Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zakłócenia' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Powitalnia
    • REGULAMIN FORUM oraz powitalnia
  • Modele latające RC
    • Latające RC
    • Modele elektryczne
    • Szybowce i motoszybowce
    • Modele akrobacyjne-3D
    • Modele akrobacyjne - F3A
    • Kombat
    • Makiety
    • Rakiety i rakietoplany
  • Napęd i elektronika
    • Silniki spalinowe
    • Elektronika
    • Silniki elektryczne
  • FPV
    • FPV - z lotu ptaka
    • Elektronika
  • Reszta
    • Od czego zacząć??
    • Warsztat
    • Różne
    • Modele lądowe i szkutnicze
    • Rynek modelarski
    • Imprezy i spotkania regionalne
    • Filmy modelarskie
    • Kraksa
    • Aerodynamika
    • PLANY
    • Symulatory
    • Modele redukcyjne.
    • nasze projekty-dokumentacje. pliki
    • Ogłoszenia Aeroklubu Polskiego
    • Przepisy dla modelarstwa RC
    • Konkursy
  • Hyde Park, sprawy forum...
    • Hyde Park
    • Kontakt z obsługą forum

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


WWW


GG


Skype


Skąd


Zainteresowania


Imię

Znaleziono 3 wyniki

  1. Witam Przydarzył mi się specyficzny przypadek; okablowuje Spit'a 1.7m który ma chowane podwozie. Łącząc skrzydło z kadłubem zrobiłem centralne złącze w którym przepuszczam serwa ze skrzydeł (2 lotki, sparowane po Y klapy, sparowane po Y serwa mechanizmu chowanego podwozia oraz oświetlenie). No i za tym centralnym gniazdem kabel zrobiłem z skręconych wokół siebie przedłużek serw (każda jest tez zrobiona jako skręcona z 3 przewodów). Jak to podłączam to chowanie podwozia powoduje niekontrolowane ruchy niektórych serw. Mając wolny ferry zapodałem go na kabel od chowanego podwozia i problem znikł. Ale zacząłem się zastanawiać. Robiąc taki kabel od złącza w skrzydle do odbiornika - powinienem: 1. wydzielić kable zasilania serw i odsunąć je od sygnałowych? 2. zaekranować kable sygnałowe (np peszlem miedzianym)? Jeżeli peszel - powinienem go do czegoś podłączyć? 3. dołożyć ferryt na kabel zasilania odbiornika? 4. jakieś inne rady? Pozdrawiam Zapytałem na odbiornikach ale "tam" nie wiedzą może niech moderator tamten wątek skasuje?
  2. Witam Szanownych Kolegów Modelarzy ! Kłopoty pojawiły się niespodziewanie. Dotychczas Hitec był więcej niż zadowalający, a tu nagle Zonk. Kilka padło, kupiłem nowe i lipa - niespokojne w spoczynku bez obciążenia poza modelem. Kupiłem inne, większe, rozmiaru standard - to samo. Sprawdzałem na różne sposoby, inne starsze serwa Hiteca i nie-Hiteca są spokojne w miejscu tych szarpiwałków. Rozbebeszyłem, pomierzyłem, zbadałem każdy elemencik - to nie potencjometry tym razem, wszystko wskazuje na przetwornik - w scalaczku, nie do naprawy. Wydałem w sumie ponad "górala" i nie mam nic. Zapamiętałem, że obecne serwa Hiteca to utajone samo zło. Przeczytałem wszystkie wpisy w temacie serwomechanizmów na tym i dwóch innych forach. Nadal niewiele zyskałem, bo opinie są zwykle sprzeczne i już właściwie nieaktualne, sprzed roku, dwóch i więcej. Rynek szybko się zmienia. Zgrubsza odłowiłem jednak najczęściej kupowane typy mini i standard z dolnego i środkowego przedziału cenowego i ich najczęstsze przypadłości. Czy sytuacja jest rzeczywiście niewesoła, czy to tylko mnie spadły różowe okulary ? Chciałbym spróbować dowiedzieć się od Was, jak jest aktualnie w tym temacie. Zamówiłem na początek do rozpoznania, tzn. do rozbiórki i wzięcia pod lupę serwa Tower Pro MG 92 B Digital, MG 995R i MG 996R (zrelacjonuję tu w szczegółach i z obrazkami "od podszewki"). To dość popularne typy jak sądzę, czy moglibyście o nich słów kilka ? Jak z trwałością, awariami (dobrze byłoby, gdyby dało się nakreślić okoliczności), poprawnością pracy tych typów serw ? Oczywiście nie tylko tych, jeżeli macie lubiane lub nielubiane z jakichś powodów inne typy innych wytwórców, to pożytecznie byłoby napisać słówko. Czekam na Wasze opinie - dziękuję z góry za wypowiedzi .
  3. Witam Szanownych Kolegów , do tej pory nie miałem i nie pilotowałem dwusilnikowego płatowca. Ciekawość zwyciężyła - nabyłem TwinStara popularnej firmy Multiplex. Model stareńki, na wyposażeniu szczotkowe silniki Permax, po przebadaniu odłożyłem je na półkę wraz z maleńkimi śmigiełkami Gunter'a. Obejrzałem dokładnie to, co było w pudełku i dumałem przez dwa tygodnie, czy dam radę zrobić z tego to, o co mi chodzi. Jak zwykle w takich przypadkach dobrze jest zacząć od jasnego określenia sobie czego się właściwie chce i dokąd zmierza - wtedy można dopiero myśleć o wyborze drogi. Chociaż podróże w nieznane słyną z atrakcyjności . Tak więc próbowałem podjąć założenia konstrukcyjne wstępne: 1 - możliwie krótki rozbieg i dobieg 2 - zdolność do startu i lądowania na nieluksusowym lądowisku, powiedzmy na przeciętnie garbatym trawniku 3 - zasięg pożądany 50 km, czyli operacyjny 25 km z zapasem ok. 10% na niespodzianki (przy wietrze max. 5m/s z dowolnego kierunku) 4 - podwyższona niezawodność - awaria najczęściej zawodnych podzespołów nie może powodować zagrożenia utratą lub rozbiciem modelu, z czego wynika: 5 - możliwość kontynuacji lotu z obciążeniem oraz startu bez obciążenia z jednym sprawnym silnikiem 6 - zdolność do przeniesienia ładunku użytecznego o masie 500 gramów na odległość 25 km w czasie nie dłuższym niż 30 minut 7 - demontaż / montaż skrzydeł i usterzenia do transportu w czasie max. 3 minuty przy dopuszczalnym użyciu narzędzi prostych, mieszczących się w kieszeni, a najlepiej bez żadnych narzędzi i łatwy 8 - kilkusetkrotnie powtórzona w/w operacja nie powinna skutkować umniejszeniem walorów eksploatacyjnych modelu 9 - czas wymiany pakietu max. 60 sekund, najlepiej bez żadnych narzędzi 10 - brak bardzo kosztownych lub trudno dostępnych komponentów, zwłaszcza w grupie tych o ograniczonej żywotności 11 - resurs nie mniej niż 125 godzin 12 - względna łatwość pilotażu, nie do przyjęcia np. bardzo wąskie podwozie 13 - pożądana możliwość wykonywania lotów po zmroku na odległość przynajmniej "dziennego" wydłużonego kontaktu wzrokowego, czyli 1,5 ... 2 km 14 - zmniejszone zagrożenie utratą orientacji pozycji i kierunku lotu przy kontroli jedynie wzrokowej na w/w odległości, tak w dzień jak i w nocy 15 - ograniczona hałaśliwość lotu - dobrze byłoby, aby z odległości 200 m był niesłyszalny 16 - wszystkie podzespoły muszą być łatwo dostępne i wymienialne, model ma być łatwy w serwisie. Niedopuszczalna jest np. konieczność rozdzielania spoin klejonych w tym celu Czy to odpowiedni model dla spełnienia tych wymagań ? Nie. Ale nie mam pod ręką innego wielosilnikowego, więc spróbuję tym. Wyjściowo jest taki : - WS : 1420 mm - Ol : 1085 mm - RTF w : 1500 g approx. - WA (FAI) : 43 dm ^2 - WL : 35 g/dm^2 Pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to skrzydło. Jeżeli RTF z ładunkiem wypadnie ok. 2400 g, to takie jak jest może nie wytrzymać ugięcia. Przy pomocy cienkościennej mosiężnej rurki fi 8 , wypolerowanej z zewnątrz i zaostrzonej na końcu od wewnątrz, wkrętarki, długiej linijki i własnych oczu wydrążyłem w skrzydle wzdłużny otwór przelotowy, w który wkleiłem UHU POOR odpowiednio ukształtowaną i powierconą oraz skalibrowaną na jednym końcu na średnicy zewnętrznej handlową rurkę aluminiową fi8 x fi6 (ścianka 1 mm). W tej rurce umieściłem przewody prowadzące do przewidywanych odbiorników na końcówce skrzydła. W czasie drążenia, a dokładniej wycinania tego długiego otworu zwilżałem rurkę wycinającą wodą, ale to nie było konieczne. Na końcówce skrzydła wyciąłem nożem komorę zespołu oświetlenia i serwa do eksperymentów, które Wam obiecałem. Z formatki płytki do montażu próbnego układów elektronicznych, z metalizowanymi otworami, wyciąłem uprzednio zaplanowane mniejsze płytki, na których zamontowałem potrójne LEDy w obudowach PLCC6 wraz z odpowiednimi zabezpieczeniami rezystorami SMD 1206 na odwrocie płytki. Środkowe rzędy czterech LED to światło barwne zielone lub czerwone, skrajne dwa rzędy to białe LEDy błysku rozpoznania pozycji modelu z dużej odległości. Końcówka ogonka też otrzymała cztery silne LEDy błyskowe. W dolnej części nosa - cztery silne czerwone. Na szczycie statecznika pionowego - po dwie czerwone i cztery błysku na stronę. Przewód przeprowadziłem przez uprzednio wydrążony w stateczniku otwór fi 3, wykonany tym samym sposobem co te w skrzydłach. Zamontowałem też prowizoryczne złącze tego przewodu (wymaganie wstępne demontowalności usterzenia). Za chwilę dalsze prace...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.