Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi opublikowane przez Bartek Piękoś

  1. Masz całkowitą rację Andrzeju :) . Jednak to nie są listewki balsowe, tylko paski depronu i są po to, aby ułatwić mi klejenie poszycia. Te paski nabiorą znaczenia gdy już położę poszycie i wzmocnię kadłub cienkim laminatem od wewnątrz (od nosa do wręgi zaskrzydłowej). Wtedy w przekroju poprzecznym będzie to wyglądało mniej więcej tak

     

    post-4563-0-44347900-1389002861.jpg

     

    Konstrukcja lekka i bardzo wytrzymała. Rozwiązanie o którym piszesz zastosowałem w części ogonowej. 2listewki sosna 4x4 przez cały kadłub plus 4 pręty węglowe od wręgi zaskrzydłowej do ogona. Tam nie będzie możliwości położenia laminatu. Całość będzie pokryta papierem na wikol, co dodatkowo wzmocni konstrukcję. Zbudowałem 2 lata temu w ten sposób kadłub do prostego trenerka podobnych rozmiarów i latam tym modelem z powodzeniem do dziś. Mam nadzieję, że rozwiałem Twoje wątpliwości :)

    Mam pewne wątpliwości odnośnie takiej metody, ale na razie się wstrzymam i pooglądam. Za małe mam doświadczenie, a ponadto mam intuicję, że wiesz co robisz. Myślę tylko, że masa 2000g przy tej metodzie będzie dużym wyzwaniem.

     

    Jak zamierzasz położyć ten laminat od wewnątrz, zwłaszcza np: między wręgami 2 i 3?

    Rozumiem, że laminat nie będzie przerywany wręgami, tylko będzie stanowił ciągłą skorupę?

  2. O kurka... Ja bym się podłamał.

    Fajnie, że Ty potrafisz sobie powiedzieć, że nie jest źle, parę dni roboty i będzie git. I pewnie tak będzie.

     

    Sugestia:

    jak będziesz odbudowywał, zwróć uwagę na wszystkie wycięcia pod luki inspekcyjne, itd. i staraj się zaokrąglać je na rogach. Na mój gust w dotychczasowej wersji miałeś takich kilka miejsc, które w moim odczuciu mogły zadziałać jak karb konstrukcyjny

     

    Gorąco kibicuję w odbudowie, bo model bardzo mi się podoba!

  3. a ktore Gunze sie do pianek nadaja? szukam czegos dobrego do pomalowania elaporu

    Gunze Hobby Color, czyli akryle wodorozcieńczalne (w przeciwieństwie do Mr. Color; jednak ciekaw jestem, czy tych również Elapor by nie przyjął, a są lepsze niż Hobby Color, lepiej trzymają się podłoża, szybciej schną). Warto zrobić test. Może zrobię, ale nie obiecuję na kiedy.

  4. Witaj korniW

     

    Na pierwszy model z uporem maniaka polecam Fun Cuba (Multiplex).

    Jest to mój pierwszy model. Lata przepięknie, wolno, wybacza błędy, choć jak będziesz chciał, to pokaże pazur . Ma podwozie z dużymi kołami, wystartujesz z łatwością z każdej nawierzchni. Model jest z elaporu (odmiana EPP), bardzo odporny na uszkodzenia, b. łatwy w naprawie.

    Jest to zestaw, który składa się w 3-4 godziny (sam płatowiec to 6-8 części), kleisz zwykłym klejem CA. Części pasują doskonale.

    Sterowaie lotkami, kierunkiem i wysokością. Opcja - klapy (masz w zestawie, ale nie musisz uruchamiać).

     

    Pierwsze loty RC zaliczyłęm 1.4 motoszybowcem. Po 1/2g. latania było już nudnawo.

     

    Co do sklepu polecam gorąco modelemax (bogaty wybór i b. dobre ceny) i i radiomodele. Abc-rc jest fajny, jednak niektóre artykuły znajdziesz taniej w w/w. W radiomodele masz fajną ofertę akumulatorów, z atrakcyjnymi promocjami. Tak naprawdę jest dużo innych b. fajnych sklepów (ol-pen, nastik), ale to już sam się powoli zorientujesz.

     

    Powodzenia w wyborze.

  5. Hubert

    sorki, że dopiero teraz odpisuję.

    No więc tak, z moich amortyzatorów z HK jestem bardzo zadowolony. Od początku jeden nie pracował tak jak powinien (niestaranna obróbka) i musiałem go przeszlifować i wypolerować. Teraz oba pracują płynnie i mięciutko. Kolega, który miał złe doświadczenia z takimi amorami z HK, po pomacaniu moich był mile zaskoczony. Skok wydaje mi się wystarczający.

    Dzięki nim i dość dużym oponom z fajnej miękkiej pianki tłumienie w pionie jest moim zdaniem więcej niż wystarczające.

     

    Co do drutu sprężystego: wiem, że wielu Kolegów z powodzeniem go stosuje. Ja zbyt dużo widziałem na filmach oraz na żywo startów modeli z takim podwoziem i nie mam do niego zaufania. Moim zdaniem, ten drut nie ma szans ugiąć się w pionie tylko odchyla się w różnych kierunkach: najczęściej do przodu (przy nacisku pionowym) i do tyłu (przy toczeniu się po nierównym podłożu).

    Może czasem to kwestia źle dobranej średnicy drutu do wagi modelu, jednak moim zdaniem sam mechanizm (sposóB) ugięcia skutkuje niestabilnością takiego podwozia i tendencjami do jego "podwijania się" do tyłu. Widziałem niejeden kapotaż po czymś takim.

     

    Tymczasem golenie się kleją, żywica tężeje. Nie wiem czy przed kolejnym lataniem będę jeszcze coś robił z tym podwoziem. Głównie myślę o tych zastrzałach. Mały problem - za golenią jest mało miejsca na ich zainstalowanie pod odpowiednim kątem. Podumam.

  6. Robert, Wojtek

     

    dzięki za sugestie. Zdążyłem już wszystko skleić, więc będę pamiętał o Waszych poradach w kolejnym projekcie.

     

    Robert, słoje ustawiłem tak po rozważaniu wszystkich za i przeciw - wyszło mi z tego rozważania, że takie ich ułożenie lepiej zadziała, jednak daleko mi do pewności. Bardziej zdałem się odczucie.

     

    Wojtku, myślałem nad sklejką, jednak musiałbym ją kleić na grubość, potem szlifować... Kołek miałem pod ręką, tylko pociąć...

    Co tu dużo pisać- trochę poszedłem na łatwiznę. Wiem, że sklejka byłaby nieco lepsza, ale ta sosna wygląda na bardzo twardą i ma gęste słoje.

     

    Pocieszam się, że i tak całość po powyższych modyfikacjach jest znacznie mocniejsza niż była i mam nadzieję, że będzie się sprawdzać.

     

    Dzięki raz jeszcze, Panowie, za Wasze sugestie.

  7. Wg mnie zrobiłeś błąd konstrukcyjny, bo teraz działa to tak, że podwozie wbija Ci się w skrzydło i przebija je na wylot.

    Popraw to tak, aby płytka opierała się na czymś na płasko. Aby przy uderzeniu podwozia płytka przenosiła siłę na płaską powierzchnię a nie na krawędzie boczne.

    Nie potrafię tego wytłumaczyć.

    Wydaje mi się, że rozumiem o co chodzi.

    To rozwiązanie jest identyczne jak poprzednie, nic się nie zmieniło z wyjątkiem 2x większej grubości górnej półki (płytki).

    Przeciążenia działające w pionie przyjmuje głównie dolna półka i ona opiera się na podłużnicach sosnowych, jednocześnie obie półki zaklinowują się pomiędzy schodzącymi się ku górze żebrami. Co do goleni podwozia to ona opiera się dość szerokim kołnierzem o dolną półkę (na styk) i raczej nie ma szans przebić skrzydła.

    Nie wiem, czy jasno to wytłumaczyłem i czy to odpowiada na Twoje uwagi. Skrobnij coś, proszę.

     

    To rozwiązanie do tej pory w 2-3 twardych lądowaniach zdało egzamin. Raczej obawiałbym się wszystkich sił wyłamujących działających na podwozie w kierunku do tyłu, ale po w/w modyfikacji powinno być lepiej, ew. myślę jeszcze nad małymi zastrzałami podpierającymi goleń od tyłu.

  8. Witam

     

    podwozie sobie wzmacniam. Myślę, że teraz będzie można na nim polegać. Mam pomysł, żeby ten fragment zdjętego poszycia uzupełnić na zasadzie wyjmowanej wkładki - luku inspekcyjnego. Zobaczę jeszcze.

     

    Jak Wam się to widzi?

    P.S.

    Muszę sobie kupić jakiś szybki i mocny klej do drewna. Klejenie tego żywicą wystawia moją cierpliwość na ciężka próbę,.

     

    Strona prawa (lewa jest oczywiście identyczna).

    c38b6f6fbe799150.jpg

     

    6100424089683c55.jpg

     

    Ta sklejka na górze będzie oczywiście przewiercona i w nią wejdzie trzpień goleni podwozia.

    dfa4608c1f548ff7.jpg

     

    e1e325c23b2652a5.jpg

  9.  

     


    To znaczy, że się wygłupiłem, heh. ;)

    :D
    Dane z pomiarów wrzucę dopiero wieczorem, bo teraz mam sprzątaniowe urwanie głowy.

    EDIT
    Problem bardziej palący od szybkości modelu - mocowanie podwozia. Tak to wygląda po ostatnim "zdarzeniu lotniczym".
    Gniazdo jest ewidentnie za słabe, tzn. górna (tutaj dolna) półka mocująca trzpień goleni podwozia jest ze zbyt cienka. Nie doceniłem sił wyłamujących działających na podwozie. Wydaje mi się, że nie wytrzymała sama sklejka, a nie spoina klejowa.
    b2e41e31c63de861.jpg

    Tyle wchodził w nią trzpień. Jeśli wymienię ją na grubszą - 4mm - powinno byc wystarczająco.
    1512304b344d6d83.jpg

    Gdyby trzpień był nieco dłuższy (a na poniższym zdjęciu widać, że byłoby na niego miejsce) mógłby wchodzić w górną (na zdjęciu - dolną) półkę korzystniej, tzn. głębiej, tuż pod górne poszycie skrzydła. Musiałbym zdobyć skądś taki precyzyjnie obrobiony, z dobrej stali (?) trzpień.
    Zastanawiam się czy nie poprzestać jedynie na wymianie sklejki na grubszą? Na moje oko całe gniazdo jest dość mocarne, tylko ta sklejeczka nie wytrzymuje. Co sądzicie?
    ed69bf53b3fca015.jpg

    Co do danych z pomiarów napędu, które miałem przytoczyć, to to czym dysponuję jest chyba niemiarodajne dla odpowiedzi na pytanie o maksimum tego silnika. Robiłem symulację zużycia prądu podczas przykładowego lotu. Pomiar przy full throttle nastąpił po całym cyklu symulującym lot, czyli na częściowo rozładowanym pakiecie. Poniżej szczegóły.
    Czeka mnie zrobienie porządnych testów, jednak mam nadzieję, że na podst. poniższych danych da się postawić jakieś wnioski.

    Test ok. 1 miesiąc temu na pakiecie Kokam 3.6mAh
    Pierwsza faza testu - 7 minut na ok. 70% mocy:
    - prąd = 18,8A
    - moc = 290W
    - napięcie min. (pod obciążeniem) = 14V (po 7 min. pracy

    Potem nastąpiła 2-minutowa praca na 50% mocy:
    - napięcie min. (pod obciążeniem) = 14,6V

    Wreszcie ostatnia faza testu to symulująca syt. awaryjną

    10-sekundowa szpryca gazu na 100% (powiedzmy na podejściu do lądowania):
    - prąd = 28,36A
    - moc = 375W
    - napięcie min. (obc.) = 12,85V

    Niestety nie mogę znaleźć kartki z pierwszymi pomiarami (na pakiecie Nanotech 2650!) pod kątem mocy maksymalnej. Będę jeszcze szukał, jednak pamiętam, że przy uzyskanym ciągu 2400g (w/g poniższej tabeli 1800g!) moc wejściowa wyniosła ok. 470W, kiedy w tabeli widzimy 624W.

     

    Źródło:

    http://www.bungymania.com/imageshome/includes3/motorperf1.php?id=123&SELECT=f4ucorsairfms

     

    Czyli w/g tabeli na bungymanii:

    Pobór prądu = 41A, max 52A
    Napięcie = 15,04V
    Moc wejściowa ("in") = 624W

     

    Ja pakiet co prawda miałem nieco mniejszy, jednak moim zdaniem nie tłumaczy to takich różnic w porównaniu z testem na bungymanii, bo oba pakiety świeżo naładowane mają 2xwiększą wydajność prądu niż zapotrzebowanie silnika.

    Dlaczego u mnie moc mniejsza, a ciąg większy i mniejsze zużycie prądu? Czy moc mogłaby tu być rozumiana jako "wysiłek" silnika? Wtedy dane byłyby logicznie spójne.
    Wówczas jeszcze silnik nie miał opisanych przeze mnie wcześniej okresowych problemów ze startem (nie drżał) i ruszał od minimum ruchu drążka (teraz od 3 "kroku" drążka).

    Co Wy na to? Da się coś z tego wyłowić?

  10. W tym wątku piszą o 4S

    http://www.rcgroups....d.php?t=1222580

    Na ostatnich stronach opisana jest Wersja V2 i też ma 4S.

    http://www.fmsmodel....7775248433.html

    4S brachu.

    Ale co "4S"?

     

    Moze byc tez problem smigla (czy jest ono takie same jak modelu do ktorego sie porownujesz?)

    Panowie! Napęd jest identyczny. :angry:;)

     

    powinienes zrobic proby uciagowe z waga elektroniczna moze wiecej sie dowiesz.

    Nie dowiem, Piotrze, bo takie próby już robiłem. Wyszło 2400g. Też o tym pisałem

     

    Jak podlaczysz dodatkowo logera to wyjdzie jaka moc naped pobiera.

    Też to robiłem. Jeśli to miało by nas przybliżyć do rozwiązania to przytoczę te dane, tylko znajdę kartkę.

     

    Kiedys mialem smieszny problem z predkoscia maksymalna ktory sprowadzil sie do zlego zainicjowania regulatora. Dzwignia silnika nie byla w pozycji maksylnej i regulator chodzil na 70% mocy.

    To może być trop. Po kilku tygodniowej przerwie od robienia pierwszych prób i pomiarów (wtedy wyszło te 2400 ciągu i jest to pomiar w miarę wiarygodny) ponownie odpaliłem silnik. Wcześniej startował przy minimalnym poruszeniu manetki gazu. Po tej przerwie startował dopiero po 2-3 "skokach" manetki (mam "grzechotkę" na gazie). Co więcej, mogę mieć uszkodzoną fazę, bo od czasu, gdy zmieniły się reakcje a ruch drążka, silnik zaczął też charakterystycznie startować: raz na 2-3 uruchomienia drży. Dość typowe dla uszkodzenia fazy. To mogłoby też tłumaczyć niski pobór prądu, gdyby silnik nie osiągał swoich parametrów.

     

    Znajdę te dane z pomiarów i wtedy będzie materiał do dumania.

     

    Robert, Piotr - dziękuję za zainteresowanie tematem :) . Mam nadzieję, że pomożecie i wspólnie do czegoś dojdziemy.

  11. Masz niskie kV, dlatego masz niską prędkość maksymalną. FMS nie miał czasem silnika 850kV, albo zasilany 4S?

     

    ...w porównaniu do wzorca ze stajni FMS z identycznym napędem.

    Robert, wszystko jest identyczne, nawet bateria. Pisałem już o tym ;) . To by było za proste, gdyby chodziło o wyższe kV.

    Mimo wszystko, dzięki :) .

     

    P.S.

    Najnowsza wersja V3 Corsaira FMS ma kV podniesione do 540, ale i masę prawie 2,5kg.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.