Skocz do zawartości

Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja kiedyś wycinałem coś niemodelarskiego i miałem trochę inny patent. Drut oporowy opierał się na 2 rolkach i był obustronnie obciążony zwisającą paczką cukru (po każdej stronie). Zasilanie było podpięte do drutu oporowego krokodylkami, po wewnętrznej stronie rolek. Takie rozwiązanie jest lepsze niż sprężynowy napinacz, gdyż gwarantuje stałe napięcie drutu, niezależne od wydłużenia spowodowanego wzrostem temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś wycinałem coś niemodelarskiego i miałem trochę inny patent. Drut oporowy opierał się na 2 rolkach i był obustronnie obciążony zwisającą paczką cukru (po każdej stronie). Zasilanie było podpięte do drutu oporowego krokodylkami, po wewnętrznej stronie rolek. Takie rozwiązanie jest lepsze niż sprężynowy napinacz, gdyż gwarantuje stałe napięcie drutu, niezależne od wydłużenia spowodowanego wzrostem temperatury.

Tomku, to jest fajny sposób na zapewnienie jednostajnego posuwu. Moja struna jest natomiast napięta mocniej niż z siłą 2kg. Aczkolwiek sposobu z napinaniem i posuwem grawitacyjnym zamierzam spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko do jakiego stopnia się wydłuży ?? nie zrywało ci drutu ?? Że nie wspomnę o rozsypanym cukrze :)  Kolega Motylasty ma to schludnie zrobione http://www.motylasty.pl/warszt_3.html#warsztat8

 No dobrałem tak, że nie zrywało. Ale to było 20 lat temu, mogę nie pamiętać dokładnie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępnie wystrugane nowe końcówki o poprawionym, bardziej korsarzowym, obrysie.

Skrzydło jest coraz bardziej pstrokate i kolorowe. Jak się kiedyś obrażę na modelarstwo to będę robił patchworki.

post-11729-0-00213900-1414512275.jpg

Widać, ile trzeba pocienić końcówki. I pomyśleć, że oblot był z takimi grubasami...

post-11729-0-46079600-1414512263.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukałem trochę w necie, ale nic konkretnego nie znalazłem.

Mam pytanie: jak najlepiej ukształtować końcówki skrzydła?

Chodzi o minimalizację zawirowań i uciekania powietrza spod skrzydła nad skrzydło. Wiem, że różnice nie będą duże, ale chciałbym wiedzieć, czy jest jakaś ogólna zasada.

post-11729-0-14163700-1414536059.jpg

Prawdziwy Corsair miał końcówki od spodu podobnie do War. 3: końcówka skrzydła była coraz cieńsza, ale na skutek ukształtowania dołu skrzydła. Przez to górny profil pozostawał nie naruszony na jak największej długości skrzydła.

Czy to jednak nie zwiększa uciekania powietrza spod skrzydła? Czy w modelu nie ma to znaczenia?

Co o tym myślicie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof, serdeczne Bóg zapłać za te materiały.

 

Panowie, wczoraj zacząłem już cieniowanie i na szczęście również wybrałem wariant 3. :)

Oczywiście z łagodniejszym zwężaniem niż na schemacie powyżej.

Czyli tak, jak było prze kraksą, tyle, że krawędzie będą jednak cieńsze i zaoblone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek czyżbym twojego korsarza widział w aktualnym Modelarzu?

Nie widziałem obecnego numeru. Może w relacji z Wilczych Lasek? To możliwe.

Krótki artykuł o modyfikacjach modelu będzie w którymś następnym numerze, tylko muszę się zebrać i napisać.

 

Bartek dasz rade go skonczyc na sobotnie zakonczenie sezonu ( o ile sie odbedzie bo prognozy malo optymistyczne)??

On już może latać, tylko kończę malowanie. Jednak wolno idzie, bo mam bardzo intensywny zawodowo tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bartek tak ci ladnie wychodzi to malowanie ze chyba podesle ci swojego spita do poprawki :)

Dzięki, dzięki.

Dzisiaj, mimo skrajnego niewyspania, zmusiłem się do posiedzenia i skończyłem skrzydło, doprowadzając je do stanu sprzed kraksy. Odtworzyłem linie podziału i nity. Jak mnie najdzie to je zaciemnię, ale na razie mam dość.

Pozostaje jeszcze podmalować krawędź maski silnika, bo odkryłem tam wgniecenie i odprysk farby.

Oczywiście na linii przejścia kolorów, żeby nie było za łatwo. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odbył się oblot po ostatniej kraksie. Chyba udało mi się uniknąć większych błędów w odbudowie, bo lata przewidywalnie.

Na pewno do wymiany są TP90 na klapach, bo mają luzy jak cholera. Nie wiem, czy to nie wpływa na charakterystyki w locie odwróconym.

 

Lądowanie było słabe, coś poszło nie tak, chyba zwyczajnie przeciągnąłem tuż nad pasem - model poleciał na skrzydło i podparł się nosem. Na szczęście ani maska ani podwozie nie ucierpiało. Dziś poleciał tylko raz.

Dziś tylko cyknąłem parę fot statycznych po locie, więc nie wrzucam, bo nic nowego. Mam nadzieję, że jutro będę mógł go wytrymować, bo tu upatruję źródła problemów przy podejściu i że jutro będę miał jakieś zdjęcia z lotu i/lub filmik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.