Niedawno przyszedł do mnie mój wymarzony Mustang i po złożeniu go do kupy postanowiłem polatać. Pierwsze loty dosyć znośnie i obydwa pakiety turnigy nano tech 2200 wylatane po 8 minut. Myślę że jak na początek to całkiem nieżle. Ładowałem pakiety 3 i pół godziny każdy, ładowarką za 34zł TURNIGY 2S/3S. Następnego dnia ide polatać podjarany na maxa że tym razem pokręce jakieś akrobacje a tu buuu. Jeden pakiet nie chcał nawet wkręcić silniczek na startowe parametry, a drugi polatał 1,5 minuty i mój p-51 spadł w środek wielkiego pola ze zbożem Czy to może być wina tej "super" ładowarki czy coś nie tak z pakietami (2.2 3S 20-30c)? Wkurzony kupiłem inną ładowarkę IMAX B6. Mam nadzieje,że ona mi pomoże i naładuje jak trzeba. Jakieś pomysły? Proszę o jakieś opinie i sugestie.