Skocz do zawartości

PD200 Observer - relacja z budowy dwumetrowego bezogonowca


Callab
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

W tym temacie chcę przedstawić zaprojektowany przez mnie model, którego budowę właśnie zaczynam. Będzie to niejako kontynuacja tematów budowy modeli: Patrol Delta i powiększonej wersji PD150 Drone. Model PD200 Observer będzie "drugą generacją" wspomnianych bezogonowców. Teoretycznie jest to rozciągnięty na boki PD150, ale w praktyce wymagał zaprojektowania prawie od początku. Model ten nie będzie, tak jak poprzednicy, w jednym kawałku lecz będzie miał oddzielane skrzydła od kadłuba, montowane na bagnetach.

 

Podstawowe parametry modelu PD200 Observer:

  • Rozpiętość: 2000mm
  • Długość: 608mm
  • Założona masa własna (bez akumulatorów): 1500g
  • Założony udźwig (w tym akumulatory): 2000g

 

Jak będzie wyglądał PD200 Observer w porównaniu z poprzednikami przedstawiam na rysunku:

 

post-730-0-25264900-1480084338.gif

 

 

No i budowa rozpoczęta.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ależ eskalacja! 

Zaczęło się od delty o rozpiętości 700mm... Strach się bać na czym się skończy...  :ph34r:

 

A serio - podoba mi się sposób, w jaki konstruujesz swoje modele: prosto i elegancko.

Jako, że mam coraz większą ochotę samemu cuś rozrysować, będę pilnym widzem w Twojej relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku- wszystkie modele mi się bardzo podobają, ale mam prośbę, żebyś rozważył jednak zmianę nazw, a to z powodu, żeby laikom (my wiemy wiemy co jest, a co nie jest dronem) z własnie z dronem się nie kojarzyło. Wiem, że cofnąć się tego nie da, ale chodzi i przyszłość. Observer już trochę lepiej, ale też się może kojarzyć...Ale to oczywiście sugestia tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach się bać na czym się skończy...  :ph34r:

 

 

A ja się trochę zastanawiam czemu właśnie wybrałeś  delty, a nie latające skrzydła? 

Osobiście uważam, że skrzydła latają lepiej i nie widzę jakichkolwiek zalet delt w porównaniu do latających skrzydeł. 

 

No właśnie na tym się nie skończy :) Mam już w planach następny bezogonowiec, który nie będzie deltą. I ma być jeszcze większy, ale to dopiero koncepcja.

Zanim odpowiem dlaczego akurat wybrałem delty, zdefiniuj proszę, Darku, co masz na myśli pisząc "latają lepiej"?

 

 

 

Wojtku- wszystkie modele mi się bardzo podobają, ale mam prośbę, żebyś rozważył jednak zmianę nazw, a to z powodu, żeby laikom (my wiemy wiemy co jest, a co nie jest dronem) z własnie z dronem się nie kojarzyło. Wiem, że cofnąć się tego nie da, ale chodzi i przyszłość. Observer już trochę lepiej, ale też się może kojarzyć...Ale to oczywiście sugestia tylko.

 

No tak, drony się mogą źle kojarzyć. Mnie też wkurza używanie i wręcz nadużywanie tej nazwy przez media i ludzi nie mających pojęcia o czym mówią. Ale może przeinaczmy to w ten sposób: "drone" to po angielsku "truteń". Więc moja delta nazywa się Truteń. Jak Gucio z Pszczółki Mai ;)

Z tego co mi wiadomo "Drone", czyli Truteń mówiono na samolot Tiger Moth, który był przystosowany do lotów autonomicznych czy zdalnie sterowanych. Stąd właśnie, prawdopodobnie, wywodzi się współczesne znaczenie tego słowa. A że Tiger Moth to jeden z moich ulubionych samolotów to, powiedzmy, że kojarzę tę nazwę z nim.

Takie pokrętne moje tłumaczenie ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim odpowiem dlaczego akurat wybrałem delty, zdefiniuj proszę, Darku, co masz na myśli pisząc "latają lepiej"?

 

Generalnie mają lepszą aerodynamikę przez co lepiej szybują. Do tego w przeciwieństwie do delt wymagają mniejszego podtrzymywania wysokością w zakręcie. Chociaż jak się zasuwa na pełnej mocy to nie ma większego znaczenia, ale ja na wiele modeli patrzę trochę przez pryzmat szybowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego punktu widzenia, oczywiście, masz rację, ale widzisz, moje delty to samoloty nie szybowce. Z założenia mają latać na silniku nie szybować i jako takie spisują się doskonale. Miały być (stosunkowo) łatwe i szybkie w budowie, wygodne w transporcie i śmigające po niebie z dużą prędkością. Założenia zostały spełnione. :)

 

W PD200 założenia są trochę inne. Wciąż ma to być samolot nie szybowiec, jednak większe wydłużenie płata powinno spowodować, że własności lotne (np. doskonałość) powinny też być lepsze. Na pewno nie będzie tak szybki i zwrotny jak poprzednicy, ale akurat nie na tym mi teraz zależy.

 

 

Budowanie zacząłem od zwinięcia rurek z papieru drukarkowego. Oczywiście będą z nich kieszenie na bagnety:

 

post-730-0-03112800-1480319261_thumb.jpg

 

 

Znając średnicę zewnętrzną tak przygotowanych rur, mogłem wyciąć żebra:

 

post-730-0-78131600-1480319275_thumb.jpg

 

 

Wymyśliłem sobie listewki 12x4. Nie ma takich w lokalnym sklepie, więc trzeba było skleić po dwie 6x4, żeby uzyskać zaplanowany wymiar:

 

post-730-0-51906000-1480319291_thumb.jpg

 

 

Jeszcze drobne elementy, które muszę być przyklejone do żebra, przed jego przyklejeniem: sklejkowe podkładki pod nakrętki kłowe. Zalane mocno żywicą, żeby przypadkiem nie wskoczyły kiedyś pod keson, bo będzie problem.

 

post-730-0-86187300-1480319405_thumb.jpg

 

post-730-0-04029200-1480319419_thumb.jpg

 

 

Wycięcia pod dźwigary i natarcia żeber "zukosowane" i można zacząć sklejać

 

post-730-0-72322500-1480319436_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa idzie dalej, ale zanim wstawię fotki, jeszcze raz się odniosę do określenia "dron". Nie mogę przez to spać po nocach ;)

 

PD150 nazwałem "dronem" trochę z przekory i miałem też w tym swój pokrętny, ukryty cel. ;)

A co o tym myślę naprawdę wyraża poniższe oświadczenie:

 

Nazwanie któregokolwiek z moich modeli "dronem" uznaję za obraźliwe. Każdemu kto to uczyni wyślę naładowanego lipola, żeby w ramach samodyscypliny sprawdził jego napięcie językiem. I tyle w tej kwestii!

 

 

A teraz kilka chwytów na flet, czyli jak dalej buduję skrzydła:

 

Do  żeber przykadłubowych, przed ich wklejeniem, najpierw przykleiłem listewki. Listewki te mają usztywnić żebro podczas pozycjonowania. Jak wiadomo, sklejka nie lubi być idealnie prosta, zawsze się jakoś wygina, a takie usztywnienie ma spowodować łatwiejsze utrzymanie płaskiej powierzchni. Później je zeszlifuję.

 

post-730-0-29320500-1480666693_thumb.jpg

 

 

Żeberka wklejone do dźwigarów, czas na pozorną krawędź natarcia. Jest to listwa, do której od czoła będzie przyklejone natarcie, a która ma za zadanie ułatwić przyklejenie kesonu. W tak skośnych skrzydłach przesunięcie żebra o pół milimetra w jedną czy drugą stronę, powoduje mocne pofalowanie krawędzi natarcia. Dlatego przyklejając listwę przypiąłem ją do aluminiowego kątownika, który idealnie utrzymał linię prostą:

 

 

post-730-0-67858400-1480666749_thumb.jpg

 

post-730-0-30835500-1480666730_thumb.jpg

 

Widać też już wklejone przekładki międzydźwigarowe, oczywiście ze słojami ułożonymi pionowa. Wklejam je przed przyklejeniem górnego dźwigara. Nie trzeba ich idealnie dopasowywać na wysokości. Powinny być minimalnie za wysokie, żeby można je było przeszlifować papierem ściernym naklejonym na listewkę, żeby dźwigar dobrze przylegał.

 

 

Czas na tylne kesony. Oczywiście trzeba dobrze docisnąć. Do dociskania używam worków z solą i specjalnie przygotowanych listewek podklejonych piankowym tworzywem (depronem):

 

post-730-0-77518100-1480666766_thumb.jpg

 

post-730-0-51314400-1480666783_thumb.jpg

 

 

Na przednie kesony trzeba poszerzyć deski balsowe. Ścięte po skosie i odpowiednio sklejone dają deskę odpowiedniej szerokości. W tym przypadku do dociskania zastosowałem akumulatory, które stosuję zamiennie z solą, ale też czasem razem z solą (choć akumulatory to się raczej z kwasem a nie solą kojarzą ;) ):

 

post-730-0-53017600-1480666796_thumb.jpg

 

post-730-0-40754300-1480666811_thumb.jpg

 

 

 

Rysunki montażowe lotek już przygotowane. Jako deska montażowa bardzo dobrze sprawdza się płyta gipsowo-kartonowa:

 

post-730-0-35956000-1480666824_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, tę sól kupiłem kilka lat temu, właśnie specjalnie jako obciążniki. Mam 20 worków, czyli 20 kilo soli. W razie czego może przydać się w kuchni.

 

Andrzej, nawet nie próbuj ... ;)

 

Szymon, żebra wycinam ploterem frezującym.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górny keson klejony metodą hybrydową: akumulatorowo-szpilkową:

 

post-730-0-06797000-1480785483_thumb.jpg

 

 

A dolny solno-szpilkową. Obciążenie jest konieczne nie tyle by docisnąć keson do dźwigara, to też oczywiście, ale by utrzymać geometrię skrzydła. Klejony keson potrafi mocno powyginać szkielet.

Skrzydło położone na krawędzi stołu, dociśnięte do deski balsowej, a krawędź balsowej deski złapana szpilkami:

 

post-730-0-83943300-1480785501_thumb.jpg

 

 

Lotki już gotowe. Rozpórki wycięte i dopasowane, następnie wklejone, a po wyschnięciu kleju wyszlifowane "na gotowo":

 

post-730-0-93701400-1480785530_thumb.jpg

 

post-730-0-38259800-1480785544_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze by były woreczki z wodą - dobrze by się układały na dociskanej powierzchni, dostosowując do niej swój kształt. Przed ich wykorzystaniem powstrzymuje mnie świadomość tego co by się działo, gdyby się któryś przedziurawił ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Budowa teoretycznie na ukończeniu. Kolejne etapy prac:

 

Poszycie (kesony) w części przykadłubowej zrobiłem z balsy 2mm:

 

post-730-0-43312800-1482490667_thumb.jpg

 

 

No i dociskanie solą:

 

post-730-0-91400300-1482490685_thumb.jpg

 

 

Nakładki na żebra i inne drobiazgi przyklejone:

 

post-730-0-92766800-1482490703_thumb.jpg

 

 

Czas na kadłub. Boki kadłuba to przekładka: sklejka lekka 3mm / balsa 5mm / sklejka lekka 3mm. W otwory, przez które przechodzą rury (bagnety), wklejone papierowe rurki. Oczywiście rury muszą być współosiowe, więc wklejać trzeba z wetkniętymi bagnetami:

 

post-730-0-06462500-1482490720_thumb.jpg

 

 

Kadłub ma być jak najbardziej obszerny. Założenie jest też takie, żeby był wygodny dostęp do wszystkiego co się w nim znajdzie. Dlatego nie będzie miał na stałe przyklejonego poszycia, tylko przykręcane lub zahaczane - jeszcze dokładnie nie wymyśliłem, ale mam koncepcję. Kadłub ze skrzydłami skręca się nylonowymi śrubami M4. Półki dosyć pancerne, bo nie wiem jeszcze ile kilogramów akumulatorów i jak rozmieszczonych będę tam montował:

  • przednia ze sklejki lotniczej 4mm - wycięta i z nawierconymi otworami dookoła, żeby można było dowolnie konfigurować półki pod wyposażenie,
  • tylna, do której będzie przyklejona wręga silnikowa, również sklejka lotnicza 4mm
  • środkowa ze sklejki lotniczej 3mm

 

post-730-0-31527700-1482490736_thumb.jpg

 

 

Winglety z balsy 3mm miękkiej (ok. 32g) i twardej (ok. 43g). Te na zdjęciu są przerobione, bo pierwotnie zrobiłem je o innych proporcjach, wyliczonych wg. zgrubnej zasady wyliczania kształtu wingletu. Nie spodobały mi się więc przerobiłem. Będą mocowane śrubami nylonowymi M3 - muszą być demontowalne do transportu. Nad tym jeszcze pracuję.

 

post-730-0-89987800-1482490750_thumb.jpg

 

 

No i całość mniej więcej tak będzie wyglądać:

 

post-730-0-11990100-1482490764_thumb.jpg

 

post-730-0-64577800-1482490776_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winglety

 

Mocowanie wingletów zrealizowałem na śrubach nylonowych. Do końcówki skrzydła przykleiłem żebro ze sklejki 0,8mm z przyklejonymi od wewnątrz nakrętkami. Najpierw złapane CA, potem zalane żywicą.

Żeberka wycinam sobie frezarką, żeby było precyzyjniej:

 

post-730-0-18389100-1482836817_thumb.jpg

 

post-730-0-34512900-1482836835_thumb.jpg

 

 

Do wingletów przyklejony kawałek sklejki 0,8mm, a od drugiej strony (zewnętrznej), wycięte otwory pod łby śrub:

 

post-730-0-02473500-1482836854_thumb.jpg

 

 

Statecznik zeszlifowany tak, żeby uzyskać odchylenie od pionu o 4o:

 

post-730-0-57505600-1482836867_thumb.jpg

 

 

Jeszcze oprofilowanie noska, żeby były mniejsze opory i tak to wygląda po przykręceniu:

 

post-730-0-01968400-1482836884_thumb.jpg

 

post-730-0-73603500-1482836900_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie waży ok. 1300g. Myślę, że dojdzie jeszcze jakieś 150g. Do tego folia i wyposażenie, czyli jakieś 500g. Przekroczy to dosyć sporo zakładaną przeze mnie masę własną, ale i tak nie będzie źle. Przewiduję, że do startu będzie miał minimalną (czyli z niezbędnym minimum akumulatorów) masę ok. 2200g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.