Skocz do zawartości

"Bandyta" - czyli model a'la PA


Kicior
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś pogoda sprzyjała, więc i ja się zmotywowałem aby dokonywać dalszy ciąg oblotów.

 

Wykonałem tylko jeden kilkuminutowy lot - jak na razie najlepszy.
Słowo "najlepszy" jest oczywiście dobre jedynie w odniesieniu do poprzednich lotów, ale do poprawności jeszcze mu brak.

Niemniej zawsze to jakiś kroczek do przodu,

 

Jako, że nie nie do końca rozumiem wszystkie zachowania modelu - prośba o Wasze rady.
 

Silnik (skłon i wykłon) ustawiony na zero

Stery - również

Kąty zaklinowania statecznika poziomego i skrzydeł - na zero.

Zauważyłem lekkie przekoszenie S.W. (niedokładnie przykleiłem łącznik do połówek S.W.) - ok 2mm na końcu jednej ze stron.

 

Wyliczony programem środek ciężkości: 9,0 - 9,9 cm od natarcia.
Realnie ustawiony: ok. 12,0 - 12,5 cm od natarcia (aby lot był relatywnie prostolinijny)

Cięciwa skrzydła (w miejscu wyważania): 32 cm

 

Zachowanie:

W locie normalnym na 1/3 gazu: lekka tendencja do opadania. Mała korekta trymerem spowodowała wyraźne zadzieranie modelu w górę.

W locie odwróconym na 1/3 gazu: duża tendencja do zadzierania w górę

W locie normalnym przy gwałtownym przyspieszaniu: wyraźna tendencja do opadania

 

Dziś zapomniałem wykonać lot szybowy - sprawdzę kolejnym razem.

 

Szarpania było dziś znacznie mniej niż ostatnio, więcej płynności, niemniej wymaga dalszych korekt.

 

Będę wdzięczny za konstruktywne porady osób z większym doświadczeniem w ustawieniach...

Z góry dzięki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w akrobatach tylko wykłon ustawia się na około 2-3 st.w prawo, reszta "skłonów" powinna być na 0.

 

według mnie statecznik poziomy ma zły kąt zaklinowania,jeśli się nie mylę jest za bardzo dodatni i stąd te dziwne zachowania modelu.(miałem identyczną sytuację z yakiem-54 który widnieje na moim avatarze  ;). )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku - obrys poszedł.

 

Przemku - skłon i wykłon ustawiłem na zero, aby móc zacząć wszelkie regulacje od SC.
W małych modelach jest dokładnie tak, jak pisze Andrzej

 

Andrzeju - również podejrzewałem zaklinowanie statecznika i to mi najbardziej pasowało.
Dlatego po pierwszych lotach 3 razy sprawdzałem w projekcie - jest na zero. Poza tym model jest wycinany jest to laserowo, więc trudno o błąd w pasowaniu.
Jest oczywiście możliwe, że sam zrobiłem jakiś błąd przy doklejaniu statecznika, ale pamiętam, że miejsca na pasowanie było w sumie z pół milimetra (góra z dołem), więc dosyć mało.
Jeśli inne regulacje nie dadzą efektu - rzeczywiście odkleję statecznik, podpiłuję lekko spód otworu i spróbuję docisnąć natarcie w dół.
 

Patrząc z boku modelu na linię statecznika, wydaje się wszystko w porządku, ale oczywiście kątomierza w oku brak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz jeszcze lotki, możesz mieć zwichrowane. Przy zbieżnej lotce łatwo jest je zwichrować podczas naprężania folii.  Możesz tu mieć przyczynę problemów. Zablokuj je w pozycji zerowej ( w od strony kadłuba) i sprawdź czy na końcówce nie są podwinięte do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lotkami wydaje się wszystko być w porządku.

 

Zastanawiam się, czy przed ewentualną zmianą zaklinowania statecznika nie sprawdzić, jak zachowa się model przy silniku ustawionym ze skłonem do góry (i czy w ogóle ma to jakiś logiczny sens)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg wyliczeń SC w zakresie 88-100mm.  Dlaczego tak się Twój model zachowuje to nie mam pojęcia. Jeżeli skrzydła i statecznik jest na 0 to  jakaś zagadka z tym zachowaniem podczas lotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ciach]

 

Wyliczony programem środek ciężkości: 9,0 - 9,9 cm od natarcia.

Realnie ustawiony: ok. 12,0 - 12,5 cm od natarcia (aby lot był relatywnie prostolinijny)

 

[ciach]

 

Czytam to i czytam i coś mi się nie zgadza.. tzn że ustawiłeś SC bardziej do tyłu niż wychodzi z obliczeń programu? To chyba raczej szkodzi niż pomaga w "oblocie" modelu? Czy coś źle rozumiem?

 

Oświećcie mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście SC jest ustawiony do tyłu, ale przesuwałem pakiet coraz bardziej do tyłu dlatego, iż przy ŚC wyliczonym programem, oraz tym w oryginale (10,3cm) model zaczyna nurkować.

 

Jedynym wytłumaczeniem wydaje się więc to, że musiałem coś namieszać przy wklejaniu statecznika poziomego - czyli jak napisał Andrzej, musi mieć ustawiony dodatni kąt zaklinowania.

W takim przypadku model przy prawidłowo ustawionym SC model nurkuje.

Po przesunięciu SC do tyłu zaczyna lecieć prosto, a jak wiadomo tylny SC sprawia, że model jest niestabilny.

 

 

Poprawię co jest do poprawienia i zrobię kolejne loty.

Jeśli ktoś ma jeszcze inne pomysły - dajcie znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spróbuj wyważyć Bandytę w 1/3 głębokości skrzydła,ja tak wyważam swoje akrobaty i ten sposób najlepiej się sprawdza,poza tym tego typu modele z "cięższym ogonem " lepiej się prowadzą.

 

zanim wytniesz statecznik wychyl silnik o 1-1,5 st. do góry i tak przeleć się modelem ;) .

jeśli model jest symetrycznie i równo zrobiony to bez względu na to czy ma przednie lub tylne wyważenie powinien lecieć prosto w locie normalnym lub na plecach.

w tym przypadku ewidentnie coś jest nie tak z kątami  :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Gratuluję.

Bardzo się cieszę, że odetchnąłeś i go dopieściłeś. Ten model już przy pierwszych lotach pokazywał potencjał, widać było że chce i może latać, tylko domagał się dostrojenia.

Jeszcze raz gratuluję i bardzo się cieszę, bo to naprawdę pięknie prezentujący sie model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem wyjechać na kilka godzin, stąd opóźnienie.

 

Ale do rzeczy:

 

Po pierwsze - od poprzednich niezbyt miłych fajerwerków w powietrzu jakoś emocje mi opadły i model stał spokojnie i czekał na powrót sił

W międzyczasie zrobiłem mu maskę i dla pewności zrobiłem jeszcze dwie, dla wprawy :)

 

Wygląda to tak:

 

post-4061-0-48350800-1412464387_thumb.jpg

 

post-4061-0-09661300-1412464400_thumb.jpg

 

 

Minęły 2 miesiące a spędziłem je na lataniu Flash'em D, w popieram w 100% kolegów, którzy go zachwalali przy okazji innych wątków.

Można nim robić cuda w powietrzu i latałem ile się dało, żeby "utrwalać technikę" :).

 

W Bandycie wczoraj dokończyłem prace nad statecznikiem poziomym.

Poszedłem w kierunku zasugerowanym przez kolegów, czyli zmiany kąta zaklinowania tegoż statecznika.

 

Wyciąłem go więc z modelu.

Nie obyło się bez strat, ponieważ oderwało się dolne oklejenie, ale jak się potem okazało - stało się dobrze.

 

Następnie zacząłem się zastanawiać z jakim kątem pochylić przód statecznika do dołu.

No bo jeśli za mało - będzie podobny efekt. Za dużo  - model będzie ciągle wyrywał w górę.

Jedyna logiczną decyzją był więc mechanizm regulacji kąta zaklinowania.

 

Włączyłem na chwilę kreatywność, chwyciłem skalpel w dłoń i stworzyłem coś takiego:

 

post-4061-0-45749300-1412464409_thumb.jpg

 

- z obu stron górna i dolna "półka" są wklejone w kadłub.

- przez  ich otwory (z małym luzem) przechodzą nylonowe śruby, które w połowie przechodzą przez statecznik.

- w stateczniku zostały wklejone nakrętki, w które wchodzą  wspomniane śruby. Niestety nie znalazłem plastikowych, więc zamontowałem metalowe o wadze 0,6g

- na końcówki śrub założyłem od spodu po podkładce oraz dokręciłem je nakrętkami  i skleiłem je ze śrubą (aby się nie dokręcały, lecz kręciły razem z nią)

- otwór w w kadłubie który wchodzi statecznik spiłowałem od spodu dając mu przestrzeń na regulację

- tylną część statecznika "przybiłem" kawałkiem pręta węglowego, aby się nie przemieszczał a jednocześnie miał delikatną możliwość pochylenia,

 

Teraz: dokręcanie śrub od góry powoduje pochylanie się statecznika w dół.

Śruby po obu stronach statecznika nadają mu sztywność i nie trzeba było nawet go sklejać z kadłubem (oczywiście tak będzie tylko do momentu wyregulowania)

 

Model wyważyłem zgodnie z poprzednimi obliczeniami: 9,5 - 10cm od natarcia, czyli tak, jak fabryczny.

Zła wiadomość jest taka, że tył jest ok 15g za ciężki i trzeba go odchudzić.
Widzę teraz wiele elementów, które można z powodzeniem odchudzić, więc to kwestia wprowadzenie zmian w projekcie.

Aby osiągnąć wskazane wyważenie, potrzebowałem doważenia na przód. Przygotowałem więc odpowiedni element (nie pytajcie jaki :) ), niemniej nie montowałem go przed oblotem.

 

Byłem dziś wraz z kol. Jackiem na ul. Chudoby, trochę powiewało, niemniej.....

 

Lot nr 1.
Model łagodnie oderwał się od ziemi po ok 2-3m,

Dual rat'y były ustawione na małe wychylenia.
Zrobiłem 2 kółka, model ustawiony wszędzie na zero miał delikatną tendencję do opadania. Na plecach lekko się wznosił do góry.

Już nie szalał tak jak poprzednio, po prostu wymagał lekkiej korekty.

Lądowanie łagodnie i delikatnie, idealnie w linii, bez najmniejszych problemów/

 

Chwila na opanowanie emocji.

Dokręciłem lekko śruby, czyli jeszcze pochyliłem troszkę statecznik w dół.

 

Lot nr 2.
Prawie znikoma tendencja do opadania.

Lot odwrócony jeszcze troszkę zadzierał.

Lądowanie,

Doważenie przodu aby uzyskać wskazany przez fabrykę punkt.

 

Zamontowałem generatory na końcówki skrzydeł

 

Lot nr 3.

Przy standardowym locie w końcu idealnie leci w poziomie. Dzięki rozpiętości - bardzo stabilny

Lot odwrócony - SUPER - nawet nie trzeba było dotykać drążka.

Zakręty - lubi bardziej na lotkach. Zauważyłem, że przy samym kierunku na jakąś "niechęć". Nie jestem jeszcze w stanie dokładnie tego opisać.

Beczki - bez jakichkolwiek tendencji do machania góra-dół w trakcie obrotów modelu. Idealnie w linii prostej.

 

 

...poczułem się jakby mi ktoś wstrzyknął zastrzyk z endorfin, więc sprawdzałem dalej :)

 

Harrier - całkiem przyzwoicie, niemniej troszeczkę pomachał skrzydłami. Muszę spróbować przy wietrze 2-3 m/s, bo były powiewy i nie wiem czy to kwestia profilu, czy porywów wiatru.

Prędkość minimalna - obaj z Jackiem byliśmy zadziwieni jak wolno potrafi lecieć. W pewnych momentach czułem już przegięcie z prędkością i utratę siły nośnej, ale potrzebuję kilku lotów, żeby wyczuć prędkość jego minimalną.
Żyletki - robiłem je jeszcze na dużej prędkości, żeby nie przesadzać i byłem bardzo zadowolony. Nie ma tendencji do wychylania się w żadną ze stron. Niemniej jednak do sprawdzenia są niskie prędkości.

Na koniec zrobiłem jeszcze coś, co się także nauczyłem na Flash'u: z angielska nazywa się to Knife Edge Spin.... jeszcze na żadnym konstrukcyjnym tego nie zrobiłem, a tu wyszło idealnie już za pierwszym razem.

Coś jak na poniższym filmiku w 29 sekundzie.

 

Postanowiłem zakończyć testy, wylądować i zaczekać aż opadną emocje i endorfiny.

 

I tu wyszedł brak treningów, wszak lądowanie trzeba opanować... a zachowałem się jak ktoś, kto ma aparaturę pierwszy raz w dłoniach.

Nie dość że nie podszedłem do lądowiska w linii prostej, lecz pod kątem ok. 30%, to chciałem wylądować w punkt na ok 3m, to jeszcze robiłem to na bardzo wolnej prędkości (pod wiatr)

Efekt: poryw w bok, zwalenie się na skrzydło, lądowanie w krzakach, wyrwana półka podwozia.

 

A byłoby tak pięknie.. :)

 

Żywica teraz ładnie schnie, model czeka jutro oklejenie spodu.

 

Zmierzyłem już jak powinien być pochylony statecznik: 1,25 stopnia w dół.

 

Chciałbym podziękować też Jackowi za wparcie moralne w trakcie lotów i pomoc merytoryczną.
Z tych emocji zapominałem o prostych rzeczach

 

- - - - - - - - - - - - - - -

 

Kilka osób pytało mnie wcześniej o zestawy tartaku, więc odpowiem:

 

- muszę wprowadzić ostateczne poprawki,

- odchodzić model (ambitny cel na samej, nieoklejonej konstrukcji to 80g, czyli waga ok 420g),

- złożyć nową wersję z wprowadzonym kątem zaklinowania

- oblatać i sprawdzić czy lata przynajmniej tak pięknie, jak dziś.

 

Dopiero wtedy z czystym sercem będę mógł model przekazać innym.

Nie chcę robić go na łapu-capu, byle szybciej, bo przecież nie o to chodzi.

Cichutko mam nadzieję, że zima będzie lekka, to może przed marcem oblatam V2 i będę miał jasność co do konstrukcji.

 

Ewentualnie mogę wyciąć po kosztach 1szt. w V2 do testowania, komuś kto dużo potrafi i chciałby nim polatać już po wprowadzeniu aktualnych poprawek.

 

Na razie mamy jeszcze sezon dobry do latania więc chciałbym go maksymalnie wykorzystać sprawdzając co model potrafi i co jeszcze można zmienić.

Może mi się uda w międzyczasie użyczyć od kogoś kamerę i wrzucić filmik, żeby go Wam zaprezentować w locie.

 

Tyle na dziś

Opisałem się, ale emocji było naprawdę bardzo, bardzo dużo.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie!

Ja też się ogromnie cieszę (w końcu), bo zaczął się zachowywać jak prawdziwy model.

 

Wyposażenie:

Silnik: Turnigy 3542-800kv

Serwa: 4 x Corona 939 DMG

Reg: 55A Turnigy

Śmigło: na razie latam na 12x6

Pakiet: 2200 4S

 

Waga (z dosyć lekkim, drewnianym śmigłem, bez bocznych generatorów): 1377g - bez dodatkowego doważenia przodu.

Sądziłem, że będzie lżej, ale jak się stosuje pokrycia skrzydeł bez ażurów i równie opancerzony tył, to tak jest :)

 

Sławku - za chwilę podeślę Ci formatkę CAD'a.

 

Właśnie wróciłem z porannych lotów z Marcinem  (Viper) - żałuję, że nie wziąłem Bandyty, ale żywica nie osiągnęła 10% wytrzymałości i spód jest też nieoklejony.

Za to ćwiczyłem lądowania... przyda mi się :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.