Pierwsze loty mam już za sobą. Latam z doklejonymi monetami, tak jak jest na zdjęciu. Model w powietrzu zachowuje się bardzo stabilnie. Dzięki bardzo za pomoc i rady.
Mam kolejny problem z moim Pioneerem. Otóż, pierwszy koty za płoty w lataniu mam za sobą, wszystko chodziło tak jak trzeba, jednak zdarzyła mi się kraksa. Wylądowałem ostatnio na drzewie i niestety urwało mi się śmigło. Po wypadku wszystko działało dobrze, tylko bez śmigła. Miałem problemy z jego wymianą, i przy okazji zamontowałem nową piastę. Aby to zrobić musiałem odciąć na chwile kabelki od silnika. Poskładałem wczoraj wszystko razem do kupy i tutaj zaczynają się problemy. Silnik odmówił posłuszeństwa. Wcześniej chodziło wszystko w takiej kolejności: 1. Odpalam radio 2. Podpinam baterie 3. Słyszę 3 sygnały mówiące o sparowaniu radia z odbiornikiem 4. Samolot gotowy do lotu Teraz wygląda to następująco: 1. Odpalam radio 2. Podpinam baterię 3. Nie słyszę żadnego dźwięku, ale wszystkie lotki w samolocie wyginają się na moment na maxa i po chwile wracają do stanu domyślnego. 4. Sterami operuje bez problemu, ale silnik nie reaguje. Czy ktoś wie, jaka może być tego przyczyna? Może silnik nie działa przez to, że kabelki przeciąłem i złączyłem ponownie ? Moge jakoś sprawdzić poszczególne podzespoły czy działają poprawnie? Zamieszczam kilka zdjęć aby można było się połapać jak mniej więcej działa elektryka w tym modelu. -na pierwszym jest miejsce w którym przeciołem kabelki. Złączyłem je potem ponownie i zabezpieczyłem koszulką termokurczliwą -na drugim zdjęciu są kabelki idące od silnik, podpięte to tych wychodzących z regulatora obrotów ( tak to się nazywa?)