Skocz do zawartości

Nietypowe silniki rakietowe


jedras102

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Poszukuję silników rakietowych do rakiet odpalanych z makiety modelu śmigłowca.

Ponieważ chcę zachować proporcję, rakiety muszą mieć średnicę nie większą niż 6 mm.

Jestem modelarzem RC i nie mam w tym doświadczenia, a gotowych silników o tak małej średnicy nie można kupić.

Może ktoś z kolegów modelarzy rakietowych podjął by się wykonania kilku, lub kilkunastu takich silniczków. Nie muszą mieć ładunków do wystrzeliwania spadochronu. Chodzi tylko o efekt odpalenia i lotu rakiet w poziomie. Do uzgodnienia szczegułów "zlecenia" zapraszam na mojego maila. Zapraszam do odwiedzenia naszej strony klubowej, gdzie są fotki z lotu tego modelu.

www.lotnisko-rc.com

Liczę na pomoc kolegów.

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My też wpadliśmy na taki pomysł jakiś czas temu, tyle że nie do helikoptera, a do modelu ESA. Najlepszym wyjściem okazały się takie małe rakietki jakie można kupić w sklepach z petardami, czy w większości przed sylwestrem. Mają ok 7mm średnicy i ok 20 cm długości razem ze stabilizatorem (sama rakietka jakieś 5cm). Do tego przy odpalaniu fajnie świszczą no i kosztują grosze :). Jak będe miał aparat to pstryknę fotke jak o wygląda na modelu znajomego.

 

Takie jak na tym zdjęciu na dole:

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żarnik z żarówki choinkowej. Sam kiedyś tak robiłem przy zasilaniu 4,5V (płaska bateria) Podejrzewam że możnabyłoby zwinąć małą sprężynkę z drutu oporowego i też by zadziałało. W cox'ie siedzi właśnie takie coś i zasila się 1,2v- rozgdzrewa się do "pomarańczowości"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś ostatnio czytałem (nie mogę znaleźć tego tematu), że wystarczy taką żarówkę malutką podłączyć bezpośrednio do gniazda w odbiorniku, nie potrzeba przełącznika. Trzeba wyzerować, żeby nie było napięcia, a przy ruszeniu prąd zaczyna płynąć i gotowe :)

Szukałem też czegoś na forum odnośnie odpalania zrzuconych bomb, niestety nie znalazłem. Macie jakiś patent na zapalnik? Ja myślę o kapiszonie, mój brat strzela z broni czarno prochowej, więc mam dostęp i do prochu i kapiszonów. Zasada jak w broni, czyli nakładamy kapiszona na rurkę, przy uderzeniu odpala i przez rurkę do prochu. Bum gotowe :) Będę się z nim widział 11 listopada to może coś zmontuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadałem powyższe pytanie, gdyż pamiętam jak przed laty jeździliśmy z modelarni na zawody organizowane przez Aerokluby : "MŁODZI MODELARZE, LOTNICY NA START". Do odpalania rakiet używałem wówczas żarniki zrobione z cienkiego drutu oporowego uzyskanego ze starej suszarki do włosów. Źródłem prądu był akumulator 6V od motocykla. 12V samochodowy był za silny. A jakby taki żarnik podłączyć do dwóch cel Lipola ? :idea: Jakby to LiPol zniósł ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas odpalanie było poprzez najzwyklejszy RC SWITCH (http://www.ef-uk.net/data/rc-switch.htm), z jakimś drutem oporowym. Podłączony do pakietu silnika, wszystko było ok. Później znajomy zmienił przełącznik na 4-way RC Switch (http://www.webx.dk/rc/four-way-bit-switch.htm) i miał niezależne odpalanie 4 rakiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qbatus nie wydaje Ci sie za mocne takie odpalanie kapiszonem, spłonką? To ma niezłą siłę wybuchu, rozniesie kawałek modelu. Poza tym czym, i kto Ci tam to uderzy w powietrzu ;) Widziałem na stronach rakietowców zapalniki rozbione z rozwiniętej wstążki myjki kuchennej, zwykłego druciaka. Troche roboty jest z zarobieniem takiego zapalnika. Namawiam do miniżaróweczek. I gotowe są, tylko zgnieść ostroznie banieczkę, zanurzyć w prochu z lepiszczem, wysuszyć, pokryć farbą dla zabezpieczenia przed wilgocią i gotowy. I prąd do uruchomienia duuuuuuuzo mniejszy niż jakis grubszy drut oporowy z np grzałki.

Używałem rc-switcha podłączonego pod kanał podwozia, ale miał taką własciwość, że w miare wyładowywania się lipola sam potrafił się przełączać bez ruszania przełącznika na nadajniku. Może jakiś felerny egzemplarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz pomijam prawną stronę zrzucania czegoś wybuchowego. :twisted:

Widziałem rysunki gdzieś "bomby" która miała w "głowicy" lecącej pionowo w dół cos na wzór zbijaka z gaśnicy pianowej. Robił to samo z nabojem z CO2, który po przebiciu wydmuchował z wnętrza zbiornika pionowo w górę chmurę proszku chyba tez z gaśnicy, moze być ewentualnie mąka, albo inny talk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dla czego od samego początku podchodzisz do mnie jak do gówniarza bawiącego się zapałkami. A Ty nie wypełniłeś pola "wiek". Ja mówię całkiem serio. A to chyba bardziej bezpieczne niż wystrzeliwanie rac z modelu, które lecą nie wiadomo gdzie.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa, dla tego stawiam na czarny proch. Łatwo się zapala, to raz. Nie zawinięty bardzo szczelnie po prostu się spali a nie wybuchnie, to dwa. A trzy, nie wiem czy widziałeś kiedyś jak spala się czarny proch, zwany też prochem dymnym :) Już niewielka ilość daje bardzo fajny efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że Kuba ma rację. Zresztą wszyscy też, co kombinują, na wszystkie możliwe sposoby, aby w to nasze modelarstwo dodać trochę innego smaczku. Po co budujemy makiety ? Żeby nasze modele były zbliżone jak najbardziej do oryginałów. Po co jest realizm lotu ? Po co są zrzuty skoczków spadochronowych z modeli samolotów ? Więc dlaczego nie bomby i rakiety ? A może jeszcze jakieś opryski Agro ?

Widziałem całkiem niedawno pokazy modelarskie, gdzie pokaz zrzutu bomb wywoływał aplauz publiczności. A chyba w tym hobby chodzi głównie o to aby się dobrze bawić. Chyba, że ktoś wyprowadzi mnie z błędnego myślenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chodzi i zapalniki do rakiet czy też prochu czarnego bardzo łatwo je zrobić wykorzystując drut oporowy z grzałki akwariowej którą można kupić za parę złotych w sklepie zoologicznym, wykonujemy dwa trzy oploty takim drutem na główce zapałki i gotowe :D , wystarczy niewielki prąd aby zadziałał. Natomiast jeśli chodzi o zapalniki uderzeniowe tu sprawa się trochę komplikuje. W prawdziwych bombach w zależności od ich rodzaju zapalniki uzbrajały się tuż przed zrzutem lub dopiero w trakcie spadania i tu też trzeba by zastosować tego typu zabezpieczenie, do tego stabilizator, iglica wtłoczeniowa i kapiszon :wink:

 

 

EDIT

 

bo takie zapłonniki to trochę za drogi interes http://www.pyrogarage.pl/inne.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.