O siłę takich skrzydełek martwiłem się sam, jakieś cztery lata temu. Moje były z trzech desek,
tyle, że bez żeberek / Jedelski chyba nie przewidywał projektując profil/. Autor projektu kazał
przelaminować po 50mm w miejscu łączenia połówek.
Rozpiętość orginalna ca. 180cm, ale po wbiciu w hałdę spadła do 160. Przy okazji przelaminowałem końcówkę i krawędź natarcia. Przez dwa lata skutecznie karczowałem krzaki na zboczach aż doszedłem do potrzeby klap do lądowania. Lata toto za szybko, a miejsca zawsze za mało. Konstrukcja trzyma się dzięki zaklęciom i folii pokryciowej.
Nie lubi wysokich kątów natarcia bo opór wzrasta niemiłosiernie. Poza tym bez zarzutu.
Tomek