Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny rejs już jest tylko we wspomnieniach. W dużym skrócie: Słońce, kilka burz i upał.

System ostrzegania przed burzami wybudowany po pamiętnym "białym szkwale" (który nie był białym szkwałem tylko szkwałem burzowym), działa co najmniej dziwnie, albo ma inne przeznaczenie. Płynąc przez Śniardwy zauważyłem, że prawdopodobnie trafi mnie niezła burza. Byłem w pobliżu Suchego Rogu i rozbudowany cumulonimbus był wyraźnie widoczny. Mając do wyboru albo Okartowo (pchanie się pod chmurę) lub dwukrotnie dłuższy powrót do Przeczki wybrałem to drugie. Gdy zbliżałem się do Dybowskiego Rogu zaczęły świecić światła na masztach. Ten na Niedźwiedzim rogu raz błyskał, raz nie. Czy to jest system ostrzegawczy tylko dla dymiarzy? Gdybym liczył, że system ostrzeże mnie na czas, pewnie brałbym burzę gdzieś na środku jeziora. Wolę liczyć na siebie. Nie jest to odosobniony przypadek. Prace na nowej śluzie trwają. Pojawiły się betonowe opaski.

 

Wcześniej wspominałem o zmianach. Niestety na razie modelowanie będę miał bardzo ograniczone, przynajmniej przez wakacje. Spółdzielnia mieszkaniowa, właściciel lokalu w którym działała postanowiła z końcem czerwca zakończyć działalność modelarni. Mówi się trudno, płynie się dalej. Nowa modelarnia najprawdopodobniej powstanie już jako prywatny klub w niewielkim pomieszczeniu użyczonym przez zaprzyjaźnioną firmę. Przed nami przeprowadzka i urządzenie nowej siedziby. To dopiero w sierpniu.

 

Na razie planuję kolejne pływanie tym razem krótkie (4d) i być może na poklad "Kopciuszka" trafi Gringo-1. To zależy od ilości załogi. Nowy, ciężki bulb powoli nabiera kształtów i właściwych rozmiarów. Jeszcze około 0,7 - 0,5 mm do zebrania i będzie powstawać forma.

Kilka zdjęć z Mazur i najnowszego balastu (to ten grubszy, chudy jest od MINI 650.02). Nowe kopyta do formy na tylny pokład i skrzynkę - gniazdo masztu są gotowe do formowania.

post-15007-0-74536600-1560702910_thumb.jpg

post-15007-0-74667600-1560702956_thumb.jpg

post-15007-0-39381800-1560702975_thumb.jpg

post-15007-0-52073200-1560703010_thumb.jpg

post-15007-0-56836400-1560703030_thumb.jpg

post-15007-0-76487700-1560703061_thumb.jpg

post-15007-0-19468800-1560703077_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • 2 tygodnie później...

Doskonale rozumiem Łukasza, jeden z odlewów pojedzie do Gliwic. Przy okazji dziękuję za przesyłkę.

A Mazury, to zawsze coś cudownego. Jesienne zamglone poranki, soczysta wiosenna zieleń, cisza i spokój nawet na Bełdanach (czasem, najczęściej poza sezonem i weekendami), wspaniałe nocne niebo pozwalające nawet lornetką podziwiać jaśniejsze galaktyki i mgławice.

Kolejny rejs  (Boże Ciało) już się skończył. Zaczyna się ruch na wodzie. I tak już będzie do polowy sierpnia. W sobotę na Śniardwach w polu widzenia było około 60 jachtów.

 

Dziś zabrałem mój dobytek z likwidowanej modelarni. Trochę smutno. Mam nadzieję że po wakacjach nowa modelarnia już będzie działać. Na razie wszystko (paleta) trafi do firmy w której pracuję. W domu doszlifowałem kopyta na skrzynkę "mieczową" z gniazdem masztu i formę tyłu pokładu. Teraz kolejne formowanie już właściwej formy. Dlaczego tak komplikuję? Dopiero trzeci odlew będzie formą. Forma ma być trwała i pozwolić na wielokrotne wykonanie tych elementów. Może gdybym dysponował frezarką? Pozostało jeszcze zrobienie gipsowej  formy bulba.

post-15007-0-44573000-1561568670_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W  Gringo-2 wkleiłem kieszeń masztu i skrzynkę na finkil. To jeszcze wersje tradycyjne - kieszeń masztu ze sklejki zintegrowana z główną szczątkowa wręgą i laminatowa kieszeń na finkil. W zasadzie to nawet nie wręga, tylko odciążenie poszycia w miejscu przylamiowania podwięzi wantowych. To w końcu główny węzeł konstrukcyjny kadłuba. Dodatkowo wkleiłem wzmocnienia w "serwokoi szotowej". W tym modelu chciałbym przetestować trochę inne usytuowanie głównego serwa. Będzie przed masztem. Po obu stronach skrzynki odbiornik i z drugiej strony BEC, za skrzynką kolejno pojemnik na pakiet zasilający i serwo steru. Środek masy tych wszystkich elementów wg obliczeń jest lekko za środkiem wyporu. Nie powinno być dużego problemu.

Samo klejenie było podzielone na dwa etapy, pierwszy wykonany w formie, tu zależało mi na zachowaniu geometrii kadłuba (bez wzmocnień skorupka jest dosyć wiotka), drugi to juz klejenie kieszeni na finkil. Połączenia będą jeszcze później wzmocnione paskiem laminatu szklano-epoksydowego (Aeroglass 80g/m2+ LH )

 

I coś z Mazur z ostatniego rejsu.

Wschód Słońca nad Beładanami (4 rano) i budowa śluzy ale z widokiem na aktualanie działąjącą Guziankę.

post-15007-0-11305000-1562004450_thumb.jpg

post-15007-0-81851600-1562004478_thumb.jpg

post-15007-0-90224500-1562004511_thumb.jpg

post-15007-0-16559900-1562004534_thumb.jpg

post-15007-0-64363700-1562005462_thumb.jpg

post-15007-0-55955000-1562005501_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace przy Gringo - 2 powolutku idą do przodu. Do dolnej części kadłuba dokleiłem listewki łączące go z pokładem, odlałem formę na skrzynkę "mieczową".  W korytku z HDF-u zrobiłem pierwsze pomocnicze odformowanie balastu. Dlaczego pomocnicze? Masa gipsowa zawiera sporo pęcherzyków powietrza. Dobrym sposobem na usunięcie ich z powierzchni odlewu są wibracje. To znany sposób na zagęszczanie masy. Pęcherzyki wędrują do góry. Dlatego to co zrobiłem dziś będzie stanowiło podstawę właściwej formy. Efekt końcowy, pomimo większej pracy jest zdecydowanie lepszy. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić przed kolejnym rejsem.

Z myślą o pływaniu małymi jachcikami po Mazurach, większy jacht otrzymał małą "elektrownię" słoneczną. Z pierwszym panelem trochę przesadziłem, jest zbyt duży i prawdopodobnie muszę dokupić do niego trochę większy jacht. Drugi przejdzie próby podczas najbliższego rejsu. Zestaw to: akumulator żelowy 18 Ah /12V, regulator i panel o mocy 30 W. To powinno wystarczyć na obsługę akumulatorów w modelach i ewentualne podładowanie współczesnych prądożernych telefonów. Trzecie zdjęcie trochę kojarzy mi się z pewnym filmem.

post-15007-0-98879100-1562693427_thumb.jpg

post-15007-0-95352900-1562693436_thumb.jpg

post-15007-0-52812300-1562693460_thumb.jpg

post-15007-0-99903100-1562693469_thumb.jpg

post-15007-0-90976700-1562693485_thumb.jpg

post-15007-0-91454600-1562693498_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

 Trochę popływałem, sporo czasu pochłonęły prace przy dwóch jachtach moich przyjaciół, obaj zostali właścicielami dosyć leciwych jednostek. Zasada niska cena - spory remont nadal obowiązuje. Cały dobytek z modelarni leży jeszcze spakowany na palecie w firmie, prawdopodobnie dopiero we wrześniu zaczniemy urządzać pomieszczenie. Prace przy Gringo - 2 bardzo wolno posuwają się do przodu. Przygotowałem elementy zabudowy wnętrza, pojemniki na akumulator, odbiornik i regulator napięcia. Rozmieszczenie widać na zdjęciach. Pojemniki zrobiłem w formie balsowych skrzyneczek, pojemnik an akumulator będzie miał jeszcze doklejone sklejkowe łoże serwa steru. Niby to wszystko liczyłem, ale nie mogłem sobie odmówić zobaczenia kadłuba na wodzie z rozmieszczonym wyposażeniem. Bez balastu jacht ma spory trym na rufę, z balastem to wszystko się wyrównuje. Nieźle wygląda wodnica przy przechyle. Masa jak na razie jest zadowalająca.

 

Teraz na dwa tygodnie znikam na Mazurach. Może już będzie spokój, grzyby już są. Te lipcowe prawdziwki na zdjęciu znalazłem jakieś 5 m od miejsca gdzie cumowałem. Prace na Guziance idą pełną parą. Już puszczono ruch drogowy nad przyszłą śluzą. Na ostatnim zdjęciu widok na śluzę ze śluzy. Przejazd był jeszcze zamknięty.

 

 

post-15007-0-48161100-1565799632_thumb.jpg

post-15007-0-97614200-1565799652_thumb.jpg

post-15007-0-07215700-1565799673_thumb.jpg

post-15007-0-23163800-1565799684_thumb.jpg

post-15007-0-57024400-1565800095_thumb.jpg

post-15007-0-03545000-1565800376_thumb.jpg

post-15007-0-10805500-1565800405_thumb.jpg

post-15007-0-52023300-1565800447_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kolejnych kilkanaście dni spędzonych na Mazurach zaowocowało pozwoliło odpocząć od współczesnego świata, bełkotu polityków i przyniosło pewne przemyślenia i nowe pomysły modelarskie.

Na początek grzyby. Jak się okazało grzybki (faktycznie prawdziwe ) były jednymi z nielicznych okazów które udało mi się znaleźć. Susza. Przez 18 tylko 1 dzień lichego opadu. Lisy chodzą chude, bo każdy ich krok słychać. Myszy i inne drobne stworzenia mają czas na ucieczkę. W Okartowie w porcie spotkałem młodego perkoza (bez opieki rodziców?), który podłączył się do stada łysek i razem z nimi pływał i polował. Coraz bardziej upierdliwe stają się motorówki. Coraz większe, wytwarzające coraz większą falę, niszczące brzegi i po  prostu irytujące. Udało mi się znaleźć na Nidzkim i Śniardwach, trochę ciszy i spokoju. Za kilka dni jeszcze jeden rejs i zakończenie sezonu. Czas wyciągnąć "Cinderelle" z wody.

 

Gringo-1 przestał być jachtem klasy RG-65. Do NSS-650 jeszcze pasuje, ale to tylko swiadczy o ułomności polskich przepisów. Zmieniłem odbijacz na dziobnicy na szerszy. Ten ma grubość 10 mm, w przepissach RG-65 może mieć maksymalnie 6 mm ( 5+/-1). Przepisy NSS nic na ten temat nie stanowią i to skutkuje różnymi dziwnymi pomysłami, które pozwoliłem sobie zamieścić wykorzystując kadry ze zdjęć ze strony modelteam.  Te na zdjęciach nie mają istotnego wpływu na osiągi, ale już np. odbijacz 20 - 25 mm jak najbardziej. Jak mawiał ś.p. Stefan Wysocki, "dułgość" robi prędkość.

 

W tym tygodniu zaczynamy organizować nowe pomieszczenie do modelowania, w miejsce byłej modelarni. Miejsce już jest, teraz trzeba to urządzić. Może w październiku ruszymy.

Trochę zdjęć "bumperków" i coś z ostatniego rejsu, między innymi platformy wypoczynkowe dla mew sponsorowane przez znanego producenta samochodow, urodziwy mały cumulonimbusik z kowadełkiem i nowa śluza od strony Małej Guzianki.

post-15007-0-45551200-1567963845.jpg

post-15007-0-88441100-1567963863.jpg

post-15007-0-44361600-1567963873.jpg

post-15007-0-29477800-1567963882.jpg

post-15007-0-51012500-1567963972_thumb.jpg

post-15007-0-48549700-1567964928_thumb.jpg

post-15007-0-24111800-1567964956_thumb.jpg

post-15007-0-72192400-1567965012_thumb.jpg

post-15007-0-18865700-1567965038_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czas szybko leci,

Zakończyłem "duży " sezon żeglarski, jacht już jest na brzegu , pod plandeką, czeka teraz na wodowanie w drugiej połowie kwietnia. Trochę popływałem, przełom lata i jesieni to już zdecydowanie mniej "człowiekow" na Mazurach. Jeszcze żeby dni nie były takie krótkie. 18 już trzeba kończyć, kolacja coś do kolacji i koja. Ile można spać? Dopiero o 06 robi się jasno. Ostatni rejs to trochę wiatru, dawno nie pamiętam, żebym pływał na dwóch refach na grocie i foku marszowym. W sumie bardzo udany sezon: 59 dni pływania i bycia na Mazurach. Teraz wracam do modelarstwa. Niedługo skończymy urządzać nową modelarnię. Ze starej SM Zachęta nas wyeksmitowała. No cóż może i dobrze. Zaprojektowałem i wyciąłem nowe meble. W najbliższym tygodniu będziemy je składać. Gringo-2 ma prawie kompletną zabudowę, ostatnim elementem będzie połaczenie zaczepu foka ze stępką. To dopiero po przyklejeniu pokładu. Sporo pracy włożyłem też w szpachlowanie i szlifowanie następcy. To mozolne zajęcie. Na zdjęciach można porównać sylwetki obu modeli. Spore różnice , szczególnie w sekcji dziobowej.

post-15007-0-02815800-1570379547_thumb.jpg

post-15007-0-67181600-1570379585_thumb.jpg

post-15007-0-75869000-1570379631_thumb.jpg

post-15007-0-14588400-1570379688_thumb.jpg

post-15007-0-82186200-1570379734_thumb.jpg

post-15007-0-21145600-1570379780_thumb.jpg

post-15007-0-28663600-1570379908_thumb.jpg

post-15007-0-41452200-1570379964_thumb.jpg

post-15007-0-65509800-1570379997_thumb.jpg

post-15007-0-47699000-1570380060_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

 Nieco ponad rok temu wodowalem Gringo-1, chciałem popływać 11 listopada (to byłaby rocznica), ale jak to w życiu bywa, plany planami, a realizacja ... . Dziś udało mi się wygospodarować troszeczkę czasu, pogoda dopisała i "rocznicowo" popływałem. Wiaterek raczej słabiutki,  z  SE, trochę mglisto, wiadomo to w końcu listopad. Samo pływanie bez emocji. Spacer nad "Balaton, godzina pływania i to wszystko. Trochę zabawy w regulacje, szukanie ustawień. Na nowy sezon szykuję nową górę: maszty, olinowanie itd.. Żagle też będą nowe, fok troszeczkę wiekszy, grot trochę węższy w górnej części.

Na razie kilka zdjęć z dzisiejszego żeglowania.

Gringo - 2 zbliża się do zamknięcia skorup. Pokład rufowy jest dopasowany i gotowy do przyklejenia. Kopyto kolejnego RG-65 czeka na lakierowanie. O tym trochę później. Na razie sporo czasu zajmuje mi wymiana danych i oprogramowania na dwóch komputerach. Ten młodszy ma dopiero 15 lat i używane formaty trochę się zdeaktualizowały. Świat nie stoi w miejscu, ale czy idzie w dobrą stronę, tu jestem raczej pesymistą.

post-15007-0-22818500-1574015861_thumb.jpg

post-15007-0-51061700-1574015879_thumb.jpg

post-15007-0-96178900-1574015897_thumb.jpg

post-15007-0-21297500-1574015908_thumb.jpg

post-15007-0-29240600-1574015930_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nie to. Z bezszelestnością to też nie do końca tak jest. Chociaż jak się porówna to z hałasem wytwarzanym przez motorki, żeglowanie to czysta przyjemność. Zresztą co kto lubi, ja niekoniecznie. Między innymi dlatego latałem w szybowcach. Klasy silnikowe jakoś mi nigdy nie leżały.

 

Gringo -1 jest łódka doświadczalną, podobnie jak G-2. Sporo dziwnych rozwiązań, częste błędy itd. Woda to wszystko weryfikuje. Nie wiem czy uda mi się jeszcze wykroić jakiś weekend do pływania, może tak. Robi się coraz zimniej, choć woda jeszcze nie zamarzła. Chciałbym jeszcze w tym roku przetestować nowe żagle o trochę innym obrysie. O tym już pisałem.

 

Na skrzynkę transportową trafiła naklejka MINISAIL. Moim zdaniem bardzo ładnie się wkomponowała w logo RG-65.

 

Przy okazji najbliższych prac laminiarskich skleję pokład z kadłubem. Jest już połączenie kadłuba z zaczepem foka na pokładzie i wzmocnienie pod zaczep szota. Szczelina będzie frochę powiększona i z obu stron łącznika będą przyklejone dodatkowe wzmocnienia łączące pokład z zaczepem. Wyjście szotów na pokład tuż obok kieszeni masztu. Tu trzeba będzie zwrócić uwagę na ewentualną kolizję z obciagaczem bomu na pełnych kursach (prawy hals). Mogę już wytrasować wyprowadzenie na pokład popychacza steru. Patrząc na zdjęcie z płetwami, być może niektórzy z kolegów zwrócą uwagę na dosyć dużą powierzchnię steru. Trochę mi tej powierzchni brakuje w G-1. Przyczyna z jednej strony leży w wysoko położonym środku ożaglowania (szeroki na górze grot), z drugiej strony w przeszacowaniu osiąganych szybkości. Jacht jest zbyt wolny i uzyskanie kompensacji nawietrzności przy większym przechyle wymaga zbyt dużego wychylenia steru. Profil steru pracuje na zbyt dużych kątach natarcia, przy których  zaczyna już dosyć gwałtownie wzrastać opór płetwy. Można byłoby wydlużyć płetwę zwiększajac jej wydlużenie, z jednej strony zmniejszyłby się jej opór indukowany,  ale z drugiej wzrósł by moment przechylający. Na razie zdecydowalem sie na dosyć zbieżną, praktycznie trapezową płetwę o sporej cięciwie przy kadłubie. Do tego jeszcze dochodzą zjawiska związane z niską liczbą Re dla profili. Ciężko jest wypracować poprawne rozwiązanie. Być może trochę też pomogą nowe żagle, zmieniłem proporcje pomiędzy fokiem a grotem, na rzecz powiększenia tego pierwszego.

post-15007-0-24086700-1575224604_thumb.jpg

post-15007-0-75913600-1575224620_thumb.jpg

post-15007-0-43887600-1575224639_thumb.jpg

post-15007-0-31228600-1575224650_thumb.jpg

post-15007-0-68829100-1575224660_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Polaminowałem kadłub El Draco, pozostał pokład. W Gringo-2 przykleiłem w końcu pokłady: dziobowy i rufowy. Dostałem trochę ołowiu, pochodzi z jakiegoś fragmentu balastu jachtu Dufor 24. To zresztą bardzo ciekawy jacht, nie wiem czy na pewno powinien nazywać się D-24 bo góra tej jednostki pochodzi od Conrada 760 RT. Taki zakręcony jachcik. Mam nadzieję, że D-24 będzie już w tym roku pływał. Pozyskany kawałek ołowiu pozwolilł na odlanie dwóch balastów. Te są o masie około 600 g. Jeden pojedzie niedługo do Gliwic, a drugi będzie siedział w G-2 przy ciężkich warunkach. Na razie jestem umiarkowanie zadowolony z masy kadłuba. Na tym etapie kadłub ma masę 130 g. Oczywiście sporo dojdzie na wykończenie i wyposażenie ale warto porównać tę wartość z masą G-1 na tym samym etapie zabudowy. Kadłub a dokładniej kopyto następcy czyli Geronimo dostał ostatnią warstwę lakieru i będzie można go formować.

DSCF2893.JPG

DSCF2894.JPG

DSCF2895.JPG

DSCF2896.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

Nowy bulb trafił już do Gliwic, moje logo RG-65 połączone z logiem Minisail prezentowane już na forum, trafiło na FB i od razu pada pytanie czy to można kupić (model, skrzynka?). Świat jest chory. https://www.facebook.com/MiniSail.Polska/posts/155215382574442?comment_id=155289932566987

Przypominam sobie jedną z sytuacji podczas jakiegoś pływania, tatuś z synkiem (zakładam że takie powinowadztwo było) po kilku minutach przyglądania się,  jak mój model pływa po " Balatonie" spytał się gdzie to można kupić? Nie, jak to jest zrobione, jak to dziala tylko gdzie i za ile? Koszmar.  Z innych spotkań nad wodą, kiedyś trafił mi się starszy gość, długo się przyglądał, w końcu padło: pływasz tylko modelami czy też na trochę większych? Skończyło się na wspólnym  spożyciu zawartości niewielkiej piersióweczki.

Dziś w modelarni na spoinę pomiędzy kadłubem a  pokładem (na zewnątrz)położyłem laminat: Aeroglass 48 g/m^2 + żywica LH 145. Tkanina pomimo niewielkiej gramatury niezbyt dobrze przylegała, musiałem jej pomóc oklejając krawędź paskami taśmy malarskiej. Przy okazji wylaminowalem, nawet nie wiem jak to nazwać, chyba "szprycbuda" , do małego jachciku. jest tak charakterystyczna, ze nawet nie będę wymieniał nazwy dużego jachtu. To ciut większy nastepca IOR-500. Pewnie też trafi pod poklad C-600. "Szprycbuda" generalnie kojarzy się z tekstylną osłoną kokpitu, oryginał miał z laminatu, moja malutka osłona to dwie warstwy szkła 80 g/m^2 czyli też laminat. Na wielkich śródlądowych okrętach szprycbudy mnie irytują, na trochę większej wodzie dają sporo komfortu.

Jutro zobaczę jak to wyszło.

Gringo_2_304.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.