Hej,
Niedawno zacząłem przygodę modelarską. Śmigam modelem Pioneer 1400. Zaliczyłem kilkanaście kretów i kiedy zacząłem myśleć, że to jednak nie dla mnie i przestało mi zależeć na tym czy mój model przeżyje, zacząłem ogarniać .
Początki nie były łatwe - wylatałem ze 3godziny ze śmigłem na odwrót... ale jakoś nawet mi szło . Dopiero wymieniając na APC podpowiedziano mi jak powinno się je zamontować... Mega się namęczyłem podczas wymiany piasty - podgrzanie nic nie pomogło, musiałem ją rozpiłować.
Dziś chyba przesadziłem z rozładowaniem lipo - ładowarka przestała widzieć jedną celkę, ale udało mi się ją ostrożnie wskrzesić. Powoli zastanawiam się co następne, choć pewnie powinienem jeszcze mocno pokatować Pioneera.
Reasumując - witam wszystkich .