Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'US26650FT' .
-
Za sprawą kolegi Bart07 trafiłem na ślad nieznanych mi wcześniej ogniw LiFePo w rozmiarze 26650, czyli takim samym jak ogniwa A123, których używam do zasilania swoich modeli. Ponieważ stosunek ceny do deklarowanej pojemności był świetny postanowiłem kupić 8 sztuk do testów. Cena za 1szt ogniwa 3000mAh to 9PLN, deklarowane parametry podane w załączonej tabelce. W porównaniu do 35PLN za ogniwo A123 M1B o deklarowanej pojemności 2,5mAh jest przepaść cenowa, więc musiałem zaryzykować. Na aukcji nie był podany producent ogniw, wiadomo, że takie same produkuje Sony (i od nich jest prawdopodobnie tabelka z parametrami), ale logo Sony na celach brak. Zakładam, że są to jakieś noname'owe Chińczyki (chociaż w tabelce jako kraj pochodzenia podano Japonię). Sprzedawca reklamuje ogniwa, jako nowe i tutaj po otwarciu paczki największy zgrzyt - są to ogniwa pochodzące z demontażu, mają ślady zgrzewania, a trzy z ośmiu sztuk również pozostałości cyny po lutowaniu i niewielkie uszkodzenia zewnętrznej koszulki, nie wiadomo więc ile cykli mają przepracowane. Waga jednego ogniwa to 85g, a więc zgadza się z deklarowaną i jest o 9g większa niż ogniwa A123 (76g). W porównaniu do A123 ogniwa różnią się odwrotną polaryzacją (minus jest na obudowie a plus na małej blaszce, czyli tak jak w prawie wszystkich zwykłych bateriach - A123 mają na odwrót!). Blaszka plusa (czyli minusa w A123) wygląda inaczej, jest jakby dodana powyżej tej właściwej stanowiącej integralną część ogniwa, widać to na zdjęciu. Według tabelki ogniwa mają niższe napięcie znamionowe - 3,2V zamiast 3,3V jak w A123. Po wyjęciu z koperty i zmierzeniu miernikiem 6 sztuk miało napięcie 3,4V, jedna sztuka 3,3V a jedna 3,7V(!). Rezystancja wewnętrzna ogniw waha się w granicach 44-37 mΩ, czyli mocno odstaje od deklarowanej 18mΩ Od razu zabrałem się do testów, na pierwszy ogień poszło naładowane ogniwo, niestety moja ładowarka bez dodatkowego rezystora lub akumulatora pozwala na rozładowanie tylko 20W więc żeby jej zanadto nie katować ustawiłem prąd rozładowania 5A i takim prądem testowałem wszystkie ogniwa. Napięcie odcięcia ustawiłem na 2,6V Czyli mniej więcej tyle, ile odcina mi regulator w modelu, potem obniżyłem na 2,5V. Przy takich parametrach wyciągnąłem z ogniw następujące pojemności (tylko 6 bo na razie tyle przetestowałem): 2764 mAh (3,7 do 2,6V) 2741 mAh (3,6 do 2,6V) 2753 mAh (3,6 do 2,6V) 2757 mAh (3,6 do 2,5V) 2750 mAh (3,6 do 2,5V) 2773 mAh (3,6 do 2,5V) To daje lekko ponad 8Wh energii na ogniwo. Czas rozładowania to ponad trzydzieści minut. Ogniwa podczas rozładowywania były lekko ciepłe (odczuwalnie pod palcami, ale bardzo nieznacznie, powiedziałbym że może kilka stopni powyżej temperatury ciała). Jak widać na wykresie napięcie pod obciążeniem utrzymuje się lekko powyżej 3V przez pierwsze 15 minut, potem zaczyna coraz wyraźniej spadać, około trzydziestej minuty od progu 2,9V napięcie zaczyna już lecieć na łeb na szyję. Krzywa rozładowania nie jest wcale całkiem "płaska" jak to się zwykło dla LiFe podawać, jak ktoś ma dokładny pomiar z telemetrii w modelu to spokojnie oceni kiedy już pora żeby lądować. Przykładowy wykres rozładowania załączam poniżej, jeśli ktoś korzysta z programu LogView to mogę udostępnić pliki .lov do pełnej analizy, bo tu na forum nie chcą się załączyć do posta. Tyle testów póki co, następny planowany etap to polutowanie pakietów 4S i sprawdzenie jak sobie poradzą w modelu motoszybowca. Niestety nie posiadam watomierza, więc będę mógł tylko subiektywnie ocenić zachowanie (jak duże będą spadki napięcia przy obciążeniu dużym prądem i czy nie spowodują odcinania zasilania silnika, czy ogniwa nie będą się nadmiernie grzały itp). Na tym etapie można stwierdzić, że ogniwa świetnie nadają się do pakietów 2S do zasilania odbiorników i serw w szybowcach i spaliniakach. Za niższą od A123 cenę i przy nieznacznie większej wadze oferują większą pojemność i spokojnie poradzą sobie z prądami pobieranymi przez serwa. Wkrótce okaże się, czy nadają się również do zasilania silnika.