Skocz do zawartości

T-Mobile, żerowanie na swoich klientach


Irek M
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co myślicie o takiej sytuacji. U tego operatora mam chyba najtańszy abonament bo bardzo mało wydzwaniam; 29 zł telefon z 200 min/mies rozmów i 10zł Internet w tablecie.

W listopadzie czy październiku zostały naliczone dodatkowe połączenia na numery Premium. Oczywiście reklamowałem, a reklamacja została uznana. Jednak od tamtego zdarzenia kolejne rachunki były coraz wyższe bo np. uznając reklamację kolejny rachunek opisany na sumę przed reklamacją - mieli odciągnąć kwotę z kolejnego i takie tam. napisałem kolejną reklamację 23.02.21 ale nie otrzymałem odpowiedzi. Kiedy wydawało mi się, że już wyrównałem wszystko to przed wczoraj kolejny rachunek na 68zł plus zaległości  - razem 85zł. Poszedłem oczywiście wyjaśnić sprawę. Miła pani sprawdziła dokładnie o co chodzi i przypadkowo odkryła, że od grudnia skończyła mi się umowa. Teraz płacę dalej owe 29+10zł ale tylko za fakt posiadania abonamentu. znaczy każde moje wyjściowe połączenie jest płatne! Oczywiście nie zostałem o tym poinformowany, a tym bardziej nie wyraziłem zgody na takie warunki. Trzeba być kretynem do potęgi by zgadzać się na nie.

Co do okresu umowy, nie raz już tak było, że przychodziłem w jakiejś sprawie o coś zapytać lub zapytać o ofertę i okazywało się, że jestem już jakby bez umowy ale cały czas na tych samych zasadach czyli ten sam koszt i darmowe minuty.

Uważam, że sprawę mam na 1000% wygraną ale może jest cos co nie wziąłem pod uwagę/ Jestem raczej porywczy więc bardzo dużo kosztowało mnie by zachować wczoraj spokój by dobrze przygotować reklamację. W T-Mobile, wcześniej była to ERA jestem od 2008 roku.

Mieliście może podobne sytuacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
33 minuty temu, Irek M napisał:

by dobrze przygotować reklamację

szukaj w warunkach ogólnych

 

 

jestem u nich  od 2008 ( najpierw Era) , teraz te dziady

abonament  29,99/ mc , rozmowy na stacjonarne + wszystkie komórki bez ograniczen + smsy+ mmsy - taryfa pod nazwą RODZINA 20

umowa skończyłami się ze 3 lata temu ???

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawdz warunki ogólne, reklamacja nie na gębe tylko mailem -> BOK,  warto ich postraszyć UOKK

a to dlaczego ja płacę tylko 29,99 ??? jak mam no limit, a Tobie  taką samą taryfę  przerzucili na warunki ogólne

3 godziny temu, Irek M napisał:

Co do okresu umowy, nie raz już tak było, że przychodziłem w jakiejś sprawie o coś zapytać lub zapytać o ofertę i okazywało się, że jestem już jakby bez umowy ale cały czas na tych samych zasadach czyli ten sam koszt i darmowe minuty

bo tak to cały czas funkcjonowało....i jeden pełny miesiąc rozliczeniowy na wypowiedzenie umowy

 

wg. informacji jakie otrzymałem,  umowa terminowa  po upłynięciu okresu na jaki  była podpisana  , przechodziła w stan umowy bezterminowej ale  realizowanej na starych  warunkach czyli takich na jakich była zawarta umowa terminowa 

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Grzesiek napisał:

Ja jestem w Tmobile ze 20 lat w cześniej era gsm i zero problemów.Miałem raz umowe z Plusem to tam wychodziłem jak zablocki.I jeszcze nie moglem sie od nich odczepić.3 razy rezygnacje skladalem.

Ja ma od samego początku istnienia ERY. Wykupiłem abonament bodaj w sierpniu 1996 roku w pierwszym roku istnienia firmy. Nigdy nie miałem ani jednego problemu w tym czasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Erze potem T-moblie w sumie jakieś 15 -20 lat. rozmowy bez limitu i 2 GB internetu za kwotę 30 zl. Od roku jestem w Plusie taryfa AIGO. Abonament 25 zl rozmowy i inne bez ograniczeń i na początek 10 Gb internetu + Youtobe 10 GB. Umowa bezterminowa. Po pół roku dodają po 1 GB co miesiąc, teraz ma 14 GB internetu i 10 GB na Youtobe i 3,5 GB w romingu. Gdybym podpisał umowę na 24 miesiące zaczynałbym od 15 GB. Oczywiście takich warunków nie otrzymasz w salonie, trzeba dzwonić na infolinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Konrad_P napisał:

Ja ma od samego początku istnienia ERY. Wykupiłem abonament bodaj w sierpniu 1996 roku w pierwszym roku istnienia firmy. Nigdy nie miałem ani jednego problemu w tym czasie. 

Ja Konrad mialem rownież od samego początku tyle ze na karte Tak-Tak wtedy za nia zaplacilem 250zł a do wykorzystania mialem 50 i jedno sekundowe naliczanie.Teraz to jest miód za 5 zeta starter i wszystko do wygadania.

5 godzin temu, mazur napisał:

Byłem w Erze potem T-moblie w sumie jakieś 15 -20 lat. rozmowy bez limitu i 2 GB internetu za kwotę 30 zl. Od roku jestem w Plusie taryfa AIGO. Abonament 25 zl rozmowy i inne bez ograniczeń i na początek 10 Gb internetu + Youtobe 10 GB. Umowa bezterminowa. Po pół roku dodają po 1 GB co miesiąc, teraz ma 14 GB internetu i 10 GB na Youtobe i 3,5 GB w romingu. Gdybym podpisał umowę na 24 miesiące zaczynałbym od 15 GB. Oczywiście takich warunków nie otrzymasz w salonie, trzeba dzwonić na infolinie.

Ja z Plusem nie chce mieć nic wspólnego.Czytaj wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Grzesiek napisał:

Ja Konrad mialem rownież od samego początku tyle ze na karte Tak-Tak wtedy za nia zapłaciłem 250zł a do wykorzystania miałem 50 i jedno sekundowe naliczanie.Teraz to jest miód za 5 zeta starter i wszystko do wygadania.

Ja miałem zawsze abonament. Kupiłem zaraz po otwarciu salonu w Feniksie we Wrocku na Rynku. Wtedy abonament był spory i 2,5zł za 1 min. Nie narzekałem i nadal nie narzekam choć firma ma swoje wzloty i upadki zwłaszcza w zasięgu. Nie wiem jak to teraz jest ale z jednej strony domu mam zasięg a z drugiej nie choć mieszkam w mieście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek, jak przeczytalem o Twoich problemach, od razu pomyslalem sobie: "skad ja to znam?".

 

T-Mobile nalezy do niemieckiego koncernu Telekom, a Niemcy nie bez przyczyny sa przez wlasna ludnosc nazywane "pustynia serwisowa". Telekom to jest ogromny moloch o struktutach rozbudowanych do granic mozliwosci, ktore mialy wyjsciowo sluzyc poprawie serwisu, ale docelowo staly sie ogromna kula u nogi koncernu i chyba nikt juz nie jest w stanie nad tym zapanowac. Jak dlugo wszystkie "trybiki" funkcjonuja, to klient zwykle faktycznie nie ma powodow do narzekania. Ale jak tylko jaki drobiazg raz jeden nie zafunkcjonuje jak nalezy i dojdzie do reklamacji, wowczas robi sie ogromny balagan, prowadzycy do lawiny nieporozumien i braku kompetencji.

Pracownicy ponosza odpowiedzialnosc za bardzo waskie obszary dzialalnosci. Przyjmujacy reklamacje jest odpowiedzialny jedynie za przyjecie owej reklamacji i nic poza tym. Czesto taki biedak nalezy do niezaleznego, byc moze nawet znajdujacego sie w bardzo odleglym zakatku swiata call-center, ktore na zlecenie Telekomu zajmuje sie jedynie zbieraniem reklamacji i kierowaniem ich dalej. Wystarczy, ze przyjmujacy reklamacje (ktory to musi tez przyjac ciegi od rozzloszczonych klientow) cos nie do konca zrozumie, albo omylkowo badz z pospiechu skieruje ja do niewlasciwego dzialu i juz jest chaos nie do opanowania, a rachunki sa odciagane od klienta w niezmienionej formie dalej, bo tym zajmuje sie przeciez zupelnie inna komorka dzialalnosci i zanim dotrze do nich reklamacja, mina tygodnie, albo nawet miasiace.

 

Kilka razy tez juz bylem w podobnej sytuacji i zawsze trzeba bylo wielokrotnie powtarzac reklamacje, za kazdym razem tlumaczac coraz to innemu becwalowi, w czym rzecz. A przy kazdym nastepnym kroku sprawa sie jeszcze tylko komplikowala. Inaczej mowiac, trzeba "walic w beben" az do skutku. Najlepiej pisemnie.

 

U nas istnieja "teorie spiskowe" mowiace, ze wprowadzanie tego typu struktur przez wieksze koncerny jest czescia systemu, majacego po pierwsze uzyskanie jak najwiekszych oszczednosci i zyskow, a po drugie zminimalizowanie odpowiedzialnosci poprzez przeuniecie jej na podwykonawcow oraz utrudnienie klientom dochodzenia roszczen. Byc moze cos w tym jest, bo z byla Bundespost stalo sie podobnie - sprywatyzowali, podzielili na Deutsche Post (przesylki listowe) i DHL (paczki), skomplikowali struktury, potem zaczeli systematycznie likwidowac placowki pocztowe zastepujac je prywatnymi sklepikami i paczkomatami Takze tutaj zlozenie reklamacji staje sie trudnym do pokonania zadaniem.

 

Tutaj w Niemczech istnieje trafne okreslenie takiego balaganu w koncernach, mowiace, ze prawa reka nie wie, co lewa czyni.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wielkich koncernach jest taki porządek, że aż robi się od tego straszny burdel i problemy. Koncerny te płacą grubą kasę za różnego rodzaju audyty i wdrażają po nich zalecane super rozwiązania, które może nawet firmie przynoszą oszczędności, ale są utrapieniem dla pracowników i klientów.

 

Sam niedawno walczyłem z pewną firmą kurierską. Przesyłka leżała na cle 2 tygodnie, a ja ciągle dzwoniłem po to, żeby się dowiedzieć, że pracownik infolinii wysyła zgłoszenie do ich agencji celnej i na pewno zaraz przesyła zostanie odprawiona. Po 2 tygodniach w końcu trafiłem na jakiegoś pracownika, który dał mi numer do pracownika agencji. Przesyłka w tym samym dniu została odprawiona i przy okazji dowiedziałem się, że gdyby nie mój telefon to chyba nigdy by się nie doczekała odprawy, bo w jakimś ich systemie po prostu nie istniała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej będąc osobą fizyczną korzystać z ofert na kartę ? Konkurencyjność nie gorsza, a w każdej chwili można rozstać się z dowolnym operatorem ?

 

PS Stali klienci operatorów (długoletni) są najczęściej brzydko mówiąc dy... To jest dla mnie niezrozumiałe, bo pozyskanie nowego jest kosztowniejsze niż utrzymanie starego klienta, ale tak jest. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, czy lepsza karta czy abonament nigdy nie zastanawiałem się. Do listopada czy października wszystko było OK. Co do bałaganu to musi być u nich  - T-mobile - potężny. Np. przedostatni rachunek - nie wiedząc, że naliczany jest już na innych zasadach - wyliczyłem, że płacę jak do tej pory 40zł i OK nic więcej. Tyle wpłaciłem, a za dzień czy dwa wiadomość dziękująca za wpłatę. Za kolejny dzień czy dwa przychodzi sms, że winny jestem jeszcze 15zł. Myślę sobie znowu jakieś połączenie Premium, które blokowali mi, a może nieskutecznie. myślę sobie OK 15zł to nic takiego. Wpłaciłem, znowu sms z podziękowaniem za uregulowanie rachunku. Dzień czy dwa później przychodzi sms, że wystawiono nową fakturę na 68zł plus zaległości na kilkanaście zł czyli razem 85zł. Oczywiście poszedłem reklamować - było to 23.02.21. Do dziś nie dostałem odpowiedzi. minął miesiąc co oznacza w polskim prawie, że jeśli w tym okresie nie otrzymam wyjaśnień to reklamacja uznana jest za rozpatrzoną pozytywnie. W ostatnią niedzielę otrzymałem sms, że moje zadłużenie wynosi 12zł i jeśli nie wpłacę w ciągu 3 dni to zablokują połączenia wyjściowe. Moje pytanie : zadłużenie 12zł od kwoty podstawowej opłaty czyli 40zł czy od ostatniej wspomnianej 68zł czy 85zł ? Oczywiście nie mam zamiaru płacić czegokolwiek. Czekałem z ostateczną reklamacją do dziś by jutro oficjalnie ją złożyć. I teraz nie wiem czy powinienem żądać przywrócenia lub ustalenia nowej korzystniejszej dla mnie umowy czy kategorycznie zakończyć współpracę z nimi, a wszystkie płatności po wyżej 40zł zaliczyć na poczet ostatniego rachunku jaki mam do zapłacenia.

I jeszcze coś dziwnego. Pomyślałem, że zachowam te sms dziękujące za wpłaty by podeprzeć się nimi składając reklamacje. Ale one niestety zniknęły...na 100% ich nie usuwałem. Że płaciłem te dodatkowe kwoty nie ulega wątpliwości gdyż spisałem sobie daty przelewów.

I w taki oto sposób 13 letnia historia najprawdopodobniej jutro zakończy się, może nawet w sądzie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek, weź zakończ tą sprawę z nimi i przejdź na kartę. Skończą Ci się problemy z naliczaniem nie wiadomo czego. Zrobisz sobie automatyczne doładowanie określoną kwotą w banku i w najgorszym przypadku będziesz stratny doładowanie, jak coś się pop... 

Minie powiedzmy pół roku, znajdziesz atrakcyjniejszą ofertę i przeskoczysz na innego operatora. Tak z kwiatka na kwiatek, jest taniej i bez nerwów ?

 

PS To moja filozofia, ale każdy ma swoją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, a74BACK napisał:

PS Stali klienci operatorów (długoletni) są najczęściej brzydko mówiąc dy... To jest dla mnie niezrozumiałe, bo pozyskanie nowego jest kosztowniejsze niż utrzymanie starego klienta, ale tak jest. 

 

Dokladnie tak jest. Za tym kryje sie bardzo prosta taktyka. Otoz operator zaklada, ze klient jest zbyt wygodny na to, by corocznie porownywac taryfy (ktorych jest cale mnostwo) i zadawac sobie trud zmiana operatora, czy chocby nawet taryfy u dotychczasowego operatora. Byc moze tego typu zalozenia poparte sa nawet badaniami statystacznymi, co by mnie wcale nie zdziwilo. Koncerny maja specjalistow marketingowych, ktorzy doskonale wiedza, w jaki sposob  da sie najefektywniej wyciagac "Geld" z kieszeni klienta.

 

U nas jest dokladnie to samo, dlatego wielu klientow z samego zalozenia co dwa lata zmienia taryfe, albo nawet operatora, otrzymujac przy tym jako "nowi klienci" przerozne i wcale nie tak male premie, wydatnie obnizajace cene abonamentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.