Skocz do zawartości

Mój pierwszy motoszybowiec - Funter


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Niedawno stałem się właścicielem motoszybowca piankowego FUNTER, tzw 'pchacz'.

 

Jestem już po oblocie, z pomocą kolegów z Lublina (oblot w Radawcu). 

 

Pierwsze wrażenia są niesamowite, ale powiem szczerze, że latanie jest dużo trudniejsze niż sobie wyobrażałem

 

Mimo rozpiętości 1,65m i wagi około 900-1000g, nie jest łatwo nad nim zapanować.

 

Teraz szykuję się do ćwiczeń na symulatorze.

 

Wkrótce załączę więcej fotek (niestety ta w locie słabej jakości).

 

Pozdro,

Paweł

post-21854-0-60571900-1554837764_thumb.jpg

post-21854-0-80021200-1554837793_thumb.jpg

post-21854-0-70593700-1554837801_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jestem już po oblocie, z pomocą kolegów z Lublina (oblot w Radawcu). 

Mimo rozpiętości 1,65m i wagi około 900-1000g, nie jest łatwo nad nim zapanować.

Po pierwsze to gratulacje z oblotu.

A po drugie to jest to model który sam lata, a to że uważasz, że ciężko nad nim zapanować to tylko Twoja wina bo mu przeszkadzasz.

Wystartuj, zrób wysokość, wyłącz silnik i wsadź obie ręce do kieszeni. Wówczas się przekonasz czy ciężko nad nim zapanować. :)

 

PS

A z tymi rękami w kieszeni to ja na poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mimo rozpiętości 1,65m i wagi około 900-1000g, nie jest łatwo nad nim zapanować.

 

Nie wiem jak to rozumiesz, ale szybowce piankowe im większe tym łatwiejsze w pilotażu - lot jest stabilniejszy, są bardziej odporne na podmuchy.

 

Oczywiście, że z tym "samo lata" i "ręce w kieszeni" jak to napisał kolega powyżej to tak przenośnia, ale rzeczywiście na początku zbyt gwałtowne machanie drążkami bardzo utrudnia lot.

Warto ustawić jak najmniejsze wychylenia powierzchni sterowych i jeśli aparatura to umożliwia expo na wysokości i lotkach..

Przede wszystkim ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Po 20-30h w powietrzu będzie z górki.. tz. nie będziesz mylił kierunków na drążkach i model zacznie lecieć mniej więcej tam gdzie sobie założysz ;)

(a symulator to może, ale nie koniecznie bardzo pomaga...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wsadzaj rąk do kieszeni jak latasz :P Nigdy nie wiadomo co się przytrafi.

Jak będzie latał na 150-200m to się nic nie stanie zdąży ręce wyciągnąć.

podstawowym błędem początkujących jest latanie nisko na 20-50m Wówczas nie ma czasu na korektę i modele spadają.

 

 

Oczywiście, że z tym "samo lata" i "ręce w kieszeni" jak to napisał kolega powyżej to tak przenośnia, ale rzeczywiście na początku zbyt gwałtowne machanie drążkami bardzo utrudnia lot.

Warto ustawić jak najmniejsze wychylenia powierzchni sterowych i jeśli aparatura to umożliwia expo na wysokości i lotkach..

Przede wszystkim ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Po 20-30h w powietrzu będzie z górki...(a symulator to może, ale nie koniecznie bardzo pomaga...)

Dokładnie jak piszesz.

Ustawić w nadajniku na krzywej EXP. Zrobić tak żeby środek czyli tam gdzie stają drążki ruszanie nimi dawało bardzo niewielki wychylenia powierzchni sterowych. Przede wszystkim lotek oraz wysokości. Pełne wychylenie powinno być na samym końcu drążka czyli jak jest wychylony praktycznie do samego końca.

A symulator jednym pomaga a innym przeszkadza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to gratulacje z oblotu.

A po drugie to jest to model który sam lata, a to że uważasz, że ciężko nad nim zapanować to tylko Twoja wina bo mu przeszkadzasz.

Wystartuj, zrób wysokość, wyłącz silnik i wsadź obie ręce do kieszeni. Wówczas się przekonasz czy ciężko nad nim zapanować.

Dzięki za otuchę :)

 

Natomiast rzeczywiście nie przeszkadać...no i bez gwałtownych ruchów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast rzeczywiście nie przeszkadać...no i bez gwałtownych ruchów 

Panowania nad odruchami ucz się właśnie latając wysoko. Nawet jak mocno będziesz szarpał modelem to będzie czas na uspokojenie. Wbrew pozorom to przychodzi dość szybko.

I więcej na lotnisku niż przed monitorem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto ustawić jak najmniejsze wychylenia powierzchni sterowych i jeśli aparatura to umożliwia expo na wysokości i lotkach..

Niestety mam podstawową aparaturę FlySky FS-i4. Nie mam możliwości regulacji wychyleń.

Natomiast jest możliwość podregulowania na serwach. Jeszcze będę musiał nad tym popracować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam podstawową aparaturę FlySky FS-i4. Nie mam możliwości regulacji wychyleń.

Natomiast jest możliwość podregulowania na serwach. Jeszcze będę musiał nad tym popracować

Niestety, tak jak myślałem aparaturę masz podstawową - expo pewnie też nie ma? (co niestety utrudnia życie:( )

Wielkość wychylenia można regulować też mechanicznie położeniem popychacza na orczyku serwa i orczyku sterów.

Od strony serwa zakładasz na najbliższą dziurkę, a od strony steru na najdalsza.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, tak jak myślałem aparaturę masz podstawową - expo pewnie też nie ma? (co niestety utrudnia życie:( )

Od strony serwa zakładasz na najbliższą dziurkę, a od strony steru na najdalsza.

Może głupie pytanie, ale co to expo ?

A jeśli chodzi o regulację na serwie, to właśnie tak mi mój znajomy mówił, żeby zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, nie chodzi tu o drążek gazu jak w przykładzie powyżej a ogólnie o nałożenie funkcji EXPO na ruch drążka.

Dla łatwości lotu (przynajmniej na początku) duża wartość dodatnia f.EXPO powoduje, że ruchy drążkiem nie zmieniają się liniowo a expotencjalnie. Funkcja ta najbardziej przydaje się na wysokości i lotkach (gdyż to one najbardziej wpływają na zachowanie modelu w powietrzu, a szczególnie gwałtowne ich zmiany jak to ma w zwyczaju początkujący pilot :) ).

Czyli w pobliżu pionu ruchy drążkiem zmieniają wychylenia steru minimalnie, a im dalej od pionu wychylenia się zwiększają, jak na 3 rysunku w przykładzie powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, temat rozumiem. Na czym polega expo dokladnie mi wyjasniliscie i dziekuje bardzo za to.

Natomiast kwestia tego, ze jak nie mam expo na aparaturze, to jedyne mozliwe alternatywy to zmiana polozenia ciegna na serwie lub/i zmiana polozenia na 'stopce' przy sterze czy lotkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny model. Taki betowaty ale smuklejszy i lepiej wygląda przez to. Coś podobnego jak Pelikana 1600 tka. Jakby były jakieś nieprzewidziane problemy w powietrzu z zachowaniem modelu zawsze przepustnica na 0. Wtedy znacznie wolniej się wszystko dzieje i można zapanować bez symulatora, a i zniszczenia w razie co mniejsze. Lotki ma połączone z klapami czy oddzielnie są? Jak są razem to raczej nie ma sensu dzielić - będzie lżejszy i żwawszy nieco a to się przyda po jakimś czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie tutaj jest sedno problemu. Lotki sa przez cala rozpietosc skrzydla. Istnieje mozliwosc montazu dodatowych serw na klapy. I w tym celu nalezy odciac czesc lotek, od strony nasady skrzydla. Tak mysle ze jednak podzial lotek wplynie korzystnie na zapanowanie nad modelem. Zwlaszcza na poczatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można to rozwiązać przez zmniejszenie wychyleń lotek. Po paru dniach lotnych zatęskni najprawdopodobniej Kolega za lotkami o dużej powierzchni :) Także ja bym nie ciął, bo te klapy na niewiele się przydadzą a lotki długie i owszem (oczywiście nie od razu). Polecam też kontrolować co jakiś czas, tak od drugiego sezonu połączenia sterów z resztą modelu bo w Pelikanie moim popękały już trochę zawiasy piankowe. Ale to trochę inny model także może tu dłużej wytrzymają.


https://www.youtube.com/watch?v=kUGwVzL-7kk

https://www.youtube.com/watch?v=XO-ojR1MKUo

Tak bardzo podobny model ląduje bez kalp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można to rozwiązać przez zmniejszenie wychyleń lotek. Po paru dniach lotnych zatęskni najprawdopodobniej Kolega za lotkami o dużej powierzchni :) Także ja bym nie ciął, bo te klapy na niewiele się przydadzą a lotki długie i owszem (oczywiście nie od razu). Polecam też kontrolować co jakiś czas, tak od drugiego sezonu połączenia sterów z resztą modelu bo w Pelikanie moim popękały już trochę zawiasy piankowe. Ale to trochę inny model także może tu dłużej wytrzymają.

 

Wiesz...wydaje mi sie, ze po odcieciu klap lepiej mi bedzie zapanowac nad modelem, zwlaszcza, ze wychylenie drazka o doslownie kilka mm sprawialo, ze lecial i robil co chcial a nie co ja chcialem ;-)

Dodatkowo, na regulacji 'stopki' lotek nawet po zalozeniu na ostatni otworek, to sytuacja nie poprawila sie.

Dlatego taki pomysl, ktory zreszta potwierdzil moj kolega.

Nie przewiduje montazu dodatkowego serwa na klapy. Same klapy mam zamiar zablokowac poprzez wklejenie plaskownika od strony kadluba. Zrobie zdjecia pozniej jak to wyglada.

Polaczenie sterow, oczywiscie bede kontrolowal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Zawsze można kiedyś zrobić inną konfigurację. Można w klapę wbić krótki pręcik węglowy i zrobić otwór w tym samym miejscu w kadłubie. Przy montażu skrzydeł pręcik wejdzie w otwór i będą zblokowane bez jakichkolwiek zewnętrznych oznak na krawędzi spływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.