Skocz do zawartości

Pokładowy podgrzewacz świec


Zycior
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Dorabianie kolejnych przełączników, przycisków czy różnokolorowych diodek i świecidełek jest oczywiście możliwe, ale czy nie będzie tego zbyt dużo? W końcu, na lotnisku, ciężko się będzie połapać "po jaką cholerę to błyska" :)

  Marcinie, tak na marginesie to moim zdaniem,  jeśli ktoś   zdecyduje się na zakup tego cuda to na pewno będzie wiedział co i po jaką cholerę błyska :). Temu co nie będzie wiedział i tak to urządzenie nie pomoże , a szansa na spektakularnego kreta i śmichy hihy kolegów  po kraksie  bo " siem silnik wyłonczył" wzrasta wykładniczo, czyż nie? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ,no, widzę ,że Marcin poważnie zabral się za projekt. Takiej szybkiej reakcji nie spodziewałem się. Jeszcze nie zdążyłem przetestować podgrzewacza, a już pojawila sie nowa wersja ( z wyższym napięciem zasilania?)

Przy takim tempie i wytrwałości ,jestem pewien, że powstanie podgrzewacz świec, o jakim Chińczycy mogą sobie tylko pomarzyć  :)

Propozycje Piotra są bardzo ciekawe i przypominaja mi filozofię dzialania aparatury Multiplexa ,,zdefiniuj co chcesz- a będziesz to mial"  np: czerwone- rozruch , zielone- praca. Podoba mi się ten pomysł. Używam  zwykłego podgrzewacza do uruchomienia silnika. Jestem z tego urządzenia bardzo zadowolony, jednak , gdyby posiadal funkcję dalszego podgrzewania świecy...

Wierzę ,że Marcin potrafił skonstruować właśnie takie idealne urządzenie.

pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuszna uwaga... choć w trybie normalnej pracy nie ma to wiekszego znaczenia bo swieca grzeje w zaprogramowanym przedziale, ale w trybie rozruchu faktycznie mógłby to być problem :-) Zatem proponuje aby w trybie rozruchu przycisk służył także do załączenia grzania na kolejne 15 sekund. W nowej wersji, która będzie dostępna niebawem, bedzie możliwość dołączenia dodatkowego przycisku na zewnątrz modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to już chyba proste. Marcin pisał o połączeniu szeregowym świec, a wiec po prostu odpalamy jeden i drugi silnik po kolei używając tego samego urządzenia. W obu będzie grzało świecę ale uruchomienie po kolei. Można by było rozgałezić zasilanie świec, pojedynczo do rozruchu a potem łączyć równolegle do dogrzewania, ale to już chyba przesada. Ma być jak najprostsze w końcu przy wymaganej funkcjonalności.

 

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

Jak pisałem Marcinowi. Chciałbym aby z trybu rozruchu do normal przechodzić manualnie po np przyciśnięciu stałym przycisku przez załóżmy trzy sekundy. Jeśli byśmy tak nie przycisnęli to byłby cały czas w trybie rozruch i wyłączyłby grzanie po założonym czasie nie wychodząc z trybu. Ponowne pojedyncze krótkie naciśnięcie przycisku włączyłoby grzanie. I dopiero po uregulowaniu silnika włączalibyśmy ręcznie tryb normal. Tylko taki sposób działania dawałby to co nam potrzebne.

 

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można łączyć świec równolegle, przynajmniej w przypadku podgrzewacza w wersji max. Dojdzie opcja ponownego rozruchu po krótkim przycisnieciu przycisku, długie nacisniecie spowoduje (tak jak jest do tej pory) zmianę trybu pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w trybie pracy, na drążku minimum da się odpalić silnik? Jeżeli tak ta opcja zwiększenia prądu do samego rozruchu wtedy nie będzie konieczna:)

Marcin. No właśnie , że będzie. Ideą tych  dwóch trybów było to, żeby po odpaleniu  silnika można było go regulować bez działania podgrzewacza w trybie normal i dopiero po regulacji wchodzić w ten tryb.  W przypadku gdy nie byłoby trybu Rozruch, regulacja silnika z podgrzewana świecą raz z takim wychyleniem drążka, a raz z innym byłaby bez sensu. Regulacje powinno się dokonywać na silniku z  nie wspomaganym żarzeniem świecy. Oczywiście można by było  uruchomić silnik w trybie normal, ale: 

- silnika nie odpalamy zazwyczaj w  dolnym położeniu drążka gazu kiedy mamy odcięty niemal lub całkiem dopływ paliwa i   kiedy to w tym trybie świeca ma ok 100 % żarzenia, tylko zazwyczaj drążek jest gdzieś w połowie otwarcia.  A  w trybie normal mamy w takim przypadku  w połowie wychylenia tylko ok 50% prądu żarzenia. A potrzebujemy 100%!. Zatem  pożądane jest używanie dwóch trybów  działania z możliwością operowania na  regulacjach bez jakiegokolwiek wspomagania  lub dogrzewania świecy. Urządzenie ma  więc zapewnić nam następujące korzyści:

-  wyeliminowanie podłączanych " świeczek"  , okablowania, ewentualnie skrzynki rozruchowej z kabelkami do świecy

- zwiększenie wygody operowania na lotnisku i bezpieczeństwa przy zapalaniu silników, ponieważ często zdarzają się przypadki "zabrania" kabelków śmigłem czy spadnięcia świeczki z silnika w czasie rozruchu. O tym co się może stać kiedy  taką spadającą  świczkę śmigło uderzy, odbije  i trafi w ciało, nawet nie chce pisać....... A jak wiemy , jest coraz więcej wszystkowiedzących "lataczy", którzy nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa i nie uczą sie, bo wszystko wiedzą lepiej.

- wyeliminowanie  wycinania dziur dostępowych dla świeczki lub zewnętrznych gniazd do jej podłączania  w maskach silników czy w kadłubach (większa estetyka modelu)

- zapewnienie odpowiedniego dogrzania świecy w czasie lotu, w celu zminimalizowania zagrożenia zgaśnięcia  silnika

- co idzie za powyższym, ocalenie modelu poprzez wyeliminowanie lub ograniczenie możliwości kraksy z tego powodu

- uniezależnienie działania czasami kapryśnych silników od warunków pogodowych, które często potrafią się szybko zmienić na lotnisku

- zmniejszenie możliwości przepalenia świecy poprzez zbyt długie podłączenie świeczki do grzania przy rozruchu, co w stresie, jaki często  towarzyszy nam na lotnisku, również się zdarza. (tu mamy 15 sek i koniec, często widziałem kolegów, którzy przyczepią swiczkę i tak sobie wisi parę minut- co drastycznie skraca czas użytkowania świecy zapłonowej. Sam zresztą kiedyś takie błędy popełniłem)

 

Mam nadzieję, ze mój punkt widzenia jest dla Ciebie do zaakceptowania :)

Pozdrawiam

Piotr

 

P.S. Ważną korzyścią jest również zminimalizowanie ewentualnych komentarzy typu: ale pier... ł , hahaha   ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale rozumiem co napisałeś, nie jestem świeży w spalinkach ale nie zjadłem wszystkich rozumow ;)

Właśnie zapomniałem o tym ze nie odpalamy silnika z lekko otwarta przepustnica. No nic, pozostaje poczekać troszkę i zakupić podgrzewacz maxi i zacząć moja przygodę z brakiem żarki:)

 

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy aktywnie zaangażowali się w doprowadzenie projektu do tego momentu. Dzięki Waszemu doświadczeniu i pomysłom będziemy mieli urządzenie, które (mam nadzieję) ułatwi Nam życie na lotnisku.

 

Na początku tygodnia ruszam z produkcją zmienionych płytek i zmianą oprogramowania, chciałbym zatem podsumować dotychczasowe ustalenia i propozycję, aby ta wersja była wersją ostateczną.

A więc wersja max:

- programowany zakres grzania świecy

- regulowane natężenie prądu żarzenia (tylko w trakcie programowania urządzenia) - w tej wersji, aby ustawić prąd trzeba cofnąć potencjometr do minimum i kontrolowane jest napięcie zasilania świecy

- napięcie zasilania części cyfrowej do 7,4V (2S)

- możliwość podłączenia zewnętrznego przycisku do zmiany trybu pracy (teraz tryb będzie można zmienić w dowolnym momencie pracy) oraz jego wznowienie - po wciśnięciu przycisku na kolejne 15 sekund zostanie załączone 100% mocy grzania

- sygnalizowany będzie tryb pracy urządzenia - teraz nie wiadomo w jakim trybie aktualnie się znajduje 

- proporcjonalne sterowanie prądem żarzenia - 100% przy drążku ustawionym w minimum, 50% w położeniu środkowym i 100% przez 2 sekundy po dodaniu gazu na max

- dokładniejsza kontrola napięcia zasilania obwodu żarzenia (zwłaszcza przy wykorzystaniu LiPo, czy LiIon)

- dodany watchdog pilnujący, czy procesor "się nie zawiesił" - jeśli tak, resetuje go

 

wersja mini:

tutaj zmiany nie będą duże

- możliwość zmiany trybu w dowolnym momencie pracy

- watchdog

- rozpoznanie, czy podłączony jest 1 czy 2 akumulatory i ustawienie dopuszczalnego napięcia rozładowania (w tej chwili minimalne napięcie było ustawione na 0,9V i w przypadku podłączenia 2 świec i 2 baterii minimalnego napięcia trzeba było pilnować samodzielnie)

- dopuszczalne napięcie zasilania części cyfrowej podniesione do 6,2V

 

Jak pamiętacie, w wersji max, jest możliwość odczytania napięcia zasilania pakietu zasilającego świece, proszę powiedzieć, czy pozostawić możliwość odczytu tego napięcia w dowolnym momencie, czy wystarczy tylko taka informacja podczas uruchomienia urządzenia.

 

Jeżeli macie jeszcze jakieś sugestie czy propozycje proszę o jak najszybsze informacje, kiedy rozpocznie się produkcja tej wersji urządzenia nie planuje jej dalszego rozwoju (jedyne co będzie mogło być zmienione to ewentualne błędy w oprogramowaniu), ruszam z kolejnym projektem i przygotowaniami do nowego sezonu :)

 

Osoby pytające o powód wycofania oferty z podgrzewaczami z portalu aukcyjnego, chciałbym poinformować iż ma to związek z wprowadzeniem usprawnień, o który mowa powyżej. Jednocześnie poprosiłem wszystkie osoby, które zakupiły poprzednie wersje, o odesłanie urządzenia i bezpłatnie zostanie im przekazana wersja poprawiona.

Podgrzewacze pojawią się ponownie w sprzedaży prawdopodobnie pod koniec tygodnia.

 

Jeszcze raz Wszystkim dziękuje za udzielone wsparcie i pomoc.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem składać dwie pierwsze sztuki nowego, poprawionego podgrzewacza. Uwzględnione są wszystkie Wasze uwagi i sugestie. Przy okazji udało mi się znaleźć bardzo dobrej jakości potencjometry, więc zniknęło paskudztwo wystające z urządzenia. Zmieniłem także przewody między odbiornikiem a serwem na zdecydowanie grubsze.

post-14694-0-67655600-1453250418_thumb.jpg

tak wygląda obecna wersja podgrzewacza od środka,

post-14694-0-26039500-1453250428_thumb.jpg

a tak zestaw gotowy do wysyłki.

 

Jeszcze tylko korekta instrukcji i podgrzewacze trafią do Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj otrzymałem do testowania nowy, poprawiony podgrzewacz do świec. Podgrzewacz działa w dwóch trybach pracy: rozruch ( kiedy świeca jest podgrzewana przez 15 sek). Oraz  w trybie normalnym ( podgrzewanie świecy uzależnione jest od położenia drążka gazu).

Część cyfrową urządzenia można obecnie zasilać napięciem od 4V- 7,4V ( z odbiornika)

Programowanie, oraz uruchomienie w bardzo przejrzysty sposób zostało opisane w instrukcji użytkowania. Całość  urządzenia wraz z instrukcją robi bardzo dobre wrażenie. Uwag właściwie nie mam żadnych, jedynie drobną sugestię:

Włącznik chwilowy ( najlepiej w obudowie z podświetleniem diodą ) na przewodzie przylutowałbym na stale.( mniej kabelków i połączeń) Z  łącznika na płytce  myślę ,że można śmiało zrezygnować.  Dodatkowy zakup przewodu z fajką  na świecę , jest warty tego urządzenia. Zamienilbym przy okazji dosyć twarde przewody do świecy na miękkie silikonowe . Dopiero po testach z silnikiem, będę mógł więcej powiedzieć jak podgrzewacz dziala w praktyce.  Jeszcze raz chcialbym podziękować Marcinowi, za umożliwienie mi przetestowania tego ciekawego urządzenia. 

Pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pierwsze próby z silnikiem asp180.zadziwiająco szybko odpala mimo niskiej temp w garażu. Regulacja prądu świecy wystaczająco precyzyjna nawet jeśli regulujemy ,,na oko,, jak ja. Na kolor oczywiście☺. Próba odpalania w trybie normal udana, ale dopiero po zaprogramowaniu nieco innego ustawienia drążka gazu. Myslę że w różnych silnikach będzie różnie. Instrukcja bardzo pomocna, aczkolwiek trzeba ciągle pamiętać kolejność czynności jeśli programujemy od nowa.Jeśli już ktoś decyduje się na użycie tego gadżety to doceni możliwość umieszczenia przycisku na kadłubie. Ideałem byłoby zastosowanie takiego switcha ze zintegrowaną diodą led, ale rozumiem, że nasz konstruktor nie miał za bardzo czasu szukać po hurtowniach. Enyłej,jest to bardzo fajna rzecz, łącząca cechy użytkowe kilku sprzedawanych w mecie podgrzewaczy różnych producentów. Jutro dalsze próby o ile dojadę o sensownej godzinie do modelarni. Na razie nie mogę złego słowa powiedzieć ciągle się uśmiecham jak dzieciak. Dzięki Marcin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.