Skocz do zawartości

Lukefij

Modelarz
  • Postów

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lukefij

  1. Witam, niedawno przesiadłem się z motoszybowca na Pipera Super Cub (1210mm: http://abc-rc.pl/p/3...i-szybowce.html), no i niestety zaliczyłem poważnego kreta. W efekcie mam zgięty wał silnika i kadłub do wymiany, no i mam ogromny problem: do tego modelu, w Polsce nie ma części zamiennych. Kadłub kupiłem w Stanach, wały dokupiłem od TowerPro 2410 i pomyślałem, że wymienię ale niestety, jakiś Chińczyk, który montował silnik zaklepał jedną ze śrub mocujących wał i nie da się jej żadnym sposobem wykręcić. Klucz ampulowy tylko obrobił śrubę (podgrzałem najpierw wszystko mając nadzieję, że to pomoże przy wykręcaniu). Teraz mam zamiar rozwiercić śrubę i wrzeszcie wyjąć krzywy wał, boję się tylko, że stracę gwint i tyle tego będzie. Czy zatem ktoś z Was, doświadczonych modelarzy, mógłby mi pomóc w kilku kwestiach: 1. Jak wyjąć stary wał? Jakie jest tam mocowanie? Widzę dwie śruby ampulwe z wierzchu i jakąś nakrętkę/pierścień gwintowany na osi wału od spodu. 2. Jak ewentualnie zamocować nowy wał w wypadku gdybym jednak uszkodził gwint? 3. jaki silnik można by ewentualnie wstawić zamiast oryginału, który jest ponoć kiepski? Ten w samolocie nie ma żadnych opisów i kompletnie nie wiem co to jest. Wygląda jak TowerPro 2410 ale nie znam jego parametrów. Zasilany jest pakietem 11,1V i ma jakiś regulator (chyba 30s (???)) ale nie wiem, bo regulator jest schowany za mocowanie silnika i nie da się go wyciągnąć bez rujnowania przodu. Krótko mówiąc najchętniej wywaliłbym ten silnik i wstawił nowy - dobry, z możliwością wymiany wałów jak znów przyglebię. Mogę też wymienić regulator - no problem. Jakie zatem powinienem kupić? 4. Jakie śmigło? Wydaje mi się, że w zestawie jest 8x4 ale nijak nie potrafię tego sprawdzić. Co w ogóle znaczą te wymiary śmigieł? Czy różni się skok 4 od np. 5? A może ktoś wie gdzie kupić w Polsce do tego części? Przepraszam za może głupie pytania ale ta wiedza nie jest moją mocną stroną. Dziękuję i pozdrawiam, Łukasz
  2. Super. Na pewno sie zaopatrze. dzieki :-)
  3. Tak mi się też wydaje (na ucho), że pika silnik. Zmieniłem regulator i już wszystko gra. Co można by jednak zrobić, żeby silnik pikał głośniej? Jak mi model poszedł w krzaki na czyjejś posesji, to byłoby mi łatwiej go namierzyć :-) Czy coś się da zrobić?
  4. Panowie, baaardzo dziękuję. Będę miał zajęcie na dziś wieczór :-)
  5. No więc polatałem dziś całkiem nieźle. Za pierwszym razem latałem prawie jak chciałem (dziękuję za porady) i wylądowałem nawet nie gubiąc kabinki. Za to za drugim był dramat, bo jakimś cudem przesunął mi się trymer steru wysokości (choć wtedy o tym nie wiedziałem) i za diabła nie mogłem go ustabilizować. W końcu odleciał na jakieś 500m i runął w drzewa. Dzięki temu poznałem kilku miłych właścicieli domów (ponoć ludzie na lubelszczyźnie są bardzo przyjaźni - i to prawda) i w końcu znaleźliśmy samolocik na jednej posesji, prawie nieuszkodzony :-) Wniosek: samolot musi być maksymalnie lekki i dobrze wyważony. Wtedy lepiej się lata - szczególnie nowicjuszowi! Dziękuję za dotychczasowe i proszę o kolejne porady dla początkującego. Jak używa się gorącej wody przy sklejaniu modelu? Łukasz
  6. Dzisiaj jestem w Kazimierzu nad Wisłą. Będą próby z nowym kadłubem i skrzydłami :-) Ciekawe z jakim skutkiem...
  7. Bardzo Wam dziękuję. Instrukcję czytałem tyle, że gdzieś mi się widziało, że ktoś pisał jak to najlepiej zrobic (znaczy poumieszczać bebechy) i że środek cięzkości fabryczny nie jest najlepiej umiejscowiony. Ktoś z forumowiczów eksperymentował z przesuwaniem baterii itp. Myślałem, że wiecie. Jeśli ktoś lata np. na Pałacowej w Warszawie, miałby tam być w sobotę i mój model dotrwa do tego czasu :-) to chętnie się "podepnę" Pozdrowienia, Łukasz
  8. Bardzo dziękuję za sugestie. W jaki sposób korzystać z garnka wrzątku? Z kleju chyba wiem :-) Próbuję być delikatny ale jak się zaczynają dziać cuda (czytaj: samolot zaczyna sam wyczyniać akrobacje :-)) to wszystko mi się myli. Najczęściej jakoś zdołam go obrócić do góry nogami i pociągnąć wolant, dalej już wiadomo. Wczoraj walnąłem w jakiś zamaskowany pień i dosłownie roztrzaskałem kadłub, łoże silnika i mocowanie skrzydeł. Zostały strzępy. Dlatego zdecydowałem się rozpakować nowy kadłub. Dodatkowo jedno z moich skrzydeł, jak je posklejałem żywicą (wszystko się zrobiło dużo cięższe) się wygięło i powstała asymetria. Może dlatego model ciągle skręcał mi w lewo i zadzierał nos. To pewnie też kwestia środka ciężkości. Problem w tym, że tam jest w środku napakowane kabelków, cięgien i serw i nie ma gdzie tej baterii umocować. Dodatkowo silnik się obraca i boję się porozwalać kable. A jak sprawdzić czy samolot jest dobrze wyważony? Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za porady, Łukasz
  9. Hej, to znów ja. Mieliście rację, to padł regiel. Kupiłem nowy (połowę tańszy niż fabryczny do Alphy) i działa. Dzisiaj chwilę polatałem i jestem z siebie dumny, bo to trwało z minutę albo i lepiej, co w moim przypadku jest wyczynem! W efekcie tak się zachwyciłem, że zaliczyłem spektakularnego kreta i teraz przemontowuję wszystko do nowego kadłuba i montuję nowe skrzydła. Ech ta sztuka pilotażu! Trudna i kosztowna jest :-) Chyba kupię symulator tylko, że mam Appla i jest z tym raczej kłopot...
  10. Bardzo Wam dziękuję, tak mi się też wydawało, że to musi być regulator, bo jak podłączam drugi silnik to objawy są takie same. Swoją drogą to dałbym głowę, że pika silnik (ewidentnie dźwięk pochodzi z silnika) tyle, że może stymuluje to regulator. Pojadę chyba do sklepu to może chłopaki mi pomogą sprawdzić (podłączyć drugi regulator). Jeszcze raz dziękuję, zamelduję jak już będę wiedział, tak dla "potomności" jakby się komuś coś takiego przydarzyło... Pozdrowienia, Łukasz
  11. Witajcie, piszę tu, bo nie znalazłem na forum problemu podobnego do mojego. Niedawno zacząłem pierwsze w życiu próby latania motoszybowcem (Alpha 1500) i oczywiście szybko zaliczyłem kreta, tak że musiałem wynienić silnik (zgiąłem oś). Jak zamontowałem ten nowy, to na oryginalnej baterii tylko jakby "dygnął" i nie miał dalej siły kręcić. Po zmianie na mocniejszy pakiet (3300mA) ruszył i było ok - do niedawna. Ostatnio ślicznie się rozkręcił ale po wypuszczeniu z ręki zgasł i znów zarył nosem w ziemię. Od tamtej pory - cisza. Po zmianie pakietu na ten mocniejszy też cisza. Jak podłączę pakiet i nie włączam aparatury to silnik pika, potem włączam aparaturę - lotki się ustawiają i przestaje pikać, potem dodaję gazu i silnik jakby chciał ruszyć, a nie może i to już koniec jego reakcji. Odejmuję gazu i dodaję, bez reakcji. Wyłączam aparaturę - już nie pika, muszę odłączyć pakiet i znów go podłączyć, żeby się odezwał. Zmieniłem kable od silnika (założyłem te od starego - razem z wnętrzem silnika, poprzedni chodził świetnie), bo powiedziano mi, że pewnie gdzieś kable dobrze nie łączą - nadal te same objawy. Baterie są naładowane. Zamieniłem kanały w odbiorniku - ten kanał od silnika jest sprawny, bo np. porusza lotkami. Zresetowałem odbiornik i sparowałem go z nadajnikiem jeszcze raz, bez efektu. Czy ktoś miał podobny problem? Co mam robić? Dzięki, Łukasz
  12. Dzięki. Tak właśnie myślałem. Mam jednak problem, bo jestem "świadkiem Mackintosha/Appla" i mam tylko komputery Apple. Czy jest jakiś symulator na Maka? Najlepiej z aparaturą do potrenowania. Mój samolocik to już więcej żywicy niż EPP :-) Kurcze, nie dostaję emaila z aktywacją konta i nie mogę nic pisać na forum. Czy to normalne? Pozdrowienia, Łukasz
  13. Witam wszystkich, nazywam się Łukasz i w średnim wieku (nie "średniowieczu") napadło mnie, żeby nauczyć się latać samolotem RC. Wiedziony impulsem kupiłem Alphę 1500 Pelikana i zaczęły się kłopoty. Zarówno związane z niskim poziomem umiejętności jak i z samym modelem, który żyje własnym życiem :-) Tak czy tak, mieszkam w Warszawie, a czasem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.