Skocz do zawartości

Drodzy Koledzy.


Andrzej68IX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Koledzy

Admin, jeżeli to nie ten dział to proszę przesunąć to ogłoszenie.

Mam prośbę do Kolegów modelarzy mieszkających w pobliżu miejscowości Kosumce (05-480 Karczew) aby pomogli mi skontaktować się lub odwiedzić kolegę mieszkającego w tej miejscowości. Być może coś się stało (ludzie wypadają z motorówek) ale oby nic lub nic poważnego. Modelarz z tej miejscowości kupił ode mnie już jeden model w tym roku. Rozmawiałem z nim przez telefon, bardzo miły, rzeczowy, zrównoważony (ani PIS ani PO) człowiek. Dlatego drugi model który sobie zażyczył wysłałem bez problemu a zapłacić miał po odbiorze samolotu. Model wysłałem 18 lipca czyli grubo ponad miesiąc temu i od tego momentu jak to opisują niektórzy na forum "umarło". Nie odpowiada na maile, telefon milczy itp. Dałem mu czas na grypkę, chrypkę, stłuczkę, krótki pobyt w szpitalu itp. ale już zaczynam się niepokoić. Ja naiwniak (60 lat+) mam nadzieję, że ma jakieś przejściowe kłopoty, nie chce mi się wierzyć, że przeszedł na ciemną stronę mocy.

Być może leży obłożnie chory bez dostępu do telefonu i internetu i stąd moja prośba do Was. Osobie która zdecyduje się tam przejazdem wstąpić podam adres.

Dziękuję i przepraszam 

Można pisać na andrzej959@go2.pl 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, przykra sprawa!

 

Sadzac z Twojego opisu nie wyglada to raczej na przypadek, wypadek, grypke, chrypke i co tam jeszcze. Owszem, powazne wypadki (ktorych nikomu nie zycze) sie zdarzaja, ale jak wielkie jest prawdopodobienstwo takiego zdarzenia w krotkim czasie pomiedzy chwila odbioru modelu a chwila zaplaty? Bo chyba kazdy w miare uczciwy czlowiek w takiej sytuacji odebralby model, sprawdzil jego zawartosc i zaraz potem dokonal zaplaty badz w razie potrzeby reklamowal. To kwestia najwyzej dwoch lub trzech dni roboczych.

 

Ponadto nagle urwanie kontaktu ze strony odbiorcy modelu przypomina mi najbardziej typowy rodzaj zachowania dluznikow uchylajacych sie od splaty dlugu. Daleko nie trzeba szukac - nawet na naszym forum pojawiaja sie opisy podobnych przypadkow: "zaplacilem, a model nie doszedl i kontakt ze sprzedawca sie urwal". Albo jak u Ciebie: "zaufalem, wyslalem model za ktory nie zaplacono i kontakt z kupujacym sie urwal". Typowy schemat to wlasnie ten nagly brak kontaktu - dluznik liczy zapewne na to, ze wierzyciel po pewnym czasie zrezygnuje.

 

Ja jestem zdania, ze jak sie chce, to sie da. W taki, czy inny sposob, ale sie da (tutaj mam na mysli chocby krotkie poinformowanie wierzyciela o naglej chorobie czy wypadku), nawet za pomoca rodziny czy przyjaciol.

 

Przepraszam, zapewne Ciebie tym nie pocieszylem. Przypadek ten szczegolnie mnie poruszyl z tego wzgledu, ze wprost nie znosze "cwaniakow".

 

Ale przeciez dysponujesz nazwiskiem i adresem odbiorcy, wiec jeszcze nic straconego. Na Twoim miejscu wyslalbym pisemna wiadomosc ostrzegawcza z podaniem ostatecznego terminu zaplaty oraz w razie jej braku, z zapowiedzia potraktowania tej sprawy jako oszustwo i zgloszenia wlasciwym organom.

 

Wiem, wiem, powyzsze nie jest napisane zbyt obiektywnie, co wynika z kilku moich doswiadczen z mniej solidnymi sprzedawcami, ktorzy po otrzymaniu wiadomosci z zapowiedzia skierowania sprawy na droge oficjalna zwykle stosunkowo szybko sie odzywali i dostarczali zakupiony towar albo zwracali pieniadze, zawsze tlumaczac sie przebyciem ciezkiej choroby.

 

Zycze powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.