Skocz do zawartości

Kursor- duże czerwone skrzydło z coroplastu


Rekomendowane odpowiedzi

Zimowa termika i loty z bielikiem przyśpieszyły decyzję o budowie nowego skrzydła do słabej termiki. Oczywiście z coroplastu. Trochę mnie poniosło z wymiarami, bo najpierw rozpiętość miała się mieścić w dwu metrach, razem z wingletami, ale kiedy zdecydowałem, że kanaliki będą wzdłuż skrzydła i całość będzie dzielona w połowie, ograniczenia puściły i finalnie wyszło 2,27 m. No i teraz lekko się obawiam jak będę tym startował- ale chyba dam radę wyćwiczonym wcześniej na "Papi" i "Dudku" sposobem na "dyskobola". Cięciwa jest 300 mm, a profil, całkowicie intuicyjny, jest czymś pomiędzy KFM, a jakimś prawdziwym profilem samostatecznym. Spód jest płaski, góra całkiem porządnie zaokrąglona przy nosku, potem, po maksymalnej grubości, też właściwie prostoliniowa. Spływ tworzy więc płaska, pojedyncza płyta, w niej znajdą się wycięte stery. W ramach próby wykonałem model układu z kartonu w skali 1:5, który całkiem statecznie lata, więc jest nadzieja, że sam Kursor też poleci. Skrzydło w stanie jak na zdjęciu, więc prawie gotowe, ale bez wyposażenia i jakiegoś mocowania silnika waży niecałe 600 gram.

post-3566-0-84346400-1517821126_thumb.jpg

post-3566-0-54433700-1517821157_thumb.jpg

post-3566-0-72517800-1517821194_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zastosowałem teraz technikę hybrydową- Soudal 66A (dobry klej, ale klej- musi mieć czas na wyschnięcie) i klej na gorąco. Matowię papierem ściernym obszar spoiny, dziurkuję radełkiem od Marcina z Olesna (super działa), Lewe skrzydło sklejałem na dwa etapy: żebra i dźwigar na Soudal najpierw do dolnej powierzchni, po wyschnięciu Soudal na górę żeber (oraz cienko rozprowadzony, właściwie wtarty w wewnętrzną stronę całego noska profilu, aż maksymalnej wysokości profilu, bo tu wszystkie kanaliki były nacięte w celu umożliwienia gięcia). Tylną krawędź górnego poszycia oprócz kleju lekko podkleiłem hot glutem. Prawe skrzydło natomiast bardziej "skondensowałem czasowo": dół żeber Soudal, ale też zaraz punktowo Hot Glue, żeby "heftnąć" i od razu góra. Złapanie żeber było konieczne, bo zamykając górę, trzeba ją naprawdę mocno ciągnąć do tyłu, żeby na nosku nie powstały nadmiary pokrycia. Marcin pożyczył mi profesjonalny pistolet do termokleju z regulacją temperatury- świetnie działa. Temperatura 170, czy 175 st. jest najlepsza.Skrzydło jest więc całe, a Soudal bdzie tam sobie w środku powoli wiązał. Całość czasu jaki poświęciłem na Kursora do tego etapu wynosi 9 roboczogodzin (bez modelu w skali, tylko sam model docelowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie myślałeś żeby bardziej podkręcić temepraturę?

Ja kiedyś próbowałem kleić hotglutem  (ale takim mniej profesjonalnym) to niestety klej po pewnym czasie się odklejał. Teraz po doświadczeniach z drukowaniem 3D i topieniem plastiku skłaniam się do wniosku że im wyższa temperatura tym powinno być lepiej, bo klej ma szanse stopić też powłokę coroplastu i się lepiej z nim zintegrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin doświadczalnie ustalił temperaturę. Za mała- "się odkleja", za duża- topi i mocno deformuje coroplast. Może się sam wypowie, ale on coraz bardziej odchodzi od kleju i twierdzi, że przy tej temperaturze jest nie do oderwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin doświadczalnie ustalił temperaturę. Za mała- "się odkleja", za duża- topi i mocno deformuje coroplast. Może się sam wypowie, ale on coraz bardziej odchodzi od kleju i twierdzi, że przy tej temperaturze jest nie do oderwania.

Potwierdzam, temp ponad 185* zbyt mocno nadtapia coroplast i klej go deformuje, moga powstac duże nierówności. Zbyszku skrzydło wygląda bombowo i z pewnością będzie swietnie latało :) jaki tam wrzucisz silnik?

 

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin- na początek założę mu silnik (Emax, ale nie pomnę oznaczenia) który teraz jest w Selfim- tym co wisi pod sufitem i aktualnie nie lata. Deklarowanego 1,1 kg ciągu to on nie ma, ale dało się nim napędzać nawet Marabuta, choć startować trzeba było z ręki, bo z ziemi był za słaby. Zobaczymy- start jest tylko z ręki, opór powietrza powinien być mniejszy, masa też mniejsza- może da radę. Jak nie, to pomyślimy o czymś mocniejszym, ale to będzie wymagało zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym był jakoś nadmiernie przesądny, jednak do trzynastego respekt trzeba mieć- no więc trochę mam, ale nie mogłem się powstrzymać. Komunikat jest taki: oblot Kursora odbył się dzisiaj ok. godziny 7.20. Poszło dobrze, skrzydło lata przewidywalnie, jest samostateczne wystarczająco, opadanie małe, doskonałość niezła. Lot powolny, promień krążenia równy rozpiętości- bez problemu. Brak jeszcze zabudowy wnętrzności (kabiny?)- na razie jest tylko "osłona radaru" z myszki komputerowej i domek z silnikiem. Fajnie prezentuje się ostra czerwień na mroźnym niebie i oszronionym tle krajobrazu. 

Link do filmu:

https://youtu.be/O-DAVKmfs5M

post-3566-0-86274700-1518515747_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek- zrobię fotkę pistoletu w domu wieczorem. Jest własnością Marcina, ale chyba nie będzie miał nic naprzeciwko. Problem jest tylko taki, że jakoś nie widzę żadnej tabliczki, czy opisu na nim, ale pewnie forum nam pomoże określić jego tożsamość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek- no i bingo- własnie taki! Ale faktycznie drogi to on jest. Jak ktoś ma jednak pomysł na szersze zastosowanie, to może się opłacać nawet taki zakup. Ja się zastanawiam, ale jedno już wiem- z coroplastu to ja łatwo nie zrezygnuję, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiało, ale jednak coraz bardziej da się wyczuć czającą się wiosnę. Dzisiaj dalej było zimno w ręce, ale w dwu lotach nabiłem niecałą godzinę nalotu. Znowu przyleciał bielik, dołączyły dwa, a potem trzeci kruk. Zdjęcie z daleka, bo wyszliśmy dość wysoko. Ciekawe, że kruki  najpierw chyba atakowały bielika, ale dały spokój, a po wyjściu na pułap końca noszenia (500-600 m) wszystkie ptaki już zgodnie, razem w kluczu poleciały w kierunku Osi (malutka wioska obok mojej, zwycięzca każdego konkursu na najkrótszą nazwę, przynajmniej w Polsce). Ten widok skojarzył mi się z fotkami Lancastera z eskortą Spitfira i Hurricana wykonaną nad pałacem Buckingham. Kursor został doposażony w obudowę kabiny, tak, że wnętrzności ma osłonięte i lepszą aerodynamikę. Żółta, odejmowana część jest butelką z recyklingu (znaleziona w lesie), a silnik ma maskę z Frugo- specjalnie dobranego i kupionego w tym celu. Pozostaje jeszcze ewentualnie zamiana śmigła na składane, ale to z czasem. W sumie jest model do latania, nie do podziwiania- chodzi w nim o sam lot bardziej, niż o formę, czy jakieś podobieństwo do istniejących statków powietrznych. Bliżej mu do ptaków, szczególnie z daleka, jak jest wysoko- i o to mi chodziło. Pilotaż jest banalnie prosty i łatwy- idealnie do latania siedząc na leżaku, z filiżanka kawy obok. No ale na to trzeba jeszcze nieco poczekać.

post-3566-0-75577000-1518980681.jpg

post-3566-0-74490100-1518980702_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 Krótki film z dzisiejszego lotu na "krio-termice". Na termometrze nie aż tak bardzo nisko- minus 5, ale za to zdecydowany północno- wschodni wiatr, tak że, gdyby był termometr temperatury odczuwalnej, to myślę, że wskazywałby minus 12 może. Słońce powoli zaczyna wracać do swoich powinności i już nie tylko rozjaśnia, ale jednak nieco grzeje i nawet są tego efekty w postaci noszeń. Fajnie, że rozpoczyna się to na małych wysokościach- nawet na kilkunastu metrach, ale noszenia nie są silne, może wyżej- tam jednak dzisiaj się nie zapuszczałem- zimno w końce palców. Kursor znakomicie pasuje do takich warunków- jest samostateczny, ale czuły na stery- dobrze "leży" w powietrzu.

 

 

 

post-3566-0-60208500-1520025299.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trza coś pomyśleć nad składanym śmigłem- zwykłe, takie prosto ze sklepu, w poprzednim "Dudku" potrafiło się czasem przy- rozruchu ułożyć obiema łopatkami w jedną stronę, co powodowało wymuszony flatter całości, okropnie oczywiście niebezpieczny. Musi być jakiś ogranicznik, centrowanie czy coś w tym stylu, żeby każda szła w swoją stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.