie chcą ciągle wydać. Podobno za stary jest.

Poza starymi latającymi wygami pojawili się również na polu debiutanci, ale o tym doniosę później… No widowiskowo było a jako główny sęp mam na fotach dowody przestępstwa.

Latanko rozpoczął Kolo. Dziadek wyznaczył go na oblot pogody, no co robić – w domu dziadek, na lotnisku Kierownik Lotów. Kolo do dziadka mówi – Kierowniku. Dziecko wzięło śmigłowiec i poleciało.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Wpadł też Marek ze swoim synkiem.

 

Dołączona grafika

 

Jak zwykle przywiózł Brzydkiego, do tego szybowiec wyszabrowany od Henia no i quada. Nie mam fot z latania quadem bo Tomek robił swoim aparatem. Może zlituje się i wrzuci. Markowe przygotowanie do lotu:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Drugi Marek dalej męczył TOTO Motylastego. No nie powiem, przeżył ten model dużo i jeszcze lata, aż dziwne. Mocna konstrukcja.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Na lotnisko przyjechała również nadzieja i kwiat modelarstwa słupskiego – Rafał. Polatał najpierw modelem z zestawu Herr-a, nawet ładnie wychodzą lądowania na śniegu.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Rafał że tak powiem „na bogato” się zaprezentował na lotnisku, bowiem poza elektrycznym pierdopędem zabrał Messerka. Taki podobny, co to jeden kolega w Wilczych Laskach zepsuł dziecku czyli Kolowi. Zainteresowani wiedzą.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

I kolejny lot:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Ogromny potencjał oraz możliwości tego modelu świetnie oddaje ten film:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=kzCmOqJsHdQ

 

Dołączona grafika

 

I loża szyderców. Dziobnie przy lądowaniu czy nie dziobnie?

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=uLrX1K47akg

 

No i my tu sobie gadu, gadu...

 

Dołączona grafika

 

A trzeba wspomnieć o naszych debiutantach. Tak… debiuty są udane, takie sobie i słabo udane. Przeszliśmy przez wszystkie trzy fazy. Na pierwszy ogień Janusz z wypasionym szybowcem od ModelMaking.

Tutaj skradający się cichcem Janusz, ale go przyłapałem:

 

Dołączona grafika

 

I fota prezentacyjna z modelem:

 

Dołączona grafika

 

Zaczęło się tak:

 

Dołączona grafika

 

Później było tak:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Skończyło się kurde tak:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Janusz w ogóle się nie spienił, bo i nie ma o co. Straty to 4 nylonowe śruby, ziemia w kołpaku, zszargane nerwy i utrata wizerunku wśród kumpli. Kolo mówi, że „przestało działać”. Nikt mu nie wierzy, bo wiadomo od dawna że lata słabo i rozbija kolegom modele.

Krótkie ujęcie ze startu:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=AeiRCxIOs_c

 

Kolejny debiutant - Marek Trzeci (Marków u nas jak psów) pojawił się z od dawna szykowanym szybowcem. Nabył go w drodze wymiany handlowej za pieniądze od Dżinksa z Koszalina (wszyscy znają) – to ten diler ze staffem do modeli od wuja Changa. Model piękny w swej prostocie, niewymagający, w sam raz do nauki latania. Oblotu dokonał niejaki Kolo.

 

Dołączona grafika

 

Po wylądowaniu podciągnęli lotki bo Kolo powiedział że za mało jest. Później dorwał się Remigiusz – kolega zalatany już zdrowo, więc Marek pozwolił w nadziei że mu nie zepsuje.

 

Dołączona grafika

 

Chłopcy bawili się doskonale przytulając się czule oraz obejmując łapczywie. Pretekst mieli wyborny - wszak dnia następnego - Walentynki.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Latali, latali, latali aż im się znudziło i postanowili rąbnąć w ziemię. Zrobili zamęt, szamotaninę, żeby później nie było wiadomo kto winny i zapikowali prosto w grunt.

Efekty:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Właściciel po lewej, ratownik po prawej:

 

Dołączona grafika

 

Zadowolony Remik, można powiedzieć dumny z siebie postanowił jeszcze chwilę zalatać swoim szybowcem:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Swoim też chciał brawurowo rąbnąć w ziemię, ale połowa chłopaków już pojechała, więc nie było przed kim pokozaczyć. Grzecznie wylądował i poturlał się do chałupy na obiad.

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=-NnBY9oJojQ

 

Kolo za to obiadu w chałupie nie jadł bo cały prowiant dostarczyli mu Debiutanci na aerodrom.

 

Dołączona grafika

 

I tak to pół niedzieli stare chłopy zmarnowały zamiast z żonami polansować się w Realu... albo innym markiecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekając na wiosnę wrzucam krótki film z oblotu chyba najładniejszego modelu jaki mam czyli Douglas DC-3, oczywiście jako pilot oblatywacz niezrównany Kolo:) Oblot chyba

trzeci z kolei, przy poprzednich zawsze jakieś inne czynniki nie pozwalały na spokojny lot. Model okazał się nie doważony ale Pan Prezes "obecny kierownik lotów" szybko temu zapobiegł.

Nie mogę się doczekać kiedy będzie można już spokojnie startować i najważniejsze lądować na trawie lotniska.

http://www.youtube.com/watch?v=Z2-G2RvVhRc/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.