Skocz do zawartości

Karta Wi-Fi ||||||| Potrzebna pomoc elektryka, KOPIE PRĄD


ppompka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Poszukiję rady nt. karty sieciowej do komputera stacjonarnego. Prenoszę go do siebie, i muszę mieć jakąś kartę sieciową bezprzewodową. Co moglibyście powiedzieć, lepiej na USB czy wewnętrzną, i jaką niedrogą moglibyście mi polecić. Internet to 2Mb w dzień i 4Mb w nocy połaczony przez Router bezprzewodowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kup sobie na PCI ,. Jak dasz 25 zł za taką kartę to wszystko. Ja mam dokładnie tak jak Ty chcesz zrobić. Router WiFi z USB do podłaczenia modemu GSM/HSDPA . W to usb mam podpięty modem gsm Hauweii 1750 . Router rozdziela net na dwa laptopy i jeden stacjonarny komputer z kartą PCI/WiFi . Wszystko śmiga aż miło. Wspomnę że ruter to Edimax z wgranym najnowszym softem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie będzie żadnego problemu jeśli komputer będzie stał w kącie, karta z anteną oczywiście wystajacą z tyłu kompa, a sygnał będzie z pokoju obok?

Ja mam router Netgear VGR614 i sygnał także idzie na 2 laptopy i na stacjonarny. Czy mniej więcej kazda karta z tych najtańszych będzie się podobnie sprawować, nie będzie mi zrywać połączenia? W tym pokoju jak laptop leży sobie na biurku to ma 3-4 kreski na 5 zasięgu

Aha czy przez taką kartę dam radę pograć sobie przez neta czy będzie mocno przycinać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie komputer stoi przysunięty tyłem (a tam jest antena od karty) do żelbetonowej ściany a router stoi dwa pokoje dalej i siła sygnału jest dobra, o zerwaniu połączenia nie ma mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 zł dałem za swoją. Żadna tam firmówka, w sklepie powiedziałem że ma być tania a koleś powiedział że ogólnie są tanie więc nie wnikałem w szczegóły kto ja wyprodukował. Zapłaciłem , włożyłem do komputera, skonfigurowałem i działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sieciówkę za 45zł, u mnie w małym mieście znalazłem tylko 2 takie same w takiej samej cenie. Reszta może kilka złotych tańsza jest na usb. Wsadziłem, zainstalowałem sterowniki, zresetowałem kompa i chodzi ok, w sumie ma tylko 2 kreski zasięgu, ale nie widze żadnej różnicy miedziy kablem, a tą Wi-Fi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jesyce jeden problem, a mianowicie komputer mi kopie pradem. Jak dotknę kaloryfera i komputera jednocześnie to kopie prąd. W gniazdku nie mam uziemienia, a jak wiadomo, 3 bolec na zasilaczu to właśnie uziemienie, które jest wyprowadzone na obudowę. kaloryfej jest więc idealnym uziemieniem, bo jest cały metalowy i ma połączenie z wodami. Czyli jeśli ja dotknę obudowy i kaloryfera to będe robił zamist kawałku przewodu uziemiającego. Czyli potzrbne jest krótko mówiąc potrzbne jest uziemienie w gniazdku? Czy dobrze myślę?

 

Znajomy "elektryk" poradził zeby obrócić wtyczkę w gniazdku, ale tak się zastanawiam jakie ma to znaczenie przy pradzie zmiennym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalacja CO działa głównie w obiegu zamkniętym, więc uziemieniem jest raczej miernym.

To co ci się przydarzyło, to różnica potencjałów. Jak rozumiem, żyjesz zatem kopnięcie było tylko nieprzyjemne, a nie śmiertelnie groźne. ;)

Można spróbować wykonać połączenie wyrównawcze pomiędzy obudową komputera, a instalacją CO z linki miedzianej (najlepiej w żółtozielonej izolacji).

Ale to nie jest rozwiązanie ostateczne.

 

W praktyce, instalację w domu powinniście wymienić z TN-C (bez uziemienia), na TN-S (z uziemieniem). Nie tylko z powodu komputera.

 

Jeżeli macie instalację starego typu, to prawdopodobnie była ona wykonana na typowe obciążenie ok. 1,5kW. Wówczas w domu każdy miał kilka żarówek, radio, "Franię" i co bogatsi "Rubina" lub "Unitrę" - czarno-białą.

 

Obecnie typowe obciążenie mieszkaniówki, to ok 9-10kW. Mikrofalówki, lodówki, czajniki, dziesiątki urządzeń typu suszarka, wiertarka, lampa na komary itd...

 

Dochodzą zimą grzejniki, a latem klimatyzatory lub wentylatory.

 

Stare instalacje tego po prostu nie wytrzymują. Kończy się to upaleniami połączeń, przerwami w zasilaniu, miganiem światła przy właczaniu urządzeń, a w skrajnym wypadku pożarami nie gorszymi niż te od przeładowanych Lipolków. :)

 

Pozostaje też kwestia bezpieczeństwa. Taka instalacja ma tylko fazę i tzw "zero" czyli przewód neutralny (nazwy "Zero" czy "neutralny" nie mają nic wspólnego z faktycznym napięciem takich przewodów - to tylko nazwy!!!)

Jeżeli przewód neutralny ulegnie uszkodzeniu - instalacja jest pod napięciem i "szuka" sobie drogi do punktu neutralnego transformatora na słupie. Jeżeli wówczas człowiek połączy się z instalacją i ziemią, to prąd sobie takim "przewodem" popłynie. Z niezbyt miłym skutkiem dla człowieka.

 

Dlatego wymyślono instalacje z "uziemieniem", czyli w mieszkaniówce system TN-S.

Jeżeli dodatkowo doda się tzw. różnicówkę (wyłącznik różnicowo-prądowy), to instalacja staje się bardzo bezpieczna. Wyłącznik taki "pilnuje" (tak na chłopski rozum będzie ;) ) ilości prądu płynącego Do i Z instalacji. Czyli - ile wchodzi, tyle ma wyjść. Jeżeli prądu zabraknie (czułość nominalna typowego RCD to 30mA), to znaczy, że płynie sobie poza instalację (np., w ciebie) i zadziała cewka przekaźnika i wyłącznik się rozłączy.

 

Przy sprawnej instalacji oraz "różnicówce" ochrona jest na tyle efektywna, że jak ci w kąpieli wpadnie suszarka podłączona do kontaktu, to nawet nic nie poczujesz, tak szybko się wyłączy prąd.

Dlatego wyłaczniki różnicowo-prądowe nazywa się "przyjacielem teściowej"). :devil:

 

Jeżeli do tego macie w domu jeszcze instalację na przewodach aluminiowych, to niemal kaplica. :crazy:

 

Dlatego też warto zmienić przewody w mieszkaniu i położyć nową instalację.

 

Kiedyś w/w połączenia uziemiające podłączano do pralek, lodówek itd. oraz do rur wodnych. I to pomagało.

Niestety dziś nie pomaga. I to nie z powodu wody, która tu praktycznie gra marginalną rolę (woda jest taka naprawdę słabym izolatorem), ale z powodu metalowych rur, których kilometry były zakopane w ziemi.

Niestety od wielu lat, sieć miejska/gminna/państwowa jest wykonywana z rur preizolowanych, które niestety nie są już dobrym uziemieniem (złym zresztą też - po prostu nie są nim wcale). Zaś w domach jest coraz więcej instalacji plastikowych, często montowanych też miejscowo w starych (metalowych) sieciach, co działa jak wstawiony izolator i nadal człowiek zostaje jedynym przewodem dla prądu. :P

 

A twojemu elektrykowi chodziło być może o to, żeby przewód "fazowy" był podłączony pod wejście zasilacza. Z tym, że masz rację - nic to nie zmieni.

 

Sugeruję zastosować zerowanie (z tym, że powinien to wykonać elektryk z uprawnieniami).

Kupuje się zwykłe gniazdo z bolcem, po czym bolec podłącza się pod przewód neutralny (zero). Działa to w starych instalacjach jak uziemienie tylko gorzej.

Jeżeli jednak pomyli się osoba podłączająca i bolec zepnie z przewodem fazowym, to na bolcu, a po podłączeniu także na obudowie urządzenia epojawi się PEŁNE napięcie sieciowe. Dotknięcie = śmierć. I nie są to tylko miejskie legendy, ale z tego powodu zginęło sporo ludzi. Parę lat temu zginął tak znany polski aktor - samodzielnie bawił się w elektryka.

 

Dlatego obecnie nie stosuje się takich rozwiązań, a korzysta z uziemień - o wiele bezpieczniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wujek (pełnoprawny elektryk) bedzie musiał zamontować gniazdko z uziemieniem.

 

Wielkie dzięki za całe wytłumacznie. Jest to mieszkanie w bloku, moze jest jakaś różnica. Przewody w ścianach mam miedziane nie aluminiowe.

 

Jeśli dobrze pamietam to pod bolec musi być podłączony zielono-żółty przewód, a do bolców we wtyczce niebieski i brązowy.

 

Jeszcze raz dzięki za wytłumaczenie

 

PS

(woda jest taka naprawdę słabym izolatorem),

Chyba miało być przewodnikiem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Izolatorem.

Nawet przed laty produkowano urządzenia energetyczne wykorzystujące wodę jako izolator.

 

Czysta woda destylowana praktycznie nie przewodzi prądu.

Dopiero ta mieszanka wszystkich brudów, płynąca z kranów zaczyna przewodzić prąd, jako słaby elektrolit.

Problemem z wodą, jest to, że mając stosunkowo niewielki opór, znacznie osłabia działanie innych izolatorów, z którymi się styka.

 

Niestety, jeżeli liczysz na wodę, jako uziemienie - możesz się srodze zawieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można spróbować wykonać połączenie wyrównawcze pomiędzy obudową komputera, a instalacją CO z linki miedzianej (najlepiej w żółtozielonej izolacji).

 

A ja odradzam raczej. U mnie też kopała obudowa komputera i zrobiłem tak jak madrian piszesz-zasilacz odjechał z wielkim hukiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemożliwe, ustaw miernik na 750 zmiennego i dotknij jedną sondą do obudowy komputera a drugą do rury z zimną wodą lub innym uziemieniem. Na 100% wyjdzie około 90V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madrian, Jako uziemienie chodziło mi o te sieci rur, a nie jako samą wodę.

A wiesz, czy gdzieś nie ma wstawki z plastików?

 

Ja również odradzam podłączanie czegokolwiek pod sieci CO czy wodne. Najlepsza opcja w tym wypadku to wymiana instalacji.

 

Najprostsza bezpieczna (w miarę) - zerowanie i gniazdko z bolcem. Ale przed podłączeniem komputera - 3 razy sprawdzić, czy nie ma fazy na bolcu uziemiającym. A potem jeszcze ze dwa razy... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.