Skocz do zawartości

Różowy Spitfire - relacja z budowy modelu ESA


Olecki75
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

    Dzięki uprzejmości sklepu "Avi Fly" http://avifly.pl/pl/ otrzymałem do złożenia zestaw ESA "Na polskim niebie" zawierający model samolotu Spitfire. Postanowiłem wykonać późniejszą wersję (coś w okolicach Mk.IX) w dość nietypowym majtkowo-różowym malowaniu. Było to malowanie wykorzystywane przez samoloty zwiadowcze wykonujące loty po wschodzie i przed zachodem słońca. Maszyny w takim malowaniu były o tych porach dnia trudniejsze do zauważenia. (fot.1)

post-4161-0-46229000-1428418391.jpg

 

    Zestaw składa się z wyciętych te z EPP elementów z dołączonymi akcesoriami, niezbędnymi do zbudowania modelu (fot.2)

post-4161-0-11148000-1428418447.jpg

 

    Model będzie wykonany w oparciu o następujące wyposażenie elektroniczne (fot.3):

- silnik Emax C2822 KV 1200

- regulator Redox 20A

- serwa 3x TowerPro 9g.

- akumulator - 3S - 1000mAh

- odbiornik Rex 7

- śmigło GWS 9x5

post-4161-0-46319700-1428418488.jpg

 

    Budowę czas rozpocząć. Przydatne będą następujące narzędzia (fot.4):

- ostre (świeże) ostrza nożyków do tapet-

- papier ścierny 80 - 120

- żelazko do foli (wygładzanie szlifowanej powierzchni)

- lutownica (z grotem umożliwiającym rzeźbienie w EPP)

- klej CA średni i gęsty z aktywatorem

- klej poxipol (lub podobny)

post-4161-0-43286000-1428418551.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pierwszy raz spotykam się z takim malowaniem Spita.

Tu lepiej widać:

http://s1.pokazywarka.pl/bigImages/1291784/4495852.jpg?1428427797

 

Pojazdy kołowe też tak malowali:

http://s1.pokazywarka.pl/bigImages/1291784/4495876.jpg?1428427797

 

Jedziemy dalej.

 

    Na pierwszy ogień idą skrzydła. Każde z nich składa się z 2 elementów - płata i kesonu. W związku z tym przed sklejeniem muszę wkleić węglowe wzmocnienia. Użyłem płaskowniczków 0,5x3mm przyklejonych gęstym CA (fot. 5,6,7,8)

post-4161-0-23353800-1428428463.jpg

post-4161-0-88501500-1428428515.jpg

post-4161-0-51344700-1428428566.jpg

post-4161-0-34423300-1428428592.jpg

 

    Następnie przyklejam do obu płatów kesony gęstym CA (fot.9,10)

post-4161-0-19717600-1428428707.jpg

post-4161-0-23948900-1428428753.jpg

 

    Teraz trzeba odciąć nadmiar materiału oraz szlifując papierem ściernym nadaję skrzydełkom charakterystyczny dla Spitfire'a eliptyczny kształt. (fot.11). Postrzępione po szlifowaniu miejsca można zaprasować żelazkiem do folii. Zabieg ten wygładzi powierzchnię co ułatwi w tym miejscu malowanie i pomoże pozbyć się pozostałych po szlifowaniu frędzli (temperaturę żelazka trzeba dobrać doświadczalnie na sprawdzając na jakimś kawałku EPP)

post-4161-0-60807200-1428428823.jpg

 

    Oba skrzydła sklejam razem gęstym CA (fot.12). Elementy są tak wycięte, że wielkość wzniosu jest już ustalona.

post-4161-0-38850200-1428428863.jpg

 

    By wzmocnić połączenie między skrzydłami, wklejam 4 płaskowniczki 0,5x3mm. (fot.13) (wycinam ostrzem do tapet rowek, wkładam płaskownik i zalewam średnim CA).

post-4161-0-26640200-1428428971.jpg

 

    Następnymi elementami są stateczniki. Krawędzie zostaną zaokrąglone (przez ścięcie ostrzem do tapet i zaprasowanie) (fot.14)

post-4161-0-97030000-1428429050.jpg

 

    By stateczniki wzmocnić, również wklejam płaskownik (analogicznie jak wzmocnienie łączenia skrzydeł) (fot.15,16).

post-4161-0-37554200-1428429101.jpg

post-4161-0-27379400-1428429150.jpg

 

    By połączyć stery wysokości użyłem znajdującego się w zestawie pręta alu. Robię na niego rowki lutownicą i wklejam na Poxipol (fot.17,18)

post-4161-0-09431500-1428429315.jpg

post-4161-0-36927400-1428429353.jpg

 

    Skrzydła i elementy ogona gotowe (fot.19). Poczekają sobie troszkę na połączenie z kadłubem.

post-4161-0-08710200-1428429545.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olku, po raz pierwszy spotkałem się z takim wzmocnieniem skrzydeł jak u Ciebie. Czy "podpatrzyłeś" to gdzieś, czy to twój autorski pomysł? Pytam z ciekawości bo zawsze wzmacniałem skrzydła pręcikami.

Też stosowałem pręciki, które jednak lubiły pękać. Jak budowałem Halberstadta cl 2 to przez skośne skrzydło nie szło pręcików zastosować więc wsadziłem taki wygięty płaskownik. Sprawdził się. W konstrukcjach kolegi też. Zobaczymy jak tu się sprawdzi. Wydaje się dużo mocniejsze przy pomijalnej różnicy w masie. Po za tym budowa tego modelu wymusiła takie rozwiązanie.

 

Malowanie nie jest mi nieznane ale na zawodach jeszcze nie widziałem podobnego spita, mam nadzieję że na jakieś zawody się z nim wybierzesz :)

Tak, mam nadzieję wystąpić z nim na zawodach.

 

Świetnie to zrobiłeś model będzie pancerny :). Model do walk to będzie?

Tak model ESA do walk.

 

ale tak sobie myślę, że albo różowy w pustynnym malowaniu, albo pasy inwazyjne...

Samochodzikiem z linku rzeczywiście SAS po pustyni jeździł ale różowe Spitfire latały nad Normandią, przynajmniej te z pasami inwazyjnymi i w ich przypadku to nie było pustynne malowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Pora na kadłub. Zacznę od przygotowania sklejkowej wręgi silnikowej. Wycinam otwór na kable z silnika. Przyklejam na Poxipol nakrętki M3 pod śruby mocujące łoże silnika (fot.20).

post-4161-0-01910700-1428443404.jpg

 

    Przyklejam wręgę silnika. Powierzchnia EPP, do której ją przyklejam powinna być tak wycięta by silnik otrzymał skłon i wykłon (w tym przypadku patrząc od przodu dół i lewo). Warto też lutownicą wyciąć wgłębienia na nakrętki.

    Po wklejeniu wręgi silnika, kadłubowi nadaję kształt. Ostrym ostrzem, prosto z pudełka ścinam kanty i szlifuję papierem ściernym a następnie wykańczam powierzchnię żelazkiem (fot.21).

post-4161-0-32531900-1428443475.jpg

 

    Po wykonaniu przedniej części montuję silnik i zabieram się za wykończenie tyłu kadłuba (fot.22,23)

post-4161-0-73147800-1428443510.jpg

post-4161-0-59155600-1428443564.jpg

 

    Kadłub otrzymał odpowiedni, mam nadzieję, że przypominający Spitfire'a kształt. Teraz przyszła kolej na wzmocnienia. Po bokach w naciętych rowkach znajdą się pręciki węglowe 1,2mm zalane średnim CA (fot.24,25)

post-4161-0-71031400-1428443588.jpg

post-4161-0-20054500-1428444391.jpg

 

    Producent nie przewidział w zestawie łoża do serw a ja lubię mieć możliwość szybkiej wymiany bez ordynarnego wydłubywania wyposażenia z modelu więc takie łoża wykonam sobie ze sklejki 1mm (fot.26,27)

post-4161-0-67415500-1428444430.jpg

post-4161-0-50769200-1428444450.jpg

 

    Kadłub pomyślnie, z zachowaniem geometrii udało się połączyć ze skrzydłami i statecznikami. Teraz będzie rzeźbiarska zabawa z lutownicą - rozmieszczenie wyposażenia (fot.28,29). Oryginalny grot lutownicy zastąpiłem odpowiedniej długości drutem miedzianym. Grubość tego druta powinna uniemożliwić wyginanie podczas wycinania nim miejsc pod wyposażenie.

post-4161-0-66442900-1428444506.jpg

post-4161-0-76311100-1428444571.jpg

 

    Przed wycięciem miejsc pod osprzęt, orientacyjnie określam jego położenie. Rozkładam go (akumulator, serwa, regulator, odbiornik) w przewidywanych miejscach na modelu tak by środek ciężkości wypadł w odpowiednim dla danego modelu punkcie (tu jest to dźwigar czyli połączenie keson - płat). Najlepiej to regulować położeniem akumulatora. Ja umieściłem osprzęt wycinając osobne komory na poszczególne elementy, rezygnując z wycięcia jednej komory na wszystko. Co prawda jedna komora daje możliwość zaoszczędzenia na masie bo wypatroszy się środek ale przy kraksach to się potem mści po za tym po wsadzeniu osprzętu kadłub się rozszerza i jest od pokrywki szerszy co brzydko wygląda (przerobiłem to z Bf-109 z tej firmy). Kolejność taka - z przodu akumulator, za nim regulator a na końcu odbiornik. Przyklejam też gęstym CA łoża serw. (fot.30).

post-4161-0-84233700-1428444648.jpg

 

    Kolej na serwa, miejsce dla nich oczywiście wycięte lutownicą. Ostrym nożykiem do tapet wycinam w burtach rowki na kabelki z serw (wystarczy tylko je tam wepchnąć bez klejenia). Tak samo postępuję z anteną odbiornika (fot.31).

post-4161-0-72807300-1428444669.jpg

 

    Prosty patent na snapy - pręt 1,5mm z zagiętym końcem z przylutowanym sprężystym elementem zabezpieczającym z bowdenowego pręta 0,8mm. Całość obwiązana cienkim drucikiem mosiężnym (może być też wolny od izolacji miedziany) (fot.32). Snap na serwo a od strony dźwigni mocowanie na tzw. beczułkę.

post-4161-0-89141100-1428444742.jpg

 

Spitfire jest już w stanie surowym, jutro malowanko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Model w stanie do lotu, wszystko na swoim miejscu (wyposażenie, dźwignie i popychacze). Do kadłuba dokleiłem imitację kolektorów wydechowych. Malowanie aerografem farbami Humbrol (fot.33)

post-4161-0-07387800-1428523058.jpg

 

    Na początek namalowane zostały przy użyciu kartonowych szablonów (stary kalendarz) brytyjskie kokardy (w tym malowaniu wszystkie są granatowo czerwone) (fot.34) oraz maskowane taśmą malarską pasy inwazyjne od spodu kadłuba i od spodu skrzydeł.

post-4161-0-96365200-1428523196.jpg

 

    Przed położeniem głównego koloru - różowego, oznaczenia zakryłem szablonami a pasy taśmą malarską (fot.35). Taśmą zakryłem też miejsca oszklenia kabiny, które będzie jak to mam w zwyczaju - szare a obramowania będą malowane czarnym markerem.

post-4161-0-76553700-1428523277.jpg

 

    Model pomalowany, została drobna kosmetyka. Markerem namaluje złożone podwozie i linie ukazujące powierzchnie sterowe pierwowzoru. Tak się to prezentuje (fot.36,37,38)

post-4161-0-69893500-1428523366.jpg

post-4161-0-56958400-1428523379.jpg

post-4161-0-29515500-1428523403.jpg

 

    Jeszcze rzut oka na rozmieszczenie osprzętu (fot.39.40).

post-4161-0-75943000-1428523423.jpg

post-4161-0-11048100-1428523473.jpg

 

    Na koniec - jak rozwiązałem mocowanie klapki z kabinka. Z przodu balsowe płytki z wklejonymi magnesami neodymowymi (fot.41). Z tyłu zaczep ze sklejki (w kadłubie sklejka z prostokątnym otworem, do której wchodzi język ze sklejki przymocowany do klapki) (fot.42).

post-4161-0-82292100-1428523575.jpg

post-4161-0-07244400-1428523508.jpg

 

   Spitfire gotowy do oblotu, teraz tylko trzeba poczekać na pogodę :). Jak będzie on pomyślny to jeszcze model otrzyma linie podziału blach.

  

   Podsumowując relację - model budowało się dość szybko i przyjemnie, nie wystąpiły jakieś niespodziewane problemy. Z budową powinni sobie poradzić nawet modelarze składający taki zestaw pierwszy raz choć na pewno na tynku modelarskim można znaleźć prostsze zestawy. Co do ogólnych wrażeń odnośnie tego modelu, wypowiem się jak poznam jego walory pilotażowe.

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie schowałeś serw... brzydko to wygląda.

Wiem, bardzo mi się to nie podoba ale to kompromis. W Bf-109 miałem schowane i jak musiałem na szybko wymienić serwo to potem była kupa dłubania. Linie podziału znajdą się na nim w odpowiednim czasie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.