Skocz do zawartości

RWD-4, model polskiego samolotu w skali 1: 3,54


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nooo taki piękny motor zasługuje ze wszech miar na godną obudowę. Dla rozjaśnienia ewentualnych wątpliwości z nią związanych i w związku z deklaracją o uszczegółowieniu innych elementów załączam fotki, które mogą się okazać pomocne: uchwyty mocowania skrzydeł i podwozia. Apropos skrzydeł, to któryś z Kolegów wspomniał wcześniej o centropłacie i końcówkach. W RWD-4 nie było żadnego osobnego centropłata – skrzydło stanowiło jednolity, integralny element, pod którym na 4-ch sworzniach wisiał kadłub.

 

O, i jeszcze taka ciekawostka (charakterystyczna wyłącznie dla budowanego przez Pana SP-ADM): na czas Challenge w wykrojach okna tylnej kabiny zamontowano po obu stronach częściowe, trójkątne wiatrochrony z celuloidu, coby panu Bajanowi nie duło po oczach  :)

 

Roman

 

PS. Z powodu ograniczeń wysyłam w dwu ratach. To część 1...


...a tu część druga.

post-12522-0-75537500-1416609889_thumb.jpg

post-12522-0-10298100-1416609895_thumb.jpg

post-12522-0-88533000-1416609898_thumb.jpg

post-12522-0-46743800-1416609903_thumb.jpg

post-12522-0-07044500-1416609908_thumb.jpg

post-12522-0-02464800-1416609914_thumb.jpg

post-12522-0-70480700-1416609921_thumb.jpg

post-12522-0-09488300-1416609928_thumb.jpg

post-12522-0-57348100-1416610165_thumb.jpg

post-12522-0-18298700-1416610170_thumb.jpg

post-12522-0-23991600-1416610175_thumb.jpg

post-12522-0-82933500-1416610177_thumb.jpg

post-12522-0-15626700-1416610184_thumb.jpg

post-12522-0-69695300-1416610188_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przydatne fotografie a co najważniejsze mogę prawie wszystko tak zrobić, gdyż te elementy są jeszcze do wykonania...Bardzo mi Pan pomaga...

Silnik, oprócz tego, że przypomina wizualnie Hermesa to ma istotną "wadę" - kolektory są z przeciwnej strony niż w SP-ADM ( a były egzemplarze RWD-4 z silnikami o kolektorach zgodnych z tym OsMAxem). Muszę to rozwiązać.

Co do całości szkrzydła i jego niepodzielności to jak najbardziej ówczesna rzeczywistość. Ja jednak w rozwiązaniu modelarskim muszę z oczywistych względów skrzydła podzielić i skupić się na niwelacji szczeliny podziału (dlatego są te płaskowniki spinające oraz mała rurka). Zobaczymy jak to wyjdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O choroba! To się OS Max nie popisał z tymi wydechami. To istotnie spory „cios” bo usiłowanie przeprowadzenia całej hydrauliki, żeby mieć wydech po właściwej, prawej stronie wydaje się niezwykle skomplikowane (jeśli w ogóle możliwe). W zasadzie pozostają dwie możliwości: RWD-4 SP-AEZ lub SP-AFC. Te były napędzane odpowiednio DH Gipsy II i Cirrus III z wydechem po „właściwej” stronie. Problem jednak w tym, ze oba miały lotki owego poszerzonego typu dochodzące do samego końca skrzydła. No i obu brak owego Challenge’owego splendoru.

 

Moje stwierdzenie co do skrzydła odnosiło się do zapytania jednego z kolegów: „… pozostawiasz wąską część płata na stałe nad kadłubem (jak w oryginale)”. Doskonale rozumiem, ze budowa modelu (szczególnie w tej wielkości) wymusza często pewne odstępstwa.

 

Roman

 

PS. Pisząc o starej szkole, miałem na myśli wyłącznie “starą, dobrą szkołę budowania modeli”. W żadnym wypadku nie sugerowałem niczego związanego z Pańskim wiekiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanisław, zaszalałeś z tym Os- Maxem. W pierwszym momencie myślałem, że po prostu zrobiłeś makietę silnika RWD-4 :D .

Roman, Twoja kolekcja zdjęć z epoki jest bezcenna. Wiele elementów óczesnych konstrukcji z racji braku (zaginięcia) dokumentacji jest niewiadoma. Dzięki takim zdjęciom można naprawdę zrobić bardzo wierną kopię samolotu. Jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że dysponujesz nie tylko zdjęciami RWD-2 i 4 lecz całą gamą samolotów polskich sprzed II W.Ś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

“Mam nadzieję, że dysponujesz nie tylko zdjęciami RWD-2 i 4 lecz całą gamą samolotów polskich sprzed II W.Ś.”

 

No, aż tak dobrze to nie jest :)  Choć interesuje mnie ogólnie całe lotnictwo sportowe II RP, to moje szczególne zainteresowania skupiają się wokół RWD/DWL i DKD. Zbiór materiałów jest dosyć potężny, aczkolwiek istnieje jeszcze sporo „białych plam”. Część mojego zbioru to kontrybucje osób trzecich (między innymi J. B. Cynka, A. Glassa, ś.p. W. Klepackiego oraz wielu innych z Polski i zagranicy). Jest to również jeden z głównych powodów dla których na forum umieszczam jedynie fragmenty zdjęć, aby nie naruszyć praw oryginalnych posiadaczy.

 

Ogólnie zaś, to serce rośnie i bardzo cieszy mnie fakt, że po polskim niebie będą fruwać polskie samoloty (modele). To dla mnie główna zachęta i motywacja, żeby pomóc gdzie i jeśli mogę.

 

Wielu kolegów planujących budowę modeli polskich maszyn będzie zapewne zaskoczonych faktem, jak wiele z nieznanych jeszcze i unikalnych materiałow jest w istocie ogólnodostępnych. Proponuję chociażby bardzo solidne i detaliczne „przekopanie” zbiorów NAC czy krakowskiego MLP (szczególnie działu dygitalizowanych zbiorów). Będziecie mile rozczarowani  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O choroba! To się OS Max nie popisał z tymi wydechami. To istotnie spory „cios” bo usiłowanie przeprowadzenia całej hydrauliki, żeby mieć wydech po właściwej, prawej stronie wydaje się niezwykle skomplikowane (jeśli w ogóle możliwe). W zasadzie pozostają dwie możliwości: RWD-4 SP-AEZ lub SP-AFC. Te były napędzane odpowiednio DH Gipsy II i Cirrus III z wydechem po „właściwej” stronie. Problem jednak w tym, ze oba miały lotki owego poszerzonego typu dochodzące do samego końca skrzydła. No i obu brak owego Challenge’owego splendoru.

 

Moje stwierdzenie co do skrzydła odnosiło się do zapytania jednego z kolegów: „… pozostawiasz wąską część płata na stałe nad kadłubem (jak w oryginale)”. Doskonale rozumiem, ze budowa modelu (szczególnie w tej wielkości) wymusza często pewne odstępstwa.

 

Roman

 

PS. Pisząc o starej szkole, miałem na myśli wyłącznie “starą, dobrą szkołę budowania modeli”. W żadnym wypadku nie sugerowałem niczego związanego z Pańskim wiekiem.

Panie Romanie,

Ależ w żadnym razie nie czuję przytyku do swojego wieku lecz raczej jestem zaszczycony i nieco onieśmielony tym, że moją pracę zalicza Pan do "starej, dobrej szkoły budowania modeli" (bardzo dobrze wiem co ten termin oznacza...) Jednak to koniec wieńczy dzieło a do końca jeszcze "troszeczkę". 

Przeróbka wydechów silnika odpada ze względów zasadniczych ale może coś da się zrobić, aby "ukryć" kolektory w osprzęt silnika samolotu. Nie chciałbym zmieniać na model innego RWD-4  niż SP-ADM...

A czy nie dałoby się w tym silniku zrobić wyjścia wału po przeciwnej stronie? Pytam teoretycznie, nie mam pojęcia, jak on jest skonstruowany.

No niestety, nie da się zmienić rozrządu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie i zaraz po skończeniu tego wpisu, zaciskam kciuki za Pańskie powodzenenie, bo też cel przed Panem diabelnie trudny. Zgadzam się jednak, że Challenge’owa Czwórka ma swój szczególny urok  :) 

 

Zaś co do dokumentacji zdjęciowej to polecam zbiory NAC (Narodowego Archiwum Cyfrowego). Pod adresem http://www.audiovis.nac.gov.pl/ należy wejść w wyszukiwanie zaawansowane, wpisując odpowiednie numery sygnatur. Mnie udało się zidentyfikować 40 zdjęc w ich zbiorze. Co bardzo dogodne, to po wyselekcjonowaniu tych szczególnie interesujących można je nabyć za (w miarę) przyzwoite pieniądze. Dla ułatwienia Panu zadania, poniżej załączam listę wspomnianych sygnatur dla RWD-4:

 

1-G-1658                    1-M-1233-18              1-M-1233-19

1-M-1233-25              1-M-1233-31              1-M-1238A-1

1-M-1238A-2              1-M-1288-1                1-S-1173-8

1-S-1173-18               1-S-1173-21               1-S-1174-2

1-S-1235-3                 1-S-1235-4                 1-S-1236-1

1-S-1236-2                 1-S-1259-3                 1-S-1259-4

1-S-1260-8                 1-S-1260-10               1-S-1260-12

1-S-1263-12               1-S-1264-1                 1-S-1272-1

1-S-1272-3                 1-S-1272-16               1-S-1273-7

1-S-1273-8                 1-S-1273-10               1-S-1275-2

1-S-1275-3                 1-S-1281-3                 1-S-1282-2

1-S-1283-1                 1-S-1283-3                 1-S-1292-1

1-S-1292-3                 1-S-1293-3                 1-S-1293-4

1-S-1294-5

 

Z pewnym zdziwieniem stwierdziłem kiedyś, że co najmniej kilka ze zdjęć w moim zbiorze to wykonane przed wojną odbitki z negatywów pochodzących z archiwum fotograficznego przedwojennego IKC (a które po wojnie skończyły w zbiorach Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, znanego obecnie jako NAC). Myśle, że w wolniejszej chwili (zakładając, ze coś takiego się i Panu trafia) warto przejrzeć te zbiory jako cenne źródło dodatkowej informacji oraz pozysku dokumentacji.

 

Roman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Dokonałem przypuszczalnego określenia ilości typów  i rozmieszczenia przyrządów pokładowych mając do dyspozycji dwa zdjęcia kabin (właściwie małej ich części) samolotów RWD-2 i RWD-3. Jako, że "czwórka" była samolotem ewolucyjnym uważam, że spora część przyrządów we wszystkich trzech typach była taka sama. Również z uwagi na fakt , że przełom jeżeli chodzi o kształt i zasadę działania w konstrukcji lotniczych przyrządów pokładowych nastąpił w roku 1930 można było pokusić się o próbę ustalenia jak mogło być w kabinach samolotu RWD-4 (SP-ADM)

Oto efekty moich dociekań (może kogoś zainteresują...)

 

Tablica przyrządów drugiej kabiny:

Na pozór jest "bogata" we wskaźniki co przeczy mizerii dostępnych w latach 1927-1929 przyrządów pokładowych. Wynikało to z przepisów zawodów lotniczych i nowoczesnego podejścia konstruktorów RWD. Jednak prym w tej dziedzinie wiodła niemiecka Askania, której przyrządy pokładowe posiadało aż 25 pierwszych samolotów Challange 1930.

A. Przyrządy pilotażowo-nawigacyjne:

10 - prędkosciomierz Askania "1927-1930"

8 - wysokościomierz Askania "1927-1930"

14, 15  - busola Askania "Emil-1925"

9 - zakrętomierz z chyłomierzem poprzecznym Askania "Kreisel-1926" (napęd żyroskopu o dwóch stopniach swobody był pneumatyczny od dyszy-zwężki Venturiego)

B. Przyrządy kontroli pracy silnika:

2 - wskaźnik temperatury oleju (smaru)

3 - wskaźnik cisnienia oleju (smaru)

5 - obrotomierz

Powyższe przyrządy zapewne były produkcji angielskiej, gdyż silnik Cirrus Hermes musiał posiadać niekompatybilne nadajniki ciśnienia i temperatury oleju oraz obrotów dedykowane tylko do jednego rodzaju wskaźników (nie były to wówczas przyrządy typu galwanometry, miliwoltomierze lecz prymitywne wskaźniki "napędzane linką lub "popychane" przez ciecz, której objętość zmieniała się pod wpływem zmiany ciśnienia lub temperatury medium..)

Tak więc przyjąłem, że przyrządy kontroli pracy silnika (mosiężne pierścienie mocujące) przyszły z silnikiem Cirrus Hermes co dotyczyło nawet słynnego DH Gipsy Moth...

C. Inne przyrządy

13 - paliwomierz (benzynomierz)  być może "kombinowany" jeżeli chodzi o pływakowy nadajnik i linkowy wskaźnik (napiszę później dokładnie, gdyż nadajnik poziomu paliwa jest w górnej części centropłata i wymaga jeszcze instalacji)

12 - włącznik zapłonu BOSCH

1 - zegar pokładowy LONGINES "1928"

7, 8 - włączniki podświetlenia busol oraz lampki pokładowej

6 - pompka paliwa

4 - manometr hydraulicznej  instalacji hamulcowej

 

Tablica przyrządów pierwszej kabiny"

15 - busola Askania "Emil-1925"

post-6507-0-91807500-1424032489_thumb.jpg

post-6507-0-75981900-1424032500_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Prace na jakiś czas ustały z powodu zawodowego zarobienia ale pora wznowić i przyspieszyć.

Zrobiłem instalację podświetlenia busoli w pierwszej i drugiej kabinie (w oryginale była zasilana z "bateryjki"). Chyba tak musiała wyglądać kabina w czasie nocnego lotu...

post-6507-0-28029300-1429740660_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Stanisławie,

 

Trwam pod wrażeniem  :)

Sprawdziłem też swoje zbiory. Niestety, nie znalazłem żadnego zdjęcia pokazującego wnętrze/deskę rozdzielczą. W tej sytuacji pozostają jedynie domniemania.

W uznaniu dla Pańskiego kunsztu załączam mały podarek na czas, kiedy Czwórka wejdzie w etap dekoracyjno-kosmetyczny: na podstawie dobrej jakości zdjęć wyrysowałem okrągły numer startowy P2 odtwarzając jego wygląd (liternictwo) ze wszelkimi charakterystycznymi "nieregularnościami" co do kształtu i pozycji. Pozostaje jeszcze logo Shell'a, ktore spreparuję w wolniejszej chwili.

 

Roman

post-12522-0-42853400-1429824847_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Romanie,

A ja niezmiennie dziękuję za wsparcie i poświęcony czas na pomoc.

Jeden inżynier lotniczy, który pisze całkiem niezłe książki historyczne o lotnictwie napisał na stronie nr  500 swojej książki, że" skoro Czytelniku dotrwałeś w czytaniu do tego  miejsca i chcesz czytać dalej możesz czuć się współautorem tej książki..."

Coś w tym jest per analogia choć to jeszcze nie pięćsetna strona budowy modelu RWD-4.

Jeszcze raz Dzięki Wielkie.

 

Przyrządy pokładowe wcześniejszych numerów RWD są dla mnie jednie koncepcją ich istnienia i rozmieszczenia jako, że mam tylko dwie fotografie, gdzie niewiele widać.

A  że lotnicze przyrządy pokładowe są jedną z moich specjalności zawodowych pozwoliłem sobie na małą wariację kabiny RWD-4 czyli nie jest jak było w oryginale lecz jak mogłoby być biorąc pod uwagę logikę, ówczesne możliwości sprzętowe, potrzeby, regulamin Challange'u etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niniejszym wypełniam pozostałą część obietnicy: załączam wyrysowane loga Shell'a i ARP.

 

Logo Shell występuje częstęsto w różnych publikacjach (kolorowych profilach Czwórki) z żółtym tłem. Na posiadanych przeze mnie fotografiach (a szczególnie jednej, bardzo dobrej jakości, której użyłem jako podkładu do rysowania) nie byłem w stanie stwierdzić, pomimo różnych manipulacji w Photoshopie, istnienia jakiegokolwiek tła. Oczywiście, żółty na srebrnym nie stwarzałby dużego kontrastu lecz przypuszczam, ze cokolwiek jednak dałoby się zauważyć. Przypuszczam więc, że owo żółte tło pojawiło sie tam "prawem kaduka" (no bo Shell to przecież żółty i czerwony), a następnie wielokrotnie powielane zaczęło żyć własnym życiem i stało się normą. Znamy przecież ten mechanizm. Moim zdaniem, po wycięciu szablonu w kartonie, przyłożono go do kadłuba i pomalowano na czerwono - vide: owe "przerywniki" charakterystyczne dla malowania od szablonu.

 

Logo ARP jest narysowane dokładnie pod kątem dla samolotu ustawionego osią wzdłużną idealnie poziomo. Logo w takiej "spasionej" formie jest charakterystyczne dla Dwójek i Czwórek uczestniczących w Challenge 1930.

 

Jak już wspominałem, gdyby do celów "produkcyjnych" konieczne były ostre wersje wektorowe - proszę o kontakt na PW.

 

Pozdrawiam,

 

Roman

post-12522-0-50169300-1429998233_thumb.jpg

post-12522-0-11943400-1429998251_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buduję układ sterowania. Najpierw w ramach prac przygotowawczych przerobiłem metalowe końcówki popychaczy dostępne w sklepach. Wykonane są one z dobrej gatunkowo stali lecz sposób połączenia z dźwignią steru lub serwa jest moim zdaniem nie do przyjęcia. Usunąłem "zapinkę", rozwierciłem otwory i zastosowałem wkręt 2, tulejkę aluminiową i dwie nakrętki, które będą zabezpieczone Loctite'm. Wykonałem też statyczną próbę na ścinanie wspomnianego wkrętu poddając go narażeniu siłą 10kG a efekt był zadowalający. Wykonałem też popychacz steru wysokości co szczegółowo przedstawiają zdjęcia. Popychacz składa się z prętów stalowych z końcówkami, które są wklejone na klej epoksydowy  w rurkę węglową za pomocą lipowego wałka oraz stożka. Popychacz jest sztywny i lekki oraz nie poddaje się istotnym wyboczeniom.

post-6507-0-24882800-1430162848_thumb.jpg

post-6507-0-58768800-1430162870_thumb.jpg

post-6507-0-46804200-1430162888_thumb.jpg

post-6507-0-31786300-1430162903_thumb.jpg

post-6507-0-80439500-1430162914_thumb.jpg

post-6507-0-72075700-1430162925_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Mam w końcu możliwość wznowić prace modelarskie...

Płaty są już kompletne gotowe do oklejenia. Wykonałem instalację paliwomierza wraz z korkiem, pokrywą zbiornika i klapką luku technicznego. Na zdjęciu widać porównanie profili u nasady płata i na jego końcówce...proporcje grubości są zdumiewające ale tak było w oryginale.

post-6507-0-01644100-1444382323_thumb.jpg

post-6507-0-64912800-1444382400_thumb.jpg

post-6507-0-68292600-1444382455_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.