Skocz do zawartości

Łódka zbudowana z nudów :)


Rekomendowane odpowiedzi

Wyszła fajna "Łódź bagienna" z napędem odrzutowym (pewnie traci trochę na szybkości z powodu szerokiego kadłuba).

Kiedyś zbudowałem coś podobnego z turbinki i pływaków od samolotu.

Niedoczekało próby wodnej, ale po trawie i betonie zasuwało wyśmienicie.

Gdzieś już to pokazywałem, ale nie mogę znaleźć, to się najwyżej powtórzę.

 

dziwak5.JPG

Wersja prototypowa (sterowanie tylko turbinką)

dziwak11.JPG

Wersja ostateczna - do ruchomej turbinki dodane stery kierunku

 

http://www.szabatowski.livenet.pl/hubert/hubert/slizgi/DSCN4618.MOV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aparatura to pozostałość po moim pierwszym helikopterku DF-22D. Zarówno nadajnik (mode 2) jaki i odbiornik (moduł 3 w 1) są właśnie z niego. Steruje się podobnie do autek (gaz po lewej, kierunek po prawej). Moduł 3 w 1 ma wbudowany regulator do szczotkowców a w GWSie jest szczotkowa 380-tka. Prędkości nie mierzyłem ale ładnie się ślizga po wodzie i dość szybko.

Na serwie kierunku ma żyroskop Walkery (od helidła) i trzeba powiedzieć, że po wyregulowaniu bardzo ładnie trzyma kierunek (działa w trybie HH), żaden wiatr czy fale mu nie przeszkadzają :).

Widze Hubert że twoja łódeczka to wypas - BL na pokładzie... prawie ci ten "wszystkolot" wyszedł (zapomniałem jak to coś się zwie co się umie ślizgać się, pływać i latać).

 

EDIT:

Zapomniałem dodać - zasilanie ze zwykłego pakieciku 8NC 2600mAh - takie po 1 Eur/szt kupione. Używam ich normalnie do odpalania rakiet itp. :) Jak się nie pływa na pełnym gazie to murowane >15min zabawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawie ci ten "wszystkolot" wyszedł

Akurat w tamtym czasie miałem też hydrolota (tak to sobie nazwałem).

dziwak10.JPG

 

PS

To z turbinką, to była jakaś moda zapoczątkowana przez Domana i jego "Butlosa" - dwie butelki plus silnik ze śmigłem zamocowany bezpośrednio na serwie aby mógł się obracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie było mnie w trakcie klejenia ale stałem tuz obok w chwili wodowania - szuwarek zbudowany przez n6210 aka Taddy pływał świetnie , nawet 'troszke' lepiej niż mój ;p .

O ile mnie pamięć nie myli kadłub podzielony był na 3 komory, środkowa otwierana od góry - widać klapkę na zdjęciach. Uszczelnień nie pamiętam - chyba tylko UHU Por.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n6210, czy mógłbyś pokazać jego wnętrzności i czy ją w jakiś sposób uszczelniałeś?

 

Proszę zajrzeć tu :

http://www.rcx.pl/days/20060616.html.

"Całość klejona jest zwykłym UHU Por + klej silikonowy do uszczelnienia krawędzi łączenia."

Szukajcie, a znajdziecie :)

 

 

Przy okazji polecam wszystkim www.rcx.pl. Naprawdę jest co poczytać i pooglądać.

Panie Taddy - gratuluję i dziękuję za rcx.pl, nie mogę doczekać się następnego newsa, odwiedzam codziennie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym co na stronie to będę mógł pokazać dopiero jak wrócę do domu. W sumie tak to konstrukcja wygląda prosto :) 2 "pudełka" wklejone jeden w drugi + 2 kawałki depronu po bokach jako dystanse i przy okazji rozdzielają "duże pudełko" na 2 części.

Góra wklejona po wypozycjonowaniu i wklejeniu środkowego "małego pudełka".

Nie mam fotek z budowy bo jakoś się nie złożyło i nie było komu robić ale to naprawdę nic specjalnego czy trudnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dodam coś od siebie ;-)

 

Butlos: http://forumrc.alexba.eu/ipw-web/bulletin/bb/viewtopic.php?t=5036

 

No, no, panie Mariuszu, gratulacje. Baardzo podoba mi się Butelkowiec. Muszę nawet powiedzieć, że ciekawszy od łódki n6210.

Tak mi sie spdobało, że chyba też sobie zrobie. Pływać nie mam gdzie, ale wersja trawiasto-ziemno-asfaltowa będzie dla mnie wyzwaniem. Tylko z kąd wytrzasnąc takie duże serwo... Będę musiał pokombinować.

 

Pozdrawiam

profesorek92

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Witam

Dzisiaj postanowiłem opływać moją "łódkę zbudowaną z nudów". Wstałem skoro świt, zapakowałem się na rower i w drogę. Jako że lody jeszcze do końca nie stopniały miałem troche utrudnione zadanie. No ale co to nie ja 8) . Lód rozpoczynał się jakieś 4m od brzegu. Podłączyłem wszystko, kładę na wodzie - nie tonie. Trochę gazu, zakręt - super . Postanowiłem, że ją trochę rozpędze. No niestety promień skrętu był zbyt duży i łódź utknęła na lodzie. Na szczęście na gwiazdkę dostałem łódkę od sąsiada (zresztą kupił sobie taką samą i powiedział że się będziemy ścigać - wiek ok 56lat). No to co może ona mnie poratuje. Początkowo działała jako lodołamacz ale nie za długo. Utknęły dwie obok siebie. Co tu robić? do domu nie wrócę patrząc ile tam pływa pieniędzy. Zdejmuje buty, podciągam nogawki i wkraczam. Możecie mi uwierzyć na słowo, że to nie jest fajne uczucie. Najgorszy był moment kiedy nie mogłem wyżej podnieść nogawki a do łódek miałem jakieś 1,5m. A co tam idę bo przecież nie będę tak stał i myślał. Łódki pod pachę i jak najszybciej do domu. Strat żadnych, nikt na zdrowiu nie ucierpiał :D A oto ta felerna łódka:

 

 

79c93d201290db41.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Ubiegłej wiosny mialem podobny przypadek, zima na modelarni zbudowalismy kilka lodek na zawody i gdy tylko zrobilo sie cieplej wybralismy sie nad zalew. Lekko sie zdziwlismy gdy zobaczylismy ze wody jest "tylko" ok 10 metrow od brzegu bo lod nie zdazyl sie stopic, no ale trudno - bedzie musialo wystarczyc.

 

Plywalismy juz sporo czasu gdy zaczelo mi sie juz lekko nudzic, wiec szukajac atrakcji przeplynolem blisko kry, potem jeszcze raz... coraz blizej... potem udalo mi sie dotknac i lekko odbic od kry burta (lodki sa male ale dosc szybkie - w koncu zawodnicze) i przy ktoryms tam bliskim podplynieciu lodka zamiast jak wczesniej lekko sie odbic od kry lodka wyskoczyla na metr w gore i spadla na lod... :shock:

Stalismy kilka ladnych minut kombinujac co zrobic... ja nawet nie bralem pod uwage opcji wchodzenia do wody - daleko od domu, a woda wciaz miala ~0 stopni.

 

I wpadlem na "genialny" w swojej prostocie pomysl - zbombardujemy ta kre :P

 

Poszlismy wszyscy szukac kamieni i rozpoczelismy ostrzal, rozkaz byl: Celowac prosto w lodke!

Rzucalismy jak najwyzej zeby spadajacy kamien uderzal w lod pod katem jak najblizszym 90stopni. Najpierw malymi kamieniami ale one sie odbijaly od lodu, potem juz lekko strustrowani coraz wiekszymi. I tak jak podejrzewalem nikt z tych 10 metrow nie trafil w lodke tylko w lod obok niej.

 

Lodka po kilku trafieniach w lod obok niej zanurzyla sie lekko i zesliznela z kry, szkoda tylko ze byla obrocona dziobem w strone kry ( zawodnicze lodki nie maja wstecznego), Pomogl rzut konkretnej juz wielkosci kamieniem w wode i fala odbila lodke od kry.

 

Tak udalo mi sie wrocic do domu z lodka i bez zapalenia płuc :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 5 miesięcy temu...

Ktoś zna wymiary tego cacka ? ; > Bo brat planuje zrobić . Jeśli są do tego jakieś plany, wymiary lub cokolwiek orientacyjno poglądowego to wyślijcie na maila : parterski@gmail.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.