Skocz do zawartości

Bezmyślność.


vader

Rekomendowane odpowiedzi

Rzeczywiście film podejrzanie wyglada na fotomontaż, ale Bartek ma rację i jeżeli by taki model wpadł do turbiny samolotu to byłoby większe spustoszenie niż na tym drugim filmiku z ptakiem. Marcin pamiętaj, że to nie tylko EPP, ale również silnik, baterie, osprzęt elektroniczny - czyli części metalowe. To już nie są żarty :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO ?? Jesteś tego pewien ?? to proszę bardzo....tutaj zwykły ptaszek dużo mniejszy od takiego modelu

http://www.youtube.com/watch?v=nRkPpFNxd-Q

 

Owszem jestem pewien :) Wytrzymałość turbiny jest taka że powinna "przemielić" ptaka czy cokolwiek jej się trafi o wadze od 0,7 do nawet 5 kg (zależnie od samolotu oczywiście) Patrząc na rozbity model to była klasyczna "metrówka" z pianki więc waga penie ok 500-700g.

 

Film który pokazałeś znam doskonale czytałem nawet raport na temat tej kolizji (i wielu wielu innych podobnych) Porównaj wielkością tego "ptaszka" do samolotów na lotnisku będziesz wiedział czy jest naprawdę taki mały :)

Większym niebezpieczeństwem było by uderzenie modelem w szybę. Tak czy inaczej większego zagrożenia (taki) model by nie stworzył uwierz mi wiem co mówię. Mam w domu eksperta od kolizji statków powietrznych z ptakami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większym niebezpieczeństwem było by uderzenie modelem w szybę. Tak czy inaczej większego zagrożenia (taki) model by nie stworzył uwierz mi wiem co mówię. Mam w domu eksperta od kolizji statków powietrznych z ptakami :D
Na prawdę uważasz, że bateria + silnik które uderzyłyby w rozpędzone łopatki nie spowodowałyby zniszczeń? Nawet jeżeli samolot by wylądował bezpiecznie, to kto zapłaci miliony dolarów za naprawę lub wymianę silnika?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się żeby konstruktorzy takiej turbiny nie uwzględniają możliwości zderzenia łopatek z jakimiś "śmieciami" z powietrza. Myślę, że skalą można by to porównać do wrzucenia kuleczki papieru w wentylator. Papier może tego nie przeżyje ale wentylator będzie miał się dobrze.

 

Swoją droga widać jak 'prasa' opisuje problem. Po przeczytaniu tego artykułu część czytelników uzna modelarzy za zagrożenie dla ludzkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli samolot by wylądował bezpiecznie, to kto zapłaci miliony dolarów za naprawę lub wymianę silnika?

 

Piotrze zauważ że rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa pasażerów i załogi nie ewentualnych kosztów napraw.

 

Poza tym jak już mówiłem wiarygodność filmu model vs 737 jak dla mnie jest mniejsza niż historie z

:devil: Efekty i realizm bez porównania :devil:

 

Reasumując 737 jest z zupełnie innej bajki :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się żeby konstruktorzy takiej turbiny nie uwzględniają możliwości zderzenia łopatek z jakimiś "śmieciami" z powietrza. Myślę, że skalą można by to porównać do wrzucenia kuleczki papieru w wentylator. Papier może tego nie przeżyje ale wentylator będzie miał się dobrze.
Ale co Ty opowiadasz, czy według Ciebie fragmenty metalu unoszące się w powietrzu to normalna sprawa? Ciekawe, że kawałek blachy był w stanie przebić zbiorniki paliwa w Concorde, a powiedzmy 100g metalu nie jest w stanie uszkodzić turbiny. Polecam przeczytać http://en.wikipedia.org/wiki/Foreign_object_damage i zobaczyć uszkodzenia turbiny spowodowane jakąś małą śrubką ( pierwsze zdjęcie ).

 

Piotrze zauważ że rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa pasażerów i załogi nie ewentualnych kosztów napraw.
To prawda, ale jedno przekłada się na drugie. Silnik mógłby dostać wibracji, musieliby go wyłączyć, drugie podejście itd. Oczywiście, że takie sytuacje są trenowane, ale nadal są niebezpieczne. Nasza bryza ostatnio lądowała na jednym silniku.. i jak widać nie zawsze się udaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co Ty opowiadasz, czy według Ciebie fragmenty metalu unoszące się w powietrzu to normalna sprawa?

 

O ile unoszące się kawałki metali nie są normalną sprawą to ptaki już raczej są. A model raczej pod to bym podciągał. Nie mam konkretnej wiedzy w tym temacie po prostu przypuszczam, że takie zdarzenia są brane pod uwagę w konstrukcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co Ty opowiadasz, czy według Ciebie fragmenty metalu unoszące się w powietrzu to normalna sprawa?

 

O ile unoszące się kawałki metali nie są normalną sprawą to ptaki już raczej są. A model raczej pod to bym podciągał. Nie mam konkretnej wiedzy w tym temacie po prostu przypuszczam, że takie zdarzenia są brane pod uwagę w konstrukcjach.

 

Chciałem zabłysnąć i wrzucić dokument który potwierdza słowa rabbitlkr'a ale żona mówi że to dokumentacja służbowa więc nie mogę :evil: Wież mi Pietrze że są brane takę sytuacje pod uwagę i producenci silników wydają ogromne pieniądze na testy z nimi związane - co robić przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo więc trzymajmy za nich kciuki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się kłócił bo nie mam żadnych dokumentów na podkładkę, mam nadzieję, że macie rację :) W każdym razie moja opinia jest jasna.. model + samolot nie powinny się nigdy spotkać.

 

Nawet jeżeli film to fotomontaż, lecz został nakręcony w niedużej odległości od lotniska, to autor może mieć problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

model + samolot nie powinny się nigdy spotkać.

 

Tu nie można się z tobą nie zgodzić :wink:

 

Nawet jeżeli film to fotomontaż, lecz został nakręcony w niedużej odległości od lotniska, to autor może mieć problemy.

 

Myślę że gdyby taki Pan "dziennikarz" przyjechał by na warszawskie Bemowo i zobaczył by w jakim miejscu tam latają (czy latali bo nie wiem czy jeszcze można) modelarze to naprawdę by miał o czym pisać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że gdyby taki Pan "dziennikarz" przyjechał by na warszawskie Bemowo i zobaczył by w jakim miejscu tam latają (czy latali bo nie wiem czy jeszcze można) modelarze to naprawdę by miał o czym pisać ;)

Bzdura. Modelarze mają wydzieloną strefę i są w stałym kontakcie radiowym z kierownictwem lotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że gdyby taki Pan "dziennikarz" przyjechał by na warszawskie Bemowo i zobaczył by w jakim miejscu tam latają (czy latali bo nie wiem czy jeszcze można) modelarze to naprawdę by miał o czym pisać ;)

Bzdura. Modelarze mają wydzieloną strefę i są w stałym kontakcie radiowym z kierownictwem lotów.

 

Ostatnio latałem w wielką sobotę i kontaktu radiowego nie miałem :cry: ale przed lotami grzecznie się spytałem z radia w samolocie podczas kołowania do hangaru czy mogę polatać modelem. Usłyszałem , że mam nie przelatywać osi pasa co też uczyniłem a raczej uczyniliśmy bo lataliśmy z synem dwoma modelami. Co prawda były to małe elektryki. Kilka lat temu jednak podchodząc do lądowania Gawronem na trawę przeleciałem nad strefą modelarzy i miałem około 100m wysokości (modelarze podobno mogą do 50-ciu). Przed maską przeleciał mi duży model spalinowy i nie było to przyjemne. Jednak szyby w takim samolociku to cienkie plexi. Może to byłeś Ty kolego Ładzaku :wink:

 

EDIT - Ta wydzielona strefa ładnie się pokrywa z podejściem na trawę jeden zero. - Pas betonowy jest bardziej na południe ale co mają robić szybowce i holówki? Ktoś się tu żalił na forum , że szybowiec zrzucił balast wodny na modelarzy. A lądowanie szybowcem z wodą jest niebezpieczne więc biedak zrzucał do końca ile dało. Poza tym z szybowca nie widać czy jeszcze leci woda czy już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darek.3333, na Babicach latam regularnie od 2005 roku i tylko elektrykami, więc to nie byłem ja :D .

Jeżeli ruchem kieruje wieża, a nie zamierzam długo latać, to proszę o zgodę telefonicznie.

Jeżeli odbywają się loty szybowcowe, a ruchem kieruje kwadrat, to zawsze biorę radio, nawet na jeden lot i również latam po uzyskaniu zgody. Nasz strefa jest między betonką i lasem. Krawędź betonki w kierunku wieży można przekraczać wykonując start lub lądowanie.

W regulaminie ograniczenia wysokości nie ma, natomiast jest napisane, że trzeba zachować separację pionową 100 m i poziomą 200 m oraz bezwzględnie ustępować SP wlatującym w naszą strefę. Z linijką nikt nie lata, ale zapewniam, że staramy się uważać i usuwać z drogi.

Na szczęście rzadko ktoś wlatuje w naszą strefę, a jeżeli już to śmigłowce - ale często słyszę w radiu, że Info prosi, żeby nas oblecieli bokiem, bo "sobie latamy i żeby nam nie przeszkadzać" :-) . A Ratownik 12 to i bez proszenia nas omija. Ja dla świętego spokoju i tak w tym czasie ląduję :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się cieszę , że nie przekroczyłem zwyczajów na Babicach bo kwadrat nie działał no i jak to w wielką sobotę w czasie naszego pobytu wystartował z betonki jeden samolot i jeden wylądował. Poza tym lataliśmy między miejscem postoju samochodów a lasem.

 

Ładziak - Może się orientujesz jak będzie przebiegał nowy płot w rejonie strefy modelarskiej? Obawiam się , że może on bardzo ograniczyć tą strefę. A swoja drogą "genialne" posunięcie lotniskowych biurokratów aby na środku lotniska płot stawiać... :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanowczo protestuję i upieram się z uporem maniaka, że Marcin v Wa1ker sie myli. Oczywiście są przeprowadzane badania wytrzymałościowe w konstruowaniu turbin. Jednak jest to taka precyzja, że wszelkie zanieczyszczenia, a tym bardziej ciała stałe, które dostana sie do środka powodują USZKODZENIA !!!. Jeżeli teraz stwierdzisz, że silnik, pakiet i inne pierdoły z modelu zostaną zmielone bez uszczerbku dla turbiny to ? będę domagał się dowodów pisemnych, że ja się mylę. Tutaj masz efekt zderzenia z ptakiem, ale kadłuba, nie silnika.

http://uk.news.yahoo.com/5/20090423/tod-gaping-hole-left-in-plane-after-bird-870a197.html

Na lotniskach są specjalne systemy dźwiękowe odstraszajace ptaki, a na Balicach podobno specjalnie wyszkolone sokoły. Jedno jest pewne i zgadzam sie z którymś z moich przedmówców, że model i samolot nie powinny mieć kolizji. Dla modelu to tylko zniszczenie, a dla samolotu zagrożenie życia ludzi. W którymś MODELARZY z ostatnich lat był zamieszczony artykuł, jak to model uderzył w startującą, czy lądującą (już nie pamiętam) Wilgę. Oj "powieszono wtedy dużo psów" na modelarzach. U nas w Pruszczu też jest wyznaczona strefa dla modelarzy oczywiście zawsze uzgodniona z kierownikiem lotów. I zasada podstawowa: To my - modelarze - musimy zachować szczególną ostrożność, a nie piloci wykonujący loty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.