Skocz do zawartości

Moje przygody z Graupnerem Hott


cZyNo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W moim MC-32 padł prawy boczny potencjometr. W sklepie Graupner.de niestety nie występuje jako część zamienna. Sklep Graupner.de w dziale "części zamienne" do nadajników posiada natomiast bardzo bogatą ofertę różnokolorowych naklejek. Pozostaje mi chyba czwarta wysyłka nadajnika do beznadziejnego serwisu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W moim MC-32 padł prawy boczny potencjometr. W sklepie Graupner.de niestety nie występuje jako część zamienna. Sklep Graupner.de w dziale "części zamienne" do nadajników posiada natomiast bardzo bogatą ofertę różnokolorowych naklejek. Pozostaje mi chyba czwarta wysyłka nadajnika do beznadziejnego serwisu.  

 

Graupner to zupelnie nie moja dzialka, ale jesli na podstawie wspomnianej przez Ciebie bogatej oferty naklejek na niemieckiej stronie tej firmy dobrze rozpoznaje, nie szukales wsrod czesci zamiennych (niem. Ersatzteile), lecz wsrod dodatkowego wyposazenia (niem. Zubehör). A to nie to samo.

 

Wyslij zapytanie bezposrednio do serwisu poprzez e-mail:

https://www.graupner.de/Kontakt

 

Opisz dokladnie aparature, usterke i potrzebna czesc (zdjecie) oraz wyjasnij, dlaczego nie chcesz skorzystac z polskiego serwisu naprawczego (inaczej odesla Ciebie wlasnie do tego). Moze w ten sposob sprzedadza Tobie potrzebny potencjometr. Tam tez tylko ludzie pracuja i zapewne potrafia zrozumiec niektore bolaczki modelarzy.

 

Albo zapytaj jakiego elektronika, bo z pewnoscia nie chodzi tutaj o cudowny potencjometr rodem z ksiezyca, wiec byc moze da sie kupic identyczny zamiennik w handlu z elektronika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zakładce "Zubehor" jest zdecydowanie większa oferta części do nadajników niż w zakładce "Ersatzteile". W zakładce "Ersatzteile" królują kolorowe naklejki które są również w zakładce "Zubehor". Potencjometr mocno nietypowy ale skorzystam z Twojej rady i napiszę do serwisu. Pisząc o beznadziejnym serwisie miałem na myśli serwis w Niemczech - Kirchheim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, faktycznie, teraz tez widze, ze dzial "Ersatzteile" nie grzeszy obfitoscia.

 

Na temat jakosci serwisu Graupnera raczej nic nie powiem, bo uzywam urzadzen konkurencji. Jesli niemiecki serwis jest taki zly, to faktycznie nie masz latwego zadania. U nas jest popularne powiedzenie mowiace (w tlumaczeniu), ze "Niemcy to pustynia serwisowa". Wiem, ze powiedzenie to bywa czasem calkowicie uzasadnione, ale fakt, ze moznaby je odniesc do Graupnera, jest dla mnie nowoscia. Mimo wszystko trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczoraj wieczorem postanowiłem zbadać sprawę niesprawnego potencjometru. Okazało się, że sam potencjometr jest O.K. natomiast pękła oś obracająca tym potencjometrem. Wewnątrz tej osi jest otwór w który wkręcony jest wkręt mocujący dźwignię służącą do regulacji tym potencjometrem. Element ten wykonany jest z plastiku i otwór mocno osłabił całą oś która pękła przy podstawie. Przykleiłem na CA i przestrzeń wokół osi zalałem do połowy jej wysokości żywicą z mikrobalonem. Dodam jeszcze, że aby zdemontować potencjometr trzeba rozebrać niemalże połowę nadajnika. Potencjometr jest przykręcony dwoma wkrętami do aluminiowej obudowy-ramy  nadajnika. Aby dostać się do tych wkrętów należy zdjąć górną plastikową część nadajnika. Aby ją zdjąć-odchylić należy odkręcić moduły i elementy przykręcone do niej wewnątrz nadajnika oraz odpiąć dwie taśmy przewodzące oraz 10 złączek z przewodami. Operacja się udała i pacjent żyje. Sam potencjometr wydaje się być całkiem normalny i wyprodukowany jest przez znaną na świecie firmę "MURATA". Gdyby padł to raczej jest do kupienia.

post-5732-0-85480700-1569943564.jpg

post-5732-0-20463900-1569943585.jpg

post-5732-0-50986400-1569943593.jpg

post-5732-0-43148100-1569943601.jpg

post-5732-0-08516800-1569943809.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę napisać za to czego ja oczekuję od radyjka. W kolejności.

 

-serce, układ programowalny minimum stm32H7

-dynamiczne expo wraz ze zmianami prędkości względem powietrza

-system UHF

-telemetria w obie strony z taką samą płynnie zmieniającą się, zależną od rssi mocą

-gimbale halla

-2 switche 3 pozycyjne 2 switche 2 pozycyjne

-trymery przy gimbalach

-niewielkie wymiary, ergonomiczny chwyt, coś na kształt pada

-możliwość wyplucia ppm i danych po rs232

 

Jaką aparaturę z takimi podstawowymi parametrami polecicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ale ten temat chyba raczej do takich pytan sie nie nadaje.

Pytaj w istniejacych watkach typu "jaka aparature polecacie" (takowe powracaja na forum niczym bumerang), albo stworz nowy - wowczas istnieje wieksza szansa na otrzymanie odpowiedzi pasujacych do pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde balans! Przeczytałem cały wątek i zgłupiałem: mam się wstydzić swojej Aurory czy też z podniesioną głową, spokojnie kolejne modele wypuszczać w powietrze? Czy natychmiast lecieć do sklepu i kupować prawdziwe radio??? Pomóżcie Koledzy, bo nie wiem jak dalej żyć, tym moim marnym, modelarskim żywotem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde balans! Przeczytałem cały wątek i zgłupiałem: mam się wstydzić swojej Aurory czy też z podniesioną głową, spokojnie kolejne modele wypuszczać w powietrze? Czy natychmiast lecieć do sklepu i kupować prawdziwe radio??? Pomóżcie Koledzy, bo nie wiem jak dalej żyć, tym moim marnym, modelarskim żywotem...

 

Zrobić własną aparaturę i gwizdać na wszystkie te marki, gatunki i rodzaje :)
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde balans! Przeczytałem cały wątek i zgłupiałem: mam się wstydzić swojej Aurory czy też z podniesioną głową, spokojnie kolejne modele wypuszczać w powietrze? Czy natychmiast lecieć do sklepu i kupować prawdziwe radio??? Pomóżcie Koledzy, bo nie wiem jak dalej żyć, tym moim marnym, modelarskim żywotem... 

 

 

Latać i nie czytać głupot. Radyjko masz bdb. Sam mam tg9xr pro dobrych kilka lat i nie narzekam. Radio ma spełniać swoje zadanie. Czy ma jakieś tam halotrony lub inne pierdoły to nie ma znaczenia. Ci co się tym podniecają po prostu nie latają !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde balans! Przeczytałem cały wątek i zgłupiałem: mam się wstydzić swojej Aurory czy też z podniesioną głową, spokojnie kolejne modele wypuszczać w powietrze? Czy natychmiast lecieć do sklepu i kupować prawdziwe radio??? Pomóżcie Koledzy, bo nie wiem jak dalej żyć, tym moim marnym, modelarskim żywotem...

Kolego, luzuj. Hobby to przyjemność za pieniądze. Jeżeli masz przyjemność, to znaczy, że jest dobrze. Jeżeli czujesz, że czas na wymianę sprzętu - występują braki, a kasy wystarczy, to zmieniaj. Jeśli nie czujesz potrzeby, rób co robisz, czekaj na natchnienie i śledź trędy. Kasę można wydać zawsze, ale po jej wydaniu ma być obowiązkowo dużo bardziej fajnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem będę na razie śledził trendy, hehe.

Zaś w gronie moich kolegów lataczy, prym wiodą zdecydowanie wszelkiej maści Taranisy, Frskaje i inna, tania chińszczyzna. Wszyscy latają i nie narzekają. Jeden tylko ma Futabę, ale to starszy pan, lekarz, były szybownik, bardzo miły i inteligentny facet, więc mu tę ekstrawagancję wybaczamy. Nawet właściciel pewnej znanej polskiej firmy, produkującej niezłe szybowce, okazjonalnie testujący na naszej łące swoje modele, też lata Aurorą. 

Wracając do tematu: miałem kiedyś w ręce, w sklepie co prawda, jakiegoś Graupnera,  nie pulpit ino " kciukowy ". Jakoś nie urzekł mnie plastik z którego był wykonany. Co do menu, możliwości i niezawodności, nie wypowiadam się. Natomiast jakość obudowy była porównywalna właśnie z tanią chińszczyzną. Więc nie dałem się przekonać sprzedawcy. Pomijając dość wysokie ceny odbiorników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

No to ciąg dalszy reklamy :D A tak przy okazji - jakie pokrętne są ścieżki umysłu ludzkiego, że wymyślają takie sformułowania ? Dobrze że od dawna nie zaglądałem do tego wątku, bo przewrócił bym się z wrażenia wcześniej.

Jako że na rynku wciąż brak rozsądnej alternatywy dla pulpitu, to zanabyłem sobie kolejnego Graupnera MC32 - tak na wszelki wypadek !!!! ?????

Niestety mój po wielu latach i setkach godzin wciąż działa, ale że lubię jeździć na mniej i bardziej ważne zawody, warto mieć coś na wszelki wypadek (bo a nóż ktoś zrobi zawody). A że ceny na wyprzedażach są atrakcyjne, to ciężko się było nie skusić :) Dobre, solidne stare radio z wystarczającym oprogramowaniem do obsługi małych i dużych modeli i z doskonałym linkiem 2,4GHz :D I do tego pewnie wyprodukowane w chinach :D

 

No i tak przy okazji wciąż sie zastanawiam:

- czy gimbale na czujnikach halla muszą być wyznacznikiem "jakości aparatury", skoro na gimbale dobrych potencjometrach wytrzymują setki godzin machania w warunkach śnieg/deszcz/słoneczko/upał :) Ile osób w czasie życia nadajnika wylata tak 800godzin lub więcej?

- czy naprawde tak wiele osób na tyle dobrze lata i rozumie model, że kupuje i podnieca się oprogramowaniem które daje teoretycznie nieskończenie wiele możliwości (jak się je zaprogramuje) - z mojego doświadczenia, to może początkującym i średniozaawansowanym bardziej przeszkadzać niż pomagać (w zrozumieniu modelu czy jego właściwego programowania). Bo posiadanie aparatury z super-hiper bajerami bez właściwej wiedzy totalnie nic nie daje, oprócz szansy że może kiedyś w przyszłości to sie wykorzysta. No ale przynajmniej takie radia są tanie - coś tam musi skusić. Ja jakbym miał na początku taką aparaturę, to pewnie bym sie zakapućkał z ustawieniami i regulacjami modelu na amen i bym był w czarnej dupie. A tak systematycznie i konsekwentnie poznawałem kolejne funkcje i możliwości. Był okres że sie mocno zastanawiałem nad takim radiem, ale już mi sie odechciało. Radio tylko trochę pomaga, ale palców, oka i głowy nie zastąpi - a może je przesłonić

- i tak dalej i tak dalej :)

 

W dniu 9.10.2019 o 15:21, skippi66 napisał:

Kurde balans! Przeczytałem cały wątek i zgłupiałem: mam się wstydzić swojej Aurory czy też z podniesioną głową, spokojnie kolejne modele wypuszczać w powietrze? Czy natychmiast lecieć do sklepu i kupować prawdziwe radio??? Pomóżcie Koledzy, bo nie wiem jak dalej żyć, tym moim marnym, modelarskim żywotem... 

 

Dla mnie Aurora ma jedną wade - w modelach jakich latam z napędem klap na LDS'ach, nie było możliwości ustawienia klap w standardowy sposób (na trymach i endpointach). Trzeba było cudować i dodawać jakieś misky :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.