Skocz do zawartości

Wał z korbowodem do silnika DLA56


Gość
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Moze ma ktos nowy wal do silnika DLA56 i lezy niepotrzebnie? Potrzebuje do motorka, ktory nabylem wraz z modelem MX-2 2,2m od kolegi Wieska. Poczatkowo mial isc na sprzedaz i nawet go wystawilem jednak aby sie upewnic czy silnik jest sprawny w 100% postanowilem go rozebrac. Na szczescie dla silnika zrobilem to w pore bo lozysko igielkowe glowki korbowodu bylo uszkodzone i wypadly z niego dwa waleczki. Dodatkowo polaczenie wal i korbowod posiada luz jak na filmiku ponizej. Prosze sie nie kierowac, ze jest to karter od DLE-55. Faktycznie jest to karter od DLE-55 ale zostal przerobiony pod wal DLA56 wiec aby nie kombinowac najprosciej wlozyc do niego wal od DLA56.

 

 

 

lozyskodla56.jpg

dla56wal.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa pewne minimalne roznice dlatego kolega Wiesiek podtoczyl gniazdo lozyska aby wal od DLA56 zrownal sie z lozyskiem karteru DLE-55. Inaczej sciskalo lozysko i chodzilo ciezej. 

Update 27.04.2022.

Po wyjeciu walu zauwazylem, ze nie ma tuleki dystansowej miedzy lozyskami. Czy taka tulejke mozna dokupic? Jesli nie to jakie sa wymiery?

IMG_20220427_123326618.jpgIMG_20220427_123905478.jpgIMG_20220427_134626700.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero zobaczyłem temat dotyczący tego silnika.

Wał w silniku był podobno po 8 godzinach pracy, ja wybuchałem około 20l benzyny to pewnie około 10 godzin by było i Erwin pokazuje w jakim stanie jest wał , no i faktycznie wał jest do śmietnika.

To ja nie wiem albo wał miał większy przebieg niż 8 godzin gdy go montowałem , albo DLA to szajs i nie nadaje się do dłuższej pracy niż 20 godzin, chociaż w chińskim rcgf wał od nowości wytrzymał 45l wypalonej benzyny i łozysko zaczęło napier..... że aż się wióry z tłumika sypały, ale cały silnik rcgf-55 kosztował 700zł więc mimo nie za wielkiej wytrzymałości i tak się opłacało.

Ja nie miałem pojęcia że łożysko się kończy.

Co do tulejki dystansowej pomiędzy łożyskami , to nie wiem jak jest w DLE-55 bo takiego jeszcze nie demontowałem, ale chiński rcgf takiej tulejki nie posiadał, miałem tez dwa silniki DLA i też nie miały takiej tulejki ale te silniki nie były fabryczne więc nie wiem jak było za nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, enter1978 napisał:
Dopiero zobaczyłem temat dotyczący tego silnika.
Wał w silniku był podobno po 8 godzinach pracy, ja wybuchałem około 20l benzyny to pewnie około 10 godzin by było i Erwin pokazuje w jakim stanie jest wał , no i faktycznie wał jest do śmietnika.
To ja nie wiem albo wał miał większy przebieg niż 8 godzin gdy go montowałem , albo DLA to szajs i nie nadaje się do dłuższej pracy niż 20 godzin, chociaż w chińskim rcgf wał od nowości wytrzymał 45l wypalonej benzyny i łozysko zaczęło napier..... że aż się wióry z tłumika sypały, ale cały silnik rcgf-55 kosztował 700zł więc mimo nie za wielkiej wytrzymałości i tak się opłacało.
Ja nie miałem pojęcia że łożysko się kończy.
Co do tulejki dystansowej pomiędzy łożyskami , to nie wiem jak jest w DLE-55 bo takiego jeszcze nie demontowałem, ale chiński rcgf takiej tulejki nie posiadał, miałem tez dwa silniki DLA i też nie miały takiej tulejki ale te silniki nie były fabryczne więc nie wiem jak było za nowa.

Wsadzilem japonskie lozyska do karteru, lozysko korbowodu tez lepsze bo z husqvarny. Wal na moje oko identyczny. Bedzie chodzil dopuki nie padnie  Moze jutro przyjdzie radio to na szybkosci zloze MX-a byle jak i w gore.

Takie małe sprostowanie odnośnie sprawności silnika. Silnik bardzo ładnie zapalał i u Wieska chodził do końca. Tak więc nie mam pretensji do kolegi, że sprzedał mi zły silnik bo jako używany miał prawo mieć luzy na łożyskach. Tym bardziej kupując używany silnik trzeba się liczyć z wymianą łożyska główki korbowodu bo ono jest częstą przyczyną zniszczenia silnika. Rozebrałem silnik profilaktycznie aby wymienić to łożysko a okazało się, że dwie rolki były luźne i kawałek koszyczka też. Przy okazji wyszedł wał do wymiany. Gdybym ten silnik sprzedał i komus by wpadła rolka do cylindra to pewnie by miał do mnie pretensje i chciał zwrotu pieniędzy. Dlatego też silnik nie pójdzie już na sprzedaż i będzie miał u mnie dożywocie czyli dostanie ostro w du.. w tym sezonie.
 

 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy się dzieją jak się oszczędza na oleju.1:50 a nawet 1:40 to za mało to tak na marginesie.Ja robię 1:25 i nie mam problemu.Tak dla przykladu.Do piły stila zalecają 1: 50 ja robię 1:25 moja piła ma 2 razy więcej nalotu niż sąsiada ktorą kupiliśmy w tym samym czasie,tyle że on już ma 3 a ja dalej tą samą.No ale 1:50 mieszanka bo tak pisze w instrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stihla dociera sie na mieszance 1:50. Mam takiego za 4000 i od razu 1:50 i chodzi jak wsciekly. Nie bede sobie robil nagaru na tloku bo zapiecze pierscienie. Producent tak podaje i sie tego trzymam. Wszystkie sprzety chodza po kilkanascie lat bez problemu. W tym silniku jedyna dobra czescia jest teraz wal i lozyska, gaznik lapie lewe powietrze na wyrobionej osce przepustnicy dlatego czasem szybciej pracuje. Zaplon jako modul jest dobry bo fajka juz niekoniecznie, karter ma wyrobione przednie gniazdo lozyska wiec zostalo ono wklejone. Ogolnie to kupilem model wraz z silnikiem przy okazji. Nie wiem ile by Wiesiek chcial za sam model. Chcial sprzedac calosc i ja calosc kupilem. Nie spodziewam sie cudow po silniku, ktory ma tak bogata historie i nie mam tez pretensji. Samego silika uzywanego bym nie kupil. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaźnik ma spory nalot , jest z pierwszego silnika jaki był w tym modelu , był to silnik rcgf-55 z hobby king za 700zł, a przez tyle lat gaźnik nigdy nie był rozbierany i nigdy nie były korygowane w nim żadne ustawienia , jak wyjąłem silnik z pudełka zamontowałem na modelu , odpaliłem, wtedy korekty wymagała śruba L , i po tym gaźnik nigdy nie był więcej regulowany , trochę lat od tamtej pory minęło i nalot tego gaźnika jest ogromny bo kiedyś to był mój jedyny model i latał codziennie.

Tak że jak na budżetowy produkt to ten gaxnik jest niezły.

W karter faktycznie pamiętam że łożysko przy piaście trochę za lekko wchodziło, i jak się nie mylę zamontowałem je na klej wysokotemperaturowy.

Ale tak naprawdę to myślę że i cylinder i ten karter i ten gaźnik , przeżyją ten nowy wał , z 50 litrów paliwa wypali i będzie wał do wymiany;).

Co do zawartości oleju w paliwie to raczej się zgadzam z Erwinem , i mam podobne doświadczenia, za duża ilość oleju jest raczej gwarantem nagaru niż bezawaryjnej pracy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.