Skocz do zawartości

toto-3 fpv


Mieciu11
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A czemu musiał ciskać modelem w górę? Model się wyrzuca prosto przed siebie, bo przy starcie potrzebna jest prędkość.

Wyrzut w górę skutkuje zmniejszeniem prędkości w początkowej fazie lotu i model może przeciągnąć, zanim silnik zdąży go rozpędzić. A przy starcie, blisko ziemi to praktycznie śmierć.

 

To co opisałeś jest trochę dziwne - model po dodaniu gazu pikuje w dół, a szybuje normalnie. Sugeruje to nieprawidłowe ustawienie skłonu silnika.

Prawidłowo wykonany model i ustawiony, nie powinien zmieniać zachowania w locie silnikowym i szybowcowym, poza zmianą prędkości.

Jeśli zachowuje się odmiennie - coś poszło nie tak na etapie budowy.

 

Pytanie dodatkowe - czy podejście i odejście robiłeś na klapach? A jeśli tak, to jak zmiksowałeś klapy ze sterem wysokości? I czy w ogóle zmiksowałeś?

Jeśli były klapy, ale nie były kontrowane sterem wysokości, to dodanie gazu mogło spowodować pikowanie, także przy poprawnie ustawionym silniku.

 

Możliwe też, że masz (miałeś) klapy wychylone zbyt mocno i wtedy zamiast pomagać, działają jak hamulce aerodynamiczne i potrafi się to pięknie zemścić na pilocie, szczególnie przy starcie i lądowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zawsze swoje modele wyrzucałem pod lekkim kątem do góry, w granicach 10-15 stopni, myślałem że tak jest poprawnie. Tak jak pisałem w momencie startu czy też podczas przejścia do lotu silnikowego z bardzo małej prędkości model zaczynał pikować lub znacznie zmniejszał wysokość. Klapy nieco to minimalizowały. Podczas startów bez klap niekiedy było kilkanaście centymetrów do ziemi, a na klapach szedł prosto nie tracąc wysokości. Wychylenia klap na poziomie 13-14 stopni a z wysokością też nie miksowałem bo szybował poprawnie a na pełnym gazie lekko się wznosił. Lądowanie także na klapach, zawsze bardzo powoli i delikatnie przyziemiał, a podczas ostatniego lądowania podchodziłem tak samo tylko że byłem nieco wyżej niż zwykle, chciałem powtórzyć lądowanie i dałem gaz na maksa, myślałem że obniży lot i poleci dalej, wysokość też wydawała mi się w miarę bezpieczna a on zaczął pikować, wtedy wyciągnąłem go wysokością a po chwili zwalił się na skrzydło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To go przeciągnąłeś- tak mi wychodzi z opisu. Przeciągnięcie nie zawsze wynika ze zbyt małej prędkości (czyli zejścia poniżej minimalnej), ale następuje czasem i przy większej- ważne, ze nastąpi zerwanie strug. Na przykład zbyt gwałtowny ruch sterem może być powodem. Dałeś gaz, to prawidłowo, ale pewnie nie zdążył się rozpędzić, a strumień zaśmigłowy, który bardzo pomaga w takich razach, w twoim modelu, o tym "prząśniczkowym" układzie, a dodatkowo, jeszcze na wieżyczce, tu nie pomógł. Dwa kierunki wyjścia: modele o mniejszym obciążeniu powierzchni, czyli nieco większe, jeśli to samo wyposażenie, albo latać szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszym filmie- ewidentnie za mała prędkość, ale że model jednak starał się wykazać dobrą wolę, to się wykaraskał, raczej potwierdza się to wcześniej wspomniane przeciągnięcie. Te wyrzuty trochę mocniejsze powinny być, wtedy nawet trochę w górę w niczym nie przeszkadza. Można to zobrazować sobie w prosty sposób: przeleć kiedyś bardzo blisko siebie, najbliżej jak potrafisz-  wyrzut modelu powinien dać właśnie taką prędkość jaką widzisz jak przelatuje obok. To nie jest mała prędkość. Jak się człowiek dostosuje, to model nawet nie zauważy, że nie leciał, a już leci.

Inna jeszcze sprawa- 2-3 stopnie wzniosu, naprawdę ułatwiają latanie, tu by się też przydało. Moim zdaniem klapy w tym modelu mogłoby wcale nie być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszym filmie, ewidentny błąd pilota - Od razu po stracie, gwałtowny zwrot z przechyłem. Cud, że nie skończyło się to rozwaleniem modelu.

Nie robimy takich rzeczy w momencie startu. Model powinien się po prostej oddalić, rozpędzić i nabrać wysokości i energii. 

 

Drugi start sporo lepszy, bo model poszedł prosto i mógł nabrać prędkości i wysokości.

Powiedz koledze by inaczej trzymał model. Sugerowałbym jedną ręką, pod środkiem ciężkości i cisnąć jak oszczepem. Bez podtrzymywania ogona i popychania go, gdy już puści jedną ręką. Powstaje wtedy moment, który przegina model ku ziemi. Prawidłowo rzucony model, nawet bez silnika i kierowania, powinien przelecieć parę metrów po prostej.

 

Podobnie podejrzewam jest z klapami - albo mają zbyt silne wychylenia, albo coś jest nie tak z miksowaniem steru wysokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To były moje pierwsze dwa starty. Wtedy byłem bardzo spanikowany,raz że był to pierwszy lot totka a dwa że miałem rewers na lotkach i to tak wyszło że bardzo nisko zrobiłem tak ciasny nawrót. Następne starty wyglądały już o wiele lepiej, przede wszystkim były one ze znacznie większym rozpędem oraz wyrzut tak jak pan napisał z jednej ręki. Tak jak już pisałem steru wysokości nie miksowałem z klapami. Wydawało mi się to nie potrzebne, ponieważ bardzo fajnie na nich szybował a na pełnym gazie delikatnie się wznosił. Wyrzutu bez silnika nie próbowałem ale jak lądowałem na zerowym gazie to bardzo delikatnie opadał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę - Mówiłeś, że model ma klapy. Teraz, że lotki. Zdecyduj się, bo to są dwie kompletnie różne rzeczy.

Lotki to powierzchnie sterowe odpowiedzialne za przechył modelu.

Klapy służą do zwiększenia powierzchni nośnej skrzydła i są używane głównie przy starcie i lądowaniu.

Klapy spowalniają model i powodują pochylenie dzioba w dół, co trzeba kompensować sterem wysokości.

 

To co ma twój model? Klapy z lotkami, czy same lotki, a może klapolotki?

Bo wprowadziłeś tym razem spory zamęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

upps przepraszam za wprowadzenie w błąd, już poprawiłem :ph34r:. Klapy powodują pochylenie dzioba w dół? Jest to niby logiczne ale u mnie było zupełnie odwrotnie. To właśnie dzięki nim już go nie pochylało przy startach. A już w locie na pełnej manetce lekko się wznosił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej, jak po naprawie modelu skontaktujesz się z aktywnymi modelarzami ze swojej okolicy, spotkasz się na lotnisku i poprosisz o sprawdzenie i oblatanie swojego Toto.

Jest na forum kilka osób z twoich okolic. Zapytaj się tutaj:

http://pfmrc.eu/index.php?/forum/119-po%C5%82udnie/

 

W międzyczasie, trenuj na symulatorze latanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jednak wydaje że wszystko z nim było ok. Ewentualnie skłon do wyregulowania i tyle, a kraksa była spowodowana nieuwagą pilota. Latałem już wieloma modelami od motoszybowców po akrobaty 3d i nigdy nie miałem z nimi problemów. Może go odbuduję a może nie i pokuszę się o lepszą platformę pod fpv. Jednak po kilku ponad 20 minutowych lotach z fpv wydaje mi się to trochę nudne, przygotowania też wymagają znacznie więcej czasu. Myślałem że nieco bardziej mnie to wciągnie a tu zwykłe latanie przy nodze daje mi więcej frajdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam,

Jakiś czas temu naprawiłem model. Skrzydło zostało sklejone, oczywiście wewnątrz wszystko odpowiednio wzmocnione, tak więc nic nie powinno się rozlecieć. Wykonałem już kilka kolejnych lotów bez większych problemów. Za radami kolegów zmniejszyłem trochę wychylenia klap dzięki czemu prędkość jest nieco większa a i moment pochylający przy przejściu z szybowania do lotu z silnikiem nie jest tak duży. Niestety na przyszły sezon muszę zainwestować w większy silnik, ponieważ z całym sprzętem fpv momentami brakuje mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.