Dzień dobry,
Na wstępie opiszę swoją sytuację: od dwóch miesięcy jestem posiadaczem aparatury FlySky i6 oraz symulatora Phoenix RC 5.5. Ćwiczę na symulatorze prawie codziennie i już mi jako tako wychodzi. Nie ukrywam, że bardziej mnie pociąga latanie niż budowanie modeli. Pomyślałem, ze już czas na kolejny krok i za nieduże pieniądze kupiłem używany model samolotu z pianki, "ready to fly" z myślą, że gdy rozbiję to nie będzie bardzo żal. Niestety, chyba przedwcześnie, bo przy próbie zamontowania nadajnika mój brak wiedzy wyszedł jak szydło z worka.
Mój model jest wyposażony w następujące części:
- silnik bezszczotkowy Emax CF2822 11.1 V
- regulator ABC Power Brushless ESC 2-3S LiPo BEC 5V/2A
- serwa 2x Tower Pro SG 90, HK 15168, redox S90.
- bateria ZIPPY 3 cell 11.1 V
Zatem biorę mój odbiornik, który miałem w zestawie z aparaturą (FS-IA6) i zaskoczenie - napięcie zasilania odbiornika to 6 V podczas gdy bateria daje 11.1 V. Rzut oka na specyfikacje i okazuje się, że również serwa są na max 6V (choć silnik jest na 11.1 V).
Mam więc kilka pytań:
- czy silnik jest dobrany dobrze do tego regulatora? To 11.1 V wygląda podejrzanie dużo...
- jak rozumiem, napięcie podane przez baterię do odbiornika zasila również serwa i regulator obrotów silnika.
Skoro mój odbiornik jest na 6V a bateria ma 11.1 V to mam takie opcje:
a. muszę kupić dodatkowy regulator/stabilizator napięcia z 11.1 na 6 V
b. podłączyć inną baterię, która ma 6 V
c. użyć (kupić) odbiornik zasilany 11.1 V kompatybilny z FlySky - czy są takie? czy serwa i regulator wytrzymają 11.1 V?
Która opcja najlepsza?
Przepraszam jeśli pytania są żenująco trywialne,
pozdrawiam,
Robert