Skocz do zawartości

Jacht na jacht


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zimowo - wiosenne Święta już za nami. Pracując nad płetwami do MINI nadwyżki podkłado-szpachlówki wykorzystałem na położenie na pokładzie małego jachciku. Przy okazji uszkodziłem pokład w tylnej części kadłuba (za osią steru). No cóż, będzie w tym miejscu pokrywa achterpiku.

post-15007-0-07285600-1492596328_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Po długiej, prawdopodobnie za długiej przerwie wracam do moich "niedokończeń". Na pierwszy ogień poszedł najmniejszy jachcik, czyli IOR-500. Góra jest pomalowana, dół po pierwszej warstwie i lekkim szlifie. Pogoda pozwala na malowanie balkonowe.

Na zdjęciach jachcik w zlewowej szlifierni.

post-15007-0-99797900-1506246574_thumb.jpg

post-15007-0-30447900-1506246590_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dół kadłuba został pomalowany, dojdą jeszcze elementy dekoracyjne, jakieś paski, imitacje powierzchni przeciwślizgowych itd. Nie mogłem zrezygnowć z pierwszych prób na wodzie. Projekt  projektem, ale kadłub w wodzie pokazuje co i jak. Obciążenie to dwa bulby, łącznie 650 g. Jeden z nich  (300 g) trafi najprawdopodobniej do tego modelu. Na wyposażenie pozostaje około 250 g . Serwa, takielunek, odbiornik i akumulatorki. Powinienem się wyrobić w założeniach. Przy przechyle jacht bardzo ładnie klei się rufą do wody. Podobnie jak duże "ćwiartki". Warto zwrócić uwagę na kształt płetwy sterowej. Ta nawet przy przechyle ma sporą skuteczność, na dokładkę minimalizuje skutki wentylowania płetwy na linii wodonej. I ma ładną zbieżność. Bulb albo jak niektórzy wolą balast jest umieszczony w okolicach środka wyporu jachtu. Balasty tzw. L-ki jakoś mnie nie przekonują. Fakt problem z ziołami jest z głowy, ale te tylne wyważenie jakoś mi nie leży. Szybowiec będzie pompował, a jacht?. Chyba też, tylko trochę inaczej. To temat na dłuższą dyskusję, ale kierunkowa  niestateczność dynamiczna szczególnie dla tak małej jednostki jest niebezpieczna. O tym się przkonali konstruktorzy choćby Pen Duicka VI. Dosyć dawno na ten temat ciekawy artykul napisał T. Sołtyk.

post-15007-0-06233500-1506531740_thumb.jpg

post-15007-0-26559500-1506531747_thumb.jpg

post-15007-0-95608100-1506531758_thumb.jpg

post-15007-0-98381100-1506531765_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję,

jak Ty to rozpoznajesz nie mam pojęcia.

Dwa MINI, EL Draco, IOR-500, teraz GRINGO ,każdy jest tak różny od pozostałych.

IOR ma naśladować duże "cwiartki" i myślę, że cel został osiągnięty. Jedynym podobnym modelem, jest VIN-650 który zaprojektowałem dla naszego forumowego kolegi Henryka (mayster 8405).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same zasady są wspólne czy dla dużych czy małych jachtów. Myślę, że dokładając do tego spore jak na amatora doświadczenie w aerodynamice, szczególnie małych prędkości coś tam wychodzi, lepiej lub gorzej. Dziś wyciągnąłem z formy pierwszy kadłub GRINGO -2. Zrobiłem go trochę za masywnie. Laminat to 3* 80g/m2 Aeroglass + LH145. Dodatkowe wzmocnienie to plecionka kevlarova. Już po jednym dniu kiedy żywica nie nabrała jeszcze sztywności widać , że to trochę za mocne. Niedługo zacznę ten temat na tym forum, jeszcze potrzebuję troszeczkę czasu. A póki co najnowszy produkt.

post-15007-0-37381800-1506613692_thumb.jpg

post-15007-0-36503600-1506613699_thumb.jpg

post-15007-0-42104900-1506613707_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mały jachcik, to i mało się dzieje. Zacząłem przygotowywać formę do odlewania balastu czyli  bulba. Do tego jachciku albo trafi jeden z tych co siędzą w zejściówce w poscie #24, lub co bardziej prawdopodobne ten ze zdjęcia. Tamte są trochę cięższe i przeznaczone do płetwy na lekkie warunki w Gringo lub do płetwy na cięzkie warunki do IOR-a. Nie odbyło się bez kłopotów. Najpierw pomyliłem puszki i zamiast gipsu rozrobilem gladź szpachlową . Niby tam jest też gips, ale po dwóch godzinach wyjąłem model z korytka i zacząlem od nowa. A korytko do kosza. Pecherzyki powietrza przewaznie wędrują do góry i to trochę psuje powierzchnię wewnętrzną formy, ale chyba po przeszlifowaniu płaszczyzny podziału formy tak zostawię. Nie jest tego zbyt dużo. To jednostkowy odlew i ewentualne defekty nie będą stanowily zbyt dużego problemu.

post-15007-0-66543600-1508675268_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

Przez ponad pół roku nic w zasadzie się nie działo przy moim najmniejszym jachciku.  Przy okazji prac nad GRINGO powstało kilka ważnych elementów, trochę okuć i maszt. Bulba też już jest gotowa do klejenia z płetwą.

Mając gotowy maszt nie mogłem oprzeć się pokusie choćby prowizorycznego postawienia go na pokładzie. To będzie mój jedyny jak na razie jacht pozbawiony ściągaczy śrubowych. Przy tej wielkości i siłach nie miałoby to sensu. Maszt to rurka węglowa 6/5*1000, bomy 5/4*1000. Oczywiście są przycięte. Saling i kogut wykonane z duralu ~1,2 mm. Zaczep bomu i obciagacza praktycznie taki sam jak w GRINGO.

Na zdjęciach przymiarka żagli do masztu i sylwetka jachtu z masztem.

post-15007-0-20353900-1532277386_thumb.jpg

post-15007-0-94668200-1532277393_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.