Skocz do zawartości

"U-96"


Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, Panowie! Obaj macie rację , a moja racja jest "najmojsza" i niech tak zostanie. Tak się ma okręt poszpachlowany:

 

post-16-0-93287600-1523004923_thumb.jpg

 

Miałem nadzieję, że może trochę go jeszcze przed południem poszlifuję, ale zaraz mam jechać na zmianę opatrunku z nadzieją, że wreszcie wyciągną mi to całe nitkowe cerowanie "na wzór łowicki"  ;) , więc nawet się za to nie brałem, bo trzeba było jeszcze najzwyklej trochę popracować zawodowo. Może po południu uda mi się coś przy tym porobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku! Więcej luzu i uśmiechu!  :)  :)  :)  Toż o tych racjach obu interlokutorów mówił stary rebe, a on wiedział, co mówi...Ja od siebie dodałem, że moja racja jest "najmojsza", co wcale nie znaczy , że ja także nie mam racji ;) . Znowu dam Wam cytat z Daukszewicza z wczorajszego "SK". /To taki arcywrogi program w najbardziej nienarodowej stacji TV, na dodatek - a kysz, belzebubie - polskojęzycznej !!!/. "Idą po Saharze dwa koty / nie, nie, nie te z Żoliborza/, godzinę, dwie, trzy... W końcu jeden mówi do drugiego: ja już nie ogarniam tej kuwety! "

Nitki usunięte, prawie się rączka zagoiła, ale muszę się teraz do niej ponownie przyzwyczaić, tj. zmusić ją do wykonywania przypisanych jej funkcji. Tak więc teraz, po przejściu frontu atmosferycznego kontempluję kolejny powiew wiosny i nic nie robię!  Czego i wam życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, nie zawsze warto opierać się tylko na Wikipedii. U-bot klasy VII posiadał w zapasie 14 torped, a zbiorniki były tylko 2-jeden dziobowy i na rufie. Żeby nie być gołosłownym to proszę zobacz zamieszczony rysunek   owspec17_u-booty.pdf  4 i 31 to zbiornik na torpedę. 5 to rezerwowe torpedy w pomieszczeniu wyrzutni torped,a zarazem jest to pomieszczenie załogowe. Kiedyś będąc w marynarce ,odwiedziłem okręt podwodny i stąd pamiętam torpedy pod koją. Żeby nie mówić sobie a muzom ,proszę ,oto zdjęcie z mocowania torped w pomieszczeniu załogowym   post-2477-0-97529900-1523123501_thumb.jpg. Tu jest plan wersji VIIc na którym nie ma już zbiorników na torpedy 

 Pisałem też ,zrezygnowano z drewna na rzecz stalowych płyt i wstawiłem zdjęcie klasy XB. Nic nie wspominałem o klasie VII. Może komuś się przyda geneza U-bota kl. VII  owspec17_u-booty (1).pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie! Czemu mnie tak dołujecie, wręcz wgniatacie w glebę, prezentując Waszą kompetencję i orientację w temacie tych okrętów ? Postawcie się - proszę- choć na chwilę w sytuacji kompletnego laika /profana pospolitego, co szczerze "zapodałem"/, któremu przypadł jedynie "zaszczyt" zbudowania /poskładania klocków wg instrukcji dla "inteligentnych nieco inaczej"/ modelu czegoś w oryginale, skutecznie pływającego, nurkującego i bezlitośnie topiącego wszystkiego, co nie należało do "tysiącletniej" III Rzeszy. W swoim założeniu, mam to zbudować od "B" do "Z" /"A" zbudował właściciel, co widać na fotce nr 1/ i tyle, albo może AŻ tyle! Nigdy w życiu nie zbudowałem żadnej łódki / pardon, strugaliśmy łódeczki z polichlorku winylu, którym były wykładane zbiorniki "Lim-ów 2" , a pozyskiwanego na miejskim wysypisku śmieci, gdzie wtedy te poprodukcyjne odpady trafiały, ku szczęściwości wielkiej dzieciarni tegoż miasteczka/. Przydługi trochę wyszedł mi ten wtręt, ale wybaczcie. Macie do czynienia z "dziadkiem - gawędziarzem", który tak na starość już ma. Starałem sie budować coś latającego i tak mi do dzisiaj zostało więc co ma być z tym "U-96", to będzie. Mam nadzieję, że w końcowym efekcie oko patrzącego na to "dzieło" nie ulegnie trwałemu odkształceniu ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, nie zawsze warto opierać się tylko na Wikipedii. U-bot klasy VII posiadał w zapasie 14 torped, a zbiorniki były tylko 2-jeden dziobowy i na rufie.

Nastepna Bzdura!

Przede wszystkim nie ogolnikowo typ VII, a typ VII C, bo o tym wlasnie wczesniej pisalem.

Natomiast typow VII (o czym, sadzas z Twojej wypowiedzi, prawdopodobnie pojecia nie masz) bylo wiecej, a mianowicie VII A, VII B, VII C, VII C/41, VII C/42, VII D, VII F.

A uzbrojeniem roznily sie one miedzy soba dosyc znacznie - takze iloscia torped.

Natomiast Typ VII C nie mial "w zapasie" 14 torped, lecz calkowita liczba wszystkich torped wynosila 14 sztuk, co po odjeciu 5 sztuk w wyrzutniach daje zapas 9 sztuk. Proste jak budowa cepa, ale trzeba o tym wiedziec.

 

 

Tu jest plan wersji VIIc na którym nie ma już zbiorników na torpedy

Jak nie ma, kiedy ja widze w rzucie bocznym, ze sa. Ale zeby je dostrzec, trzeba wiedziec, gdzie sie znajdowaly. Widocznie Ty tego nie wiesz. I jeszcze jedno. To nie zaden typ VII C, lecz typ VII C/41, co jednoznacznie daje sie rozpoznac po wyposarzeniu i uzbrojeniu. Ale Ty i tego nie wiesz, kierujac sie w Twojej wypowiedzi najwyrazniej jedynie nazwa pliku. Ja juz bym sie na Twoim miejscu z szacunku dla czytajacych dawno przestal tutaj odzywac.

 

I zeby nie bylo - ja nie opieram sie na wiadomosciach z Wikipedii, lecz z literatury, ktorej na ten temat posiadam sporo. Link do Wikipedii byl przykladem, jednym z wielu mozliwych, a akurat opublikowane tam dane znajduja calkowite potwierdzenie w literaturze.

 

Ale nie, Ty dalej swoje bajeczki opowiadasz. Mnie tylko intryguje fakt, ze w kazdej z Twoich wypowiedzi na ten temat objawia sie wrecz razacy brak wiadomosci, ktory usilujesz nieudolnie ukryc prezentujac tu coraz to nowe, co najwyzej zaczerpniete z rekawa, bowiem jedynie ogolnikowo rzucane tezy. Przeciez to zenada!

 

Czlowieku, opanuj sie wreszcie, bo mojego czasu szkoda, by ten caly stek glupot nieustannie poprawiac. Zamiast tego wole usiasc na moja maszyne i po okolicy rundke na niej wykrecic. Najchetniej wcale bym sie nie odzywal, ale robie to wylacznie ze wzgledu na czytajacych ten watek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tyko jedno wyjście z tej, już człkiem leciutko, irytującej mnie, i chyba innych Kolegów czytających ten temat, a mianowicie takie, że trzeba założyć zupełnie inny temat dotyczący tego typu okrętów i tam nasi doskonali znawcy tematu będą mogli sobie do woli przedstawiać swoje argumenty. Ten temat dotyczy jednego konkretnego modelu, który usiłuję nieudolnie poskładać do kupy i ważne jest /przynajmniej dla mnie/, co z tego wyjdzie i czy da się to spokojnie oglądać bez narażania wzroku na jakikolwiek szrank. Co zresztą poprzednio napisałem, ale jakoś tak: sobie, a muzom.... Dobrej nocy Koledzy życzę, a jutro znowu jakieś fotki z moich nieporadnych poczynań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie z bardzo pozytywnej relacji Marka, robicie jakąś wojenkę w sumie "o nic". Odpuście bo modelarstwo to ma być relaks i przyjemność.

Jak ktoś będzie chciał wiedzieć więcej to sobie doczyta - modelarze to rozgarnięci ludzie.

Pozdrawiam, Łukasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Łukaszu, że przynajmniej dla Ciebie ta relacja jest pozytywna, bo ja o niej takiego zdania raczej nie mam. Dla mnie to pisanie o składaniu czegoś , co ani moje, ani się na tym nie znam, ani to latać nie będzie... /no chyba, że małżonka właściciela potraktuje to kiedyś jako "talerz latający", tylko zbierający kurz i zajmujący cenne miejsce na jakimś stoliku czy innej półce  ;) / Co zaś do mego poczucia humoru? Też bym "polemizał", bo czytałem kiedyś, że poczucie humoru jest ściśle związane z inteligencją, a tej nigdy w nadmiarze nie miałem, bo gdybym miał, to było by inaczej i teraz byłbym może kimś z listy tych "naj", albo przynajmniej miałbym już za sobą tysiące godzin nalatanych w liniach, nawet tych najtańszych, ale robiłbym to, co zawsze chciałem robić, a - niestety - byłem za głupi by to pojąć, kiedy był czas i pełne możliwości ku temu. Smutek i tyle...  :(

Obiecałem fotki , to i proszę:

 

post-16-0-63485300-1523179470_thumb.jpg

 

Wczoraj korzystnie wiało od wschodu, to wyniosłem to cudo na zewnątrz "modelarni", posadowiłem na dwóch stołkach, na których położyłem wcześniej arkusz gąbki tapicerskiej, uruchomiłem szlifierkę kątową z papierkiem 240 i jazda, panie gazda !

Sporo kurzu narobiłem, ale uzyskałem wstępne gładkości i teraz wypadało by jeszcze raz podszpachlować widoczne gdzieniegdzie wgłębienia i trysnąć całość szpachlą natryskową. Tak to jeszcze się ma z drugiej strony:

 

post-16-0-02508600-1523179788_thumb.jpg

 

No i tyle na razie. Czy coś dzisiaj jeszcze zrobię, nie mam pojęcia, bo jest tak ślicznie, że ani chybi koleżanka-małżonka na jakiś spacerek po parku mnie wyciągnie. No nic, zobaczymy...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie Twoje relacje są pozytywne ????. Samo podjęcie się budowy składaka z kolekcji dla amatorów, przez tak dobrego modelarza też ma coś w sobie pozytywnego. Czyli jest O.K. Mniej pozytywne jest robienie habilitacji z modelu, który nigdy dobrą redukcją nie będzie, ale jak widzę w tym się zgadzamy. ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Łukaszu, że przynajmniej dla Ciebie ta relacja jest pozytywna, bo ja o niej takiego zdania raczej nie mam. Dla mnie to pisanie o składaniu czegoś , co ani moje, ani się na tym nie znam, ani to latać nie będzie...

Przepraszam, ale rowniez mnie Twoja relacja ciekawi, bo bez wzgledu na jakosc zestawu sam temat jest interesujacy. Inaczej wcale bym tu nie zagladal, a co za tym idzie, byloby mi zupelnie obojetne, jakie bajeczki na ten temat inni wypisuja.

 

Jesli mozna, poprosze o zamieszczenie przy okazji jakiej fotki z powiekszeniem miejsca styku drewna z plastikiem. Ciekaw jestem, jak to wyszlo po szpachlowaniu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie Jarku wyszło "grubo", bo też i "grubym" papierem to potraktowałem. Pstryknąłem dwie fotki z dowolnie wybranego miejsca /fotka pierwsza/ i z miejsca, gdzie jeszcze musiałem dołożyć szpachli. Poszedłem daleko do przodu z otwieraniem kolejnych zeszytów, aby znaleźć coś nt. czynności wykończeniowych i okazuje się, że dokładnie tak zalecają postępować, jak ja to czynię. No, w życiu nie przypuszczałem, że jestem taki genialny!  ;)   

 

post-16-0-27877300-1523264254_thumb.jpg

 

post-16-0-57344300-1523264302_thumb.jpg

 

Może po południu uda mi się znowu to poszlifować  i całość potraktować szpachlą w sprayu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialo byc przy okazji, a tu prosze - zdjecia prawie natychmiast sie pojawily. Dziekuje. Lubie takie powiekszenia, bo pozwalaja mi one zobaczyc, jak pewne czynnosci wykonywane sa przez innych, a to zawsze czegos uczy i inspiruje.

Wyglada porzadnie i miejmy nadzieje, ze z czasem rysy na granicy obu materialow nie powstana.

 

 

A, wczesniej zupelnie zapomnialem. W tej skali istnieje jeszcze calkowicie plastikowy zestaw firmy Trumpeter, przedstawiajacy U-552, a wiec rowniez Typ VII C. U nas kosztuje on jakie 250 Euro, co dawaloby z grubsza okolo 1000 PLN (moze odrobine wiecej), ale mimo wszystko byloby duzo taniej od tego, ktory budujesz. A i merytoryczno-techniczna jakosc zestawu jednak na zupelnie innym poziomie. To tylko na wypadek, gdyby jeszcze ktos szukal zestawu tego typu okretu w podobnej skali. Czego to nie potrafia wykonac male, chinskie raczki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Wprawdzie  ,priorytetem sa modele lotnicze ,( notabene w galerii forumowej  pokazuje skromne wypociny  :) ) ale  swego czasu cos takiego "skleciłem "  nie jestem szkutnikiem wiec wyszło jak wyszło :(

Zrobiłem go w wersji prosto ze stoczni czyli bez "papciania " rdza , wodą czy czymś tam jeszcze

Myślę że swoim wątkiem nie zakłóciłem toku produkcji ,Jak tak to przepraszam  :)

 

post-8062-0-13371300-1524234173_thumb.jpg

post-8062-0-06369000-1524234181_thumb.jpg

post-8062-0-13510800-1524234190_thumb.jpg

post-8062-0-53235800-1524234204_thumb.jpg

post-8062-0-16404600-1524234215_thumb.jpg

post-8062-0-99231800-1524234228_thumb.jpg

post-8062-0-72525300-1524234254_thumb.jpg

post-8062-0-56138200-1524234266_thumb.jpg

post-8062-0-40924700-1524234274_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niskie ukłony - Szanowni Koledzy!

Dawno nic tutaj nie pisałem, ale moc innych obowiązków i wszelkie prace modelarskie "zawisły na kołku". Do jesieni, albo przynajmniej jakiegoś niżu z frontem stacjonarnym i ustawicznymi opadami nic raczej tu dziać się nie będzie. Szpachlą, którą już chyba pokazywałem w moim temacie o "kukuruźniku", jest taki oto wyrób MOTiP-u, robiony pod marką "Presto", będącą zresztą marką i fabryką szpachlówek przez nich kupioną. Jest to szpachla o szerokiej gamie zastosowań i w moim przypadku doskonale się sprawdza. Trzeba jedynie, zgodnie z instrukcją, stosować minimalną ilość utwardzacza, bo inaczej bardzo szybko tężeje i nie da się jej już nakładać na właściwe miejsca. Tak to wygląda:

 

post-16-0-87257900-1524390984_thumb.jpg

 

Po całkowitym utwardzeniu się, dale się łatwo szlifować, ale kurzu robi się DUŻO ! :angry:

Nie wiedziałem o tym i szlifując bombki w "modelarni" skutecznie całą ją zasyfiłem.

 

Dobrze Ryszardzie, że pokazałeś tutaj swój , już gotowy, model tego "korsarza". Znam Twe dokonania w redukcji lotniczej i ten model wg mnie jest także całkiem fajnie wykonany. Mam nadzieję, że mój przynajmniej trochę będzie podobny do tego Twojego. Nie mogłem się powstrzymać i w ramach "prezentu imieninowego" zademonstrowałem właścicielowi moje dotychczasowe dokonania. Była wielka radocha, ze stwierdzeniem, że "szczena mu opadła", co - nie ukrywam - deczko mnie ucieszyło i zreplikowałem to śmiałą deklaracją, że jak będzie całkiem gotowy, to wtedy oko mu na podłogę wyleci zamiast szczeny. :P

I tyle na razie. Idę grillować. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za zaaprobowanie  tych moich "wypocin"  Jeżeli chodzi o sam model to  naprawdę jest to wyzwanie  , tym bardziej ze jest to taka mieszanina różnych  materiałów ,czyli plyta mdf ,drewno i plastik .  + metal . nie ukrywam że  kadłub " wybrał mi jajka ,"   i przeżyłem  normalny sajgon . po złożeniu ,wstępne szlifowanie ,potem szpachla (używałem samochodowej) potem znowu papier ścierny ,następnie , podkład  w sprayu szary  z gunze1500 , kolejne szlifowanie ,uzupełnianie braków ,

kolejny podkład , i wreszcie malowanie , Udało mi się kupić lakiery z oznaczeniem RAL w odpowiednich kolorach w sprayu ,tak ze nie miałem problemu z malowaniem  ,

Jaszcze  mala uwaga na przyszłość  . bardzo dokładnie spasuj  elementy i podzespoły wnętrza ,bo potem są problemy z wstawieniem ,szczególnie przedział silnikowy .

I to by było na razie na tyle ,co  do u-bota ,

pozdrawiam

Ryszard H.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do jesieni, albo przynajmniej jakiegoś niżu z frontem stacjonarnym i ustawicznymi opadami nic raczej tu dziać się nie będzie.

No, to jednak jest nadzieja na niezbyt odlegla w czasie kontynuacje. Do nas juz nize znad Atlantyku dotarly, wiec i u Was pojawia sie lada dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ryszardzie za te rady, ale jak już wyżej wspominałem, czasu, a i zapału zupełny brak. Roboty zawodowej dosyć sporo , bo to i sezon, a i na obejściu wszelaka zielenina czeka na obróbkę. Mniszki i pozostałe dwuliścienne trzeba "Starane" czule potraktować, bo mi wyjątkowo na nerwy działają, traweczkę nawozem zasilić, a później latać po niej za kosiarką do skutku i tak razy n do jesieni. Żywopłotu 160 mb już na zielono pełną parą buzuje i maszynę też trzeba szykować, a gdzie jakaś lektura czy najzwyklejsze byczenie się? A co do tych niżów, to zanim tutaj dotrą, to się wcześniej wypełnią, wypadają i jakieś nędzne resztki ledwo co ziemię nawilżą. No, ale cóż - taki mamy klimat... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.