Witajcie,
Naczytałem się o dobrodziejstwach polaryzacji kołowej i postanowiłem zrobić sobie antenę typu cloverleaf do nadajnika AV na częstotliwość 1160 MHz (kwestię nateny odbiorczej narazie pomijam). Dwa wieczory i zrobione. Miejsce łączenia ramion anteny (drut spawalniczy 0.8mm - niezbyt miękki, elastyczny ale daje się formować) do przewodu koncentrycznego (RG-316) zabezpieczyłem odrobiną termokleju - gitara. Teraz trzymam to ustrojstwo w ręce i jestem pewien, że nie przeżyje mocniejszego lądowania o krecie nie wspominając.
Czy ktoś ma doświadczenie z tymi antenami? Jak się sprawują pod względem mechanicznym?
Pozdrawiam,
Gites