Skocz do zawartości

Wymiana łożyska


apollo130
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem prosić o małą podpowiedź, a mianowicie ciałem w swoim silniczku wymienić łożysko. Na pozór wydaje się, że sprawa jest banalna, aczkolwiek nie za bardzo mam pomysł jak się do tego zabrać. W załączeniu klika fotek już zdewastowanego łożyska. Próbowałem wybić ale nie ma tam żadnego puntu oparcia więc łożyska nie mam jak wypchnąć, jest mocno spasowane więc od góry też nie dałem rady go wyciągnąć.

Tak jak wspomniałem na początku postu bardzo proszę o podpowiedź jak to zrobić fachowo żeby przy okazji nie uszkodzić części silnika w którym łożysko jest zamocowane

Pozdrawiam

Arek

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swojej karierze zawodniczej dziesiątki razy zmieniałem łożyska bo jak w żadnej dziedzinie modelarstwa jak FSRy silniki nie dostaje tak w dupę, gdzie nikt z nas nie czekał na wyminę ąż się rozleci  i załatwi cały silnik. tak samo z cylindrami często przy wymianie łożysk musiałem rozebrać silnik na zero i musiała byś tuleja wyciągnięta już nie wspomnę o silnikach CMB gdzie tuleja to druga czynność po zdjęciu  głowicy i zawleczki na sworzniu tłoka aby po wyciągnięciu tulei wyciągnąć sworzeń tłoka, niczym to nastąpi wkłada się kawałek kartoniku w kanał wydechu do cylindra i pokręcając wałem tłok zblokowany kartonikiem w wydechu wypycha cylinder do góry  po usunięciu cylindra wyciąga się odblokowany tłok i dalej rozbiera silnik.  Wał korbowy w tych silnikach zbudowany jest na dwóch tarczach ja w motocyklu i podpory jest w tylnym deklu na łożysku igłowym. Tylny dekiel jest uszczelniony oringiem gumowym na zewnętrznej powierzchni tylnego dekla i nie łatwo go wyjąć wiec po odkręceniu 4 śrub  musimy przekręcić dekiel o 15-20 st  i  mamy już dostęp do nadlewów na śruby  jak nie chce wyjść dwoma śrubokrętami płaskimi opierając o konsolki silnika na przeciw siebie delikatnie wyciągamy dekiel.  Teraz jest szansa wyciągnąć  z karteru wał, sworzeń  wału z korbowodem musi być w dolnym położeniu. 

 

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. Grzanie w piekarniku polecane gdy brak opalarki pod ręką karter powinien być grzany spokojnie aby nie uległ deformacji. wymieniajmy łożyska co kilkanaście godzin a silnik będzie nam służył lata. Napisałem ten tekst wybierając doś trudny silnik do rozebrania celowo. Jeszcze jedno łożysko przy dobrze nagrzanym karterze nie wymaga zamrażania ale powinno być osadzone na wale i z wałem wkładamy do karteru aby idealnie się ułożyło w gnieździe karteru różnica rozszerzalności stali i aluminium jest tak duża że niema potrzeby je zamrażać. 

                                                                                                     Pozdrawiam Władek 

 

 

 

 

 

2 minuty temu, elpazo napisał:

W swojej karierze zawodniczej dziesiątki razy zmieniałem łożyska bo jak w żadnej dziedzinie modelarstwa jak FSRy silniki nie dostaje tak w dupę, gdzie nikt z nas nie czekał na wyminę ąż się rozleci  i załatwi cały silnik. tak samo z cylindrami często przy wymianie łożysk musiałem rozebrać silnik na zero i musiała byś tuleja wyciągnięta już nie wspomnę o silnikach CMB gdzie tuleja to druga czynność po zdjęciu  głowicy i zawleczki na sworzniu tłoka aby po wyciągnięciu tulei wyciągnąć sworzeń tłoka, niczym to nastąpi wkłada się kawałek kartoniku w kanał wydechu do cylindra i pokręcając wałem tłok zblokowany kartonikiem w wydechu wypycha cylinder do góry  po usunięciu cylindra wyciąga się odblokowany tłok i dalej rozbiera silnik.  Wał korbowy w tych silnikach zbudowany jest na dwóch tarczach ja w motocyklu i podporty jest w tylnym deklu na łożysku igłowym. Tylny dekiel jest uszczelniony oringiem gumowym na zewnętrznej powierzchni tylnego dekla i nie łatwo go wyjąć wiec po odkręceniu 4 śrub  musimy przekręcić dekiel o 15-20 st  i  mamy już dostęp do nadlewów na śruby  jak nie chce wyjść dwoma śrubokrętami płaskimi opierając o konsolki silnika na przeciw siebie delikatnie wyciągamy dekiel.  Teraz jest szansa wyciągnąć  z karteru wał, sworzeń  wału z korbowodem musi być w dolnym położeniu. 

 

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. Grzanie w piekarniku polecane gdy brak opalarki pod ręką karter powinien być grzany spokojnie aby nie uległ deformacji. wymieniajmy łożyska co kilkanaście godzin a silnik będzie nam służył lata. Napisałem ten tekst wybierając doś trudny silnik do rozebrania celowo. Jeszcze jedno łożysko przy dobrze nagrzanym karterze nie wymaga zamrażania ale powinno być osadzone na wale i z wałem wkładamy do karteru aby idealnie się ułożyło w gnieździe karteru różnica rozszerzalności stali i aluminium jest tak duża że nie ma potrzeby je zamrażać. 

                                                                                                     Pozdrawiam Władek 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, elpazo napisał:

W swojej karierze zawodniczej dziesiątki razy zmieniałem łożyska bo jak w żadnej dziedzinie modelarstwa jak FSRy silniki nie dostaje tak w dupę, gdzie nikt z nas nie czekał na wyminę ąż się rozleci  i załatwi cały silnik. tak samo z cylindrami często przy wymianie łożysk musiałem rozebrać silnik na zero i musiała byś tuleja wyciągnięta już nie wspomnę o silnikach CMB gdzie tuleja to druga czynność po zdjęciu  głowicy i zawleczki na sworzniu tłoka aby po wyciągnięciu tulei wyciągnąć sworzeń tłoka, niczym to nastąpi wkłada się kawałek kartoniku w kanał wydechu do cylindra i pokręcając wałem tłok zblokowany kartonikiem w wydechu wypycha cylinder do góry  po usunięciu cylindra wyciąga się odblokowany tłok i dalej rozbiera silnik.  Wał korbowy w tych silnikach zbudowany jest na dwóch tarczach ja w motocyklu i podpory jest w tylnym deklu na łożysku igłowym. Tylny dekiel jest uszczelniony oringiem gumowym na zewnętrznej powierzchni tylnego dekla i nie łatwo go wyjąć wiec po odkręceniu 4 śrub  musimy przekręcić dekiel o 15-20 st  i  mamy już dostęp do nadlewów na śruby  jak nie chce wyjść dwoma śrubokrętami płaskimi opierając o konsolki silnika na przeciw siebie delikatnie wyciągamy dekiel.  Teraz jest szansa wyciągnąć  z karteru wał, sworzeń  wału z korbowodem musi być w dolnym położeniu. 

 

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. Grzanie w piekarniku polecane gdy brak opalarki pod ręką karter powinien być grzany spokojnie aby nie uległ deformacji. wymieniajmy łożyska co kilkanaście godzin a silnik będzie nam służył lata. Napisałem ten tekst wybierając doś trudny silnik do rozebrania celowo. Jeszcze jedno łożysko przy dobrze nagrzanym karterze nie wymaga zamrażania ale powinno być osadzone na wale i z wałem wkładamy do karteru aby idealnie się ułożyło w gnieździe karteru różnica rozszerzalności stali i aluminium jest tak duża że niema potrzeby je zamrażać. 

                                                                                                     Pozdrawiam Władek 

 

 

 

 

 

 

Dziękuję za opisanie sposobu wyjęcia tulei, właśnie chciałem zadać to pytanie bo pojawił się u mnie problem z wyjęciem tego elementu.  Nawet po nagrzaniu karteru.

Będę próbował tym sposobem opisanym przez Ciebie.

Rozwijając temat rozbabranie silniczka i wymiany łożysk, a mianowicie  pękł wał korbowy( zdjęcie poniżej). Więc rozpocząłem pracę od wymiany łożysk.

Ponieważ silniczek mam mało typowy MOKI 6,5 s-15 rok produkcji ~1988 więc nigdzie nie byłem, wstanie namierzyć takiego wału. Znalazłem u siebie stary wał od MDS-6,5 Wymiarami zewnętrznymi  czopu pasuje idealnie. W  MDS jest mniejsza średnica sworznia o ~1mm, mniszej   średnica przeciwwagi i większa średnica czopu w miejscu gwintu, ale jeśli chodzi o długości to są takie same jak w urwanym wale. Po wstępnym przypasowaniu wału do silnika pasuje. Według moich pomiarów oś sworznia jest w takiej samej odległości od osi wału jak w oryginalnym uszkodzonym wale, natomiast średnica sworznia jest mniejsza o 1mm od oryginału przez co  powstaje luz na panewce.

Pytanie jakie się pojawia to.:

1.      Czy można taki wal zaadaptować do mojego silnika?

2.      Ponieważ średnica sworznia jest mniejsza o ~1mm zapewne przed adaptacją konieczna byłaby wymiana panewki w korbowodzie, czy taka wymiana jest możliwa i ewentualnie jak to zrobić?

 

 

2.jpg

3.jpg

4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, elpazo napisał:

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. Grzanie w piekarniku polecane gdy brak opalarki pod ręką karter powinien być grzany spokojnie aby nie uległ deformacji.

rozumiem ,że na każdych zawodach masz dostęp do piekarnika i opalarki. ?

napisałem precyzyjnego, puktowego palnika. ......nic nie pisałem  o sposobie grzania bo to chyba jest dla kazdego jasne, że grzanie w jednym punkcie powoduje naprężenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, oj. [cytat: Nagrzewamy tylko  to miejsce które nas interesuje.]. Nie mieszaj ludziom w głowach. Z Twojej pierwszej wypowiedzi wynikał, ze należy grzać tak, jak się nie powinno tego robić. Napisałem to po to, zeby inni, którzy mogli nie doczytać wszystkiego, stosując się do Twojej rady, nie zrobili sobie większego kuku przy naprawach.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zwodach jest inny prosty sposób, każdy szanujący się modelarz ma coś do płukania silnika po biegach a już obowiązkowo gdy używamy paliwo na nitro, nitro jest bardzo agresywnym środkiem i mocno wyżera silnik pozostawionym nie umytym ale do rzeczy, możemy do grzania użyć czysty metanol , denaturat. O czysty metanol teraz trudno ale denaturat jest w zasięgu dostępny. Możemy grzać karter ogniem na kuchence gazowej ale nie robimy tego bezpośrednio ogniem lecz wkładamy w czystą puszkę po konserwach. Ale z własnego doświadczenia wiem że takie wymiany na zawodach do niczego dobrego nie prowadzą. Dobrzy zawodnicy wyczynowi mają przygotowany drugi silnik i po prostu wymieniają a wszelkie naprawy robią w domu na spokojnie. To się dotyczy wszelkich uszkodzonych serv sterów lub wymieniają na rezerwowy model.

  17 godzin temu, elpazo napisał:

W swojej karierze zawodniczej dziesiątki razy zmieniałem łożyska bo jak w żadnej dziedzinie modelarstwa jak FSRy silniki nie dostaje tak w dupę, gdzie nikt z nas nie czekał na wyminę ąż się rozleci  i załatwi cały silnik. tak samo z cylindrami często przy wymianie łożysk musiałem rozebrać silnik na zero i musiała byś tuleja wyciągnięta już nie wspomnę o silnikach CMB gdzie tuleja to druga czynność po zdjęciu  głowicy i zawleczki na sworzniu tłoka aby po wyciągnięciu tulei wyciągnąć sworzeń tłoka, niczym to nastąpi wkłada się kawałek kartoniku w kanał wydechu do cylindra i pokręcając wałem tłok zblokowany kartonikiem w wydechu wypycha cylinder do góry  po usunięciu cylindra wyciąga się odblokowany tłok i dalej rozbiera silnik.  Wał korbowy w tych silnikach zbudowany jest na dwóch tarczach ja w motocyklu i podpory jest w tylnym deklu na łożysku igłowym. Tylny dekiel jest uszczelniony oringiem gumowym na zewnętrznej powierzchni tylnego dekla i nie łatwo go wyjąć wiec po odkręceniu 4 śrub  musimy przekręcić dekiel o 15-20 st  i  mamy już dostęp do nadlewów na śruby  jak nie chce wyjść dwoma śrubokrętami płaskimi opierając o konsolki silnika na przeciw siebie delikatnie wyciągamy dekiel.  Teraz jest szansa wyciągnąć  z karteru wał, sworzeń  wału z korbowodem musi być w dolnym położeniu. 

 

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. Grzanie w piekarniku polecane gdy brak opalarki pod ręką karter powinien być grzany spokojnie aby nie uległ deformacji. wymieniajmy łożyska co kilkanaście godzin a silnik będzie nam służył lata. Napisałem ten tekst wybierając doś trudny silnik do rozebrania celowo. Jeszcze jedno łożysko przy dobrze nagrzanym karterze nie wymaga zamrażania ale powinno być osadzone na wale i z wałem wkładamy do karteru aby idealnie się ułożyło w gnieździe karteru różnica rozszerzalności stali i aluminium jest tak duża że niema potrzeby je zamrażać. 

                                                                                                     Pozdrawiam Władek 

 

 

 

 

 

 

Rozwiń  

Dziękuję za opisanie sposobu wyjęcia tulei, właśnie chciałem zadać to pytanie bo pojawił się u mnie problem z wyjęciem tego elementu.  Nawet po nagrzaniu karteru.

Będę próbował tym sposobem opisanym przez Ciebie.

Rozwijając temat rozbabranie silniczka i wymiany łożysk, a mianowicie  pękł wał korbowy( zdjęcie poniżej). Więc rozpocząłem pracę od wymiany łożysk.

Ponieważ silniczek mam mało typowy MOKI 6,5 s-15 rok produkcji ~1988 więc nigdzie nie byłem, wstanie namierzyć takiego wału. Znalazłem u siebie stary wał od MDS-6,5 Wymiarami zewnętrznymi  czopu pasuje idealnie. W  MDS jest mniejsza średnica sworznia o ~1mm, mniszej   średnica przeciwwagi i większa średnica czopu w miejscu gwintu, ale jeśli chodzi o długości to są takie same jak w urwanym wale. Po wstępnym przypasowaniu wału do silnika pasuje. Według moich pomiarów oś sworznia jest w takiej samej odległości od osi wału jak w oryginalnym uszkodzonym wale, natomiast średnica sworznia jest mniejsza o 1mm od oryginału przez co  powstaje luz na panewce.

Pytanie jakie się pojawia to.:

1.      Czy można taki wal zaadaptować do mojego silnika?

2.      Ponieważ średnica sworznia jest mniejsza o ~1mm zapewne przed adaptacją konieczna byłaby wymiana panewki w korbowodzie, czy taka wymiana jest możliwa i ewentualnie jak to zrobić?

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

 

 

Obawiam się że sam sobie nie poradzisz  z tą przeróbką takie roboty powinien zrobić doświadczony mechanik który będzie miał wiedzę co do zastosowania odpowiedniego brązu na panewkę jaką tolerancję zastosować na pasowanie panewki w główce korbowodu dokładne rozwiercenie idealnie pod względem średnicy i równoległości w stosunku do otworu dolnego . Znam silniki MDS pod względem ich jakości i ni polecałbym takiej naprawy wolałbym poszukać po forach polskich czeskich czy niemieckich, alegro  na ebbay jak się szuka to się znajduje. A ten ruski chłam wyślij na front ukraiński może jakiś ruski nim w łeb zarobi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, elpazo napisał:

(...)

Złym pomysłem jest stosowanie drobnego palnika i grzanie punktowe karteru który może ulec deformacji. (...)

 

 

 

 


A właśnie takie rozwiązanie polecał również Clarence Lee - konstruktor silników Veco i K&B. Do końca swego życia zajmował się rasowaniem silników modelarskich ;)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clarence Lee miał głęboko w poważaniu i tylnej części ciał bo jak konstruktor miał i ch na pęczki i mógł sobie eksperymentować, nie wspomnę o zasobności  portwela.  A Polski średnio  zamożny modelarz jak sobie kupi silnik za 1000E musi tak się obchodzić z silnikiem aby mu trochę posłużył i tylko dla tego zjawiska powinien chuchać i dmuchać na swój silnik. Zakończmy te dewagację bo do niczego nie prowadzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, elpazo napisał:

Clarence Lee miał głęboko w poważaniu i tylnej części ciał bo jak konstruktor miał i ch na pęczki i mógł sobie eksperymentować, nie wspomnę o zasobności  portwela.  A Polski średnio  zamożny modelarz jak sobie kupi silnik za 1000E musi tak się obchodzić z silnikiem aby mu trochę posłużył i tylko dla tego zjawiska powinien chuchać i dmuchać na swój silnik. Zakończmy te dewagację bo do niczego nie prowadzą. 

 

Szczerze mówiąc bardziej do mnie przemawia argumentacja pana Lee, bo jednak nie podejrzewam go o brak kultury technicznej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin nikt Tobie  nie zabroni stosować metody Pana Lee. Ja stosuje metody Gienadija Kalistratowa ŚP Rosjanina świetnego modelarza Mistrza świata w klasach FSR  świetnego konstruktora silników i wyczynowych modeli i ch wykonawcy. Gienka silniki były tak dokładnie wykonywane że mogłeś rozebrać każdą ilość silników w jego wykonaniu  na czynniki pierwsze wrzucić do wiadra i na nowo poskładane były idealne,  identyczne. Wystarczyło uruchomić na parę minut i można było iść na 30min wyścig w FSRach . Tak się złożyło że z Gieną miałem wieloletni kontakt joko dobrym kolegą i bardzo dużo wiedzy na temat silników otrzymałem, otrzymaliśmy od niego tak właściwie Giena był traktowany w całej Europie wśród modelarzy FSRowców jako profesor i w całej  Europie do dzisiaj zawodnicy korzystają z jego siników i wiedzy.

A robił takie silniki pod nazwą Kalistratow do FSRów 3.5ccm 7,5 i najsłynniejszy 15ccm wraz z rurami rezonansowymi . Sam startowałem na 15 , 7,5cm. Niemieccy zawodnicy do dzisiaj startują na jego silnikach.

A jak wiemy wyczynowe silniki wykonywane prze Rosjan są nie do pobicia w różnych klasach modelarstwa.

Marek moze sam potwierdzić ile dało nam bliski kontakt z Kalistratowem i jego kumplami z ekipy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, MASK napisał:


A właśnie takie rozwiązanie polecał również Clarence Lee - konstruktor silników Veco i K&B. Do końca swego życia zajmował się rasowaniem silników modelarskich ;)

 

Marcinie ( i Jacku również). I Wy i Clarence macie rację! Podgrzewanie punktowe nie jest zagrożeniem dla struktury kadłuba silnika bo w czasie swojej pracy silnik spalinowy nie ma jednakowego rozkładu temperatur wzdłuż i wszerz swoich elementów. Przeciwnie są miejsca gorące i są tylko lekko ciepłe. Robiłem kiedyś spektrum pola temperatur więc to widziałem w naturze. Dodatkowo np. silniki wysokoobrotowe z chłodzeniem wodnym pracujące długotrwale gradient temperatury mają olbrzymi (róźnica między najwyższą i najniższą temperaturą) i nie bez powodu Koledzy FSR-owcy wymyślili dodatkowe chłodzenia np. poprzez dekiel skrzyni korbowej. Tak więc krótkotrwałe punktowe podgrzanie kadłuba silnika w celu np.wymiany łożysk jest jak najbardziej bezpieczne.

  • Lubię to 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza z tymi temperaturami gdy głowica wyczynowego silnika ma 80-90C a dół karteru 40-50 bo taka jest różnica w tych silnikach. Chłodzone dekle nie były stosowane aby chłodzić karter a tylko aby choć trochę schłodzić trochę paliwo a chłodniejsze paliwo to większy ładunek do cylindra  i chłodniejsze łożyska. I tylko w silnikach ssanych wałem i chłodzeniem wodnym można było zastosować a efekt i tak był marny. Aby wyjąć łożysko trzeba karter nagrzać do minimum // 250C a w niektórych przypadkach nawet do //350C więc  te różnice nie są duże 80 a średnio 300C  ????

Wieczorem wróciłem z naszego lotniska gdzie właściciel lotniska docierał 4 suwa 60ccm Walacha po wypaleniu 3 litrów paliwa silnik po krążeniu po płycie lotniska po parę minut osiągał temperaturę 

91-92przy wydechu z drugiej strony głowicy 88-89C  a karter na dole 45-47C silnik na wstępnym dotarciu.

Mój DA- 60 praktycznie dotarty na głowicy 85C mierzony termometrem Laserowym z odległości 3cm.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I jeszcze jedno silniki wysoko obrotowe ABC i AAC nie posiadają pierścienia na tłoku  szybciej się grzeją i osiągają nie współmiernie wyższe obroty jak pierścieniowe a szczególnie te w FSR  wyścigach lotniczych i prędkościowych.

A mimo to nie powinny przekraczać 100Stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.