Skocz do zawartości

noffy

Modelarz
  • Postów

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutral

O noffy

  • Urodziny 27.10.1977

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Strzelin, Trzebnica, Wrocław, Milicz, Góra Śląska.
  • Imię
    Norbert
  1. Miodzio Emhyrion. Też posiadam Monsoona i potwierdzam że przy małym "zefirku" też można się pobawić. Zefirkowy wiatr mój "Opałek" uwielbia. Zazwyczaj puszczam żagle Monsoona jak jest wiatr powyżej 5 m/s, wtedy jest pełnia szczęścia dla niego. Opałkiem już za mocno wtedy szarpie i przy szkwałach jest trudny do sterowania. Nie ulega jednak wątpliwości że mocny wiatr to mocne emocje.
  2. Wow czyli ile trzeba wydać na 1/8?? tak aby było to sensowne. Apropo jaka jest różnica w długości jazdy pomiędzy 1/8 a 1/10, jeżeli 1/8 pojeździmy tylko 10 minut to na 1/10 ile więcej (oczywiście porównywalnie co do jakości baterii). Mam jeszcze pytanie jak jest z zasięgiem radio-model. Z doświadczenia powiedzcie czy radia w zestawach RTR mają możliwość ustawienia parametrów (chodzi mi o endpoint- ustawienie gazu na np 50%).
  3. Rozumuję z tego że 1/8 to "przerost formy nad treścią", i pociechy z tego niezbyt dużo. Szkoda, bo to okazałe modele. Dziwię się dlaczego to produkują skoro na małe dystanse to wystarcza (chyba że tak ma być). Zatem co innego proponujecie koledzy. Ograniczamy się jedynie elektrykiem i kwotą ok 1,5 kzł
  4. Żaglówkę już mam, motoszybowca też, przyszła kolej na auto (elektryka). Zwracam się do kolegów o opinie na temat Basher SaberTooth, (mało o nim w sieci), lub pomoc w wyborze samochodu offroad w gabarytach 1/8. Wytyczne którymi się kieruję to: 1. skala 1/8, elektryk, buggy lub truggy. 2. najlepiej Almost RTR, (nie skompletuje sam od podstaw) 3. kierownica musi być z możliwością ustawienia np 50% mocy (endpoint) 4. części muszą być albo od razu dokupione albo dostępne w PL (no właśnie, jakie dokupić, ile) Obecnie zastanawiam się nad w/w basherem + kierownica (jaka?) + pakiety (jakie) + sporo części od razu z HobbyKinga (auto+aparatura z euro a części nistety z Chin) Przedział cenowy to 1,5 tys.zł Z początku próbowałem coś u nas w kraju kupić ale za dużo tego, i bez rady doświadczonych lepiej nie popełniać błędu (galimatias w postaci za dużego wyboru i nieznajomość tematyki części zamiennych). Proszę o wasz głos w sprawie.
  5. Ahoj koledzy po krótkiej nieobecności. W dalszym ciągu będzie to oryginał. Bardziej, lub mniej przerobiony ale oryginał. Mimo wszystko jest to najprostszy sposób na sprawienie sobie frajdy pod postacią modelu żaglówki RC. A przeróbki to normalna rzecz, i przyzna to każdy, mniej i bardziej doświadczony. Im bardziej brnę w temat sprawienia sobie nowego ożaglowania tym bardziej staje się to dla mnie skomplikowane i niewykonalne. Mój entuzjazm mocno wygasł, albowiem jest to dla mnie póki co dość skomplikowane i naprawdę trudne, a to zaledwie żagle, lub tylko żagle. Gdybym miał przy boku kolegę mr.jaro ze swoim doświadczeniem może już bym się odważył, ale.... za dużo pytań i nie sposób wszystkiego na forum się dowiedzieć. Podzielam opinie innych że sprawunek gotowego modelu i "kosmetyczne" jego poprawienie jest w zasięgu każdego modelarza. I mamy w tym temacie właśnie takie opinie z którymi się zgadzam i ja (z resztą niejednokrotnie). Obecnie zdaje sobie sprawę, iz kupując gotowy model (wersja KIT) zrobiłem bardzo dobrze. Gdybym zaczął budowę od podstaw samemu z pewnością miałbym z tym niemałe kłopoty, chociażby z w/w żaglami, czy może jeszcze wynikły by inne nieprzewidziane sytuacje które zniechęciły by mnie do dalszej budowy i co gorsza zaprzestałbym pracy nad nim. A mamy świadomość że tak może być. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy naszego kolegi mr.jaro (postowicza w tym temacie) dla którego budowa od podstaw nie stanowi nadmiernego wyzwania i zachęca do metody "zrób to sam". Jeżeli ktoś się czuje na siłach i ma możliwości niech zaczyna samemu, BA a nawet powinien. Satysfakcja jest nieporównywalna. Niestety chyba większość modelarzy którzy chcą zacząć z żaglówkami RC pójdą w gotowe rozwiązania. Ja osobiście polecam ten sposób. Nie zepsujemy gotowego modelu, pływać dla frajdy i tak będzie, a ewentualne przeróbki sprawią nam jeszcze większą radość i poprawią właściwości pływania. Przy budowie od podstaw na pewno i to niejednokrotnie zazgrzytają nam zęby. Samemu na pewno nie zrobiłbym lepiej od producenta. Co do tej taniości samoróbki nad gotowcem polemizowałbym. Czas, materiały i dostępność do nich, możliwości, problemy przy budowie itd, wg mnie są dużo więcej warte od modelu oferowanego jako gotowy. Ale to wszystko jest mniej lub bardziej niewymierne. Zależy od podejścia do tematu, swojego doświadczenia i możliwości. Niemniej "made in sam" to jest to do czego powinniśmy dążyć. Ale to jest dla takich jak nasz kolega mr.jaro. Ciesze się ogromnie iż jest już sporo na temat przeróbek ETNZ. Andrzej351 napisz co jeszcze będziesz przerabiał w swoim modelu. Te ostatnie zdjęcia z mocowaniami want przyznam szczerze iż nie wyglądają estetycznie. A pozostali koledzy korzystaliście może z innych for/stron internetowych poświęconych swoim modelom??
  6. Post postem mr.jaro ale mi chodzi o to czy kleiłeś już za pomocą tej instrukcji i jak to wyszło??
  7. Wszystko by było dobrze gdyby kolega nie kpił z tych co kupili zabaweczki na HK i zadowalają się byle czym. Więc pozwól nam się zadowalać byle czym i zgódź się z opinią iż nam to wystarcza. Przykro mi moderatorzy ale to kto inny zaczął w tym poście mieszać i psuć zabawę tym co kupili model gotowy uruchomili go, a i inni idą ta samą drogą. Post który założyłem to jak kupić, uruchomić i zacząć zabawę. Niech inni założą tematyczny post i namawiają tam do swych przekonań. Kolego jaro. przepraszam za swoje wypowiedzi jeżeli cię uraziły, Proszę jeszcze o jedno nie psuj/zniechęcaj nam zabawy. Wiemy o tym że inne pływają lepiej. Wyraziłeś to swoją wiedzą, zgadzamy się z twoimi przekonaniami. Chcemy kupować gotowce na HK i je przerabiać korzystając z twojego doświadczenia. Ad klejenia żagli mr.jaro, jak ten temat u Ciebie wygląda (pisałem wcześniej). Próbowałeś samemu?? Jaki materiał użyłeś?? Ortaloin namiotowy nada się ku temu??
  8. Kolego mr.jaro. Z twoich komentarzy jednogłośnie wynika kwestionowanie zakupu gotowca, gotowych rozwiązań, radzisz budowę od podstaw. Temat postu to "RC żaglówka, pomoc w wyborze, zakupie i uruchomieniu" a nie budowa czy próba przekonywania iż pływają gorzej od wyczynowców. Co do budowy szkutniczej, to niestety mylisz się (mam na koncie 11 modeli statycznych, budowę samodzielnie pełnowymiarowej łódki ze sklejki wiosłowo żaglowej (2 żagle) typu "mini" klasy "maczek", 4 renowacje/remonty jachtów klasy EL-Bimbo) i wiem co mówię pisząc o ogromnym poświęceniu czasu i trudności jakie nas czekają, a o tym właśnie piszę. Nie każdy ma tyle czasu i możliwości aby własnoręcznie wykonać, a jest to nie lada wyzwanie. Nie dyskutujmy proszę więcej na ten temat. Jeżeli poczułeś się urażony moją wypowiedzią przepraszam, przy czym nie zniechęcaj ludzi do zakupu kolejnego gotowca i nie pisz że zadowalamy się byle czym, bo to nieprawda (jak odebrać słowa byle czym i że nie pływają jak należy -tylko pejoratywnie i to są twoje słowa). Jak zauważyłeś inni uważają inaczej i pozostaw nas w błędnym wg ciebie przekonaniu. Nie chcemy aby pływała lepiej od innych, lepszych, nie chcemy widzieć tych "minimalnych" różnic. Swoja drogą zaczynam się zastanawiać nad budową IOM (i chyba o to chodziło mr.jaro aby kolejnego zwerbować) ale czas…., nie wiem czy sobie na to pozwolę. Proszę rozwiń mr.jaro temat gotowego rozwiązania napinania takielunku. Ja w swoim zakresie wymyśliłem coś takiego "napinacz want". Lecz inni się nie wypowiadają więc myślę że są inne rozwiązania, i z pewnością lepsze. Jak to wygląda u Ciebie. Jak wyglądają takie zaczepy??. Ad do kol. mr.jaro. W Niemczech tam u Ciebie są specjalistyczne sklepy modelarskie oferujące żagle?? albo szycie/klejenie żagli? Po przeczytaniu / zrozumieniu tego Twojego linka sprawa nie wydaje się tak prosta, chyba że wyolbrzymiam. Jak szyłem swoje pełnowymiarowe do żaglóweczki to źle wyszedł mi grot i się troche marszczy?? Tu raczej to nie grozi. Kłopot wydaje mi się z samym klejeniem tzn samo nakładanie materiału na materiał. mr.jaro robiłeś już to wg tej instrukcji??
  9. Gratuluję andrzeju351 wyboru. Ja sprawiłem sobie MOONSONA. Też miałem chcicę na ETNZ ale na HK nie było tego modelu. Zadowolenie masz murowane. Moja propozycja to nie spiesz się z wymianą mocowania olinowania do kadłuba. (chyba że wizualnie widać iż to jest lichota straszna). Też miałem zamiar to robić ale okazało się iż w moim przypadku sprawdzają się. Wyciągam łódkę trzymając bestialsko ją za maszt i nic złego póki co się nie stało. Wymień od razu również szoty. Masz może jakieś rozwiązanie na zdejmowany maszt?. Kleisz na stałe płetwę?? Kiedy wodowanie?? Zgadzam się z Tobą iż komentarze mr.jaro niewiele pomagają a wręcz zniechęcają. Otóż żaglówki KIT, RTR i inne czy to z HK czy z innego źródła pływają naprawdę dobrze i nie ma się co oszukiwać iż jest to mistrzostwo świata, bo nie o to chodzi. Dla profesjonalistów (mr.jaro) zawsze będzie to „syf” tak jak już to niejednokrotnie napisał ale posiadacze tego sprzętu mają niestety odmienne zdanie z czym co niektórzy nie chcą się pogodzić. Temat postu to „RC żaglówka, pomoc w wyborze, zakupie i uruchomieniu” a nie jak negować gotowe rozwiązania, opowiadać iż one bardzo słabo pływają itp. i najlepiej to samemu budować. Akurat jestem szkutnikiem modelarstwa statycznego i wiem ile czasu potrzeba aby zbudować model. Nie jest to ani prosta ani łatwa sprawa i odradzanie gotowego modelu na rzecz budowy we własnym zakresie to wielka pomyłka. To jest temat dla amatorów i komentarze że te z Hobby King nic nie warte są nieprawdą. Niech profesjonaliści piszą w innych tematach „profesjonalnych” i nie zniechęcają do zabawy w modelarstwo pod postacią gotowych rozwiązań. Widocznie innym tym którzy takie coś nabyli to wystarcza (jak widać każdy z gotowego modelu jest super zadowolony, ja również). Nie każdy sadzi świerk aby mieć choinkę na boże narodzenie, po prostu wolą kupić gotowca i już.
  10. Ahoj żeglarze Życie (a dokładnie transport modelu) zmusiło mnie do wymyślenia napinacza want który to w drugiej kolejności jest napinaczem a w pierwszej systemem szybkiego demontażu masztu. Aby nie robić śmietnika z tego tematu zapraszam na nowy krótki temat dotyczący napinacza want (Transport żaglówki RC) Inne spostrzeżenia po ok 20 godzinach pływania to: 1. W fabrycznym modelu wymieniłem linki masztu (sztagi, wanty, itd) na plecionkę która to zdaje egzamin wyśmienicie. Te linki które były (chińska skręcana linka z nylonu) niezbyt się nadawały. Główną wadą było rozciąganie się ich i po niekrótkim czasie okazywało się iż niektóre wanty są za luźne i trzeba je było naciągać. Spostrzegłem to jeszcze przed wodowaniem. Plecionka nie jest rozciągliwa, wystarczy aby lekko napiąć linki. 2. Kolejną modyfikacją będzie wymiana szotów, też na plecionkę. Ta chińska linka ma tendencję do skręcania się i obawiam się że kiedyś się skręci mocniej i zablokuje się w luku zwijania szota. 3. Pływanie przy wietrze powyżej 5m/s wymaga lepszego uszczelnienia pokrywki kadłuba. Przy halsowaniu na mocniejszych wiatrach i niemałych przechyłach (wtedy jest pełnia frajdy) niewystarczająca okazuje się fabrycznie zastosowana gąbeczka. Razu jednego wylałem bez przesady ponad pół litra wody z łódki. Zamieniłem gąbkę na gumową uszczelkę do okien o profilu „D”. Zdaje zdecydowanie lepiej egzamin. Pełni szczęścia nie ma ale już tyle wody nigdy więcej nie nabrałem (co najwyżej kilkadziesiąt kropel). Całe szczęście posłuchałem waszych rad i zapakowałem akumulatory i odbiornik do woreczka strunowego. 4. Pomyślę w zimie nad wymianą żagli. Te które są to rzeczywiście „deski”. Płótno ze starego ortalionowego namiotu już mam. Podejmę się próby i sam jestem ciekaw jaki będzie rezultat uszycia samemu. Jak mi się jeszcze coś przypomni to podzielę się z wami. ahoj..
  11. Koledzy RC żeglarze Życie (a dokładnie transport modelu 1,8 m od balastu do krańca masztu) zmusiło mnie do wymyślenia napinacza want który to w drugiej kolejności jest napinaczem a w pierwszej systemem szybkiego demontażu masztu. Każdy z was na pewno kłopotał się z transportem żaglówki w taki czy inny sposób uważając na linki, maszt, żagle itd. Mocno szukałem gotowego rozwiązania, gotowego mini napinacza want „beczki”, lecz na próżno. W dziedzinie modelarstwa szkutniczego statycznego są imitacje lecz niestety nie są one rozkręcane. Myśląc nad rozwiązaniem wpadłem na pomysł który chyba najbardziej będzie zrozumiany na zdjęciach. Zdjęcia powinny wszystko wyjaśnić. W skrócie: nit aluminiowy; śrubka M3 sklepana, rozwiercona; krętlik wędkarski; krętlik zabezpieczony gwoździkiem lub wklejony; rurka termokurczliwa; kółko przyponowe wędkarskie. Gwintownik ułatwia życie ale można pomęczyć się i bez gwintownika (z początku 2 napinacze tak zrobiłem), wystarczy sama śrubka która w miękkie aluminium się wwierci/wkręci z dodatkiem np WD40. Różnorodność nitów i śrubek daje duże możliwości rozmiarów napinacza. Z autopsji dodam że rozwiązanie jest kapitalne. 8 śrubek do skręcenia i maszt z żaglami postawiony. Transport nie sprawia większych kłopotów chyba że jeździmy rowerem. Co wy na to?? Może macie coś innego w zastosowaniu??
  12. ahoj. Też się nad tym Dragonem zastanawiałem, lecz przeważyła wielkość modelu. Jak dla mnie wydawał mi się za mały i nie myliłem się kupując 0,9 m Monsoona (a chciałem 1,0m). Teraz wiem że dobrze wybrałem i wiem że w przyszłości następny model będzie też duży co najmniej 1m. Jak pływamy na akwenie w kilka osób to ci którzy mają mniejsze modele nie wypływają tak daleko jak ja czy inni mający 1 metrowce. Praktyka naoczna pokazała mi że te mniejsze są równie świetne i zabawne ale do pływania blisko, kilkanaście może 20 metrów. Cokolwiek dalej to już na czuja się robi, bo za dużo nie widać co tam na modelu się wyrabia itd. Oczywiści mają one swoją zaletę, wystarczy jakakolwiek dziura z wodą i już uciecha jest, ale to nie to samo co duże lustro wody. Owszem takim mniejszym też można się wypuścić w siną dal ale wówczas nie mamy pełnego panowania mad modelem. Jednak większy model jest lepiej widoczny łatwiej łapać wiatr w dużą powierzchnię żagla, można popływać przy dużym i przy małym wietrze, a i fala jest znośniejsza dla dużych kadłubów. Z resztą potwierdza to zasada doświadczonych modelarzy. Ci którzy są zawodowcami posiadają jednak duże modele czy to samolotów czy motorówek czy innych. Z czegoś się to bierze że jednak duże są bardziej preferowane. Taka jest moja opinia w tym temacie i piszę to co nad wodą wiele razy widziałem. Może inni mają inne racje i inne doświadczenie.
  13. Cisza... Bowiem autor tematu nad wodą siedzi i pływa łodzią (tą którą sami jako forumowicze „stworzyliśmy”). Dziękuję wam jeszcze raz za porady. Zabawa jest nie do opisania, to trzeba poczuć na drągach. Co prawda zaledwie dwa dni po ok 1 godziny na to poświęciłem ale takiej satysfakcji z zabawy dawno nie zaznałem. Już mam kilka uwag co do łódki ale to chyba na zupełnie inny temat, nie będziemy tu robić śmietnika o wszystkim. Największy problem póki co dla mnie to znajdująca się pod wodą moczarka. Pozbyć się jej z miecza nie jest łatwo ale jest to możliwe. Zgadzam się całkowicie z Emhyrionem co do zabawy. Jest to najprostszy sposób zabawy, czyli kupno gotowca na HK. Zawsze lepsze będzie coś innego, niestandardowego itd., itd. aż dojdziemy do wniosku że sens to ma wyłącznie pełnowymiarowy transatlantycki jacht najwyższej klasy. Bo za chwilę znajdzie się ktoś kto nasze modele wyśmieje bo będzie miał katamaran 1,5 metrowy wyczynowy itp. W tym temacie chodzi o zabawkę uzyskaną najprostszym możliwym sposobem (aczkolwiek nie najtańszym bo i tak wszystko wyniesie niespełna 1 tysiąc zł). Najprostszy sposób na żaglówkę RC to właśnie zakup gotowca. HK okazał się najrozsądniejszym wyborem co do zakupu gotowej łódki takiej jaką wybierający chce (czyli ok 1m). Nie każdy ma czas i ochotę na budowanie we własnym zakresie. Ja dla przykładu poświęcam się szkutnictwu statycznemu i to mi zajmuje czas. JAK SIĘ NIE MA CO SIĘ LUBI TO SIĘ LUBI CO SIĘ MA. Jak złapię bakcyla to może i stanę się zwolennikiem „wyczynowców” jak mr.jaro. Ale póki co daleko mi do tego. Zdaję sobie także sprawę iż jestem rozentuzjazmowany tym co mam ale na razie wystarczy. Osobiście wolę dużą ok metrową „zabawkę” niżli Opałka czy Micromagic. A nie bez znaczenia pozostaje cena tych modeli. Mi osobiście dużo większej frajdy nie sprawiłoby pływanie super jakości łódka od pływania ThunderTigerem (zważywszy na cenę). ahoj niebawem długi weekend przed nami. pomyślnych wiatrów.
  14. Wcisnąłem 1438 gram ołowiu. Waga sklepowa tyle pokazała.
  15. Dzięki za porady, pomogły w 100%. Rzeczywiście funkcja SLOW jest i zwalnia jak trzeba, przy czym posłucham was i nie będę spowalniał ich. Problem w szybkości serwa polegał na tym że przy luźnych szotach serwo nawijało i to dość szybko co skutkowało nawijaniem pod koło serwa lub plątało pod kopułką serwa. Jedno splątanie doprowadziło do tego iż musiałem ściągnąć koło. I dobrze że to zrobiłem bowiem od razu spostrzegłem że odlane koło nie jest "zgradowane" więc delikatnie resztki odlewu (które również haczyły i kaleczyły linkę) papierem ściernym potraktowałem. Teraz jest "cacy". Co do rwania want to raczej mi to nie grozi bowiem mam wymienione olinowanie na plecionkę sumową (120kg wytrzymałości). Oczko na bomie foka póki co zostawię aż pęknie (oby nie skończyło się to "badaniem temperatury wody") Czekam na wolną chwilę i spieszę nad wodę. Boję się zarazem aby za mocno nie wiało i jednocześnie aby cokolwiek wiało i bym mógł zwodować MONSOONA. (swoją drogą najlepszy wiatr, bezpieczny to jaki??) 100 krotne dzięki wam za rady. ahoj...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.