Skocz do zawartości

Pulsak na uwięzi


Paweł Prauss
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ładnych parę lat temu zaplanowałem budowę takiego wynalazku, nabyłem drogą kupna nawet kilka silników i jeden model (fotki wkrótce), ale póki co do finału daleko...

Aż tu nagle pewnego dnia okazało się, że jeden z bardziej doświadczonych kolegów z mojego rodzinnego miasta Katowice również zaplanował, a nawet więcej, wykonał już kadłub do takiego modeliku, po kilku rozmowach sprowadziłem dla niego taki silniczek z HK:

https://hobbyking.com/en_us/hobbyking-pulse-jet-gasoline-engine-red-head-with-ignition-system.html?___store=en_us

Niestety już ich nie mają w sprzedaży :(

I tym oto sposobem model doczekał się realizacji.

Nadszedł najwyższy czas na oblot, Kazimierz zdecydował, że pilotem testowym mam zostać ja, a najprawdopodobniej nastąpi to podczas Ogólnopolskich Zawodów Modeli Latających na Uwięzi  w dniach 21-22.04.2018r. w Dąbrowie Górniczej na torze modelarskim im. Andrzeja Rachwała w Parku Hallera. (fotki, a być może i film zamieszczę po najbliższym weekendzie).

Jako organizator tychże zawodów zapraszam serdecznie do odwiedzenia tego pięknego i przyjaznego modelarzom miejsca.

A tak przy okazji naszła mnie taka refleksja: kiedy po raz ostatni w naszym pięknym kraju latał na uwięzi model z silnikiem pulsacyjnym?

Może ktoś jeszcze pamięta, bo z moich przemyśleń będzie to 40, a może i 60 lat wstecz...

Jedno czego jestem pewien to fakt ustanowienia, niepobitego po dzień dzisiejszy, rekordu Polski w klasie modeli latających na uwięzi z silnikiem odrzutowym przez Stanisława Skotnicznego w dniu 10.09.1955r..., a więc już prawie 63 lata temu!!!

Rekord o Nr FAI 135.

Tabela rekordów dostępna jest pod tym linkiem:

http://komisjamodelarskaap.pl/wp-content/uploads/2013/12/Rekordy-%C5%9AiP-Modeli-Lotniczych-stan-na-2013.09.30.pdf

trzeba by ją też trochę odświeżyć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Fajnie, że piszesz Heniu, pamiętasz kiedy lataliście po raz ostatni?

Co do silniczka z HK to trzeba zmienić oryginalny rozpylacz, Kazimierz o tym wspominał, lecz na chwilę obecną bliższych szczegółów nie znam.

Jeśli chodzi natomiast o zastosowanie w modelu RC to wiem, że Kazimierz miał takowy z jakimś Włoskim motorkiem i z powodzeniem nim latał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było to w 1977 lub  1978 roku ,będąc w podstawówce byliśmy na zawodach F1C na Śląsku prawdopodobnie w Chorzowie i tam na torze latał pulsak na uwięzi. A pro po tych silników z HK  to mamy dwa na lotnisku. Odpalają ale start lot ,pierwszy zakręt i gasną. W modelarni chyba jeszcze wala się Gado 300 ale stan jego jest mi nie znany  ;) a słuchawki obowiązkowo!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zawodach w Znojmo (poza konkurencją,typowo pokazowo) latały dwa modele z silnikami pulsacyjnymi ,masakra,hałas nie do zniesienia no może przez chwilkę...  Te silnik powinny być zakazane albo dozwolone do używania na pustkowiu ;)

Typowy jet przy napędzie silnikiem pulsacyjnym to cichy model !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, też kupiłem ten silnik z HK chyba z 3 lata temu. Właściwie dla zabawy, żeby choć uruchomić na ziemi, potem może coś latającego dobudować. No niestety albo nie mam drygu do tego, albo mam bardzo felerny egzemplarz. Nawet nie prychnęła gadzina. Czytałem na forach zagranicznych o dość fatalnym wykonaniu tych silników z HK. Pamiętam, przez chwilę pisaliśmy z Heniem (jego "tylko" gaśnie :D) o próbach opanowania bestii. Bez efektów u mnie. Jak widać, w Słupsku też się wiele nie zmieniło.

Jeśli miałbyś okazję podpytać dokładniej Kolegę Kazimierza o konieczne do wprowadzenia zmiany, będę bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ze czynnie uczestniczyłem w odpalaniu pulsaków z HK to wtrącę kilka uwag. Używaliśmy sprężarki do dmuchania a nie ręcznej pompki. Warto silnik nagrzać opalarką albo palnikiem aby go wstępnie podgrzać, ułatwia to rozruch, doświadczalnie wyregulować długość komory pomiędzy głowicą z zaworami a resztą rury (regulowana gwintem, można wkręcać lub wykręcać), przerobić dyszę paliwa tak aby rozpylacz wdmuchiwał paliwo prosto na zawory a nie po ściankach wlewał (nie ma tam dokładności i trzeba to podoginać i ustawić. lepiej pali na mieszaninie benzyny i alkoholu metylowego ale co z tego....model startował, leciał a silnik gasł przy pierwszym zakręcie i tak oto koledzy dali sobie spokój i modele czekają na dalszy rozwój modelarskiej chęci.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.